PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=502112}

Pamiętniki wampirów

The Vampire Diaries
2009 - 2017
7,7 122 tys. ocen
7,7 10 1 121960
5,0 3 krytyków
Pamiętniki wampirów
powrót do forum serialu Pamiętniki wampirów

jak wrażenia po obejrzeniu 19 odcinka?

Dokładnie tak :D
Dialogi kosmiczne, ale ten fragment miażdży resztę :D

użytkownik usunięty
Maureen1222

Sama to wymyśliłaś ? xD
Haha xD

ocenił(a) serial na 7
Maureen1222

haha leżę .:D

Maureen1222

Ale szczerze mówiąc to miałam podobne skojarzenie, jak Stefan zaczął mówic że on ma coś czego nie ma Damon;P

alien_2

haha ja też xD
w pierwszej kolejności to pomyślałam o jajach, ale później te jajeczne skojarzenia zwaliłam to na tą atmosferę przedświąteczną

ocenił(a) serial na 5
ania__87

Patrząc tak na Damona, to widzę mimo wszystko, że chciałby kontrolować Elenę tak jak na przykład Andie; a że uczucia do Eleny i Stefan mu na to nie pozwalają, to czuje się sfrustrowany. Damon chciałby wszystko kontrolować, a gdy ktoś mu na to nie pozwala, to zachowuje się jak sfochowany nastolatek, który po kłótni z rodzicami pobiegł do swojego pokoju i w gniewny sposób zepchnął kota ze swojego łóżka.
Jakby nie patrzeć to Stefan niezależnie od tego co piszecie jest jakby bardziej pewniejszy niż rozchwiany emocjonalnie Damon. Poza tym Stefan wydaje mi się po prostu rozumieć, że ostatecznie Elena walczy o życie swoje i bliskich, i wie że trzymanie jej w złotej klatce i wtłaczanie jej siłą własnych pomysłów nie jest zbyt dobrym pomysłem.

