PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=747572}

Moja nadzieja

Esperanza mía
2015 - 2016
8,2 1,3 tys. ocen
8,2 10 1 1285
Moja nadzieja
powrót do forum serialu Moja nadzieja

Zakladam nowy wątek kobietki bo poprzedni sie wyczerpal

ocenił(a) serial na 7
Annieee2000

Fajnie :))
Nie jest zazdrosny?

ocenił(a) serial na 9
sloneczkO_1

Powinien się cieszyć że przyszła żona nie rozpływa się nad księdzem z telenoweli tylko do niego się zwraca tak jak zwie się bożyszcze z tasiemca :D

Obiegając od tematu MN ogląda może któraś z was zmagania naszych na igrzyskach olimpijskich z naciskiem na siatkarzy i piłkarzy ręcznych?

ocenił(a) serial na 10
p_o_n_

Ja ogladam jak grają siatkarze: ) uwielbiam siatkówke... moze cos ugraja w tej olimpiadzie: )

ocenił(a) serial na 9
Annieee2000

Kurde to rzeczywiście masz teraz napięty harmonogram :D Mecze, MN, ślub dobrze że znajdujesz czas na forum :)
Patrząc na dzisiejszy mecz to śmiało możemy myśleć że coś ugrają - grają genialnie :D

ocenił(a) serial na 7
p_o_n_

Ja też oglądam siatkarzy.

Dzisiejszy mecz to kolejny horror.
Myślałam ,ze ten 3 set będą grali wiecznie.

ocenił(a) serial na 10
sloneczkO_1

Nie jest:D nie zdradziłam mu ze podoba mi sie Tomas: D

Annieee2000

To w takim razie ja się dołączę do dyskusji. Na wstępie wszystkiego najlepszego dla Ciebie Aniu na nowej drodze życia niech miłość trwa wiecznie

ocenił(a) serial na 9
Annieee2000

o jej, jak bardzo fajnie;) ja uważam, że to dla niego poniekąd komplement. Bo nasz Tomas to prawie ideał i każda chciałaby miec takiego Tomasa;)

ocenił(a) serial na 10
edytka34

Chcialam cos dodac odnosnie wczorajszegi odcinka bo mnie blokneli
Ewo,Patrycjo,Marleno,Agnieszko,Asiu,Aniu i wszystkie inne kobietki ktorych nie wymienilam a ktore sie tu udzielaja,pewnie mnie zjecie teraz ale po dokladniejszym przeanalizowaniu rozmowy Concepcion z Tomasem chcialabym troszke stanac w jej obronie,otóz jak zauwazylyscie Concepcion do momentu znalezienia krzyza w pokoju Espi bronila zaciekle naszego Padre nawet przed insynuacjami Gienki,Ale gdy zobaczyla na wlasne oczy dowod ze Tomi byl u Espi w pokoju co jest zabronione w zakonie,to sie wkurzyla i przestala wierzyc w jego niewinnosc,podejrzewajac ze laczy ich cos wiecej,a wiedzac o ich uczuciu,zwlaszcza o milosci Espe do Tomiego,pomyslala ze dalej to ciagna tylko ze w ukryciu,Bo zwykle odwiedziny chorej tak naprawde nie spowodowalyby zdjecia krzyza ktory najwyrazniej mu w czyms przeszkadzal wiec w jej mniemaniu zdarzylo sie tam cos wiecej i ze laczy ich teraz takze milosc cielesna.,Dlatego tak zareagowala,bo jako byla madre superiosa nie moze godzic sie na to aby takie rzeczy sie wyprawialy w klasztorze i tu ma racje,Mogla jedynie podczas rozmowy z ojczulkiem bedac bardziej wyrozumialą na ich milosc dodac ze skoro oboje sie kochaja to powinni porzucic swoje powolania,ale nie powiedziala tego i tutaj ja znow rozumiem,poniewaz patrzac przez pryzmat tego co sie wydarzylo pozniej po wybuchu ich milosci czyli na to ze Padre majac czas i wybor nie wybral ukochanej tylko biskupstwo a Espi zakon,myslala ze ich milosc nie byla na tyle silna,zwlaszcza milosc ksiedza aby porzucil swoje powolanie,a tu nagle takie cos widzi,wiec czemu sie dziwic ze taka jej reakcja a nie inna,ja bym bedac na jej miejscu pomyslala dokladnie tak samo i byla wkurzona ze ojczulek po wyborze powolania nadal romansuje z Espi i miesza jej w glowie, czyli ze jest nie w porzadku ani wobec niej ani wobec boga i dziala na dwa fronty bo mu to pasuje i tak mu wygodniej gdyz nie musi z niczego rezygnowac,Concepcion przeciez nie siedzi w ich glowach i sercach i nie wie co sie tam dzieje,Giato jest wyrozumialy dla przyjaciela bo jednak wie o wiele wiele wiecej niz Concepcion i dlatego nie ocenia zachowan Tomasa,Wiec w jej mniemaniu skoro wybral to co wybral to nie powinien stwarzac takich sytuacji aby ich podejrzewano o romans,Do tego doszly insynuacje Gienki o naglym odejsciu Nicolasa-super milego przyszlego ksiedza w mniemaniu wszystkich,to dalo jej tez do myslenia ze byc moze on zobaczyl w klasztorze to czego nie powinien i czego ona nie widziala i dlatego odszedl nie tylko z klasztoru ale tez z seminarium widzac ze biskupstwo Tomasa to falszywe przebieranki a nie czysta milosc do Boga i co sie wyrabia pod zaslona sutanny i habitu,Dlatego postanowila wziac sprawy w swoje rece i stanowczo zadzialac rozdzielajac ich,gdyz po tym co zobaczyla i sobie przemyslala,przestala juz ufac naszemu Padre. Uff...Ale sie naprodukowalam...

ocenił(a) serial na 10
edytka34

Hurra,juz rozkminilam co mnie blokowalo!
Do Ewci : dopiero teraz ci odpisuje bo wyvzerpalam limit i nie moglam,boje sie wkleic ci tu linka odnosnie musicalu po wczorajszym,ale napisze co musisz wpisac na yt i ci wyskoczy,mysle ze to chyba najlepszej jakosci chociaz w krotkich vzesciach,ale te inne dluzsze albo bloknięte,albo nagrywajacy mial trzęsawkę,a wiec:

"Esperanza mia el musical 29/7 part 2"

Potem part 3 itd 1 jest dluga i zle nagrana,szkoda ze jest to w wersji hiszpanskiej ale mysle ze maniaczkom takim jak ja i tak sie spodoba! zycze milego ogladania

ocenił(a) serial na 7
edytka34

Siemka.
Nie można jak jest limit wysyłać linków.
Jak ja miałam limit wysyłałam koleżankom w wiadomości prywatnej.
Tam nic nie blokują :)))

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Wiesz, że czytasz mi w myślach. Oglądałam powtórkę odcinka, tak na spokojnie, i doszłam do podobnych wniosków co do zachowania Concepcion. Rozumiem, że nie mogła inaczej. Jak tak się spojrzy na trzeźwo to przecież ona ocenia sytuacje przez pryzmat wcześniejszych wyborów . Tym bardziej, że nie było jej na co dzień w klasztorze, nie słuchała plotek i naocznie nic nie widziała. Bazuje tylko na tym co tu i teraz, jeszcze Genovefa daje jej do myślenia swoimi słusznymi domysłami, do tego majaczenie Espe, zostawiony krzyż. Dlatego taka jej reakcja a nie inna, zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :). Od razu pomyślała sobie o najgorszym i jako mentorka klasztoru uznała, że musi działać, musi doprowadzić klasztor do porządku. Pozostanie Tomasa w sutannie też przecież nie jest bez znaczenia – czyli ta miłość to tyle co nic. I stąd ta stanowczość przy tym, że on pozostanie biskupem a ona nowicjuszką, sam zdecydował więc niech teraz nie odstawia numerów :)

