... i Dynia ;)
T:42 Poprzedni (41): http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2404005
Slutty... przerwałam A6W... wczoraj nie zrobiłam, nie byłam w stanie... jestem strasznie wqrwiona... :( Za 1 razem jak robiłam też po 19 dniu przerwałam, tylko wtedy sama rzuciłam a teraz to tak trochę "siła wyższa"... Strasznie, strasznie jestem zła, szkoda mi tego czasu, no ale teraz będę musiała od początku... :( Nie wiem kiedy teraz zacznę... W każdym bądź razie w 2014 muszę zrobic :)
Mhm... :/ Niby niektórzy piszą, że można, że nic się nie stanie po dniu, ale robi się opcję z codziennymi ćwiczeniami to codziennie ma być i tego się trzymam...
Tak sobie zajrzałam do Was z tęsknoty i widzę, że toczyła się rozmowa o ćwiczeniach (mój ulubiony temat). Jako doświadczona w tych sprawach mogę doradzić: ćwiczcie do drugi, albo trzeci dzień, ale systematycznie. Organizm szybko się uczy, przystosuje i w wolne dni będzie spalał kalorie równie intensywnie, co w trakcie treningów. Najlepsze jest cardio, zwłaszcza, jeśli połączy się z ćwiczeniami siłowymi. Podam to na moim przykładzie:
- ćwiczę do drugi dzień, zawsze półtorej godziny - na siłowni
- spalam minimum 1200 -1500 kalorii
- kolejność: bieganie 12km/h na zmianę z szybkim chodzeniem na skosie 15% (30 minut na bieżni), potem ćwiczenia siłowe w obciążeniami w granicach 20-40kg (brzuch, pośladki, ramiona, nogi) i na koniec 15 minut na stepperze z obciążeniem trzeciego stopnia - oczywiście w dużej prędkości.
Brzmi to może ekstremalnie, ale ja tak trenuję już półtora roku, z czego przed pierwsze trzy miesiące zrzuciłam 20kg, a potem już tylko trzymam wagę.
Oczywiście, do tego musi być odpowiednia dieta. Ale nie ustalajcie sobie same, tylko skorzystajcie z pomocy fachowców.
Mam nadzieję, że jakoś pomogłam :)
P.S. Moja trenerka nie poleca insanity, uważając to za szkodliwe.
Xenka :))
Wiesz... Nie wiem czy bym sie nadawala na silownie... Kasy by mi bylo chyba szkoda... :D Wolalabym w domu sama brzuszki, przysiady, jakies cwiczenia na pupke poszukac i przy kinekcie na koniec potanczyc + jak bym sie zaparla,( ale to juz ciezko, juz teraz moge to powiedziec, chociaz jak rzucilam fajki to moze inaczej by bylo, bo kondycja juz lepsza) pobiegac :) To co ja bym chciala osiagnac to jest bardziej tylko i wylacznie moj cel, w sensie takim, ze nie musze schudnac, bo waze za duzo, przez wage mam jakies problemy zdrowotne, nic z tych rzeczy, wiec domowe cwiczenia mysle w zupelnosci by mi wystarczyly. A6W jest moim postanowieniem na 2014r. wiec zrobie a pozniej, zeby nie przerywac tego wysilku i pracy przerzuce sie na to co napisalam wyzej :) Co o tym myslisz Pani XenoExpertko?? ;)
Nie twierdzę, że musi to być siłownia. Do ćwiczeń bez siłowni polecam: bieganie w jakimś bezpiecznym,spokojnym miejscu (np park) w tempie zmiennym, brzuszki po kilkadziesiąt razy na wszystkie trzy strony (czyli mięśnie podstawowe, plus skośne), ćwiczenia rozciągające typu pilates. Ponadto radzę zaopatrzyć się w ciężarki (można je kupić tanio, niekoniecznie to muszą być firmowe), które przydadzą się do ćwiczeń ramion. Ale jak już wspomniałam - cardio to podstawa, czyli: biegaj, korzystaj z roweru, poskacz na skakance. Jakbyś chciała jeszcze pogadać na ten temat, to wal do mnie śmiało :)
Ramiona najmniej mnie interesuja :D mysle, ze smialo butelki z mineralna dadza rade, ewewntualnie moze na pompki sie szarpne :O albo ostatnio kupilam, tzn. Mojemu drazek, wiec tez bede mogla wykorzystac. W zestawie byly takie uchwyty ze sprezynami do doczepienia do rozciagania, wiec taz bedzie mozna pokombinowac :) A ostatecznie w Polsce u mnie jeszcze sa hantle, musimy w koncu pozwozic wszystko co nasze i takie konkretniejsze a reszte co konkretne (dla nas moze juz byc bezuzyteczne a komus sie przyda) oddac albo powyrzucac.
