PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=225833}

Nie z tego świata

Supernatural
2005 - 2020
8,1 97 tys. ocen
8,1 10 1 96650
6,7 11 krytyków
Nie z tego świata
powrót do forum serialu Nie z tego świata

Z braku chętnych do zakładania tematów dotyczących poszczególnych odcinków i niesiona uciechą po odcinku 4 obecnego sezonu, postanowiłam choć częściowo nadrobić ten brak.
A odcinek taaaak mi się podobał. Cały - może poza jedną sceną, w której Sam prosto w oczy mówi kobiecie, że zabiła swoją córkę (nie twierdzę, że nie miał racji, ale do Sama mi taki tekst niezbyt pasował).
Najpierw Sam w koloratce <3
Później chłopaki w sweterkach. :)
Ciekawy "potwór tygodnia".
Każdy z braci w tym odcinku był sobą, ich charaktery wyraziste; taki lekki mentalny powrót do pierwszych sezonów. Widoczny również w przypomnieniu o dawnych mocach Sama (po początkowych migawkach na przypomnienie, miałam nadzieję, że jego moce wrócą w jakiś sposób) i w rozterkach moralnych braci ("zabijać czy nie zabijać, oto jest pytanie").

W czasie oglądania co chwila miałam na twarzy wielkiego rogala :)
Cudowności :)

ocenił(a) serial na 8
amaze

Mnie także bardzo podobał się ten odcinek. Przy 12 sezonie można obawiać się braku pomysłów, ale ten był strzałem w dziesiątkę. Super odcinek i oby więcej takich :)

amaze

"Pobłogosław mnie ojcze, bo zgrzeszyłam..." (dwukrotnie ;D ). Cudni byli. Wielebny Penn i De Niro. Gdyby zaciągnąć ich do prawdziwego męskiego fryzjera, takiego z lat 50-tych z brzytwą i nietolerancją dla długich, lub półdługich włosów i zarośniętych policzków, to transformacja była by zupełna. A potem tylko bilet lotniczy do "Gantchester" na parafię do ojca Sidneya Chambers'a... Takiego "Ojca Mateusza" do sześcianu mogłabym oglądać cały czas, zwłaszcza gdyby w sprawę była zamieszana św. inkwizycja.

Plusy:
Scena intro ++
Dean "ksiądz tradycjonalista" ++
Zrzędliwość Deana - jestem 13-latką +
Sam jako fan "Butt Roca" po przejściach (dopiero 3 płyta była ok) - mały+
"przeskok przez płot" (fani Deana mnie zjedzą) +
Puchaty sweterek Deana +
Sam (hippis) podszywający się pod Jima Morissona +
Brutalna rozmowa z matką, która (teoretycznie) dopuściła do śmierci córki bardzo w stylu Sama ++
Spór braci, zakończony tym, że to Dean ma zawsze rację + chociaż bracia po nim bardzo "nieprofesjonalnie" się rozdzielili, ale to w końcu duzi chłopcy.
Cała sprawa Magdy i religjnej fiksacji jej matki +++ Dziewczyna była fajna i super wypadła w duecie z Jaredem - scena w karetce (nie szydzę) była słodka. A zły i przebrzydły Mr Ketch ją zastrzelił. Jakoś w tym sezonie wygląda na to, że to Sam zamiast Deana ma więcej interakcji z innymi postaciami. Dawno tego nie było.
Mamuśka wtłaczająca we wszystkich zatruty bigosik +
Dean dostał PRYWATNY numer od pani z opieki społecznej (kto nie chciałby się nim zaopiekować ;) +

Minusy:
- Sam (doświadczony łowca) biega po pozbawionej prądu posiadłości z latarką, komórką wyciszoną tak, że wibracje poderwałby z grobu umarłego i tradycyjnie kończy walnięty w głowę drągiem i przywiązany do krzesła. To musiał być czwartek. Duży minus. Mogli by wymyślić coś nowego. Zacznę robić statystyki w którym odcinku Łoś nie jest przywiązany do krzesła ;)
- Dean nietypowo nie dotarł na miejsce by uratować Sama, co w sumie jest ok, ale przeskok z nocy do dnia zaburzył ciągłość narracji i sprawił, że Dean zaginął w akcji, jakby dojazd na wieś zajął mu kilka godzin. Wystarczyło by, żeby wpadł na farmę tuż po akcji z nożem, pacyfikując nawiedzoną mamuśkę. W tedy epizod nie straciłby nic ze swojej "Samo-centryczności", ale byłby bardziej logiczny. Ruszenie Impalą z piskiem opon byłoby po coś.

Jak widać plusów więcej od minusów, choć minusy duże. Ale odcinek miał suspens i był mroczny w starym dobrym stylu.
A teraz idę założyć temat do nowego odcinka. Tu też mogę robić za forumową Psychofankę... Ktoś musi ;)