Cały sezon ciągnął mi się mozolnie i jak dla mnie nie było w nim tej iskry. Lecz w ostatnim odcinku już na początku podreperowali moje spękane serce piosenką "carryon my wayward son" po czym końcówka nieźle mnie zszokowała i mam wrażenie, że w następnym sezonie wrócą z porządnym pier**ciem.