Rower... Pisalam o tym z Malaga :) Najwczesniej na nastepna wiosne moge cos z nim pomyslec, teraz nie mam :p
ANULKA
Nie przejmuj się. Ja też przerwałam ;/ Naciągnęłam sobie <znowu> coś w nocy w kręgosłupie i nie daje rady ćwiczyć... i ruszać się ogółem. Może zacznę od 1 kwietnia dopiero, bo teraz nie mogę.
"Autora widmo" widziałam przeczytałaś ;) Ja widziałam tylko film, ale ostatnio nawet jak byłam w bibliotece to się wahałam nad książką, bo stała zaraz na brzegu ;D Film b. dobry ;)
Aaaa... i Zdrowiej! ;)
*************************
KEJT
"Matko, te myślałam o sprzątaniu mu mieszkania... i nakarmieniu go i przytulaniu i zapewnieniu, że wszystko będzie dobrze xD "
Ja to samo xD Nie wiem co ja mam z tym dożywianiem, ale to u mnie są jakieś standardowe odchyły. I w ogóle jak ktoś jest taki pokrzywdzony, to na mnie to zaraz jak magnes działa ;D
A co do Teda... Jak mnie ten facet wkur.wiał. Ta mu podsyła tę kasę, a on auto kupuje... co za ****. Ale ta scena jak się wywraca w tym mieszkaniu mnie zabiła ;D To było normalnie rodem z Oszukać przeznaczenie xD
**************************
ROSE
Odnośnie tego rysunku - Zawdzięczam Tobie w sensie, że ostatnia rzecz jaką (przynajmniej pamiętam), że "rysowałam" narysowałam dzięki Tobie ;D
To było jakoś w sesji i Ty tu wrzuciłaś zdjęcie Dik-dik'a ;D I ja się musiałam uczyćdo egzaminu, ale ciągle myslałam o tym zwierzątku i zamiast robić notatki, to go zaczęłam "rysować" xD
Chociaż to był rysunek motywujący! ;D
(uprzedzam, talentu to ja nie mam xD)
http://oi57.tinypic.com/2dhyxyp.jpg
I OGLĄDAJ BB! ;))
Ale rozumiesz... sama na siebie jestem wsciekła...! Bo postanowiłam sobie skończyć choćby nie wiem co... Ale no w takiej sytuacji to nie ma szans...
P.S. znowu dostałam goraczki... :(
Widzę sa już napisy do odcinka to niedlugo obejrze... A film to chyba poczeka na jutro... zobacze... A moze sie przespie z godzinke i pózniej obejrzę...? Nie wiem... marudna sie zrobiłam... :/
Ksiazka fajna, polecam, ale chyba nie baedzo by Ci sie czytało po filmie :p Ja dałam 7/10 :)
Rozumiem. Współczuje :<
Ja jeszcze nie widziałam, ale może mi zaraz odbije to sobie włączę :p
W sumie film widziałam w kinie zaraz po premierze, czyli to już 4 lata minęły. Może są różnice :) Jak obejrzysz to najwyżej napisz albo po ocenie ogarne nawet :)
Mnie też tym wkur.wiał, no myślałam że coś rozniosę jak widziałam co on wyprawia xD
Ta scena z wywrotką to już w ogóle masakra :D I pomarańczki rozsypane :D
Ale to ujęcie jak go pokazali w szpitalu, jakieś takie disturbing to było ;/
Wszystkie takie sierotki bym pozbierała i karmiła i tuliła xD
Hahah, uroczy i pomocny Dik-dik, widzę xD
Powinnam się chyba cieszyć, że mój post skłonił Cię do wyżycia się artystycznego i to jeszcze w ramach motywacji do nauki, prawda? :D
Oglądam, ale powoli mi idzie niestety. Może dziś znowu mi się uda z jeden odcinek obejrzeć :P
Czy ja wiem czy taki pomocny... Prawdę mówiąc dzień później popłakałam się, włączyłam Mulan i nie poszłam na ten pierwszy termin egzaminu xDDD
Także średnio mnie zmotywował ;P
Moja krew... http://media.tumblr.com/2058ac7bbd43f0cb7ba1ffc4bfa4592f/tumblr_inline_mmpwstNF8 41qz4rgp.gif
Yyyyyy... Liczyłam na chociaż odrobinę współczucia! ;D Mulan (i następne 3 tygodnie mojego życia) sobie tą paniką zmarnowałam!