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Bardzo dziękuję za linka! A raczej to, co mam wpisać, będę odstawiać dziś w pracy partyzantkę i może coś obejrzę, a zła jakość mi nie przeszkadza :-)
Edytka, masz rację, co do Concepcion. Jak spojrzeć na to z boku trzeźwym okiem, to faktycznie ona tylko chce uniknąć skandalu i przykrych sytuacji. Pewnie po doświadczeniach Clary jest przeczulona i wie, co może potem z tego wyniknąć, a późniejsze trwanie w kłamstwie nie jest tego warte. Ona ma dobre serce, dlatego napisałam, że zawsze ją lubiłam. W końcu to ona zaopiekowała się Espe, gdy ta miała problemy, nie wspominając już o namawianiu Clary do powiedzenia prawdy. Nie tylko Tomas, ale i Concepcion mocno "pilili" Clarę, widząc, jak to wszystko się toczy. To jest dobry duch tego serialu, zawsze na miejscu, gdy tego trzeba. Należy jej się szacunek, ale...
Ja i tak mam jedno "ale". A mianowicie to, że przecież Concepcion była na co dzień świadkiem cierpienia Clary. Może jest to i mumifikowane drewno, ale na pewno okazuje jednak jakieś uczucia, więc pewnie silnie walczyła ze wspomnieniami o Jorge. Concepcion jest na tyle mądra, by przejrzeć Espe, przecież ta sama jej się do wszystkiego przyznała. Wątpię, by nie wiedziała, że dziewczyna nie wyparła tego uczucia do Tomasa, bo jest na to zwyczajnie za inteligentna. A czy spoglądanie na cierpienie Clary nie powinno kazać jej trochę spuścić z tonu? Wiem, że każdy najpierw reaguje jak jeż: wystawia kolce, bo trzeba bronić swego terenu. Ale jeśli wejrzeć głębiej w siebie, to trzeba uruchomić tę wrażliwość, jakiej posiadania się nie spodziewamy. A Concepcion tego i owego już się naoglądała. Jedyne, czego ja sobie od niej życzę, to właśnie odszukania tej WRAŻLIWOŚCI.
Ale jak napisałam, i tak ją bardzo lubię, bo jestem w stanie zaakceptować jej punkt widzenia :-) Jest dobrym duchem tej telki, więc trzeba okazać jej szacunek :-)
Jeśli jednak Concepcion tak bardzo ich kocha, niech poszuka w sobie tego czegoś, czego posiadania się nie spodziewa, bo niektórych nie można na siłę uszczęśliwić i gdy wszyscy to wreszcie zrozumieją, wtedy zapanuje ład i porządek :-) A zwłaszcza szczęście.
Całusy!

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

Ciesze sie ze nie jestem osamotniona w spostrzezeniach co do Concepcion i ze Ewa i Patrycja myslicie podobnie,bo juz mi sie wydawalo ze tylko ja mam jakis odmienny punkt widzenia pewnych spraw a tu niespodzianka!
Ewciu jak tam ci dzis idzie partyzantka z musicalem?musze ci powiedziec ze podczas ogladania najwieksza moja uwage przykula postac Mariano,jego sylwetka i poruszanie sie(alez on jest zgrabniutki,od razu sobie wyobrazalam no wiesz sama co)-zboczona jestem??gapilam sie jak w obrazek,bo w telce rzadziej jednak pokazuja jego cala postac i ruch,ach cud miód i maliny jak to mowia i motyle w brzuchu
Zostaly mi tylko 3 posty wiec zatrzymam na wieczorne spostrzezenia

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Hmmm... Hmmm!!!
No i co ja mam Ci powiedzieć, kiedy kocham tego faceta? <3
Ten to dopiero ma spojrzenie! Normalnie można utonąć jak w studni... A jeśli oczy są zwierciadłem duszy, to... Uhmmm <3
Co do sylwetki też się zgodzę, można też sobie popatrzeć na jego Instagramie :-D
Jaka tam zboczona! Nie tylko faceci to wzrokowcy, choć im się przypina taką łatkę, heh ;-)
Dobrze, że mam w pracy słuchawki, bo zapewniam, że moi jajcarscy kumple raczej by mi tego nie darowali, dostałabym zaraz jakieś przezwisko, a tak ja sobie oczyska delektuję, a oni żyją w błogiej nieświadomości :D
Mój mąż ma szczerze dość Mariano, serio :-D Ale ja mam to gdzieś, bo zazdrość o aktora jest śmieszna, także... :-p
Jestem w jego fanklubie i już :-D I też zostawię sobie 4 posty na wieczór, całus!

edytka34

Dopiero teraz w nocy nadrobiłam ostatnie dwa odcinki, ale czego się nie robi dla MN. Niestety, nie jestem w stanie nic powiedzieć, bo ostatnia scena odebrała mi mowę. Dobrze, że Clara wreszcie się odważyła powiedzieć Esperanzie prawdę, ale jak można było się spodziewać dziewczynie zawalił się świat. Boję się, że w przyszłym odcinku nasza ukochana para się pokłóci przez to wszystko. W końcu Tomas o wszystkim wiedział i Espe może mu mieć to za złe :( Dużo łez wylałam już dzisiaj, ale obawiam się, że to dopiero początek.

Znalazłam też bardzo ciekawy artykuł dotyczący byłych księży. Jest tam podanych wiele sytuacji podobnych do naszego padre, jedna wręcz identyczna, bo dotyczyła księdza i zakonnicy. Chyba wszystkie przypadki tam podane pochodzą z Polski. Tutaj macie link: http://www.tygodnikprzeglad.pl/bylem-ksiedzem/
Jeśli zainteresował was ten temat to polecam. Z tego co się dowiedziałam istnieje też książka o przyczynach i konsekwencjach odejść księży, ale ja w mojej mieścinie nie mogę się do niej dostać :/

ocenił(a) serial na 10
kleoo108

Bardzo ciekawy artykuł. Wydaje mi się że jednak więcej jest księży którzy mają rodziny na boku niż takich którzy oficjalnie zrzuciło sutanne. U mnie proboszcz ma właśnie taką rodzinę a sam robi problemy jak rodzice bez ślubu chcą ochrzcić dziecko

ocenił(a) serial na 9
kleoo108

Bardzo dobry artykuł, dziękuje za linka! :)

ocenił(a) serial na 9
kleoo108

http://kobieta.onet.pl/kiedy-oddalam-habit-nie-mialam-nic-kolezanki-podarowaly-m i-ubrania-zebym-miala-co-na/77y6bx
A tutaj artykuł dla odmiany o zakonach i odejściu z nich.

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Ufff!!! Aż gorąco mi się zrobiło po 123 odcinku!
Napiszę, co uważam, sobie najpierw w Wordzie i tu wkleję, bo jak mi się tu przypadkiem skasuje jak już raz się stało, to zwariuję chyba :-) Tyle myśli i emocji!
Niedługo wracam :-) Zamelduję się!

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

A ja siedzę jak wryta, normalnie jak wrak człowieka :D. Nawet nie wiem jak skomentować to co dziś nam zaserwowali, muszę ochłonąć. Czekam na Twój komentarz :)

ocenił(a) serial na 7
edytka34

Niezłe nam dziś emocje zafundowali.

Cała prawda wyszła na jaw.

