Jak dla mnie to najgorszymi sezonami są 6 i 9, trochę nie wiadomo o co w nich chodzi, jaki jest główny wątek itd (6 sezon ratował tylko Baltazar). 7 sezon chyba najbardziej odstaję od całej reszty - tu się zgodzę, co nie znaczy, że jest słaby. No bo pomyśl - po zwykłych walkach z coraz to silniejszymi potworami, demonami itp. bracia muszą się zmierzyć z korposzczurami chcącymi zmienić świat w ludzką farmę, to jest serio ciekawe. 8 sezon już lepszy, choć zakończenie najbardziej chujowe no bo po całym sezonie próby zamknięcia bram piekła koniec to zamknięcie bram... nieba XD, coś im nie poszło. 9-11 może i słabiej, ale 12 to już powiew świeżości - Brytole to skur... mh... mh..., może postać Mary Winchester co najwyżej średnia, ale dalej dobry sezon. Zakończenie 12 sezonu to jakiś po... rąbany masowy mord postaci drugoplanowych, aż w końcu błogosławiony sezon 13, postaci Jacka, Asmodeusza, Scoobyego-Doo, ach... kocham. 14 może trochę gorzej, bo nie ma Lucka, ale dalej świetny sezon. 15 sezon to już jest chory majstersztyk zmieniający nam pogląd o dosłownie wszystkim co do tej pory widzieliśmy przez tamte 14 sezonów.

Cóż, mamy różne zdania. Nadal uważam, że siódmy był słaby, kolejne podobnie. Według mnie nie czuć w ogóle klimatu pierwszych sezonów, może mam do nich zbyt duży sentyment.