Serial ogromnie mi się podobał. Oglądałem od pierwszego sezonu, zakończyłem na sezonie w którym pojawiły się lewiatany (nie przypominam sobie który to był sezon). Tam zakończyłem swoją przygodę z braćmi Winchester - jakość serialu okrutnie spadła.
Teraz zobaczyłem, że serial kontynuowany jest do sezonu 15go.
Ponawiam pytanie z tytułu posta - czy warto wznowić przygodę z serialem?
Czy serial podniósł się choć odrobinę, po tym niefortunnym sezonie w którym pojawiły się lewiatany i powrócił jakościowo choć odrobinę do poziomu z wcześniejszych sezonów?
Ja na Twoim miejscu dałbym se spokój,ja oglądam właśnie 15 z przyzwyczajenia,ale to już jest dno dna.ten serial powinien się zakończyć po 5 ,góra 6 sezonie
Nie wiem o co chodzi z tymi wczesniejszymi sezonami. Mnie sie ten serial bardziej podoba teraz niz pierwsze jego sezony. Fakt, ze zaczelam to ogladac kiedy w tv byl chyba 11 sezon, wiec ogladalam 10 jednym ciagiem. Odeszli od radosnych i zawsze odswiezonych slicznych chloptasiow i na to miejsce sa starzejacy sie przytloczeni tym wszystkim goscie. Ten serial jest... dojrzalszy. Dalej majacy w d... realia, ale o to chodzi chyba. Dawniej bym ten serial ocenila na 5, teraz na 7. Po prostu to juz nie jest teen show.
Jeśli pokochałeś ten serial w czasach Kripkego, tak jak ja, to daruj sobie sezony po lewiatanach. To już równia pochyła w dół, niestety. Zdarzyło się kilka lepszych odcinków, ale zbyt mało, żeby przeważyć na korzyść. Czy Winchesterowie są dojrzalsi? Nie widzę tego. Są mniej beztroscy, ale tak samo fatalistyczni jak w piątym sezonie, a do tego dużo mniej rozgarnięci i powtarzają w kółko te same błędy, na których już kiedyś się czegoś nauczyli. W dodatku historie są po prostu nudne, powtarzalne i do bólu moralizatorskie (w stylu: "Tamte dwa potwory są braćmi, Dean, nie możemy ich zabijać, bo symbolizują nas!"). Miałam nadzieję, że ostatni sezon skoczy troszkę powyżej poprzeczki, ale nie, wywalił się jak długi i już tylko czołga do ostatniego odcinka. Spn z pierwszych pięciu-sześciu sezonów to nadal jeden z moich ulubionych seriali, ale to, co teraz leci, to jakaś kpina.