Kochana Beti dodała 2 do 2 i skojarzyła fakty :)))

ocenił(a) serial na 10
edytka34

Po dzisiejszym odcinku bardzo chcialabym poczytac wypowiedzi FANCLUBU FANTASTYCZNEGO MILEGO I KOCHAJACEGO ESPERANZE NICOLASA hmm...hmm...

edytka34

Też za bardzo nie wiem co powiedzieć, ale dzisiaj cała moja sympatia do Nicolasa uleciała jak dym. Jak to możliwe, że on nic nie czuje do Espe? Aż się wierzyć nie chce, a wcześniej wydawał się taki szczery w tym wszystkim... Rzadko kiedy widzi się aż tak fałszywe postacie, które krzywdę niewinnej dziewczynie chcą zrobić. Masakra jakaś! Cała reszta odcinka była dla mnie szokiem i jestem przez ten serial emocjonalnym kłębkiem nerwów. Na zmianę płaczę, śmieję się albo wkurzam. Bardzo skrajne emocje dzisiaj były i nie umiem się wypowiedzieć.

ocenił(a) serial na 9
kleoo108

Calkowita racja. Telka dostarcza niesamowitych i skrajnych emocji. A Nicolas to paskuda jakich malo. Nawet brat mu wierzyl w ta milosc, wszyscy mu wierzyli a tu taki zwrot akcji.

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Jestem, chyba przeszłam samą siebie w dłużyźnie, no ale... cierpliwości do mnie, moje Panie :-P

