Wybaczcie wszelkie błędy i nie gramatykę,ale na naszych oczach tworzy się historia.
Otóż jest oficjalnie potwierdzany odcinek o Doris.
Zwie się :
"The Penguin Who Loved Me"
Cudny tytuł na tłumacznie
"Pingwin,który mnie kochał"
Shooley powiedział,że będzie w nim Doris,ale dopiero go kończą.
Ale mi to nie przeszkadza.
Ważne,że jest!
Teraz wszystko się zmieni ;D
Taaaaaaak! ; )
Dobra,ogarniam i podaję link to stronki ;
http://penguinshq.forumotion.com/t1258-the-penguin-who-loved-me
TEŻ SIĘ CIESZYCIE?
TAK JAK JA?!
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ;D
Dziwne by to było gdyby chcieli upchnąć te wszystkie wątki w 20-minutowym odcinku. Na amerykańskich forach piszą że prawdopodobnie ma trwać ponad godzinę (patrząc na screen też można tak pomyśleć), z resztą oni tak samo jak my "gdybamy" ;p Fajnie by było gdyby rzeczywiście to się sprawdziło i oby jak najszybciej. Nie dość że mamy czekać 3 lata na film pełnometrażowy, to jeszcze do tego mielibyśmy czekać z rok? ;/ nie wytrzymałabym tego ! :D
Bob, gdzieś tak na początku wakacji powiedział, że będzie 20-minuty i że muszą go skończyć. Może w trakcie tworzenia go zdali sobie sprawę, że upychanie tyle postaci i wątków w tak krótkim odcinku jest bezsensowne, więc postanowili, że będzie trwał ponad godzinę. Tak można wyjaśnić ten screen. :)
A Jeśli faktycznie premiera tego odcinka będzie dopiero za rok to znaczy, że jest możliwość, by Bulgot pojawił się w odcinku "Goodnight and Good Chuck", a "Penguin who loved me" faktycznie będzie tym ostatnim. A skoro ma zostać wyemitowany dopiero za rok, to jest też możliwość, iż to będzie ostatni odcinek pingwinów.(Czytałam, że jest takie prawdopodobieństwo). Co by się zgadzało, gdyż ten cały Schooley zaznaczył, że planują zrobić taki odcinek właśnie z Bulgotem. Odcinek z Doris ma także ujawniać prawdę o Manfredim i Johnsonie. Choć nie jestem pewna, że to nie tylko plotki.
Istnieje też prawdopodobieństwo, że to wszystko plotki, a ja jak zwykle przesadzam z tymi teoriami. :P
Mnie właśnie zastanawia ta data... nawet gdyby ten odcinek miałby sie pojawic za rok czy za dwa, to dlaczego tam pisze że w środe 15 sierpnia... przecież wtedy 15-ty wypada w innym dniu xD
Może na początku jak stworzyli ten odcinek (i ten plakat do niego), zakładali że wyemitują go 15-tego w tym roku, jednak plany się zmieniły i postanowili poprawić jeszcze to i owo albo stwierdzili że w ogóle puszczą go dopiero na sam koniec 3 serii jak już wyemitują wszystkie inne odcinki, a plakat został... a wiadomo jak to jest, zawsze znajdzie się jakis przeciek i coś trafi na neta ;p
To są takie moje przypuszczenia, ale kto ich tam wie jak to będzie...
Chyba masz rację. To jest najbardziej prawdopodobne. :P
Chyba trzeba się zapytać Boba na Twiterze. :)
Bulgot, Doris i jakiś dziobak.
http://www.fanpop.com/spots/penguins-of-madagascar/images/31901127/title/penguin -who-loved-photo
Dzięki :)
Doris faktycznie nie powala wyglądem... Ale ciekawa jestem, jaki charakter ma ta delfinica. Wg wielu osób jest ona wredną, egoistyczną... mniejsza, i tak wszyscy wiemy, o co mi chodzi, ale mam dziwne przeczucie że będzie... miła. Moje przeczucia zawsze są złe. A skąd do cholery tam się wcisnął jakiś dziobak? Pepe miał dość Dundersztyca i przeniósł się do Pingwinów?
Poprawiłam mi humor ostatnim zdaniem. :D
Co do Doris to też mi się wydaję, że będzie ona miła. Ma taki miły wyraz twarzy. :) A czy w którymś odcinku nie było mowy o jakimś dziobaku? Bo mam takie dziwne wrażenie.
Dziękuję, jestem zawsze do usług ;)
Wydaje mi się, że Doris jest przerażona tym, co Bulgot zamierza zrobić... eee, za chwilę. I zgadzam się, ona ma taki miły wyraz twarzy. Może Kowaris stanie się rzeczywistością... O dziobaku nie mówili, przynajmniej sobie nie przypominam.