;<
Przepraszam! Współczuję bardzo w takim razie :C
Ale rozumiem, że to już zamknięty rozdział, więc nie ma co do niego wracać... xD
Matko, jestem taka zmęczona, że nawet nie wiem co piszę. Mogę więc pisać głupoty, wybacz ;D
No na szczęście zamknęłam już ten rozdział, także mogę Ci wyjątkowo wybaczyć :D
Ja mam opuchnięte oczy także nie wiedzę co piszę xD
Szukam czegoś na pocieszenie, bo mnie depresja bierze :/
Ja właściwie wpadłam w taką melancholię jakąś, ale nic w tym zaskakującego, bo chyba wykorzystałam limit na śmiech w ciągu ostatniej doby xD
A na dołka mi ostatnio pomogło: http://www.filmweb.pl/film/Ten+Inch+Hero-2007-349848
I to w sumie też: http://www.filmweb.pl/film/Czas+na+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2013-644432
A nuż Tobie też poprawi nastrój :*
Też mam czasem takie wrażenie, że na dobry humor są limity miesięczne ;D Abonament na śmiech xD
Obydwa mam zaznaczone i kiedyś obejrzę, ale teraz się "bajkuję". Chociaż może wezmę prysznic i poczytam. Albo wezmę prysznic i pójdę spać... albo wezmę prysznic i coś zjem.
No... przynajmniej w kwestii prysznica jestem konsekwentna xD
Mój abonament się skończył niestety. Nawet bym z chęcią popłakała XD
Hm, może włączę jakiś dramat... ;D
Co planujesz poczytać? Ja właściwie miałam zaraz zacząć "Zniewolonego", ale też się nad pójściem spać zastanawiam. No i chyba senność jednak weźmie górę :D Jedzenie polecam, łatwiej się zasypia XD
BB sobie chyba dzisiaj daruję jednak.
Ja bym się właśnie pośmiała, a mam ochotę płakać :(( :D
Widziałam film, ale nie zachęcił mnie specjalnie do książki (i nie dlatego żebym jakiś miała problem "w drugą stronę") Chociaż podejrzewam, że może być ciekawsze od filmu mimo wszystko.
Wczoraj sobie przed snem zaczęłam czytać "Dziecko ROSEmary" ;P Bo myślałam, że może jakimś cudem będę się trochę bać (jak nie mogę się w depresji doprowadzić do śmiechu, to staram się chociaż przetransferować emocje w kierunku strachu)... ale nie za bardzo. W sumie mogłabym to skończyć zaraz i film wreszcie obejrzeć, ale nie wiem czy mi się chcę.
Problem w tym, że już jadłam dzisiaj i będę gruba ;< A na jutro zaplanowane mam zakupy i nic mi nie wejdzie na moją wielką dupę ;<
;D
To dziwnie zabrzmi, ale ja właśnie czasem mam ochotę popłakać i mimo, że najczęściej towarzyszy to kilkudniowej depresji to przynosi taką przyjemną ulgę.