ocenił(a) serial na 10
wilkszary

Nie zgadzam się kompletnie z tym, co piszesz. Damon ufa Elenie i wiele razy już widzieliśmy, że pozwala jej wyrazić własne zdanie i być sobą. Problem jest w tym, że Damon w ogóle nie obdarza zaufaniem Elijaha i ma do tego święte prawo. Prawda jest taka, że Elijah jeszcze kilka odcinków temu chciał złożyć Elenę w ofierze i o tym, że doppelgangera da się ocalić w ogóle nie było mowy. W odcinku "Dinner Party" Elijah mówi do Damona, że jeśli spróbują go wykiwać, zabierze Elenę daleko stąd i nikt już jej więcej nie zobaczy. Pierwotny co prawda powiedział Elenie, że istnieje sposób na to, aby sobowtór został ocalony, ale czy powiedział, że jest gotowy, aby to zrobić? NIE. Czy powiedział, że Bonnie nie ucierpi? NIE. Czy naprawdę chce zabić Klausa? NIE WIEMY. Co, jeśli ma zamiar odnowić więzi z bratem (widzieliśmy jego wspomnienia i melancholijny nastrój - odniosłam wrażenie, że tęskni za Klausem)? Co, jeśli jego plany są jeszcze inne? Dlaczego nie powiedział Elenie od razu, że może zostać uratowana? Luka mówił, że Elena MUSI umrzeć, ażeby złamać klątwę, a nie mógł kłamać, bo Bonnie kontrolowała jego umysł. Klaus powiedział też, że klątwę trzeba zdjąć w miejscu urodzin doppelgangera, jednak w retrospekcjach tuż przed pełnią księżyca (w tym czasie właśnie miał odbyć się cały rytuał) nadal jest w Londynie, ba!, o dokładnym miejscu narodzin Katherie dowiedział się dopiero wtedy, gdy ta już uciekła. Wiele rzeczy nie pasuje. Nie możemy być pewni, czy Elijah nie pominął istotnych faktów. Należy pamiętać, że jest bardzo ostrożny w doborze słów. Damon wiedział o wcześniejszych planach Pierwotnego, więc czemu miałby mu ufać? Elena miała szczęście, bo tak naprawdę wykazała się wielką głupotą. Nie miała pojęcia, czy Elijah z zemsty nie wymorduje wszystkich jej przyjaciół. Zachował się inaczej, ale równie dobrze mógł ją sobie przerzucić przez ramię i wywieźć z Mystic Falls, aby dokończyć plan, który rozpoczął wcześniej. Nie winię Eleny, dziewczyna ma tylko siedemnaście lat i szukała sposobu, aby nikt inny nie musiał ucierpieć, ale postąpiła bardzo lekkomyślnie. Od samego początku wręcz bezgranicznie zaufała facetowi, który wcześniej chciał ją wykorzystać dla własnych celów. Dała mu sztylet, więc nie będzie mogła go ponownie zabić, a Klausa unicestwić można jedynie za pomocą czarownicy, więc według mnie postąpiła bardzo naiwnie. Damon szanuje Elenę, ale gdy dziewczyna robi coś tak głupiego (wierzę, że Damon patrzył na tą sprawę tak samo, jak ja) nie będzie siedział bezczynnie. Elijah w każdej chwili mógł ją porwać albo zabić. Damon nie wyobraża sobie życia bez Eleny, więc jego zachowanie jest całkowicie uzasadnione.
Nie dziwię się, że Damon nie przeprosił Elijaha. Spójrzmy prawdzie w oczy - za co miałby składać te przeprosiny? Za to, że chciał ochronić osobę, którą kocha? Za to, że jest wierny swoim przekonaniom? Moim zdaniem Elijah zwyczajnie testował braci. Jestem pewna, że słyszał tę drobną wymianę zdań o szacunku i chciał wystawić ich na próbę. Moim zdaniem to właśnie Damon zyskał w jego oczach wspomniany respekt, bo miał własne zdanie. Damon chciałby wszystkich kontrolować? No błagam Cię... On nigdy nieczego nie kontroluje, a tym bardziej Eleny. Dziewczyna zawsze ma własne zdanie i między innymi za to Damon ją kocha. Problem w tym, że oboje są bardzo uparci i mają nieco inny pomysł na to, jak wyjść z opresji. Damon nie ufa Elijahowi z wyżej przeze mnie wspomnianych powodów, więc to oczywiste, że będzie starał się chronić Elenę za jej plecami, ale co w tym złego? Jeśli Pierwotny kłamie, wszyscy mogą paść trupem. Trzeba wybrać mniejsze zło. Smutne jest to, że obecnie - niezależnie od sytuacji - to Damon będzie tym przegranym. Jeśli Elijah mówi prawdę i za jego zachowaniem nie kryje się żaden nikczemny plan (w co szczerze wątpię, rozmawiamy tu przecież o TVD!), a Damon wszystko spieprzy, to będzie miał przechlapane. Jeśli Elijah kłamie, a Damon uratuje Elenę, poświęcając przy tym Bonnie bądź kogoś innego ważnego w jej życiu - będzie miał podwójnie przesrane.
"Poza tym Stefan wydaje mi się po prostu rozumieć, że ostatecznie Elena walczy o życie swoje i bliskich, i wie że trzymanie jej w złotej klatce i wtłaczanie jej siłą własnych pomysłów nie jest zbyt dobrym pomysłem."