Co tam, niech mi się kolacja spali, byle tylko kuchenka nie wybuchła, wywalenie z siebie tych myśli jest ważniejsze! A zresztą węgiel podobno działa leczniczo na jelita…
Ten serial ma wiele znamiennych odcinków, ale 123 jest chyba tym, w którym naładowanie emocjonalne jest zdecydowanie największe. Eksplozja uczuć i uniesienie kurtyny skrywającej prawie wszystkie tajemnice czyni z tego epizodu prawdziwą jazdę bez trzymanki i to jeszcze na pełnym biegu i bez pasów bezpieczeństwa. Ufff. Jak gorąco. Dziś starli się Ci dobrzy z tymi złymi, czarne charaktery wypełzły spod ziemi (albo z pokoju zagłady), a wszystko skoncentrowało się na Esperanzie. To się nazywa mieć pecha w pechu.
Ale po kolei.
Esperanza trafia do szpitala, a zatem nie jest to jedynie zwykłe omdlenie. Takie nie wymaga bowiem hospitalizacji i przyjazdu ambulansu. Lekarz oznajmia, że Julia ma poważną anemię, która grozi nawet przeszczepem szpiku.
Trzymajcie mnie!
Po minie Tomasa w chwili zawiezienia jej na salę każdy – nawet z wadą wzroku + 5 dioptrii – mógłby stwierdzić, że ten facet ją kocha. Takiego zbolałego wzroku nie miał już dawno. Jakby poszatkowali go w szatkownicy i kiepsko posklejali. Biedak! Na szczęście go do niej wpuszczają. A tam co się okazuje? Że Espe kompletnie nie pamięta niczego z wyznania Clary! Co za zrządzenie losu! Albo ironia? Nawet wzmianki Tomasa nie odświeżają pamięci dziewczyny. I ta jego czułość względem niej… Zatwardzialcom też stopniałoby serce. A to gładzenie po buzi, a to trzymanie za rękę. To jest czułość. Nie tylko pociąg. A czułość i pociąg to chyba miłość? Mylę się?
Espe zasypia, a wtedy… nasz facet płacze. Nie, to już drugi dzień pod rząd, kiedy serwują nam beczącego mężczyznę! Takie sceny powodują u mnie agresję, bo jak tu takiego pocieszyć, kiedy nie chce być pocieszany, a co gorsza oglądany? I to nie jakiś tam koleś git spod monopolowego – to przecież Tomas!
Tu po raz pierwszy dzisiejszego dnia uszło ze mnie powietrze.
Jako kolejna zjawia się u Esperanzy Clara. Nawet widok matki nie odświeża pamięci Espe. Chyba naprawdę jej umysł to wyparł. Ta wiadomość musiała być tak straszna, że dziewczyna odrzuciła ją jak niepotrzebną rzecz. Biedna!
Clara nie może być dawczynią, bo ma żółtaczkę… Jedynym potencjalnym ratunkiem w razie przeszczepu szpiku okazuje się Jorge. A zatem, panie Komisarzu Correa, dziś pozna pan prawdę z ust najbardziej tajemniczej postaci w tym serialu!
Rumcajs – Nicolas to kanalia jakich mało. Jeszcze jakieś wątpliwości co do niego? Serio? To tak się jeszcze da? Sam stwierdza, że jeśli Espe się w nim zabuja, to Ortiz tego nie wytrzyma. Pęknie mu serce. Esperanza, jak się okazuje, jest TYLKO narzędziem do skrzywdzenia Tomasa, który w chorych wizjach Rumcajsa ma udzielić im ślubu, a potem ochrzcić dzieci (małe Cypiski? Brrrrr). Dlatego Nicolas szaleje, że życie jego celu jest zagrożone, a co wtedy robi? Leci do szpitala na łeb na szyję zgrywać rzepa, co przyczepił się Esperanzy jak psiego ogona. Ależ to menda! Co za współczucie i ludzkie odruchy!
Jorge dowiaduje się prawdy, a ze mnie po raz drugi uchodzi powietrze. Clara, zawsze taka zdawkowa i zdystansowana, wykłada kawę na ławę. Ten wzrok Jorge! Ten szok, to zmieszanie, ale i coś na kształt stłumionej… nadziei? Czy ja dobrze widziałam? Pod tym żalem i zdenerwowaniem jakby promyk czegoś innego? Może ojcowskiego instynktu?
Komisarz porównuje Clarę do Alicii. I bardzo słusznie, nie wiem, czy nie zrobiła jeszcze gorzej niż tamta. Co czuje ojciec, na którego głowę znowu spuszczają kubeł zimnej wody? Po tym, co było z Pedrem? On musi być ze stali. Nie widzę tego inaczej. Wrażliwy twardziel. Ot, co.
Odtrąca Clarę, chce sam jechać do szpitala. No, ale czego ona się spodziewała? Fanfar i szampana na zachętę? Nabałaganiła, niech sprząta. Jak się piwa nawarzy, to trzeba je wypić.
Na szczęście w tym paskudnym momencie znowu pokazali Tomasa, a mi w płuca na chwilę napłynęło powietrze (taka cisza przed burzą?)
- Esperanza: „Mój skarbie… Przepraszam”.
- Tomas: „Niepotrzebnie”.
Rozczuliłam się. Takie proste gesty i słowa znaczą tak wiele. I gdzie te wieczne uniki biskupa? Tym razem gładko przyjął porównanie do „kochania”. To tylko wymóg sytuacji czy może finiszuje już z tym byciem księdzem? Zdanie mam podzielone, ale za to jak wyglądał :-) Milion dolarów to za mało, by się wypłacić :-D
Esperanza dowiaduje się, że ma anemię. Chce ją leczyć żelazem i soczewicą. Tak, ma poczucie humoru nawet w takiej sytuacji. To się nazywa świeżość i naturalność aż do bólu. Niedziwne, że nawet księża się na to łapią ;-)
Pozwólcie, że przytoczę najpiękniejszy dialog tej dwójki z dzisiejszego odcinka, normalnie kolana miałam z waty, tyle romantyzmu w kilku zdaniach, że się człowiek i na antyperspirancie poci:
Espe zerka na przystojniaka z błyskiem w oczach: „Pielęgniarki mówiły, że się ksiądz stąd nie ruszył. Może to miłość?”
Tomas spogląda na nią tymi swoimi niebieskimi oczyskami i odpowiada:
„To nie wiedziałaś, co do Ciebie czuję?”
Aaaaaaaaa! Co za natłok emocji w małej pigułce. Ale co tam, po co ma być słodko i pierdząco, kiedy może zjawić się Nicolas-Rumcajs?!
To już przesada. Znowu uszło ze mnie powietrze, ale teraz to ze wściekłości. Ten to ma wyczucie momentu! Pcha się z butami jak krowa do obory! Nienawidzę gada, niech mu broda odpadnie!
Tomas pyta, jak się tu znalazł (Tomas z trudem nad sobą panuje, nawet mu żyłka wyszła, ale i tak jest siłą spokoju jak Dalajlama normalnie!), a Rumcajs na to: „Potrafię być nieustępliwy”.
Ekhm… Pytam ja się, co za bezczelne chłopisko o kamiennej twarzy z przyklejonym tam zawsze niewinnym uśmieszkiem! Ale biskup określa to jako „tłok”. I wychodzi. Może i dobrze (że źle to na pewno, bo jak widzę Espe i Nico w jednym miejscu, robi mi się gorzej), ale to było zachowanie faceta z klasą. Nie chciał martwić Esperanzy, bo sceny zazdrości raczej nie poprawiłyby jej kondycji. Czemu tylko wszystko we mnie krzyczało: „Tomas, ogarnij się, nie oddawaj pola temu gorylowi”?
Krótka dygresja o Gildzie i Gato, bo jakoś zdominowały ich dziś (przynajmniej dla mnie) okoliczności. Golda jednak wyznała Kotu, że go kocha. Pięknie! Te ich przepychanki uczuciowe zawsze dodają serialowi pikanterii!
No, Concepcion. Teraz Genobaba zna prawdę o Jorge, Clarze i Espe. Oj, to się zacznie. Beatriz, jaki z Ciebie geniusz w habicie! Powinnaś dostać Nobla, całkiem dobrze Ci główka pracuje. Biedna Concepcion. Ze wszystkich ludzi świata, gumowe ucho musi wiedzieć jako pierwsze. Oj, będzie się działo. Bez popcornu się nie obejdzie :-)
I kolejny klaps od losu: Jorge oddający krew źle się czuje! Te straszne obrazy w jego głowie, wszystkie pojawiają się naraz i atakują znienacka, nie ma ucieczki. Dla mnie ten mężczyzna jest bohaterem. Jest kolejną najbardziej po Esperanzie pokrzywdzoną osobą w całej tej sytuacji. Nie ma to jak zostać ofiarą kogoś, kogo się kocha i kto nie uważał Cię za dość ważnego, by powiedzieć prawdę, jak najbardziej Cię dotyczy. Clara zasłużyła na nauczkę. Mam nadzieję, że Komisarz delikatnie ją ukarze. Inaczej wyjdzie na faceta bez jaj, by tak od razu oddać pole walki.
Kochana Clara, mumifikowane drewno, daje się ponieść sytuacji i… całuje śpiącego Jorge! W usta! No proszę, jakie ziółko. Czy ma jednak jakieś pazurki? Dobrze, Jorge, dobrze. Jeszcze jej nie wybaczaj. Niech zrozumie, co to pokuta, bo zadała ją innym, tylko nie sobie.
Kolejna scena wbiła mnie w fotel. Tomas i Nicolas po obu stronach łóżka Esperanzy. Te oceniające spojrzenia i pseudo uśmieszek Rumcajsa, który chyba delektuje się tłumioną złością padre. Są jak dwa lwy w okresie rui. Albo bardzo głodne. O ograniczonych racjach żywieniowych. I co się dzieje? Jeden ma wyjść z sali. Jakoś żaden się do tego nie rwie i gdyby mogli, na pewno by się pozabijali. Ale kogo wybiera Esperanza??? NICOLASA! Nie… tego mi już było za wiele. Biedny Tomas! On wcale nie tego się spodziewał i widać, że nieźle się wkurzył. Ale zabito go argumentacją o braku snu i wycieńczeniu oddaniem krwi.
Nasz rycerz! Oddał krew Esperanzie! Jeśli to nie miłość, to co? :-) I to krew zbawienną (może świętą jak on? ;-)), bo Espe zdrowieje jako jedna na 100 osób w tempie wyścigówki. Ale gdy Tomi chce jej przekazać wspaniałą nowinę, czego doświadcza?
Właśnie…
- „Moja piękna królowo” (bleeee, jak dobrze, że kolacja się pali!);
- „Oddałbym Ci całą krew i obie nerki, tylko nie serce, bo serce już Ci oddałem” (ugh!!!).
Tego już za wiele. To już jest podłość. Nicolas wymierza ciosy poniżej pasa przeciw podatnej na takie rzeczy Esperanzie. To jest okrucieństwo i wyrachowanie, do jakich zdolny jest tylko bardzo zły człowiek. Ufam, że Tomas wymierzy mu na koniec wielkiego kopniaka w zad niczym Chuck Norris, a jeśli nie, chętnie pomogę!
Wiedziałam, że siostrzyczki ucieszą się z powrotu Esperanzy, ją każdy lubi. A Clara… cóż, według mnie dobrze robi, odchodząc. Mówi o tym Concepcion – która nie powinna jej tak zatrzymywać, bo naprawdę zaborczość duchownych względem swoich jest chyba zbyt przytłaczająca jak na Owieczki Chrystusowe! – i kto się pojawia? Jorge. Ojciec pozna swoją córkę. Nie, oni się znają. Ale teraz będą dla siebie ponownie jak dwie obce osoby. Będą odkrywać się na nowo. A ja szykuję paznokcie do obgryzania, bo wiem, że zaraz się rozbeczę…
Dygresja odnośnie Tomasa i Evy: szwagierka potrafi grać na uczuciach Ortiza, ale on naprawdę kocha Maxa. Ten tyle razy postawił go w idiotycznej sytuacji, a on zawsze na koniec dba o jego dobro. Ten człowiek jest święty. Oby Maximo to wreszcie docenił.
Ostatnia scena…
Jorge i Clara odwiedzają Esperanzę. Ona nagle wszystko sobie przypomina. Kurtyna niepamięci podnosi się, by ukazać twarz wypartej z serca matki, ale i człowieka, którego ból i tęsknota w oczach nie jest kłamstwem. Jest prawdą. To dobra twarz człowieka, który na pewno nie dopuściłby do tego, by Espe ktoś porzucił. Który już ją kocha, choć sam walczy z emocjami.
I wygrywa prawa krwi. To, które jest odwieczne i odwieczne będzie…
„Esperanza… przepraszam, naprawdę nie wiedziałem, że jestem twoim tatą”.
A ja płaczę. W moim mniemaniu scena z Jorge jest o wiele lepsza niż ta z samą Clarą. To cudowne oddanie emocji nie miało sobie równych. Dlatego tak bardzo wzruszyłam się, kiedy oni się objęli. Jakby zdjęto mi kamień z serca. Wiem, że oni się pokochają. Tylko dajmy im czas i szansę!
Przepraszam za ten elaborat, ale musiałam się wyżyć. Panuje tu chaos myśli, ale ten odcinek to też chaos.
Na koniec muszę coś jeszcze napisać: Fanki Nicolasa, obyście pojęły swój błąd, bo bardziej bliski mi jest los robaka, jakiego trzeba zdeptać, niż tego typa spod ciemnej gwiazdy. On i Tomas to zupełnie inna liga, jakby porównać parówkę do polędwicy. Wiem, że z nim jeszcze nie koniec, ale niech idzie do tej swej nory i na razie z niej nie wychodzi, bo Espe i tak ma już dość emocji jak na razie…
A Tomas? Jego kocham i dziś pokochałam jeszcze szczerzej.
Dziękuje Wam za ewentualne czytanie tych wypocin :-)

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

Jejj dziekuje Ci za Ten opis kochana:) ja nadal w tyle z odcinkami może dzis nadrobię jak sie uda heh z tego co czytam to lepiej przygotuje chusteczki i piłeczkę do gniecenia.... ajj siadam do serialu musze to zobaczyc :]

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

Dziękuję i nie ma za co <3 Jutro Twój super hiper ważny dzień, dasz radę!
Znalazłam w tej epopei aż trzy literówki, ale nigdy nie sprawdzam, co najpierw piszę, więc przepraszam :-) Ostatni post na dziś zostawię sobie na sam koniec, jako podsumowanie, jak już się inni wypowiedzą, mam nadzieję, że podzielicie się spostrzeżeniami, bo pewnie pominęłam kupę rzeczy :-)
Całusy!

