Ten odcinek Supernatural jest jednocześnie pilotem spin-offu pod tytułem "Wayward Sisters". Tak więc nie musisz się obawiać o życie dziewczyn. :P

O, nie wiedziałam, dzięki.
A to bardzo tłumaczy strukturę tego odcinka :)

W porównaniu do poprzedniego pilota spin-offu, ktory mial powstac w swiecie supernatural ten wypadl duzo lepiej. Moze dlatego ze tamten wprowadzal calkiem nowe postacie, ale ciezko mi sie tamto g...o ogladalo. Tutaj mimo epizodycznego wystepu Sama i Deana odcinek byl nawet spoko. Szkoda dobrej Kai. Kolejna postac do odstrzalu. Po mowie koncowej Clear wnioskuje ze zla Kaia moze byc jej przeciwnikiem w nowym serialu i w SPN moze sie juz nie pojawic.

No nie gadaj?! Właśnie chciałem napisać, że jeszcze zrobią z tego serial a "Supernatural" się skończy...

Podobał mi się odcinek i jestem ciekawa spin offu, o ile się rozkręci. Szkoda mi było tylko Kai. Jednak już wiadomo, że 'ta zła' to też Kaia. Jakby, ale to jednak ktoś inny. Czy ją nawrócą by była znów z nimi? Ta nowa Kaia.
Tak czy inaczej dalej czekam na rozwinięcie sprawy Mary i co dalej z Castielem i Lucyferem.

Nie podobał mi się. Ostatnio w ogóle jak dla mnie tendencja spadkowa. Wątek Mary zupełnie mnie nie interesuje, jak na początku gdy wróciła, byłam nawet zaciekawiona, tak teraz mi to zwisa i powiewa. Claire nie lubiłam od początku i skoro ten odcinek tego nie zmienił, to już raczej nic nie zdoła. Jak dla mnie tylko Lucyfer nadal trzyma formę, szkoda że jest go tak mało. Nie chcę być jedną z TYCH osób, ale brakuje mi starego, dobrego Supernatural; teraz wszystko jest takie.. miałkie. Żadna z nowych postaci nie jest na tyle charyzmatyczna, żeby zaciekawić, oglądam już chyba tylko z przyzwyczajenia :(

A mi ten odcinek się spodobał. Miłe odświeżenie. Dziewczyny niczego sobie (akurat twórcy w SN umieją dobrać fajne i ładne aktorki). Koncepcja "żeńskich" łowców wg mnie ma duży potencjał. Osobiście mogłoby tak, że twórcy skończyli by wałkować supernatural, a kontynuowali Wayward Sisters. Taki 2-3 letni odpoczynek od SN mógłby dobrze zrobić temu serialowi.

Mi się nawet podobał, Jody i Dona boskie :) Claire taka trochę zbyt emo wyszła, a cała wielka rozpacz po śmierci Kai niby zrozumiała (w końcu obiecała ją ochronić), ale jednak nie wyszło. Dziewczyny powinny mieć więcej czasu na zbudowanie relacji, albo jakoś bardziej to rozegrać. Sama śmierć też jakoś bardzo na szybko.
Godzilla fajna :D

Mnie zmęczył ten odcinek - słabiutko realizacyjnie i nawet niezawodna Donna nie zdołała ocalić żeńskiej ekipy (strzelanina i walka z "glutami" z innego wymiaru... oj proszę Was).
Jedyny strawny moment u dziewczyn, to rozmowa Clair z Kają o bliznach... Blondi w końcu się te loczki rozkręciły, a aktorka w sumie jest całkiem zdolna, bo dawała radę w "Wielkich Kłamstewkach".

Za to dialog kurczak / jaszczurka bezcenny - w chłopakach nadal tkwi magia, tyle że scenarzyści nie mają "pomysła".

Odcinek niezły jednak aktorsko postać Claire wypadła wg mnie bardzo słabo. Jeśli to prawda z tym spin-offem to na nie tego konia postawili. Dziewczyna nie pociągnie całego serialu - a wyglada na to ze ma byc głowna postacią.
Fabuła odcinka wrecz banalna nawet bym powiedział tandetna. No ale to juz mantra tego serialu.
Chyba zmienił się reżyser bo widać efekt i to na duży + no i muzyka tez swietna w tym odcinku.

Odcinek nie był jakiś tragiczny, ale nie przewiduje sukcesu spin-offowi.

Nie wróże sukcesów temu spin-offowi, odcinek mocno średni. Ale to może być oczywiście tylko moja opinia, bo postacie kobiece w tym serialu nigdy mi się zbytnio nie podobały - Charlie była chyba jedynym wyjątkiem,
A braci za szybko uratowali ze świata dinozaurów, liczyłam na godzillę. ;)