Okej, może już przestanę odstawiać Coelho XDDD
Mi to kolega polecił (filmu jeszcze nie widział), więc postanowiłam dać jej szansę ; ) Poza tym sam fakt, że główny bohater to jednocześnie autor jakoś mnie zachęcił. No okaże się czy warto przeczytać ;P
U mnie to niestety nie działa. Próby zastąpienia smutku strachem kończą się fiaskiem. A szkoda : D
I jak te "Dziecko Rosemary"? Bo nie miałam jeszcze okazji przeczytać : <
Opinie na lubimyczytac podzielone. Tym bardziej jestem ciekawa Twojej :D
Nie wkurzaj mnie nawet! Do kuchni marsz! Szczerzę wątpię, że ta WCZESNA kolacja tragicznie wpłynie na Twoją wagę xD
No i udanych zakupów ;* ;P
http://s2.quickmeme.com/img/77/778bfaeae611f348b718f2ea02c0ece29b02a3d209cb57345 5b8b080cc5309e8.jpg
Ja też mam czasem ochotę popłakać, ale to raczej w takie dni kiedy jestem weselsza i wiem, że właściwie zaraz się ogarnę i będzie OK, a nie że spędzę resztę weekendu i pół następnego tygodnia zawinięta w koc na tapczanie i użalając się nad swą nędzną egzystencją :D
Ja w depresji potrzebuję silnych emocji - strachu albo zdenerwowania. Jak ktoś mnie porządnie wkurzy, to też mi zaraz przechodzi, bo cała energia schodzi na agresję ;D Także zamiast łazić po ludziach i szukać zaczepki wybrałam ten strach ;D
Lubimyczytać jest ogólnie dziwne pod tym względem według mnie. Jakoś dziwne są te opinie, no ale trudno się dziwić skoro ja sama nie umiem oceniać książek i tym bardziej bym się nie pokusiła o napisanie komentarza, bo jeszcze bym kogoś w błąd wprowadziła! ;D
Książka dupy nie urywa (gdyby urywała, to bym ją wczoraj skończyła), ale zła nie jest. Da się czytać, parę rzeczy mnie nawet rozbawiło. A parę obrzydziło i zbulwersowało na maksa xD
Już jadłam kolację ;D Teraz to by było zwykłe obżarstwo z nudów ;D
Nie dziękuję, zapewne nic nie kupię xD
Hahaha xD
Jak jestem weselsza, to nie płaczę.. XD
Ja u siebie zauważyłam taką zależność, że jak wieczorem mam jakiegoś dołka i jeszcze, nie daj Bóg, sobie poryczę to z rana już nastawienie mam jakieś pozytywniejsze, natomiast jak kładę się spać z takim strasznie optymistycznym nastrojem to budzę się już bez niego i zazwyczaj w złym humorze :D (inna sprawa, że ja najczęściej z rana zabijam wzrokiem i marudzę XD).
Jakby noc była jakimś cholernym konwerterem samopoczucia xd
Ja tak samo, ale naprawdę rzadko reaguję strachem na jakąś lekturę czy film, więc nawet tej "metody" nie próbuję xd Ze złością jest już inaczej. Zdarzało mi się rzucić książką z irytacji lub przerwać seans, bo mnie coś wkurzyło :D
Też bym nie umiała ocenić książki. Wyjątkiem byłoby może tych kilka, które naprawdę mnie ruszyły i czytałam kilka razy, no i tych parę, które uznałam za tak beznadziejne, że nawet nie dokończyłam :D
Ciebie obrzydziło? Czyli nie jest dobrze xD
Źle Cię zrozumiałam w takim razie. Myślałam, że raz dziś jadłaś i już nie możesz, bo przytyjesz :D
A z nudów mi się często zdarza obżerać.. xd
Hahah, u mnie zakupy działają wedle zasady: jak mam coś w portfelu to nie ma zupełnie nic na co bym to chciała wydać (i odwrotnie xD) ; P
Ja raczej też, ale wtedy mam nawet ochotę na jakieś melodramaty służące oczyszczeniu oka :D
Mam podobnie właściwie. To pewnie dlatego, że przez noc w głowie się trochę układa i w zależności od sytuacji - albo spada entuzjazm i przychodzą wątpliwości albo przechodził smutek, no bo w sumie jest nowy dzień i nie ma sensu go marnować.