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

Im blizej soboty tym mniej sie denerwuje: ) dziekuje ze mile slowa;)
Buziaki; *

ocenił(a) serial na 9
Annieee2000

najważniejsze to, żebyście byli szczęśliwi, kochali się i dobrze bawili;) naprawdę, ja 15 sierpnia mam pierwszą rocznicę ślubu, i sama nie wiedziałam jak to będzie, czy będe się denerwować czy płakać, czy śmiać. Ale byliśmy tacy szczęśliwi, tak dużo się śmieliśmy i dobrze bawiliśmy. Serio, nerwy gdzieś uleciały:) czego i wam życzę:)

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

Jak zwykle idealnie napisane i dzięki temu wpisowi chyba jeszcze więcej teraz widzę :) Nico to przechodzi sam siebie w tym co mówi, ze niby Tomas udzieli im ślubu i ochrzci ich dzieci haha no to jest az śmieszne. Ja nie rozumiem czy on w to naprawdę wierzy? Psychol! Ale widać jak mówi o tym cierpieniu Tomasa ze cudownie będzie usłyszeć jak jego serce pęka z żalu z powodu ich slubu to to swiadczy ze jest naprawde chory. I to ze potrafi być czasem taki milutki a potem szaleć ze wsieklosci...widać ze jest bardzo rozchwiany emocjonalnie. Co do Clary, Jorge i Espe to nie mam na razie słów, bo za dużo działo się w tym odcinku. Ale popieram Cię w tym wszystkim :)
Dziś znów lektor poprzeinaczal słowa podczas rozmów, co najbardziej wkurzajace robi to między scenami z Espe i Tomasem. Espe dziś nic nie wspomniała o miłości i on wcale jej tak nie odpowiedział jak lektor mowil. Szczerze ja nie wiem skąd lektor bierze to wszystko. Chyba chce być sam scenarzysta i zmienia kwestie, niestety wprowadza tym widzów w błąd. Nigdy nie zrozumiem mając czarno na białym to co mówią a powiedzieć całkiem co innego. Chociaż ja juz się przyzwyczaiłam, że wiekszosc scen tłumaczy niepoprawnie

ocenił(a) serial na 7
czekoladka1225

Piękny elaborat.

Dziękuję :)))

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

Bóg zapłać dobra kobieto za ten elaborat. Niedawno wpadłam do domu po 12godzinach pracy, pierwsze co to odpalam laptopa żeby włączyć MN (pal licho obiad podobnie jak w Twoim przypadku) i co widze? brak internetu :-( na nic modly prośby i błagania żeby zadziałał. Pomyślę wejdę na filmweba może dziewczyny już opisaly i widzę Twój idealny opis. Kocham Cię i wielbie klawiaturę po której piszesz :-D

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

Ewa, piękne podsumowanie. Dziękuję. Wszystko ułożyłaś po kolei, u mnie totalny chaos. Te emocje mnie zabiją :D. Kocham, kocham, kocham i nienawidzę. Co za bajeczna, magiczna, smutna scena w szpitalu zakochany do szaleństwa płaczący Tomas i to już na samym początku łzy cisną się do oczu... Mnie ta scena ujmuje, jest w niej tyle miłości ale zarazem jak wiele ukrytego bólu i żalu. Aż by się chciało powiedzieć dlaczego, dlaczego sam sobie zgotowałeś taki los, po co się tak udręczasz chłopie, skończ z tym i zacznij wreszcie żyć. Ale nie, przecież ty to jesteś męczennik z krwi i kości i dalej płacz. Tomas mnie kiedyś wykończy tymi oczami, spojrzeniami, mimiką, gestami. Esperanza mówi, że pamięta jak była w zakrystii i patrzyła na sutannę a dalej nic :(. ¡Dios mío! I anemia, i świadomość, że możesz ją stracić na zawsze.
Oj Clara. Już nie wiem, czy to, że kazała iść pierwszemu Tomasowi do Espe to strach. Dobrze wiedziała, że długo nie usłyszy miłych słów od córki. W pewnym sensie poczuła ulgę. I jeszcze te słowa Espe do Tomasa, że przecież Clara wyszła to nic poważnego jej nie grozi, a więc to było aż tak silne przeżycie, że biedna nie chciała tego pamiętać. Nie było wyjścia, Jorge musiał poznać prawdę w tych okolicznościach. Ta, Clara to by najlepiej telegram mu wysłała albo gołębia pocztowego z tą wiadomością gdyby nie to, że trzeba ratować córkę. Tak, dobrze robi odchodząc z klasztoru ale serio chciała wyjść i nawet nie wyjaśnić na porządnie sprawy z Esperanzą i Jorge..
Jorge wrogo nastawiony do Clary na początku, pewny, że znowu nic konkretnego się nie dowie a tu bach, kawa na ławę i po sprawie. Dziecko, córka, do tego to Esperanza, z którą uwielbiał od początku, do tego szpital, przeszczep i to wszystko dopiero teraz. Przecież nie zasłużył na poznanie prawdy w taki sposób. Sam musiał to przetrawić. No i w tej chwili Clara straciła to co najbardziej kocha. Jorge oddający krew, natłok myśli, skok ciśnienia i zagubiona Clara i pocałunek i normalnie jak przebudzenie śpiącej królewny –Clary, bo tym to zaskoczyła nawet samą siebie. Jorge jest ofiarą przeszłości, poniekąd nie może obwiniać się za to, że jego córka wychowała się z dala od niego, nic nie mógł zrobić, o niczym nie miał pojęcia i jak ma wybaczyć Clarze to co mu ufundowała. No jak. Cieszy mnie jego postawa, to, że mimo trudnej sytuacji racjonalnie myślał o wszystkim, o Pedro i o tym, że musi powiedzieć Espe pomimo, że jeszcze nic sobie nie przypomniała. On i Clara to totalne przeciwieństwo.
O matko i to niewypowiedziane wyznanie miłości Tomasa – kurce przecież Espe mogła się już w tych jego uczuciach zgubić, skąd ma wiedzieć czy jako biskup nadal kocha ją tą samą miłością :D :D. Uśmiech oczy, oczy i kurczee no nie! Jak gdyby nigdy nic wchodzi sobie Nicolas z przyklejonym uśmieszkiem na brzydkiej i coraz to brzydszej twarzy. I fajnie, bawi go spojrzenie Tomsa i cieszy, że Espe nie umrze. Triumf, jego modły zostały wysłuchane. Nadal zabawa trwa na całego – rozkocham, Tomas udzieli ślubu, ochrzci dzieci! Hura. Hura i rozgniotę go jak wsze, bo Espe ot tak, jak zaczarowana będzie tylko moja. No Rumcajs nam się rozhulał. Ja nie mogę z tego jego braciszka, toż to przecież on za worek treningowy robi :D.
Zazdrosny Tomas, lubię, lubię :D. Tomas i Nicolas po obu stronach łóżka. Jakie kamienne twarze. Masz, racje delektował się widokiem Ortiza :D. No i proszę bardzo, Espe wyprasza Tomasa. Pewnie to wyraz troski o niego, przecież był cały czas, oddał krew, nie spał ale on jak młody Bóg- uzdrawia go widok Nicolasa :D. Potem uradowany wchodzi i znów tego szczura widzi. Tamten jakie teksty, oddam to tamto siamoto, serce już masz. Nie wiem ale na mnie to nie działa.
Concepcion i dociekliwa Beatriz. Szybko poskładała brakujące elementy układani. Do tego Genowefa. Jaką ona miała minę, czyżbym tylko ja dostrzegła w jej oczach jakieś ludzkie odruchy? Wydała mi się poruszona sytuacją :D. Te Amo z ust Gildy :D Jakoś mi nie pasowało do odcinka, przecież połowa oglądających mogła nie zauważyć tego co pomiędzy nią a Gato się zadziało :D.
I ostatnia scena. Uwielbiam Jorge, uwielbiam tego faceta. Piękna scena. Przeprasza, mimo, że nie ma za co, przeprasza, bo wie, że jakby wiedział 20 lat temu to, życie wyglądałoby inaczej, jego córka miałaby ojca. A teraz obydwoje stali się ofiarami, nie tak jak Espe myślała, to nie tak, że ojciec ją porzucił, po prostu nic nie wiedział. Stawił czoła sytuacji i wyszedł z niej zwycięsko. Piękne wtulenie w ojca, wymowne spojrzenie na Clarę. Łzy cisnęły się same do oczu. Oglądałam na bezdechu jak większą część odcinka.
Boli mnie, że nie uda mi się obejrzeć odcinków na początku tygodnia, zostanie mi forum :D. Ewentualnie zaopatrzę się w oryginalne odcinki i może znajdę czas na ich obejrzenie :D.

