Po kolejnym odcinku nie jestem tak ogłuszona jak po tym wcześniejszym, ale mi smutniej. Bardzo melancholijny w nastroju.Od dawna przepowiadałam wśród znajomych ;-) wątek z aniołem i twierdziłam, że brakuje w serialu jakiegoś elementu z "drugiej" strony. Nie może tak być, że mamy tylko zło - przypadkowe zło pochodzące znikąd ( żeby zacytować Deana ) - musi być choćby cień nadziei na zbawienie ( żeby zacytować Sama ). No i filozoficznie nam się zrobiło, a na koniec:

"
Mama, wipe the blood from my face
I'm sick and tired of the war
Got that old black feeling and it's out to trace
Feels like I'm knocking on heaven's door

Knock, knock, knocking on heaven's door ...

Mama, put my guns in the ground
I can't shoot them any more
Heaven's old black train is a-pullin' on down
Feels like I'm knocking on heaven's door

Knock, knock, knocking on heaven's door ... "

Co do odcinka to dlamnie byl sredni, ale bylo cos nowego. Duch odszed dzieki ksiedzu, on go odeslal na spoczynek. Dzieki temu duszkowi udalo sie uratowac pare osob, wkoncu byla zmianka o silach dobra ;) Tam gdzie djabel jest i aniol.

ja osobiscie jestem ciekawy kiedy cos sie ruszy w glownej fabule bo jak narazie od kilku odcinkow cisza... juz teraz mialem nadzieje ze chodzilo o Zolto Okiego demona ale nic z tego kaza nam czekac dalej, sily dobra pokazane w tym odcinku to byla tylko dusza tego ksiedza nie zaden aniol gdyby byl to aniol przy jego przyjsciu nie bylo by takich zniszczen w domu i napewno nie kazal by zabijac.

Swoja droga ciekaw jestem co bedzie jak rozpocznie sie wojna czy sily dobra rowniez sie pokaza?

@ reaper
czytałam w spoilerach że na kilka odcinków twórcy wracaja do zamknietych kompozycji - dopiero tak jak w 1 serii kilka ostatnich odcinków będzie ciągłą jednością. Moim zdaniem lepiej by było jakby w każdym odcinku był jakis ślad demona..

@ wesker
no dokładnie, tez mi się skojarzyło od razu z tym filmem ;p

Według mnie odcinek bardzo słaby. Jedynie początek z tym kaznodzieją, mrugającymi światłami i "trzęsieniem ziemi" był fajny. Dalej cieniutko, anioł karze ludziom zabijać zboczeńców... jednak nie anioł, tylko duch tragicznie zmarłego księdza, który chciał... no właśnie, czego chciał? Pomóc przyjacielowi? Pomścić własną śmierć? Duch, który myślał, że jest aniołem przekazującym ludziom wolę bożą? Wiem, że to wszystko miało na celu pokazać wewnętrzne rozterki Sama ale... no nie wiem, dla mnie wypadło to strasznie naciąganie. Gdzie klimat? Oby jeszcze wrócił, bo będzie kiepsko.

PS. Czy ta scena śmierci pod koniec odcinka nie przypomina wam pewnego filmu, co było go już 3 części i ma słowo "Final" w tytule?

Mnie się akurat ten odcinek podobał ze względu na relacje obu braci i ich postrzeganie spraw wiary.