Zaczynam dostrzegać sens w powiedzeniu: "prześpij się z tym" :)
Poza tym, jeśli teoria jest słuszna, to jutro będę mieć dobry dzień :D
Ja to wolę się nie zastanawiać nad listą rzeczy którymi rzucalam xD Ostatnio się zdenerwowałam i rzuciłam ubraniami w szafę. Raz na jakiś czas mam takie straszne napady wściekłości, że aż się zaczynam bać :/
Zniesmaczylo powiedzmy :)
Jedzenie z nudów <3
Ja jeszcze z nudów myję włosy (nawet jak są już umyte) ;P
Dobranoc jeżeli jeszcze jesteś :*
Haha, tego Ci życzę :D (dobrego dnia w sensie xd)
We mnie też trochę agresji siedzi i później w złości trzaskam drzwiami i rzucam przedmiotami xD Jeszcze jak jakieś sporty uprawiałam to miałam gdzie te negatywne emocje rozładować... a teraz? ;d
Taaak, dalej nie zaczęłam biegać :/ :D
Myć włosy też mi się zdarzało z nudów xD <3
Dobrej nocy ;*
No i niestety nie udało się. Teoria legła w gruzach, bo rano wstałam wściekła jak osa i przybita, a na dodatek w nocy miałam koszmary i budziłam się przerażona ;<
Tyle, że po spojrzeniu w kalendarz doszłam do wniosku, że już wiem czemu mam taki humor... ;D Powinno niedługo przejść, trzeba przeczekać ;P
No dokładnie, wiem coś o tym. Mnie też by się przydało dupę w końcu ruszyć. Dzisiaj w sumie ruszyłam, ale zakupy (jak przewidywałam) nieudane xD
(Nie mam pojęcia czemu to piszę, ale OK) ;*
Współczuję w takim razie : (
No szkoda, że się teoria nie potwierdziła. Przypomniała mi się ta o jedynakach xD
Czemu co piszesz? O zakupach? xD Ja nie wiem po co piszę o tym jakie lubię okładki książek i o tym, że czasem z nudów myję włosy... cóż, już nawet przestałam się zastanawiać :D
Niezawodna teoria <3 ;D
I pomyśleć, że gdyby nie ten geniusz na forum Barw szczęścia, to nigdy bym jej nie poznała... ;<
Tak chyba trzeba robić ;D
To aż przerażające jak duży wpływ na nasze życie mają przypadki... trwałybyśmy w nieświadomości. Straszne :D
Mhm xD
Wtrace sie :p
Co do ksiazki - mam zaznaczona i film tez i ten nowy serial tez :D (nie wiem czy wiesz, ze kreca??)
I co do lubimyczytac - tak samo jest na filmwebie, tylko na lubimyczytac moze wlasnie bardziej jest to widoczne, bo glosow jest duzo mniej (ogolne glosy) a opinii tym bardziej (wypowiedzi na forum i opinie szczegolowe o ksiazce). Ja od jakiegos czasu zaczelam wystawiac opinie, oceny to od poczatku, bo wiadomo a opinie to chyba dopiero okolo 15 mam, bo jezeli przeczytalam ksiazke to wiem czy fajna czy nie, czy meczyla, czy latwo sie czytalo, jaki styl itp., itd. I tak tez sobie skrobie a osoby, ktore to czytaja powinny zdawac sobie sprawe, ze opinie sa indywidualne :) dla porownania jest srednia ocena jeszcze i inne opinie, bo nie mialam sytuacji gdzie pisalabym pierwsza opinie :D Naprawde rzadka musialaby to byc ksiazka :D
O serialu już słyszałam, ale raczej nie jestem zainteresowana, bo nie wiem co mogliby jeszcze z tej historii wycisnąć. Tak samo zresztą podchodziłam do "Bates Motel", dlatego nie zaczęłam. Chociaż może kiedyś... kto wie ;)
Wiem, też tak myślę, że chodzi o małą liczbę głosów. Kurczę, jak bym była bardziej uczciwa, to zamiast zrzędzić sama zaczęłabym się zmuszać do wystawiania ocen i pisania na bieżąco opinii, no ale... ;D Czytam i oglądam dla siebie, a potem jakoś tak mi nie starcza motywacji ;)
No a własnie mi ktoś mówił, że nuda w sumie... ale przecież nie musiał mieć racji ;) Może kiedyś, teraz i tak już się nie wyrabiam z tym co mam. A jeszcze Sherlock i Dex xD
No i właśnie jak by więcej takich Slutty i rose spięło tyłki to ile więcej opinii/głosów by było i już ocena jest wiarygodniejsza :)
Wiadomo, że każdy dla siebie i każdy ocenia indywidualnie, już przy filmach o tym gadałyśmy, że dla innych arcydzieło dla kogoś może być ledwie średniakiem lub kichą i na odwrót, ale myślę warto pisać nawet te całkiem odmienne opinie, bo a nuż się okaże że takich jednostek może być więcej? :)
