Jax nadal nie wie o tym, że to Gemma w dużej mierze stoi za śmiercią JT, ogólnie cały ten wątek został jakoś dziwnie pominięty i będzie dość głupio, jeśli Jax pozna prawdę tak przy okazji, gdy dowie się o tym, że Gemma zabiła Tarę. To jest/był zbyt ważny wątek dla serialu, żeby tak po prostu tylko o tym wspomnieć po drodze.
imo: chodzi o to, żeby ta bomba, która ma spaść na zakończenie była możliwie największa, jak najbardziej destrukcyjna ... i żeby łączyła ze sobą wszystkie części opowieści (sezony) ...
z drugiej strony ... jeśli dobrze pamiętam w Hamlecie (inspiracja) nigdy nie udowodniono, że Gertruda maczała palce w zabójstwie swojego męża ... myślę, że Gemma może skończyć podobnie jak Gertruda właśnie. Jax po poznaniu całej prawdy nie będzie miał już ani okazji ani możliwości konfrontacji z matką.
mam taką wizję, że Gemma umiera "na rękach syna" ... Jax nie ma czasu na rzucanie oskarżeń ... na pytanie: dlaczego. jest jedynie czas na pożegnanie.
znów się rozgadałam ... chciałam jedynie rzec, że imo Sutter chce połączyć swoją opowieść w całość. sam przecież mówił, że od początku wiedział jakie mniej więcej będzie zakończenie. dlatego ufam, że nic w serialu nie dzieje się przypadkiem (skoro wydarzenia zaplanowano z takim wyprzedzeniem ...)
Gdzies (juz nie wiem gdzie) czytałam , niepochlebne wypowiedzi o Tarze , tzn ze mataczyła, niby zdradzała itd itd
dla mnie to nieprawda.Tara byla jaka byla chyab po czesci lubila takie Zycie , ale pierwsza przejrzala na oczy , ze bedzie gorzej az do calkowitego rozpadu , chciala wyciagnac Jaxa , mial szanse, ale po ktoryms razie mowienia : OK? Bedzie OK. , ja juz bym tez nie wierzyla jest granica , tym bardziej ze ma sie dzieci. Niedobrze sie robilo od gadki : ja ciebie, was ochronie . I co? I nic z tego nie wynikalo. Prawda o Jaxie byla w jednym momencie kiedy mowil do Tary , ze nic po za klubem nie umie. To fakt nie byloby dobrze gdyby taki facet mal byc na utrzymaniu zony , szybko by sie milosc skończyła .Czy to wogole z jego strony byla milosc? Nie wiem.
W tym serialu duzo gadania o honorze, rodzinie ,braterstwie, a tak naprawde tego nie ma i nigdy nie bylo , za Claya tez nie.
Czytam tu ze wraz z Claylem cos sie skonczylo, mysle ze raczej ze to od Claya i Gemmy wszytsko sie zaczelo. Od ich klamstw kretactw brutalnosci. Za Claya tez byly swinstwa wewnatrz klubu Clay byl ok tylko jak jemu to pasowalo i Gemma tak samo.
sens wydaje mi sie jest taki : Obojetnie co zrobisz przeszlosc cie dopadnie i jak chcesz na krzywdzie budowac przyszlosc nic z tego nie wyjdzie.
Nie chce sie dluzej rozpisywac , hym dla mnie realne jest zakonczenie Wendy ma dzieci , choc na moje to trafia gdzies do domu dziecka. Jax byc moze podejrzewa Gemme ale nie dpuszcza czegos takiego i szuka winnych i woli zeby dla niego byli to Chinczycy, chce w to wierzyc, bo prawda jest zbyt okrutna. Moze go zabic jak bedzie musial stanac z nia twrza w twarz.
Na koniec moze sobie palnac w glowe, a Gemma? dla niej najwieksza kara byloby usuniecie od wszytskiego co kochala : persona non grata dla klubu, strata rodziny . Sumienie samo by ja wykonczylo bo juz sie odzywa w 7 sezonie.
nie sądze, by Tara lubiła takie zycie - ona była po prostu beznadziejnie zakochana. Sama mówila, że jej powolaniem jest ratować zycie, nie je odbierać, jak maja w zwyczaju JAX and company. Stawiam, że prawda o Gemmie wyjdzie przypadkiem, teraz stawiam na Abla, ktory pewnego dnia zada niewinne pytanie tatusiowi - dlaczego babcia zabila mamusię?
To prawda, że całe zło zaczeło się od Claya i Gemmy, którzy zabili ojca Jaxa. A potem poszło...
nie wiem, co sie wydarzy w ostatnim odcinku, ale na pewno bedzie ciekawie.
Masz rację , a ja niezręcznie sie wyraziłam. Tara wydaje mi sie po za faktem że faktycznie była beznadziejnie zakochana lubiła też środowisko klubowe, ale im dalej tym było gorzej z tego co widziała. Brutalizacja w codziennym życiu, ba niepewność jutra , wszechobecny strach o życie najbliższych. Na poczatku myslała, że odejdzie z całą rodziną. Potem już tylko walczyła o dobro dzieci.
Wiedziała, że nie bedzie miala wszystkiego. Tak ja to widze. A zakonczenie. Cóż też nie wiem co sie wydarzy. Mozna tylko spekulować.
Tyle , ze happy endu nie widzę.