Powiem prosto z mostu, że nienawidzę Stefana. Z wielu powodów, jako że jednak poruszamy tylko kwestię ochrony Eleny, nie będę ich wymieniała. Żadnego serialowego bohatera nienawidziłam tak bardzo, jak jego, więc będzie mi trudno zachować pełen obiektywizm, niemniej jednak postaram się.
Jeszcze w 2x14 Stefan uważa, że Elijahowi W OGÓLE nie można ufać. Jest gotów na to, aby Damon go zabił (jakżeby inaczej, przecież Stefan nie pobrudzi sobie rączek, to Damon jest od odwalania brudnej roboty), trzyma przed Eleną sekrety. W odcinku 2x11, gdy Elijah uwolnił Stefana z grobowca, Pierdzi Mączek nawet nie pyta Eleny jaką umowę z nim zawarła i czemu żyje. Zamiast tego idzie z nią do łóżka, bo to jest przecież najważniejsze. Mniejsza z tym, nie do tego zmierzam. W 2x14 ni stąd ni zowąd opowiada jej historyjkę kompletnie nie związaną z jej sytuacją, a potem nazywa ją cierpiętnicą, bo jego dziewczyna chce uratować swoją rodzinę. Okeeej, chce, żeby walczyła - łapię to. Jak dla mnie jednak wyszedł na prawdziwego hipokrytę - w pierwszym sezonie sam chciał się zabić tylko dlatego, żeby przestać czuć poczucie winy. Wtedy wcale go nie obchodziło to, że inni mogą cierpić z jego powodu, ale gdy Elena chce poświęcić życie dla rodziny, bo jest prawdziwą altruistką, nagle nazywa ją męczennicą?
Przejdźmy dalej. Mamy odcinek 19. Dzień wcześniej Damon wyraźnie stwierdził, że Stefan jest bezużyteczny i nie robi niczego, aby ochronić Elenę. Zjadacz Króliczków prawdopodobnie słyszy też małe wyznanie Damona "I will always choose you". Gdy okazuje się, że Eleny nie ma w jego przytulnym łóżeczku (serio, jak mógł nie zauważyć, że przez całą noc jej nie było?), zaraz idzie na ratunek, przedtem upominając brata, że Andie to nie jego zabawka. Najgorsze jest to, że wcale nie robi tego ze szlachetnych pobudek - jego jedynym celem jest rozdrażnienie Damona. Gdyby naprawdę chciał pomóc Andie, to by to zrobił. Wystarczyło ją zauroczyć. To tylko upewnia mnie w przekonaniu, że Stefan ma w dupie uczucia innych ludzi - dla niego liczy się tylko Elena i jego własne przeżycia. Od czasu do czasu pozwoli sobie popłakać (jak wtedy, gdy podsłuchiwał Elenę i Jennę, co za CREEPY STALKER!), ale tylko po to, by bardziej wyeksponować swą ludzką naturę, nie dlatego, że rzeczywiście jest mu przykro.
Przejdźmy dalej. Stefan odkrywa, że ciało Elijaha zniknęło (TA-DAAAM!) i szybko dzwoni do swj ukochanej.
Stefan: "Elena! Nie możesz mu ufać, on Cię zaprowadzi prosto do Klausa!"
Elena: "Ależ nie, to szlachetny człowiek, ja mu ufam!"
Stefan: "Skoro mu ufasz, to na pewno nie uprowadzi Cię teraz do Klausa i nie złoży w głupiej ofierze. Zaufanie gwarantuje wszystko!"
Przykro mi, ale jak dla mnie zachowanie Stefana jest niedorzeczne. Zaufanie to jedna sprawa, zaślepienie - druga. Jaką miał pewność, że Elijah jej nie porwie, że nie zrobi jej żadnej krzywdy? Jakim prawem zatrzymał Damona? Po szczerej prawdzie o tym, że jest BEZUŻYTECZNY, Stefan nagle stwierdza, że pozwoli swojej dziewczynie robić to, co się jej żywnie podoba, aby udowodnić swą prawość i wspaniałomyślność? Stefan pokazał tylko swą niepewność, zazdrość i umiejętność włażenia komuś w dupę, że się tak kolokwialnie wyrażę.
Przejdźmy dalej. Niepewność Stefana rośnie i rośnie, swoją złość i zazdrość wyładowuje na bracie, doprowadzając go wręcz do białej gorączki. Damon nie wytrzymuje i mówi, że dzięki Andie nie myśli o Elenie. Stefan ma wtedy czelność powiedzieć, że Damon może kochać sobie Elenę, jeśli to znaczy, że ją ochroni. Niżej zejść się już nie da. Stefan dosłownie stwierdził, że nie ma nic przeciwko, póki Damon odwala całą brudną robotę, a jemu przypisywane są wszystkie zasługi. Później, w przypływie gniewu, mówi Damonowi, że ma coś, czego on nigdy nie będzie miał... (waginę!) jej szacunek. Spodziewałam się, że powie, iż nigdy nie dostanie jej serca albo miłości, ale problem w tym, że Stefan wcale nie jest tego pewien. Widzi, jak Damon i Elena wzajemnie się rozumieją i jak na siebie oddziałują, więc ten argument nie jest solidny. Zamiast tego powołuje się na coś, co zaboli Damona najbardziej - szacunek. Papa Salvatore nigdy nie poważał starszego syna za to, że zdezerterował i za to, jakim jest człowiekiem. Jeśli Damon łaknie czegoś równie bardzo jak miłości - to respektu właśnie. Stefan nie ma żadnego prawa do wypowiadania się za Elenę - tym bardziej, że dziewczyna w istocie szanuje Damona. Jeśli Ci na kimś zależy, respekt do tej osoby to oczywista rzecz, a Elena niejednokrotnie już udowodniła, że Damon jest dla niej ważny. Jedyną osobą, której Elena nie powinna szanować, to Stefan właśnie. Nie tylko za te słowa, ale za wszystkie kłamstwa i czyny, których do tej pory się dopuścił i za które nigdy nie wziął odpowiedzialności.
Tutaj muszę wymienić wszystkie jego niedopowiedzenia:
1.Udawanie normalnego nastolatka, podczas gdy jego natura była zupełnie inna. Elena prawdopodobnie nigdy nie dowiedziałaby się prawdy od niego - na całe szczęście sama potrafi węszyć.
2. Prześladowanie jej przez wiele miesięcy, aby dowiedzieć się kim jest owa tajemnicza dziewczyna. Robił dosłownie wszystko, by Elena się w nim zakochała. Śledził ją (akcja na cmentarzu) i przychodził do jej domu, mimo że znali się tylko przez jeden dzień. Wykorzystał fakt, że rodzice Eleny nie żyją, mówiąc, że jego rodziciele też zginęli (to chyba oczywiste, skoro żył przez 162 lata...)
3. Zatajenie prawdy o tym, jak naprawdę zginęli jej rodzice i o tym, że została adopotowana. Swoją drogą to bardzo dziwne, że ze swoją wampirzą szybkością nie mógł uratować całej trójki. Czemu nie złapał ich wszystkich za jednym razem, czemu nie dał im swojej krwi? Podejrzane.
4. Opowiedzenie jej historii o jego przemianie, ale zatajenie prawdy o tym, że zabił własnego ojca i zmusił do zmiany Damona ze swoich własnych, egoistycznych pobudek.
5. O zabiciu jej przodków. Zdenerwował mnie fakt, iż użył frazy "MY byliśmy źli na rodziny założycielskie", podczas gdy tylko Stefan na nich polował. Pominę już fakt, że Elena usłyszała całą historię z jego ust, ażeby mógł znów zataić lub pominąć istotne sprawy. Czytanie tych wydarzeń z perspektywy osoby obiektywnej byłoby przecież zbyt ryzykowne.
6. O piciu ludzkiej krwi. "Ona nie miała wiedzieć! A teraz wie!", "Nie miałaś się dowiedzieć!"
7. O tym, że Katherine wyglądała identycznie, jak Elena.
Szczerze żałuję, że Elena nie słyszała jego małej przemowy do Damona. Jestem jednak pewna, że Elijah był doskonale świadom tego, co się wydarzyło. Przeprosiny Stefana nie były szczere. Złożył je tylko po to, aby uszczęśliwić Elenę i rozdrażnić brata. "I`m sorry for the part that I played in your death. I was protecting Elena. I will always protect Elena". Po pierwsze - jaką rolę odegrał Stefan w zabiciu Elijaha? Proszę, niech mnie ktoś uświadomi, bo naprawdę nie przypominam sobie niczego takiego. Po drugie - co zrobił Stefan w tym sezonie, aby ochronić Elenę? Dotychczas pozwalał odwalać innym brudną robotę, podczas gdy on wyjeżdżał sobie na randki z dziewczyną, marudził, dumał, młynkował rękami, marszczył czoło i wychwalał siebie za to, że jest dobrym, troszczącym się o innych człowiekiem. Właśnie z wymienionych wyżej powodów uważam, że przeprosiny Stefana były bezcelowe i nieszczere. Chciał tylko pokazać się Elenie w dobrym świetle, raz jeszcze przekonując ją, że jest tym dobrym, wspaniałym bratem, podczas gdy wcale nie jest lepszy od Damona, żeby nie powiedzieć, że gorszy. Spojrzenie, które rzucił bratu po słowach "I will always protect Elena" aż krzyczało: "I co teraz, braciszku? Przebijesz mnie?" Byłam niezmiernie usatysfakcjonowana pogardą w oczach Damona oraz tym, że kazał im wszystkim iść do diabła. Moim zdaniem powinien ich kopnąć w dupę i dać sobie spokój - po co się starać, skoro w zamian niczego nie dostaje? Elena, choć nieświadomie, zdążyła go już zranić bardziej niż Katherine, a cały Scooby Gang zdaje się go ignorować. W każdym bądź razie niepewność Stefana staje się coraz większa. Jedynym jego priorytetem jest zatrzymanie przy sobie dziewczyny, a że sam jak zwykle nie ma żadnego planu, jak ją uratował, stwierdził, że jeśli wejdzie E-LIE-ahowi w dupę, tylko na tym zyska. Uwielbiam Elijaha, ale chciałabym, żeby miał jakiegoś asa w rękawie - wtedy Stefan i Elena przekonaliby się, jakimi idiotami byli.