Na którejśtam stronie też gadali coś o Perrym.
Dodatkowo, tam CHWALILI ją za urodę.
Emm... Ale podobno w odcinku "Showdown at..." mówili coś, że Doris jest wrogiem Kowalskiego.
Hej, a mam takie pytanie. Co byście pomyśleli, gdyby Bulgota w tym odcinku UŚMIERCILI (Oczywiście to nierealne, bo twórcy nie chcą wstawiać żadnych scen "drastycznych"... Phi... To śmieszne.)? Oczywiście gdyby w jakiś sposób się poświęcił w imię dobra.
Byłabym bardzo zadowolona, gdyby go uśmiercili. Przynajmniej miałabym pewność, że nie zaplanuje kolejnej zemsty. A poza tym lubię, gdy w filmie/serialu ginie jakiś bohater.
Ja o dziwo podobnie... ale zazwyczaj nie ten moj ulubiony, no chy a ze ginie w blasku chwaly ;)
Hm... wlasnie zdalam sobie sprawe, ze jedyna usmiercona w serailu postacia jest... okon zmijoglowy o_O
Ale to by było także smutne... Lubię tego delfina. A wtedy polubiłbym jeszcze bardziej.
Heh :)
Ja tez go lubie. Kto nie? ;P
A tak na serio - tez uwazam ze byloby smutno... niby pojawia sie rzadko, ale.... no... chyba domyslacie sie o co mi chodzi ;)
Fajnie by było, gdyby go uśmiercili :). Lubię Bulgotka, ale to nie oznacza, że opłakiwałabym jego śmierć ;) I podobnie jak Merkura, lubię jak ktoś ginie (byle nie ulubiony bohater, ewentualnie ktoś mały, słodki i uroczy). Trochę smutno by było, ale co tam.
Gdy ginie główny bohater, ta chwila po prostu jest bardziej pamiętana. Uwielbiałem Leloucha (Code Geass), ale zakończenie na zawsze wryło mi się w pamięć.
Mówiłam raczej o ulubionym bohaterze, nie o głównym :). Gdyby Skipper zginął, popłakałabym się, to fakt. Ale weźmy np. Harry'ego Pottera. Płakałam, gdy zginął Syriusz, gdy zginął Zgredek, gdy zginął Snape i gdy zginął Fred. Gdyby natomiast J.K.Rowling postanowiła zabić Pottera, chyba bym się nie popłakała, mimo że to bezapelacyjnie on jest głównym bohaterem (lubię go, ale nie aż tak bardzo jak wymienione wyżej postacie, czy też Rona, Hermionę itd.).
Lubię go, ale bez przesady. Nadawał się na głównego bohatera, ale prawdziwą sympatię odczuwałam do innych postaci. Najbardziej do bliźniaków i Syriusza :). I do Hagrida, Snape'a, Zgredka, Hermiony, Rona, Voldemorta... Prawie do wszystkich :P
Hmm... Voldka raczej nie lubiłem, bo zachowywał się jak imbecyl. Najbardziej lubiłem chyba Syriusza. I Remusa. Szkoda, że oboje zginęli...
Voldek mnie śmieszył xD. Nie wiem dlaczego, ale kiedy pojawiał się w filmie czy książce ja dostawałam napadów śmiechu. Właśnie, Remusa też bardzo lubiłam. I Tonks.
Tez bardzo lubilam Syriusza, Remusa i Tonks. A co do Harry'ego - tez nie odczuwalam do niego jakiejs... milosci?... nie wiem jak to ujac xd a Voldka tez lubilam ;> ogolnie... ubilam wiekszosc postaci. Dumbledora nawet. Snape nie bardzo. Ale Hagrida, Zgredka... Hedwige nawet ;)
Hedwigę to ja szczerze kochałem! Kocham zwierzęta, no a ona była naprawdę wspaniała! Szkoda mi jej było jak umarła...
Dumbledora też mi było trochę szkoda. Ot, taki fajny staruszek.
Snape? Jak czytałem te późniejsze części, to zaczynałem mieć nadzieję, że w końcu zacznie trochę przyjaźniej zwracać się do Pottera, Granger, Weasley'a i innych. No i... W pewnym sensie tak było, ale... Tylko w pewnym sensie...
Hagrid był fajny, ale bez rewelacji.
Zgredka tak jakoś nie bardzo lubiłem, sam nie wiem czemu.
Tonks lubiłem. I było mi jej szkoda.
