Odcinek według mnie super. Na plus scena w której Dean prasował koszulę Sama, moment w którym Metatron zapłakał świetny, aż ciary przeszły, no i oczywiście piosenka w wykonaniu samego Boga i ukazanie się braciom W. Muszę przyznać, że mam po tym odcinku serialowego kaca a gdzie koniec sezonu. Chciałbym, żeby to był już ostatni sezon, bo kogo gorszego od ciemności mogą wymyślić? Niby chcę zakończenia ale tak jak Ty, Aniu (wnioskuję z nicku), nie mam pojęcia jak to zniosę. Cóż, zostały nam jeszcze 3 odcinki. Coś czuję, że na zakończeniu niejedna łza poleci :)

Ja również doszłam do wniosku, że powrót Boga oznacza zakończenie serialu. Logiczne, ale wciąż nie tracę nadziei, że coś wymyślą. Niby zafundowali nam już wszystko: Armagedon, powrót Lucyfera, Lilith, chłopaków z czyśćca i wreszcie ciemność. Niestety, logika logiką, ale naprawdę się z nimi zżyłam.
Masz całkowitą rację co do piosenki i zachowania Metatrona. W ogóle dyskusja pomiędzy nim i Bogiem była genialna. Odrobinę drażniło mnie to zamerykanizowanie i przesadzone wyluzowanie, ale skoro anioły mogły zachowywać się nietypowo, to czemu odmawiać do tego prawa Najwyższemu ;) Czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością.

Zobaczymy co wymyślą. Już kilka razy czytałem to, że mają kontrakt na 12 sezon. Nie wiem ile w tym prawdy, z jednej strony mógłbym oglądać ten serial w nieskończoność ale tak jak pisałaś, dużo nam już pokazali. Do tego powrót Boga.. Również nie mogę się doczekać następnego odcinka. Ciekawy jestem jak przebiegnie rozmowa Boga z braćmi W. Musimy być cierpliwi :)

Myślę, że gdyby to był ostatni sezon, to od pierwszego odcinka 11stki podkręcaliby promocję hasłami w stylu: "To już koniec!" zamiast informacjami o tym, że aktorzy podpisali kontrakty na sezon 12sty. Z tego co mi wiadomo stacja również potwierdziła 12sty sezon. Biorąc pod uwagę, że do końca sezonu zostały 2 odcinki, to w 21 czekają nas głównie dialogi między Chuckiem a braćmi, ewentualnie cudowne ocalenie Castiela, w 22 jakaś większa rozpierducha zakończona cliffhangerem, prawdopodobnie w postaci konfrontacji Chucka z siostrzyczką. A 12stym czeka nas kontynuacja wątku ciemności i 22 odcinki w 30% faktycznie skupione na walce z tą ciemnością. ;) Prawdopodobnie 12 będzie ostatnim. Teraz za dużo wątków rozpoczęli aby przy ich słabości do rozwlekania wszystkiego wystarczyło czasu antenowego na zakończenie serialu.

Masz rację. Nie mogę doczekać się finału tego sezonu, pewnie nie tylko ja. Może będzie tak jak piszesz, że akcja z ciemnością będzie wrzucona jeszcze do 12 sezonu co jest bardzo prawdopodobne. Zobaczymy co wymyślą :)

Cały sezon poświęcony walce z Ciemnością?? W sumie dwa. Naprawdę myślicie, że można z tej historii wycisnąć coś, co pociągnie kolejne 23 odcinki? Chyba, że wymyślą kolejne zagrożenie, którego nawet Biblia nie przewidziała ;) A może coś o historii stworzenia świata? Naturalnie w typowym dla tego serialu rewolucyjnym stylu :P

Tak tylko teoretyzuję, ale wątpie aby ją sprzątneli jeszcze w 11. ;) A nie zdziwi mnie, jak w finale Sam zaliczy zgona, bo sporo było w tym sezonie gadania o tym, jak to tym razem już ich nikt nie przywróci. ;) Oczywiście na początku 12stego i tak zmartwychwstanie, ale tradycję trzeba zachować!
A Wy mnie nie straszcie wizją, że to już ostatni sezon, bo chociaż sobie czasami kpię ze zwrotów akcji w tym serialu, to mi się ciężko na sercu zrobiło na samą myśl. :D