Na chwilę obecną uważam, że Stefan i Elena zasługują na siebie. Oficjalnie dołączam do drużyny Damon&Happiness.

Maureen1222

Łał
to jeden z najdłuższych postów jakie kiedykolwiek widziałam:D
przeczytałam początek i koniec i chyba masz rację;)

ocenił(a) serial na 10
Madeleine_filmweb

Jak już się biorę za napisanie czegoś pożądnego, to posty zawsze wychodzą mi bardzo długie - a powyższy wpis to tylko 1/4 tego, co chciałam z siebie wyrzucić. Moje zniesmaczenie Stefanem sięgnęło zenitu i z trudem powstrzymałam się od napisania 100 powodów, wedle których czasem jest gorszy od Damona.

Maureen1222

E tam on ZAWSZE jest gorszy od Damona i już tak zostanie, uroku osobistego nie da się kupić:D

ocenił(a) serial na 10
Madeleine_filmweb

W jednej rzeczy Stefan jest jednak lepszy od Damona. Nienawidzę tego, że Damon traktuje kobiety, które nic dla niego nie znaczą, w tak przedmiotowy sposób. W ostatniej scenie z Andie po prostu mnie zniesmaczył. Nie miał prawa do rzucenia jej o podłogę jak szmatą - tym bardziej, że chciała mu tylko pomóc i pokazać, że ktoś się o niego troszczy. Pomimo zauroczenia, uczucia Andie były prawdziwe. Rozumiem, że Damon przechodzi przez kryzys egzystencjalny i że jest wampirem. Prawdziwy krwiopijca niczego nie czuje i nie jest słaby, ale Damon CHCE znów kochać i czuć, więc musi także cierpieć i kontrolować swoje emocje. Zrozumiałabym, gdyby po prostu kazał jej wyjść, ale on zamiast tego w bardzo agresywny sposób wyładował na niej swą złość. Damon cały czas czyni postępy - w pierwszym sezonie cieszyłby się z tego, w tym - praktycznie płakał; w pierwszym sezonie by ją zabił, w tym - pozwolił jej odejść. Mimo wszystko byłam zniesmaczona tą sceną i naprawdę żal mi było biednej Andie. Znalazła się w niewłaściwym miejscu i niewłaściwym czasie i została wplątana w ten wielki nadprzyrodzony bałagan. Tak czy siak, nie spodziewałam się takiej scenki w tym serialu. Stacja CW nie dopuszcza seriali typu True Blood do emisji - gołego ciała ma być jak najmniej itp, a tu proszę :) Twórcy są jednak odważni.

Maureen1222

Mi się scena z Andie podobała, bardzo się jej bałam po zapowiedziach odcinka, ale wyszła naprawdę fajnie, a to dlatego, że widać było po Damonie, że nie chce jej skrzywdzić. W końcu kilka razy jej mówił, żeby wypieprzała, zdawał sobie sprawę z tego, w jakim jest nastroju i że może jej coś złego zrobić. Ona się uparła, żeby zostać... I nie chodzi o to, że go usprawiedliwiam, taka jest po prostu ta postać: jest nieobliczalnym drapieżnikiem. już wielokrotnie to pokazywał. Podobało mi się jak ona płakała skulona na podłodze, a on schylił się i zauroczył ją, żeby uciekła, zanim ją zabije. Widać było, że źle się z tym czuje, co jej zrobił i boi się, że może posunąć się dalej. Jedyną osobą, której Damon w życiu by nie skrzywdził, to Elena.
A co do sceny przeprosin, o której też pisałaś. Jak dla mnie w ogóle trochę to było niedorzeczne: jak można kogoś przepraszać za to, że się go zabiło???Co oni w ogóle od Damona wymagali, że powie do Elajżyka: "Kropnąłem cię chłopie, sorki, teraz to już jesteś super i the beściak" I zgadzam się: czemu wcześniej nie powiedział Elijah, że nie trzeba poświęcać Eleny???.

celia27

A źle się trochę wyraziłam w ostatnim zdaniu, bo przecież ostatecznie Elena wbiła sztylet w Elijah:))

Maureen1222

Jeżu, Maureen, jak ja kocham te Twoje posty ^^
Pięknie napisane, znowu. Zgadzam się w 100%. Miałam wcześniej odpowiedzieć na post wilkaszarego, ale doszłam do wniosku, że może ktoś zrobi to lepiej ode mnie i miałam rację :)

ocenił(a) serial na 10
Evarini

Dziękuję ^^, ale nie sądzę, że zrobiłam to lepiej. Poza tym ciężko mi zachować obiektywizm, gdy wypowiadam się o postaci Stefana. Guhh.

Maureen1222

Też bym pewnie nie była obiektywna, co do Stefana ;) A Ty zawsze ładnie wszystko ujmujesz w słowa, mnie to nie zawsze wychodzi ;)

ocenił(a) serial na 10
Evarini

"Ładnie" ujmuję tylko wtedy, kiedy mam wenę. Czasem w ogóle niczego nie mogę wystukać xD.

Maureen1222

Przeczytałam Twój wpis od początku do końca :) Fenomenalnie napisane :) I ze wszystkim się zgadzam. Gdzie ta Elena ma oczy? Denerwuje mnie, że Stefkowi zawsze wszystko wybacza, choćby nie wiadomo co zrobił.

