Dobra. Mamy w ameryce pewną tendencję spadkową. Chodzi mi o to, że ludzie z czasem(co postępuje ultra szybko) staczają się na samo dno- poprzez wiece, które merytorycznie są pod standardowym uczestnikiem żłobka, bezpodstawnie wdrażających merytoryczną papką, po media, które nakręcają tę przykrą spiralę tępoty. Kiedy w ostatnim odcinku padł cytat: "I'm not white" wypowiedziany przez murzynkę poczułem, że resztka szacunku, która się ostała wobec tego serialu- umarła. Wtłaczanie upośledzonej, lewackiej propagandy do scenariusza zrzuciło ten serial na samo dno. Od dobrych paru sezonów ta "rozrywka" na przysłowiowym "ostrzu noża", ale w ostatnim odcinku pokazali, że można spaść jeszcze niżej, niż normalny człowiek przewiduje. Czekam na kolejny sezon i dalszy popis festiwalu żenady w wykonaniu twórców.