Szczerze mówiąc ich zgony nie robią na mnie już żadnego wrażenia :P
Co do "sprzątnięcia" masz pewnie rację. Byłoby durnotą rozwiązanie takiego konfliktu w tak ekspresowym tempie.
Tradycja nakazuje, aby ostatni odc pozostawił nas ze szczękami na podłodze ;)

Tradycja nakazuje aby któryś z braci znowu zaliczył zgona, a wedle matematyki teraz kolej na Sama. :D

Nie wydaje mi się żeby tak przeciągnęli wątek ciemności.
Obstawiam że finał sezonu skończy się poświęceniem Boga dla ludzi który zniszczy Amarę razem z sobą pozostawiając swój twój samemu sobie.
Lucyfer zasiądzie na niebiańskim tronie i ostatni 12 sezon to pewnie znowu batalia piekło - niebo.
W tej sytuacji chłopaki mogą próbować uwolnić Michała...
A zakończenie serialu?
Bóg pozostawi Winchesterom w spadku swoje tabliczki, ci wreszcie zamkną niebo i piekło i koniec końców Boski twór czyli ludzie będą mogli żyć samodzielnie.
A że zawód łowcy straci sens to w końcu stanie się to o czym czasem Sam przebąkuje czyli wrócą do normalnego życia - happy end.
Nawet Chuck lepiej by tego nie napisał.

jest jeszcze Petru !

Chuck będzie nonszalancki, Dean wkurzony, a Sam postara się wypracować jakiś kompromis. Czyli klasyka :) Mnie bardziej interesuje reakcja aniołów i króla piekła, którego jest w tym sezonie stanowczo za mało. Wiem jak głupio to zabrzmi, ale uwielbiam gościa xD

Nie zdziwi mnie taki przebieg tej rozmowy :) Bardzo podoba mi się Lucek w skórze Cassa, Misha świetnie radzi sobie z tą rolą a bałem się, że to może być niewypał.
Co do reakcji aniołów też jestem ciekawy. Pewnie na początku będą zdezorientowani ale to w końcu ''najlepszy tatuś na świecie''.

ja też bym mógł go oglądać w nieskończoność, ale powiedzmy sobie szczerze, im dłużej tym serial gorszy. kończą się pomysły.... niektóre odcinki to takie odgrzewanie że aż szkoda oglądać było.... :D

Ja mogę odgrzewać xD Uwielbiam braci W., Crowleya, po ostatnim odcinku nawet Metatrona zaczęłam trawić. Godzę się nawet na jeszcze jeden Armagedon, byle był 12 sezon. Troszkę sobie żartuję, ale naprawdę będzie mi szkoda pożegnać ten serial

Ja z kolei uważam, że w sezonie 11 zaliczyli wzrost formy, która niestety w ostatnich sezonach trochę podupadła. Poprzednie trzy sezony oglądałam już chyba trochę z przyzwyczajenia i sentymentu, a przy tym na nowo czekam na najnowsze odcinki. I o ile wcześniej uważałam, że powinni zakończyć serial zanim zatrą się we mnie ostatnie dobre wspomnienia na jego temat, tak teraz na myśl o jego zakończeniu znowu mi smutno ;).

Zgaduję że powie im jak powstrzymać Ciemność vel Amarę. Pewnie da im jakąś moc ale jeden będzie musiał oddać życie w końcu musi być dramat chyba że w ostatniej chwili Castiel nas zaskoczy?

Przy okazji Chuck przyznał że to on wciąż wskrzeszał Cassa(czyli inne anioły też może) po tym jak Lucyfer go rozsadził a potem rozszarpały Lewiatany.

