Proponuję zabawa dotycząca wiedzy o serialu "Poirot", zapożyczoną z wątku serialu "Columbo".
Jedna osoba zadaje pytanie, dotyczące któregoś z odcinków serialu, gdy ktoś zna odpowiedź to odpowiada i może zadać własne pytanie, i tak dalej.
Jeśli prawidłowa odpowiedź już jest to proszę o nie dublowanie odpowiedzi.
Podobnie z pytaniami.
A i najlepiej żeby pytanie było tak sformułowane, żeby odpowiedź była w miarę krótka i żeby to nie był zestaw pytań albo takie pytania na które jest np. z 10 odpowiedzi.
Można w późniejszym czasie podpowiadać sugerując cztery warianty odpowiedzi.
Mam nadzieję, że dostarczy wiele przyjemności wielbicielom małych szarych komórek. :)
Znowu naginasz;) wszędzie takie wątki? Bez przesady...Jak dla mnie to była cecha wyróżniająca odcinki-inaczej bym tego nie napisała;) i oczywiście że z Kornwalią mam rację...;)
Hm... Boze Narodzenie, Karty na stół, 5 małych świnek, Edgware, Tragedia w 3 aktach, Trzecia lokatorka, Zło pod słońcem, Tajemnica leśniczówki, Kurtyna, Zagadka na morzu, Trójkąt na Rodos...itp itd :) - to tak z grubsza:)
Ale ok, jest jakiś sens w tym, co mówisz, przyznaję.
Eee tam... Nie zadam już takiego pyt dlatego, że właśnie „cecha dystynktywa” może być indywidualnie odbierana, więc nawet jeśli fakty mówią trochę co innego, to trudno podważać, że dla Ciebie była to właśnie taka cecha. I niepotrzebne zgrzyty;)
Aż 4? ale śrubujecie poprzeczkę...
Ja pamiętam Wigilię Wszystkich Świętych tam były nawet dwa topielce
dobre pytanie! ale życzliwie doniosę, że właśnie nie był to trup:) Ale Koszisa pewnie uzna -tylko ja tu jestem mendą:D
Chodzi o matkę Normy?? Z tego co pamiętam, to miała podcięte żyły, była w wannie, ale zgon nie nastąpił z powodu utopienia się...
przepraszam:(
ale na osłodę powiem, że wg mnie to było chyba najlepsze pytanie do tej pory! Ciekawe, nie za proste ale też i nie przegięte, jak niektórych tutaj;)
I podobnie super było to ze wstawaniem z wózka inwalidzkiego, dwa the best ex aequo!
Czy to nie aby podlizywanie się? Hehe, dzięki, doceniam, że Ci się podobało:)
Domyslam sie, ze u mnie kazde milsze słowo wygląda podejrzanie, ale nie popadajmy w paranoję;) "Podlizywanie się" jest dla konkretnej korzyści od kogoś, kto ma nad nami jakąś władzę;)
Ale fajne!
No to ja dodaję:
-Słonie mają dobrą pamięć
-Karty na stół
... i co, niby coś jeszcze????? :)
Mam! Chyba....
Kot wśród gołębi...czy ta Francuzka po uduszenie nie została wrzucona do wody? Chyba jednak nie....
Tak!!! Zamiast "Słoni" akurat ten miałam na myśli!! Francuska została ogłuszona i możemy się domyślać, że potem utopiła się w kałuży;)
hmmm....jeślibym to ja miał wygrać, to uprzedzam, jestem gotów oddać pytanie Pauli - pod warunkiem, że tu zajrzy i zada je dzisiaj;) A najlepiej w ciągu max pół godziny:)
Nie, ale po pierwsze byłas pierwsza, po drugie świeża krew miłe widziana, po trzecie - Koczisa ma mnie chwilowo dość;)
mój ulubiony!
a) niby strzał z pistoletu, kula przebija kapelusz (chociaż akurat tego potem nie wyjasnili!)
B) zepsute hamulce w samochodzie
C) obraz spadający w nocy na łóżko
D) zabójstwo niby przez pomyłkę jej kuzynki
E) otrucie bombonierką (też niewyjaśnione potem)
P.S. Sorki,, Koczisa, ale pamietam, że nie pamietałaś tego odcinka, więc się nie powstrzymywałem;)
Nie, spoko, wiem że to Twój jeden z czołówki i nawet nie próbowałam sobie przypominać, spoko, ja teraz odpoczywam;)
dziękuję! À propos: jak zrozumiałaś ten strzał z pistoletu na początku? Niby jak miała to upozorować? Chyba że w książce jest wyjaśnione....
Jak pamiętam ona wzięła to chyba za owada na początku i nie zdawała sobie sprawy, że do niej strzelono. Może nikt nie miał zamiaru niczego "upozorować", a po prostu pozbyć się tej kobiety, która całkiem otwarte zamachy na jej życie wzięła za zbieg okoliczności?
Oj, nie. Chodzi o to, że to ona sama pozorowała zamachy i paplali o nich w koło,, żeby nimi uwiarygodnić potem zastrzelenie jej kuzynki (która sama zastrzeliła). To stwarzało pozory, że ktoś czyha na jej życie, gdy w rzeczywistości nikt jej nie chciał zabić. Dlatego nie wiem, jak wytłumaczyć scenę z kapeluszem i kulą na początku...
Nie, właśnie chodzi o to, ze wszystko robiła na własna rękę i w tajemnicy przed resztą.
Wiedziała gdzie usiąść w danym momencie i o danej porze. Widocznie miała zaplanowany zamach z jakąś znaną tylko jej zagadką rodem z balistyki. Ale nie wiemy, czy np kogoś nie opłaciła by do niej strzelał;) hehe, wymyślam już:D