Hedwiga była cudna! Uwielbiam zwierzęta, a gdy umarła, to się popłakałam (właśnie, zapomniałam tego napisać wcześniej). Dumbledore był ok. Hagrid był zarąbisty, jak dla mnie :D. Zgredka lubiłam i było mi go strasznie szkoda.
Ja w 3 czesci mialam ochote udusic Malfoy'a jak kpil z Hagrida xd ogolnie to go nie lubilam ;) w sensie ze Malfoy'a xd
Nie, Malfoy nie był taki zły. Szczerze mówiąc, zawsze lubiłem czarne charaktery. Nie wiem dlaczego. Lubię Malfoya, lubię Snape'a, lubię Bulgota, lubię Xemnasa... Czarne charaktery czasem po prostu są bardziej wartościowe niż główni bohaterowie.
Tu sie z toba zgodze (jakby to byla jakas nowosc... ;) ). Nawet teraz, gdy nie znalazlam nic w telewizji i obejrzalam na CN z nudow Beyblade: metalmasters, to polubilam czarnego charaktera (niestety imienia nie pamietam) a z dobrego sie smialam... (glownie za wysoki glosik xd). Co do jego... wartosci, to byl strasznie uparty i wytrwaly. Nie to zeby ten glowny nie, ale od tego zlego to az jakby bilo...
Wow... co ja mam z tymi chaotycznymi wypowiedziami?... chyba przelewam swoja osobowosc na internetowy papier - chaos to wielka czesc mojego charakteru xd
Oj tam, czasem się nie da czegoś powiedzieć w uporządkowany sposób :)
Malfoy... Wkurzał mnie. Lubiłam Snape'a i Voldka, ale Malfoy jak dla mnie zawsze był tylko wkurzającym trzęsidupkiem.
Przypominam ci że to jest film animowany.
Od 7 lat. Stawiam na nie ruszanie Bulgota albo nawrócenie xD
Może i od 7 lat, ale grupa docelowa jest na pewno większa. Zresztą co by się stało dzieciom gdyby zobaczył jak Bulgot umiera? Śmierć jest naturalna i każdego to kiedyś czeka.
Doris, na plakacie nie powala, ale na ekranie może będzie na odwrót.
A co do uśmiercenia Bulgota...
Nie popieram tego ;) Nie lubię gdy ginie ktoś kogo bardzo lubię. Nie dość że występuje za rzadko to jeszcze miałby do tego zginąć? ... wielkie i stanowcze NIE ! :)
Doris nie powala, ale może będzie lepiej , jak będzie gadać (ciekawi mnie jej dubbing, jak myślicie, kto byłby dobry do jej dubbingu?) i się ruszać... Tekst Fluttie o Pepe mnie powalił :D Zabicie Bulgota...Why not? Ale coś czuję,że go zostawią do filmu :)
Mnie też ciekawi jej dubbing (ale nie mam pojęcia, kto miałby dobry głos dla niej). Może faktycznie, jak jej postać zyska dynamikę, to może zyska też na urodzie.
Może, może... Cóż, zobaczymy :) Może Dorcia okaże się nie taka zła...A może będzie jędzą gorszą od Umbridge, Trixie i Alice razem wziętych.
Lubię Alice ;). Ale nawet tylko Umbridge i Trixie razem wzięte... Uuu, jędzowatość na wysokim poziomie.
Nie wiem, kto to jest Trixie. Alice lubię tak samo jak Flutt. Ale Umbridge... U Umbridge jędzowatość jest 10000000 razy większa.
Nic dziwnego, że nie wiesz ;) http://mlp.wikia.com/wiki/Trixie <-- to jest Trixie, i uwierz mi, że jest straszną jędzą i do tego idiotką. Umbridge to jedna z największych jędz w historii literatury ;).
Doris jest ładna,choć trochę przy kości..
Ale co tam
Ważne,że na spoilerze jest z Kowalskim...
A to db wróży Kowaris xDD
Dziwicie się,że jestem za??
Każdy się zmienia i dorasta ;D
wiadomo czy penguin who loved me maił już premierę w USA? macie link gdzie można obejrzeć ten odcinek??
gdzieś wyczytałam że mają się tam pojawić Manfredi i Johnson.. to prawda że Bulgot jest bratem Doris?:D
Ja też o tym myslalam. Może to prawda,ale nic nie wiadomo.
A może Doris nie chciała wtedy Kowalskiego bo Bulgot by ją unicestwił, lub coś gorszego.
I niechciała go narażać.
tak.. oni mogą być rodzeństwem bo przecież Skipper kiedyś mówił że Doris jest wrogiem Kowalskiego, a biorąc pod uwagę jego lekką paranoje:D to wrogiem może być ktoś mający związek z jego przeciwnikiem..