Jeszcze wcześniej rozsadził go wujek Raphcio (finał sezonu nr 4)... Chuck/ Bóg wjmował sobie jego "szóstkę" z włosów na początku sezonu nr 5.

Co?! Nie pamiętam nic takiego.

Odcinek 5x01 Sympathy for the Devil

Dean: Where's Cas?
Chuck: He's dead. Or gone. The archangel smote the crap out of him. I'm sorry.
Dean: You're sure? I mean, maybe he just vanished into the light or something.
Chuck: Oh, no. He, like, exploded. Like a water balloon of chunky soup.

Chuck: Oh. Oh, god. Is that a molar? It is. Do I have a molar in my hair? This has been a really stressful day.

Obejrzę jeszcze raz ten odcinek, widocznie za szybko leciały napisy i nie zrozumiałem o czym mówią. Tyle lat w nieświadomości xD

Mój nowy, ulubiony odcinek całej serii. Poprzedni był bodajże w szóstym sezonie, więc czuję się bardzo dopieszczona. Paradoksalnie najbardziej w tym odcinku przeszkadzało mi clou sezonu - czyli bracia i ich walka z ciemnością.
Odkąd okazało się, że pojawienie się Boga chyba jednak będzie w serialu nieuniknione (wszak to już jego bardzo osobista, rodzinna wojna) miałam głęboką nadzieję, że powrócą do tego, co kiedyś tam przemknęło mi na forach, że to właśnie Chuck jest stwórcą. Lubię gościa, a jego chwilowy powrót w odcinku z musicalem dawał nadzieję na to, że jeszcze kiedyś będziemy mieli z nim do czynienia. Jego "boskie" pojawienie się wywołało więc u mnie bardziej radość niż zaskoczenie. Nie przeszkadzało mi nic z rzeczy, które wymieniacie powyżej. Nawet "zbyt amerykański stwórca".
Rozmowa z Metatronem - rozśmieszyła mnie, wzruszyła (uroniłam sobie parę łezek, ale to mogę zgonić na "tą" porę miesiąca).
Sam Metatron - postać, na którą chyba momentami nie mieli pomysłu albo mieli cholernie zły pomysł, też bardzo mi się w tym odcinku podobał.
Jestem pod wrażaniem.
CUDOWNIE.

Podobno ma być jeszcze 13 a jest jeszcze kilka wątków które mogli by użyć np :
- Właśnie coś ze stworzeniem świata i Adamem i Ewą
- Samael upadły Anioł i powrót Lilith
- Powrót Michała z klatki
- Powrót Antychrysta który mógłby być głównym wrogiem
- Powrót Śmierci i jego zemsta za swoją śmierć
- Kronos i reszta Tytanów uwolnieni z Tartaru

Samel upadły anioł to tylko inne imie Lucyfera
A michał jest ważywem w klatce

Nie zapominajmy o wątkach takich postaci jak:
- Jezus,
- Duch Święty,
- Mojżesz,
- Maria, matka Jezusa, no i Józef przy okazji.

WŁAŚNIE.
O Jezusie cisza. Już od dawna czekam na jakieś słowo o nim... xD

ALE ogólnie póki ludzie będą oglądać villain się znajdzie ;3

Antychryst byłby niezły ;). Polubiłam dzieciaka i myślałam, że kiedyś powrócą do tego wątku.

Do niego mogliby dać proroctwa związane z nim np odbudowanie świątyni w Jerozolimie przez niego
- Powrót Eliasza i Henocha na ziemie

Albo skoro Antychryst to i Chrystus - czyli powrót do pomysłu z Jezusem. ;D

ja od dawna wiedziałam, że to Chuck jest Bogiem była taka rozmowa Bóg zszedł na ziemie i pokazali Chucka jak pstryknął i zniknął

- Michał wrócił z klatki jako oszalałe dzikie zwierze i był głównym villain któregoś sezonu
- Jezus już się pojawił to Chuck czyli Bóg dowód na to jest w 11x09 kiedy Amara wzywała jej brata patrzyła na postać Jezusa na witrażu w kościele