ocenił(a) serial na 10
Sokoliczna

Chyba udało mi się zalogować na stare konto z komórki (z kompa nie dam rady, nie wiem czemu :-( ) Kompletnie nie kumam... Nie mogę też zsynchronizować się z fejsem, ale jak coś, to ja, Ewa aka czekoladka:-)
Zaraz zobaczymy, czy mam tu limit postów, jak mam to konto wiele lat :-)

ocenił(a) serial na 10
Sokoliczna

Beznadziejnie jest pisać z komórki, ale co poradzić? Nie umiem tego obsługiwać kompletnie, więc częściej pomęczę się jednak na ograniczonym kompie :-( Patrycja, nie jedź!!! Co to będzie bez Ciebie? A oglądanie online na cda nie wchodzi w grę?
Cudownie napisałaś <3 To nie chaos, to sztuka.

ocenił(a) serial na 9
Eileen_1225

Dobrze, że mam Was to będę na bieżąco, opisujecie wszystko z najmniejszymi szczegółami, że aż nie muszę oglądać :D. Wyjeżdżam na kilka dni, takie wakacje ekspresowe. Brak dostępu do internetu, telewizor pewnie będzie ale raczej mnie nie będzie przed nim o 17 :D. Ratować mnie będzie komórka ale mnie również denerwuje pisanie z niej :D. Ominie mnie tyle cudowności na które czekałam, będę się starać łapać internet :D

ocenił(a) serial na 7
Eileen_1225

Siemka.
Znam ten ból pisania z komórki.

Masz rozdwojenie jaźni ha ha

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

I dziękuję Wam dziewczęta za wszystkie miłe słowa! <3
Dostałam nowego poweru do swoich wynurzeń :-) Ale pisanie z komórki jest zbyt straszne i czasochłonne, więc będę tu tylko z konieczności :-)
Buzial, Ewa.

ocenił(a) serial na 9
edytka34

dziewczynki jestem zrozpaczona!!! nie mogłam oglądać odcinka ani wczoraj ani dziś. Umknęły mi 122 i 123, czyli początek najwazniejszych odcinków!!! gdzie moge obejrzeć w necie, bo na cda nie ma!!!!!!!!!!!!!!!!! :(:(:(:(

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

123 jeszcze nie ma, ale tak to zawsze jest na dailymotion :-)

Wpisz Marlenko w google to: "moja nadzieja 122 dailymotion: i zaraz masz jeden z pierwszych od góry przy wyszukiwaniu (dodaje Mała Mi). Niestety, nie można tu dawać bezpośrednich linków :-(

Tam jest odc. 122 :-) I chyba wszystkie inne wcześniejsze jak coś (poza cda).

Dziewczęta, dzięki za miłe słowa, chyba pozostaje mi czekać do jutra z atakiem komentarzy! Bo powieki mi niebezpiecznie lecą, ale mamy długi weekend i będę miała lepszy dostęp do neta :-D

Magda - nowy filmik wymiata, to nie spadek popularności, to wakacje, które biedni Polacy mają głównie w sierpniu :-) Komentuję Ci tam zawsze każdy filmik, może mnie rozpoznasz, masz niesamowity talent do tego, niech ten debil lektor się od Ciebie uczy, a co!

Całuję Was! :-)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

już znalazłam, zaraz nadrabiam;)

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

Nie wiem czemu wy nie widzicie odcinkow na cda, codziennie ok 21,21. 30 sie pojawia u aventura_ines w prywatnych plikach,wiem bo codziennie u niej ogladam powtorki. Ma wszystkie odcinki na biezaco

ocenił(a) serial na 9
edytka34

ja jak weszłam na cda w pliki aventura_ines to dopiero zobaczyłam ostatnie dwa odcinki. Zawsze do tej pory na cda jak pisalam "moja nadzieja" i numer odcinka to mi wyświetlały się wszystkie dodane, a dzisiaj jak na złość nie wyświetliło się nic !!! ale już znalazłam.

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

Tak na przyszlosc to aventura_ines podaje strone z linkami do telki:
esperanza. pro/moja_nadzieja/linki

ocenił(a) serial na 9
edytka34

z racji tego, że dopiero dzisiaj nadrabiam przedwczorajszy i wczorajszy odcinek, moich kilka spostrzeżeń:

122:
- pierwsza scena i wszystko jasne czyj to był pomysł z tą sekretarką - Inez "przysłała ją Concepcion", Espe znowu wrogo do Inez, jak na początku do Nicolasa. Oj to zazdrośnica, nikt nie może zająć jej miejsca u boku Tomasa. Plus dla Tomasa, że za nią wyszedł, że chciał tłumaczyć, ale Espe susznie poddenerwowana. I naprawdę co chwila ręka do głowy, widać, że kiepsko się czuje. I jakże on na nią patrzy... Ja juz mam sny w których wpatruje się we mnie takie spojrzenie, baaardzo miłe sny.
- kochane moje nie rozumiem tej akcji z Sergio. Pierwsze pytanie, od kiedy on wiedział, że jest ojcem Pedra?? Od początku jego życia gdy tylko miał romant z Alicją czy dowiedział się niedawno?? bo jak wiedział od początku to jego takie nagłe po 16stu latach przyjeżdżanie, śledzenie, szukanie kontaktu, narzucanie się, badania i to wszystko jest bez sensu. A teraz co? narobił mega zamieszania i się ukatnia. Z jednej strony to chyba dobrze, że zostawił chłopakowi wybór, że jak będzie chciał go poznać to on czeka, bo to wszystko co działo się ostatnio to za dużo dla Pedra. no i później łzy Jorge... I później Pedro i Jorge &lt;3 płakałam. Naprawdę. Jak im musi być trudno, ale jednak się kochają, wspierają i chcą być razem.
- Tomas i Gato "Gato powiedz prawde to Ty wydałeś historię Pedra, powiedz, nie będę się gniewał" "wymsknęło mi się" i jak Tomas kopnął biurko czy tam krzesło "wiedziałem" &lt;hahaha&gt; Tomas ma jakieś takie zupełnie normalne odczucia i reakcje, takie :nie biskupie", ale za chwile "przepraszam Boże" [ co ta telka w sobie ma, w jednej scenie łzy, w drugiej śmiech ]
- rozmowy nocą na patio Espe i Tomas, uwielbiam. "myślę o tym, że ksiądz wymienił mnie na inną", troska Tomasa, ich spojrzenia, gestykulacje i ten buziak. No i sms od Nicolasa i przylazł;/ ta ich sztama, rozmowy, konspiracja, tego nie lubię. i ten Nicolas jak on ją podrywa, jak jej słodzi "tęsknię za Tobą" "według mnie śpiewasz piękne nawet w języku migowym"
- Maximo wyciągnięty z więzienia, ale niczego, ale to niczego się nie uczy, No i do tego Nicolas maczał w tym palce. Ta jego tablica ze zdjęciami Espe mnie przeraża. Biedny brat Nicolasa, pierdułka taka, ale mimo wszystko Nicolas podle go traktuje.
- program, ten producent to istna knalia "przyślij mi 3 charakteryzatorki, 4 stopień zagrożenia - cmentarz" i liczą się tylko "rajtingi" "show must go one, jeśli masz umrzeć zrób to przed kamerą"
- pomysł z trio, Gato "powinien Cię przeprosić" Lola "przeprosić powinienes kleczeć przed nim na kolanach" Gato "wiem, dzięki" Lola "nie ma za co" &lt;hahaha&gt; na miejscu Pedra nigdy nie wróciłabym do tej kanali producenta.
- ta Inez jest niemożliwa. Jak szybko pisze, to dar od Boga, wpiszą ją do księgi rekordów guinesa, pytanie o Esperanzę, ten chłopak tu wczoraj był, ale mogła się mylić, czasem tak ma, (czujny wzrok Tomasa) a na pewno to aresztowali brata księdza &lt;hahaha&gt; i jak zmieniło sie podejście Tomasa najpierw taki zabawny, otwarty, ale po wspomnieniu o Nicolasie, i chyba też trochę przez Maximo, od razu dystans. a ta Inez taka zabawna, zwariowana, postrzelona, taka gorąca głowa, chyba nieszkodliwa, nie podejrzewam, żeby chciała komuś zrobić krzywdę, raczej od razu mówi to co myśli. no i później jak skończyła pisać, szybka dziewczyna i porównanie, że jej szybkość w modlitwie trochę przeszkadza, bo ona jest przy amen, a wszyscy przy "ojcze nasz"
- Gilda, jak zawsze tylko o sobie, co ją tak zdrowie Espe, albo jej występ, ważna jest ona i Gato. Fajny komentarz Espe "albo będziecie się bardziej kochać, albo się pozabijacie" i tłumaczenie Gildy co jest potrzebne aby razem zamieszkać, ślub, zabawa Gildy w dzieciństwie, no i zazdrość o ślub Evy, Gilda w czwartek, Eva w piątek a Esperanza w sobotę oj;p i tekst Espe "czasami myslę, że Ci lepiej, a później dochodzi do takiej rozmowy", Beatriz wygadała o magazynku, cały klasztor wie i "pożądanei rozpalonych krzyży" ;)

ocenił(a) serial na 9
edytka34

123:
- cała akcja w szpitalu, zmartwienie na twarzach Tomasa i Clary, to są osoby, które naprawdę kochają Espe. Dianoza lekarza, zmarwieni jeszcze bardziej. Clara na początku nie chciała nic mówić o pokrewieństwie swoim i Espe, ale w obliczu ratowania jej życia od razu powiedziała, że jest jej matką, wszystko, byle tylko ratować córkę. Przypomniał mi się fragment piosenki religijnej z czasów scholi "bo nie ma większej miłości niz ta, gdy ktoś życie oddaje bym ja mógł żyć", niby Clara nie proponuje oddania życia, ale zrobi wszystko żeby ratować córkę. Kto ma pierwszy iść do Espe, Tomas, nawet nie protestuje gdy Clara go wskazała. Chce być przy ukochanej i nawet tego nie ukrywa.
- Rozmowa Espe i Tomasa... jego troska widoczna w każdym spojrzeniu, geście. Ona bardzo słaba, zagubiona. Lektor znowu nie przetłumaczył (chyba??), a było "odpoczniesz to szybciej wyzdrowiejesz" i "para mi", a tu bez tego... no i macie całkowitą rację, łzy Tomasa rozrywają mi serce. W telkce uronił jedynie kilka łez, ale każda jest tak prawdziwa, tak szczera, niewymuszona i idealna do sytuacji, nie przesadzona. Boi się o ukochaną, wie, że ma anemię, że może być potrzebny przeszczep, że spadł na nią taki ciężar jak rozmowa z Clarą, że nawet jeżeli tego nie pamięta teraz, to zaraz sobie przypomni i będzie cierpiała. Patrzy na tą robniutką, delikatną i słabą Espe i pewnie jest mu niesamowicie ciężko. No i prośba Espe "nie wychodź, nie trzeba ich słuchać" i to jego zapewnienie "nie wyjdę", takiego zapewnienia Espe potrzebuje, że Tomas przy niej będzie, że będzie nad nią czuwał, że jej nie zostawi. <3 wspominałam już, że uwielbiam tą telkę?? ;)
- Veva chcąca rozgrzeszać Turkę;p niemożliwa. Poza tym wszędzie wściubia swój nos, bo wszystko musi wiedzieć jako matka przełożona. A Concepcion jakaś taka mądra i opanowana jak zawsze. O 100 razy lepsza matka przełożona.
- Clara jak modliła się przed wejściem do Espe. To dla niej też trudne, obwinia się. Zdziwienie Clary, że Espe nie pamięta co się stało. I jak Clara i Espe się przytuliły, piękna scena. Ale chyba gdy Espe pozna prawdę, tj. sobie przypomni to trochę czasu takich scen nie będzie.
- Gilda jaka reakcja, torby na ziemę, płacz, "nawet Cię nie znam, kim jesteś?", oczywiście jedzie zrobić awanturę. "nie chcę herbaty, zrób mi herbaty" cała Gilda.
- oczywiście Clara nie może być dawcą. Od razu myśl "Jorge", ależ się temu facetowi zwali na głowę w tak krótkim czasie. No i Clara, 20 lat milczała, a tu takie dwa dni zwierzeń. Padnie na zawał, jak nic. Tomas pytający Clary czy z nią jechać. "łatwo Ci nie będzie" "nie, ale jestem gotowa", no jednak postawa matki, która zrobi wszystko dla dziecka wzięła górę.
- Eva wściekająca się na Maxima, na Mili i na Corinę, jak niby wołała Maxima, "pod spódnicą też go nie ma" no i później Corina szukająca Maximo pod bluzką. Oj one się kiedyś pozabijają.
- O mój Boże. Clara wyłożyła Jorge kawę na ławę, ekspresowe poznanie prawdy, krótko, zwięźle i na temat. Dobrze dobrane słowa. Ale jaki szok. Serce waliło mi jak oszalałe... "Esperanza to nasza córka, jej życie jest zagrożone, pogódź się z tym jak najszybciej", co za ekspres!!! no ale faktycznie nie ma czasu do stracenia. Jorge jaki wściekły, ale czemu tu sie dziwić. Tak sobie myślę, że może jednak to dobrze, że w takich okolicznościach Clara powiedziała Jorge prawdę. Bo obydwoje mysleli o Espe, nie o swoich uczuciach, żalu czy czymkolwiek, tylko żeby pomóc córce.
- Nicolasa nienawidzę całym sercem "jeśli Esperanza umrze, nasz plan nie wypali, naprawdę myslałeś, że martwię się o zdrowie zakonnicy bo się w niej zakochałem, jest tylko częścią planu, Ortiz się w niej kocha, jeśli mu ją odbiorę to plan zemsty się dopełni" zbieram szczękę z podłogi. Ten to dopiero kawę na ławę wyłożył :O nawet brat mu uwierzył w tą udawaną miłość. Jaki on jest podły ten Nicolas. "chcę usłyszeć ten cudowny dźwięk pękającego z żalu serca". Ale mu się niechcący plan fantastycznie smodyfikował poprzez Espe, wie, że to zaboli Tomasa najbardziej.
- kolejna scena w szpitalu, Espe i Tomas "mój skarbie" chociaż chyba powinno być "moje kochanie", przeprosiny niepotrzebne, najważniejsze jak się Espe czuje. "nie ruszaj się, bo Ci się pogorszy" o matko, Tomas, co to za diagnoza;p "pielęgniarki mówiły, że ksiądz się nie ruszył stąd, może to miłość" "naprawdę nie wiedziałaś co do Ciebie czuję?" <3 I na to wparowała Menda psując mi piękną scenę wyznawania miłości. AAAAAAAA!!!! i jaka zdegustowana mina Tomasa na uśmiech Espe do Nicolasa. Moja mina była taka sama, zdegustowanie poziom hard. swoją drogą nikogo nie wpuszczali, a Nicolas jakim cudem tam wlazł? "nieustępliwy;> no i Tomas nie zostawiaj ich samych nawet na sekundę!! niby ładnie z jego strony, ale NIE! i to gadanie Nicolasa. Teraz jak już dzisiaj powiedział, że nic nie czuje do Espe a jest tylko czescią planu to każde takie jego lizusowate słowo, każda gatka na podryw, przyprawiają mnie o mdłości;/
- Gilda, jej wyznanie miłości do Gato i przestraszona mina naszego kotka;)
- Biedny Jorge, naprawdę. Tyle zwaliło mu się na głowę. I Clara przy Jorge, jakie wspomnienia, przepraszanie, ale tym pocałunkiem to mnie zaskoczyła. Nie wiem czy to podziękowanie, czy wyznanie miłości. Całkiem zrozumiałe, że Jorge chciał być sam, chciał wszystko przemyśleć i chciał by Clara wyszła. oj się narobiło.
- Genovefa i Beti jak rozszyfrowały sytuację, a Concepcion przytaknęła. oj.
- scena Nicolas po jednej stronie łóżka a Tomas po drugiej stronie łóżka Espe. oj haha. Ale mieli wchodzić pojedyńczo a tu co? Jak czytałam wasze komentarze to byłam wściekła, że Espe wybrała Nicolasa, żeby przy niej został, ale to było spowodowane troską o Tomasa, wybaczam jej. I jej spojrzenie na Tomasa gdy pielęgniarka powiedziała, że oddał krew. Bezbrzeżna miłość, wdzęczność i podziw. Tomas jaki szczęśliwy na informację, że z Espe już dobrze.
- Nicolas "mogę się uśmiechać i być słodki", ulewa mi się od tych jego wynurzeń. Nie cierpię gada. Ale niestety dla Espe jest dobry, poprawia jej nastrój i w ogóle. Oj i wejście Tomasa;)
- krótkie powitanie, bez uścisków. I jaki pisk jak Espe weszła, radość, szczeście, uściski;) całe szczęście, że przywiózł ją Tomas <3
- Clara jak zawsze, ucieka, "nie chcę patrzeć jak rozpada się wszystko co kocham" o rany;/ Concepcion myślała, że Clara jest odważna?? serio?? i Jorge się pojawił i jaki stanowczy, powiemy Espe prawdę "nie zamierzam być Twoim wspólnikiem. I bardzo dobrze. Nie ma co się wymigiwać, że jest za słaba czy cokolwiek.
- Tomas i rozmowa z Evą, jaki gentelmen, usiadł, gdy ona nie usiadła, wstał. "nie wypada siedzieć w towarzystwie kobiety" czarujące. Szoda mi było trochę Evy, taka zagubiona. no i Tomas znowu "jestem jego starszym bratem, czuje się za niego odpowiedzialny". I jak Inez wparowała gdy Tomas przytulał Evę.
- Jorge, Espe i Clara. Clara znowu, "musze z Tobą porozmawiać", to samo, no i na to Espe sobie przypomniała. I znowu inne tłumaczenie "moja mama umarła" zamiast "mam mamę i to nie jesteś Ty". Wyraz twarzy Espe przez całą tą scenę... Oj. Tyle jej się zwaliło na głowę, Jorge tak samo. Jorge bardzo ładnie się zachował, przeprosił, choć nie miał za co. Od razu jak się dowiedział, że jest tatą Espe poszedł jej o tym powiedzieć. No a Clara, jest wszystkiemu winna. I to mówił wzrok Espe, przytuliła Jorge, bo mu wierzy, bo on też jest ofiarą tak jak i sama Espe, a to wszystko przez Clarę. oj.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