No wiem wiem, ale nie wszyscy jesteśmy jak Anulki. Swiat byłby nudny jakby same Anulki po nim biegały ;*
No cóż, jakoś ciężko byłoby mi nawet zdecydować jaką wystawić ocenę większości książek, które przeczytałam. Przy filmach jest już wystarczająco trudno, a co dopiero przy książkach. Szczególnie polskich, bo miałabym świadomość, że autor może czytać opinie (głupio to brzmi, wiem xD). Po prostu czasem sama próbuję skrobnąć coś w wordzie i uważam, że to cholernie ciężkie (chociaż może nie dla wszystkich.. xd) i podziwiam pisarzy już za samo to, że zdołali zapisać tyle kartek i stworzyć trzymającą się kupy fabułę. Nie potrafiłabym wystawić niskiej oceny nawet jakby książka nieprzypadła mi do gustu i wynudziła, więc wolę się zwyczajnie wstrzymać od głosu :D
Ok, są wyjątki. Greyowi wystawiłabym 2 bez mrugnięcia okiem xd
No ja też podziwiam, ja już nie mówię o czymś twórczoautorskim, z głupią pracą magisterską, gdzie praktycznie wszystko jest gdzieś, tylko ładnie, zgrabnie pozmieniać, coś swojego dodać itp. tak się upociłam i sen z powiek mi to spędzało... No ale ja nie mam talentu, więc się nie zabieram, inni mają to piszą, malują, grają, może już skończę, bo wyjdę na totalne beztalencie, chociaż co tam, uprawiają sporty, śpiewają... :D Każdy wie na co może się porwać, tzn. każdy powinien wiedzieć :D
Krytyke też trzeba umieć przyjąć, nie każdemu się dogodzi przecież i z tym liczyć się trzeba :)
No mi się zdarzyło wystawić 2 książce :D
Nie każdy wie niestety xD Tzn. niech się każdy zajmuje czym chce, czy z talentem czy bez. Chodzi mi o to jacy czasem ludzie do tych wszelkich mam talentów przychodzą. Przecież to wstyd oglądać, a oni są święcie przekonani, że przejdą do historii. Aż ciężko uwierzyć, że to tak na poważne. Jakby tak wyszedł na scenę ktoś z mojej rodziny i zaczął fałszować tak, że człowiek się o własne uszy obawia, to chyba bym się przestała do tej osoby przyznawać xD
Boję się spytać jakiej.. znając Ciebie.. :D
No o tym mówię, niech sobie tworzy, ale do szuflady, no trudno... a publiczne występy to max. karaoke a nie tv :D
Jeżeli by to była jakaś ciocia o której istnieniu wie tylko rodzina i to nie cała, bo też przecież nie każdy się zna doskonale ;p to i tak by mi było wstyd... Ale jeżeli by to był ktoś na tyle bliski, że i znajomi znają to... na szczęście nikt z tych osób mnie tak nie załatwi :D
Wyręczę Cię - Angielski pacjent :D Okropieństwo! (7 plusów dostałam za tą opinię :D - to jest też fajna opcja na lubimyczytac, jak podoba Ci się czyjaś opinia to możesz dać plusa). I nie miałam zamiaru dusić tego w sobie, bo urażę kogoś komu się ta książka podobała (bo oczywiście 8,9,10 też były, a jakże!), są różne opinie i swoją koniecznie musiałam dodać :D
A i też np, jak jest dużo skrajnych opinii to też warto samemu sprawdzić co też takiego wywołuje takie kontrowersje :) (to tyczy się też filmów)
Hahaha, u mnie na szczęście też się nie zanosi na takie upokorzenie. Jaka to ulga, że moi bliscy są świadomi nie tylko swoich zalet, ale i słabości xD Jak już "śpiewają" to tylko w na imprezach czy ogólnie w swoich czterech ścianach ;p
Nie czytałam, więc się nie wypowiem. Fakt, że to, że znane nie oznacza, że dobre. Zresztą mi się wydaje, że ludzie inaczej odbierają te filmy o których dużo słychać, z nagrodami i gwiazdami w obsadzie. A przecież to nie zawsze oznacza, ze film na wszystkie te wyróżnienia zasługuje ;P
Odnoszę wrażenie, że często jest tak, że film z góry jest już skazany na nagrodę, bo za reżyserię/muzykę/scenariusz/montaż/zdjęcia/Bógwiecojeszcze odpowiada ktoś extra to musi być... Chociaż nie zawsze, bo wiadomo zdarzają się Wielcy Przegrani.