ocenił(a) serial na 10
Kate123

Twórcy dosłownie poświęcili postać Eleny dla Stefana. To śmiała, odważna, wiedząca czego chce dziewczyna - szkoda, że traci wszystkie te ciekawe cechy osobowości, gdy w pobliżu jest jej Święty Stefan. Elena nigdy nie kwestionuje tego, co powie jej chłopak, automatycznie wybacza mu wszystkie kłamstwa, nigdy się z nim nie kłóci, bo nie chce otwierać tego pudełka - woli żyć w swojej bajkowej bańce. Gdy zaś Damon zrobi coś głupiego bądź knuje za jej plecami, od razu posyła mu osądzające spojrzenie. Prawdziwa miłość nie polega na zaślepieniu. Stefan i Elena zakochali się w sobie już w pierwszym odcinku; mniej więcej pod dwóch tygodniach Elena stwierdziła, że go kocha, mimo że nic o nim tak naprawdę nie wiedziała, a on cały czas kłamał. Później rozstawali się co drugi odcinek, ale czemu miałoby być inaczej, skoro ich związek opierał się na kłamstwach? Mamy drugi sezon i nic się nie zmieniło - czuję, jakby Stelena była ze sobą tylko dla komfortu, pocałunków i seksu. Nie oszukujmy się, ale nic innego nie robią na ekranie. Dotychczas nie widziałam żadnego postępu w ich związku. T

Maureen1222

Masz absolutną rację. Stelena jest w gruncie rzeczy oparta na seksie i kłamstwach. Gdyby doszło do Deleny, sytuacja byłaby na pewno inna - przede wszystkim Damon i Elena mogliby oprzeć swój związek na przyjaźni, której w ogóle nie ma w Stelenie.

ocenił(a) serial na 10
Evarini

Problem w tym, że do Deleny to jeszcze daleka droga. Zarówno Damon jak i Elena nie są jeszcze na to gotowi. Myślę, że miłość, jaką może zaoferować Damon, dosłownie przerasta Elenę. Gdyby nie było innego wyjścia poświęciłby jej rodzinę i przyjaciół, byle tylko żyła. Elena to tylko siedemnastoletnia dziewczyna, która myśli, że uczucie, które żywi do Stefana będzie trwało wiecznie, że nie da się kochać bardziej... Musi dorosnąć, a przede wszystkim - zaakceptować Damona takim, jakim jest. Nie może go na siłę zmieniać w lepszego człowieka (wampira).
Co do Damona - najpierw musi okiełznać swoją wampirzą stronę. Nie może ot tak bawić się ludźmi i żywić się nimi; nie może ich zabijać, kiedy tylko zostanie zraniony. Elena jest bardzo uparta, Damon też. Wiem, że w wielu sprawach na pewno by się nie zgadzali, chcieliby zrobić to "po swojemu". Co wtedy? Damon wypadłby z furią z domu i zabił pierwszego lepszego przechodnia albo gorzej - kogoś ważnego dla Eleny? Wierzę, że jej by nie skrzywdził, ale inni nie byliby już tacy bezpieczni.
Przed nimi długa, długa droga.

Maureen1222

Nie twierdzę przecież, że powinni się zejść do końca sezonu ;) Na pewno jeszcze dużo, dużo czasu będzie musiało minąć, chociażby zanim Elena przyzna się przed sobą do swoich uczuć do Damona. Bo - sądząc z jej spojrzenia na Damonowe łóżko w The Last Dance - jakieś tam uczucia do niego co najmniej się rodzą.

ocenił(a) serial na 10
Evarini

Wiem, że nie twierdzisz, mówię tylko, jak to jest. Jeśli w finale Elena zda sobie sprawę, że jej uczucia do Damona wykraczają poza przyjaźń, 3 sezon będzie opierał się na zmaganiu Eleny z tym, co czuje do starszego brata - nie spodziewam się ich tym samym wcześniej niż w 4 sezonie. Jak znam życie potem zapewne się rozejdą na 1 sezon (oby Elena nie wróciła do Stefana) i BAM!, na koniec znów do siebie wrócą.
Obawiam się, że w Last Dance Elena nie patrzyła na łóżko, tylko na kurtkę Damona. Zauważyła, że wychodzi (prawdopodobnie po Andie), więc stwierdziła, że bez przeszkód będzie mogła ożywić Eliaszka. Bardziej liczy się dla mnie jej spojrzenie przy drzwiach - widać było, że się wahała, że chciała wrócić i coś powiedzieć.

Maureen1222

Oj no, na łóżko patrzyła, nie psuj mi nadziei ;) Ale spojrzenie w drzwiach też znaczące, jak najbardziej.

użytkownik usunięty
Maureen1222

Powiem po cichutku, że bardziej skłaniam się ku wersji Maureen ;)
No bo nawet jakby patrzyła na łóżko, to co by to miało oznaczać? "A może dzisiaj będę spać z Damonem?" xD

Nie, ale coś w stylu "A jakby to było, jakbym się przespała z Damonem?" xD

Evarini

Tak sobie myślę, czy to nie byłoby pytanie retoryczne :D

użytkownik usunięty
Evarini

Hah, a tak na poważnie? :P

A tak na poważnie, to nie sądzę, żeby to, co pomyślała ubrała w słowa. Zakładam raczej, że Elenka zaczyna coś czuć, tylko nie ubiera jeszcze tego w słowa.
Ale cóż, może moje shippowanie Deleny sprawia, że widzę to, co chcę zobaczyć xD

