Niestety serial to nędzne popłuczyny po książce ( jestem świeżo po ponownym przeczytaniu ) typowy przykład jak mieć dobry materiał na film i nie wykorzystać go.
Niestety serial to nędzne popłuczyny po książce ( jestem świeżo po ponownym przeczytaniu ) typowy przykład jak mieć dobry materiał na film i nie wykorzystać go. Może czas odświeżyć temat i potraktować go nie jak film familijny do niedzielnych kotletów mielonych, ale nadać mu trochę głębi.
W tym czymś nic z niej nie ma [no oczywiście coś tam było..] ale to nie jest film ''na podstawie książki'' na pewno nie ,co najwyżej ''na motywach '' .
Bardzo często mam ochotę obejrzeć ten film, ale ile można w koło Macieju ten sam oglądać.
Stąd ponowię pytanie czy polecacie jakieś podobne filmy? Poza Kinga ekranizacjami bo już
wszystkie widziałam :p Będę wdzięczna za każdy polecony ;)))
Książka "The Tommyknockers" jest dość słabą pozycją w ogromnym dorobku Stephena Kinga, zaś ekranizacja w postaci miniserialu jest filmem tylko trochę powyżej przeciętnej, a przynajmniej w moim odczuciu. Film jest podzielony na dwa, półtoragodzinne odcinki. Pierwszy z nich jest w sumie dość wiernym odwzorowaniem...
z czasów dzieciństwa (nigdy nie czytalam ksiazki i raczej nie mam zamiaru). Dzis
obejrzalam ponownie, dla przypomnienia, bo jedyne co wczesniej pamietalam (ale za to
swietnie), to tych starzejacych sie ludzi, wypadajace zeby itp. Jako dziecku bardzo mi sie
podobal. Teraz troche sie wynudzilam, choc pomoglo...
Czteroodcinkowy miniserial czy pełnometrażowy film o ile taki powstał.Jakby to był Movie to też z tego samego roku??
nie oglądałam ani nie czytałam, jestem ciekawa czy warto, jak już zamierzam najpierw przeczytać książkę.
To jeden z gorszych horrorów Kinga jednak obejrzeć go warto. King jak zwykle stworzył bohaterów ciekawe i wiarygodne psychologicznie a film potrafi momentami przestraszyć. Szczególnie spodobał mi się walczący ze swoim alkoholizmem Jim.
ten film jest jak dla mnie genialny.pamiętam jak go oglądałam ciagle było mi malo. mi naprawde bardzo się podobał
Tak, to jeszcze raz ja :) Właśnie dostałem pocztą ze stanów płytę CD V/A "Watch The Skies", na której m.in. "The Tommyknockers Suite" w wykonaniu Christophera Franke. Wspniała suita, ciekawie zmiksowana oddająca dosyć wiernie klimat filmu o stukostrachach. Komu spieszno do zaznajomienia się bliżej z tą suitą podaję...
więcejMój ulubiony film oparty na kanwie powieści Stephena Kinga "The Tommyknockers". Głównym motywem filmu jest zielone światło albo raczej jarzenie, które promieniuje z ziemi i zniewala umysły większości mieszkańców Haven. Tylko jeden człowiek, Jim Gardener jest w stanie oprzeć się silnej emanacji zła i podejmuję walkę ze...
więcejMi sie nie podoba za wiele błędów scenażyści się nie postarali a osoby odpowiadające za dobór obsady w filmie powinny chyba przeczytać najpierw książkę a nie zabierać się za kompletowanie obsady poprostu jak mogli dać Johna Ashtona do roli Butcha "Besti" Duggana gość w książce ma ponad dwa metry a tu jakiś kurdupel...
Zupełnie coś innego niż pierwowzór, do bólu poskracane i zmienione, istotne sceny ucięte, zmieniona końcówka, zęby prawie wcale nie wypadają, obiekt ma inny kształt, strasznie słodkawe na końcu, aż na śmiech się zbiera. Do tego zupełnie niedopasowana obsada (zwłaszcza Jimmy Smits jako Jim Gardener) no i słaba gra...
I szczyt głupoty został osiągnięty. ;) No, może trochę przesadzam. Stukostrachy to ponad 700- stronicowa powieśc jednego z największych zamulaczy naszych czasów, która choc nie błyszczy fabularnie, jest napisana w sposób zachęcający do dalszego czytania. Zatem jakoś przeżyłem ten ciężar i w ostatecznym rozrachunku...