Oglądałem Sherlocka chyba z 10 lat temu, w okolicach premiery trzeciego sezonu, byłem wtedy w gimnazjum i byłem nim zachwycony. Wtedy dałbym mu 10. Teraz wróciłem po 10 latach nie pamiętając niemalże nic i bardzo ciężko się to ogląda. Nie wiem czy ja dojrzałem, czy się postarzałem czy może serial źle się zestarzał, ale ogląda się to naprawdę bardzo ciężko. Proste, zrobione dla mas, logika która momentami się kupy dupy nie trzyma, walki z dużą dawką cringu i kinowej niskobudżetowej tandety. Sherlock biegnący na azjatycką nieporadną mafie to wisienka na torcie(s1e2), jak to zobaczyłem to poczułem się tak jakby twórcy myśleli, że widz przymknie oto na to jak to wygląda, albo jakby grupą docelową serialu były osoby upośledzone(bez obrazy oczywiście). Sherlock jest dowodem na to, że Filmweb powinien wprowadzić jakiś system pokazywania ocen jak na Steam - czyli np. srednia wszystkich ocen i średnia ocen z ostatnich 365 dni, bo aktualna ocena sherlocka i jego pozycja w rankingu sugerują, że ludzie 10 lat temu mieli chuja w oczach w momencie oglądania i oceniania.
Patrząc na tą wypowiedź i na inne twoje oceny można by wydedukować, że sam tym upośledzonym człowiekiem jesteś. Sherlock to przerysowana historia osadzona w mniej więcej naszych czasach. Zgodzić się można że obecnie wypada gorzej, bo jest mnóstwo seriali które są krótsze, prostsze w odbiorze, nie trzeba myśleć i właściwie nawet oglądać, a scrolowac telefon co dwie minuty. Sam serial jest genialny i porównując go np. do breaking bad ,który był zrobiony dla mniej inteligentnych, to wypada jeszcze lepiej. To że teraz Ci się nie podoba jest jak najbardziej zrozumiałe, ale ocenianie go jako tandety? To już chyba całkiem trzeba nie mieć gustu.
W tej chwili wróciłem i zacząłem trzeci sezon. Według mnie w ogóle się nie starzeje, jednocześnie podszedłem trochę bardziej krytycznie. Zauważyłem że serial ma problem z drugimi odcinkami. Są nudne i fillerowe, poza trzecim sezonem (wciąż filler). Martin Freeman stara się jak może ale nie jest za dobrym Watsonem, dopiero błyszczy w trzecim sezonie. Za to pierwszy odcinek trzeciego jest jakimś ewenementem, bo jest zarówno świetny jak i beznadziejny - mówię o retconie z finałowego najlepszego w serii odcinka na dachu reichenbach, że tak naprawdę wszystko było przemyślane, a Moriarty nie był żadnym zagrożeniem.