Evarini

To "coś" co ona do niego czuję widzę od samego początku i ciągle nie otrzymuję żadnych porządnych potwierdzeń na to...

ocenił(a) serial na 10
Maureen1222

Twórcy dosłownie poświęcili postać Eleny dla Stefana. To śmiała, odważna, wiedząca czego chce dziewczyna - szkoda, że traci wszystkie te ciekawe cechy osobowości, gdy w pobliżu jest jej Święty Stefan. Elena nigdy nie kwestionuje tego, co powie jej chłopak, automatycznie wybacza mu wszystkie kłamstwa, nigdy się z nim nie kłóci, bo nie chce otwierać tego pudełka - woli żyć w swojej bajkowej bańce. Gdy zaś Damon zrobi coś głupiego bądź knuje za jej plecami, od razu posyła mu osądzające spojrzenie bądź wali go w twarz (nie, żebym miała coś przeciwko). Prawdziwa miłość nie polega na zaślepieniu. Stefan i Elena zakochali się w sobie już w pierwszym odcinku, nie mówiąc już o tym, że Pierdzi Mączek wrócił do MM, aby "zacząć nowe życie i założyć rodzinę". Tak zachowują się tylko psychopaci. Chciał zacząć z Eleną nowe życie, mimo że jej nie znał? LOL. Mniej więcej pod dwóch tygodniach Elena stwierdziła, że go kocha, mimo że nic o nim tak naprawdę nie wiedziała, a on cały czas kłamał. Później rozstawali się co drugi odcinek, ale czemu miałoby być inaczej, skoro ich związek opierał się na kłamstwach? Mamy drugi sezon i nic się nie zmieniło - czuję, jakby Stelena była ze sobą tylko dla komfortu, pocałunków i seksu. Nie oszukujmy się, ale nic innego nie robią na ekranie. Dotychczas nie widziałam żadnego postępu w ich związku. To nie jest normalne - każda para już dawno by się rozstała. Poza tym, uczucia Eleny do Damona znacznie wykraczają poza zwykłą przyjaźń, nawet jeśli Elena nie chce tego przyznać. Nawet Stefan zdążył już to zauważyć - to m.in. dlatego w ostatnim odcinku wyeksponował wszystkie swoje najgorsze cechy - zdolność do manipulacji, zazdrość, umiejętność pokazania się w jak najlepszym świetle itp. Jak to powiedział Johnny Depp "Jeśli kochasz dwie osoby na raz, wybierz tę drugą, bo gdybyś naprawdę kochał tę pierwszą, nie zakochałbyś się w kimś innym". Stelena nie przetrwa dłużej niż jeden sezon - chyba że twórcy zdecydują się zrobić coś z tą parą. Ten związek nie ma szans.

To dokończenie, bo coś mi się wcześniej zwaliło.

użytkownik usunięty
Maureen1222

Uwielbiam czytać Twoje posty. Długie, ale za to jakie ;)
Zgadzam się w 100 % co do Pierdzi Mączka.

użytkownik usunięty
ania__87

Gdyby Stefan powiedział, że ma jaja to Damon nie walnąłby go na szafę tylko by dostał ataku śmiechu xD

bankowo! xD
oj ten Stefan im dalej idziemy w serial tym większą niedorajdą się okazuje.
Zadam jedno z najczęstszych pytań-Gdzie ta Elena ma oczy się pytam?! ;p

ocenił(a) serial na 10
ania__87

Elena nie ma gustu w tej kwestii i już. Najpierw Matt, potem Stefan... Jaką ciamajdą musiał być Matt, skoro Elena stwierdziła w pilocie, że ich związek nie był namiętny? Jeśli uważa, że ten ze Stefciem jest, to ojeju... Matt musi być okropny.

ocenił(a) serial na 6
Maureen1222

Bardzo dobre spostrzeżenie...
Wychodzi na to, że relationship z Mattkiem to istna mordęga i bardziej ekscytujące wydaje się nawet pielenie ogródkaXD

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Widocznie :D. Biedna Caroline, niech ucieka od niego gdzie pieprz rośnie, bo fala nudy ją niedługo przytłoczy, uoaaa.