oglądałam jeszcze raz ostatnią scenę i wiecie o czym pomyslałam. Gdy Jorge tak usiadł na łóżku Espe, gdy jej mówił, że jest jej tatą, gdy przepraszał, bo dowiedział się dopiero teraz. Espe najpierw patrzyła na Clarę spojrzeniem, które spokojnie mogłoby zabić, a później patrzyła na Jorge, najpierw tak samo, później z niedowierzaniem, tej młodej dziewczynie nie po raz pierwszy zawalił się cały świad, taka prawda nie jest łatwa, najpierw nie mogła w to uwierzyć, a chyba później zaczęło do niej docierać, że ten cudowny człowiek, Jorge, który tyle razy jej pomógł, który tyle razy był przy niej, który jest tak cudownym ojcem dla Pedra to też jej tata. Mówiła przecież do Pedra, że chciałaby mieć takiego tatę. A teraz to wszystko, ten szok wywołany wyzwaniem, te emocje, wszystko się skumulowało, bo naprawdę Jorge to jej tata. Strasznie to pogmatwane, strasznie to trudne dowiedziec się takich rzeczy.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Ja choć czytałam opis od Ewy i byłam przygotowana na wparowanie Nicolasa w takim momencie toi tak mnie poniosło, jakbym go miała pod ręką to bym go zdzieliła choć małam ja i niepozorna, muszę przyznać że jego postać genialnie stworzyli. Jakby nie to że sam przyznał iż Espe jest "zabawką" raczej wierzyłabym że naprawdę się w niej zakochał, nie wiem czy dobrze scenarzyści to rozegrali, może gdyby później to ujawnili byłby większy szok.
Ten odcinek ogólnie był jak jedna wielka huśtawka nastrojów. W jednym momencie jesteśmy rozanielone po wyznaniu Tomasa a zaraz potem mamy ochotę dokonać mordu na Nicolasie. Raz się śmieje w głos po rozmowie Gildy i Gato a zaraz potem znowu ta gęba Nicolasa... Wykańczające to :D

A tak obiegając od emocji Eva wyglądała cudnie w tej zachrystii, chciałabym włożyć to co ona i wyglądać dokładnie tak jak ona :D

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

masz całkowitą rację z tą hustawką emocjonalną, miałam dokładnie tak samo!!!

A co do Nicolasa to wyjątkowy czarny charakter. Od poczaątku kochany, miły, rozmemły, nawet jak mówił o zemście, o tym, że Espe chce dla siebie, nawet jak pokazywali jego pokój knowań i jak krzyczy na brata to cześć z nas go lubiła, bo dla Espe był dobry, cukierkowy i w ogóle. Chociaż i tak wcześnie wyjaśnili, że jego celem jest zemsta. No ale dzisiaj to prawdziwą petardę nam zaserfowali, ujawniając prawdziwe uczucia i prawdziwe zamiary Nicolasa. szok. Może własnie tym chcieli rozwiać wątpliwości, czy mamy lubić Nicolasa czy nie. Teraz będzie ciekawiej, bo będziemy go szczerze nienawidzieć, każda jego scena i wyznania miłości będą nas wkurzać, będziemy wiedziały o co tak naprawdę mu chodzi, że udaje. Nie będzie żadnego kibicowania, tylko własnie troska o uczucie Tomasa i Espe i o samą Espe kiedy popadnie w łapy Nicolasa. To chyba jest wszystko przemyślane, że tak pokolei ujawniają Nicolasa i że nie trzymają nas za długo w niepewności;p