Maureen1222

Jeśli dobrze pójdzie, to nie będzie musiała, bo Matt jest na liście prawdopodobnych ofiar śmiertelnych tego sezonu ;) Będzie miała uproszczone zadanie xD

ocenił(a) serial na 6
Maureen1222

Z tegoż względu niepomierna radość ma z powrotu Tylera;)
Niech przegoni dziada Matta!
XD

ocenił(a) serial na 10
WhiteDemon

Naprawdę chciałam, żeby Caroline była ze Stefanem, ale teraz jej już tego nie życzę, więc taak, niech Tyler szybko udowodni, że naprawdę na nią zasługuje.

ania__87

Święte słowa;D to jest tak denerwujące......
aż mam ochotę potrząsnąć nią....

ocenił(a) serial na 7
Madeleine_filmweb

Może Stefek nią manipuluje.? :D xD

Vikiii

Kto wie co tam Stefek ma jeszcze na sumieniu? ;)

Vikiii

wisiorka już nie ma a nie wiem czy pije coś z werbeną czy nie, może ją hipnotyzuje. Ale sądzę, że nie odważyłby się, przecież jest taki szlachetny. Sądzę, że prędzej Damon by Elenę hipnotyzował żeby siedziała w domu

ocenił(a) serial na 10
alien_2

Damon nie zahipnotyzowałby Eleny do takich celów. Poradziłby sobie bez zauroczenia - przerzuciłby ją przez ramię jak jaskiniowiec i zamknął w jego sypialni ^^.

alien_2

Patrząc na Stefa sprzed poznania Lexie i po jej dobroczynnych radach muszę stwierdzić, że w wychowaniu go z deka przesadziła. Cała Stelena miała jeszcze sens, kiedy Elena była denerwująco męczeńska. W ,,Klausie" pokazała, ze jednak potrafi działać i podejmować samodzielnie decyzje. Fakt, nie spotkały się z entuzjazmem Salvatorów, ale reakcja Damona wydała mi się mimo wszystko bardziej na miejscu (czyli faceta pragnącego chronić ukochaną) niż Stefa.

ocenił(a) serial na 5
aivia

"Jedyną osobą, której Elena nie powinna szanować, to Stefan właśnie. Nie tylko za te słowa, ale za wszystkie kłamstwa i czyny, których do tej pory się dopuścił i za które nigdy nie wziął odpowiedzialności."
Hmm... Ale to brzmi też dokładnie jak opis Damona. Więc jeśli Elena nie powinna szanować Stefana za to co napisałaś, to tym bardziej Damona, który nie cackał od początku serialu. Przypomnij mi ile Damon ludzi zabił odkąd pojawił się w życiu Eleny? W ile gierek się bawił? No a kto zabił Jeremy'ego na jej oczach? Co z tego, że tamten miał pierścień. Zabójstwo Jeremego przez Damona raczej nie spowodowało zbyt wielkiego wylewu szacunku dla niego ze strony Eleny. Nie piszcie mi tylko tutaj: "To nie wina biednego, pokrzywdzonego Damonka, z którym nigdy los się nie obszedł łagodnie, a i tak wszystko jest winą Stefana".
Możesz nie lubić Stefana, ale jak piszesz to postaraj się nie być aż w tak gigantycznym stopniu nieobiektywna jak w tym zdaniu, które zacytowałem, bo prawie poplułem monitor.

Jednak w każdym razie i Stefan i Damon wydają mi się strasznie zabawni w jednej kwestii. Mam wrażenie jakby obydwoje po prostu lubili się nawzajem ranić i działać sobie na nerwy, i tylko czekają żeby móc na coś to zwalić (w tym przypadku Elena), żeby móc zachować przy tym wszystkim twarze pokrzywdzonych niewiniątek.

No i na koniec:
Obaj bracia są tak pokręceni, że zaczynam myśleć, że najlepiej by było gdyby Elena się na nich wypięła i odeszła razem z Elijahem. Ich należy przy okazji zamknąć razem z Katherine w grobowcu. Cała pokręcona trójka by była wtedy razem. Idealne zakończenie. :P

wilkszary

Różnica pomiędzy Damonem i Stefanem jest jednak zasadnicza: Damon nie ukrywa swojej natury, przyznaje się do swoich "wampirzych" słabości. Stefan wszystkiemu zaprzecza, próbuje ukryć swoją naturę i udaje kogoś, kim nie jest. To on ukrywał naprawdę istotne fakty (które już wcześniej przytoczyła Maureen). Damon robił różne rzeczy, prawda. Ale ostatecznie zawsze potrafił przyznać się do błędu. A Stefek? Jak reagował za każdym razem, gdy Elena odkryła, że kłamał albo zataił prawdę? "Miałem zamiar ci powiedzieć", et cetera. Czy to jest godne szacunku? No, nie wydaje mi się.

Evarini

Jasne, że to nie jest godne szacunku. Szkoda tylko, że Elena ciągle widzi w nim świętego, którym na pewno nie jest. Ale, żeby dobrze wyglądać w jej oczach to tak się właśnie zachowuje.