Mi się podoba za to, że jest taki nieprzewidywalny!!! Zżyjesz się z jakąś postacią a ona nagle umiera (Hershell, Lizzy, Mica, Dale, Sophia, Andrea). Nie da się przewidzieć kto zginie a kto nie. Podoba mi się aspekt psychologiczny. Mam na myśli m. in. przemiany bohaterów: Carol z szarej myszki w bezwzględną morderczynię (może trochę przesadziłem xD), Rick z prawego policjanta w człowieka, który zrobi wszystko, dosłownie wszystko, by ratować syna. Z kolei nie podoba mi się niedopracowanie szczegółów: zombie, którym działa tylko część mózgu słyszą, widzą, czują, chodzą (jestem ciekaw czy trawią, to co zjedzą xD). Aby chodzić muszą oddychać, musi pracować im serce, ogólnie wszystko. Z biologicznego punktu widzenia takie coś nie byłoby możliwe. Jestem też ciekaw czy można tak sobie przegryźć ludzką skórę (i to przez ubranie)? Inna sprawa to też taka, że gdy upada jedno miejsc, to nie wracają do niego. Np. więzienie, przecież na początku też było opanowane przez zombie ale je odbili, więc dlaczego po napadzie gubernatora nie mogli go znów odbić i naprawić płotu? Albo dlaczego nie mogli wrócić na farmę? Przecież stopniowo mogliby powybijać wszystkich sztywnych. Z jednej strony serial ten jest bardzo realistyczny ale z drugiej absurdalny i nielogiczny. Głupie też jest to, że żywi się zabijają, nie dość, że jest ich mało, to jeszcze się powybijają. Chciałbym też dowiedzieć się jak to wszystko się zaczęło. Tzn. co to za choroba, pierwsi zarażeni itp itd.

Więzienie było zniszczone, całe płonęło. Można to zobaczyć w piątym sezonie jak Carol wraca do więzienia tuż po ataku Gubernatora. Z farmą było podobnie jak uciekali to podpalili stodołe, by spalić trupów, z założenia ogień rozproszył się, co w konsekwencji oznacza spalenie się całego domu, który stał obok stodoły.

A to, że żywi się zabijają jest głupie, ale jak najbardziej prawdziwe. Zobacz co się dzieje kiedy jest jakaś promocja w sklepie, przykładowo przed wigilią promocja na karpia w lidlu. Ludzie w takich chwilach dbają tylko o swój interes. Przed tym jak kanibale opanowali Terminus, ci ludzie byli normalni oferowali pomoc innym, jednak głód i gwałty ze strony przybyłych zmienili ich życie, Dla przykładu podam ci jeszcze opowiadania Borowskiego (te o Auschwitz) gdzie jeden drugiego dobijał i walczył o żywność, a człowiek patrzył na drugiego jak na obiekt do zjedzenia. Ogólnie jak historia pokazuje ludzie by przetrwać eliminują inne "słabsze jednostki", i to nie tylko w sytuacjach skrajnych, lecz także np. w pracy po awans. Przykre... niestety prawdziwe.

Ale przecież świat jest wielki i mogliby nie wchodzić sobie w drogę, po prostu odejść w dwie różne strony. A co do farmy, stodoła wcale nie stała blisko domu i dla mnie to nie jest wcale takie pewne że dom się spalił. A co do spalonego więzienia, to piątego sezonu jeszcze nie obejrzałem, więc nie wiem xD Ale z tymi ludźmi, to może masz rację.

Uwierz mi ogień szybko się roznieca i rozprzestrzenia, mój tata był strażakiem opowiadał mi. A 4 sezon (więzienie) i 5 (Terminus i volves - który będzie w 6) ci wyjaśnią sporo dlaczego tak wszyscy się zachowują.

Wiesz ile na tej farmie było zombie, oni by całą amunicje wystrzelali i nic. Więźienie się rzeczywiście paliło więc, za dużo strat, raczej nie udało by im się tego na nowo odbudować! Nie ma się czemu dziwić, czołg zrobił swoje, z resztą i tak za dużo zombie tam było. XD

dlatego napisałem, że mogliby oczyszczać farmę stopniowo

Dobra, ok, a co jeżeli jeden z zombie w stodole, bezmyślnie wskoczył na dom! Ja wcale nie wymyślam, jest 99,99 % szans , że tak się stało! Chyba ze sto ich weszło do tej stodoły, jak Rick i Carl się tam schowali! Z resztą, dlaczego wykluczasz wersje "Goja 2" stodoła stała blisko domu ogień mógł się przenieść!

Ja serial oglądam dla postaci, które polubiłem przez te kilka sezonów, ale i też dla samej apokaliptycznej atmosfery, która skłania do przemyśleń, jak człowiek zachowałby się, będąc w podobnej sytuacji. Można uznać, że ludzie nie powinni walczyć, ale co zrobić w sytuacji, gdy spotkają się dwie zupełnie normalne rodziny z dziećmi np. w supermarkecie, gdzie zapasów starczy ledwo dla jednej z nich? Jedna odejdzie, skazując swoje dziecko na śmierć? Podzielą się niewystarczającymi porcjami? Czy jedna zabije drugą? Albo gdy ktoś pod groźbą śmierci potrzebuje leków, ale druga osoba nie chce mu ich udostępnić, bo sama umrze? Serial porusza dylematy, których nie doświadczamy na co dzień. Ponadto, środowisko nie jest zniszczone, jak np. po wybuchu bomby atomowej, teoretycznie zdatne do życia, ale obecny jest w nim nowy, zupełnie niezgodny z dotychczasowym ekosystemem czynnik - nieumarłe istoty, które zaburzają wszelką równowagę, pożytkują zasoby nie dając nic w zamian, są w stanie wyniszczyć populacje zwierzęce. Moim zdaniem serialowi czasem pomogło by poprzerzucanie wątku między różnymi większymi grupami dla wprowadzenia różnorodności punktów widzenia, zachowania i większej nieprzewidywalności, dlatego liczę na coś świeżego i ciekawego w spin-offie.

Rzeczywiście postacie są bardzo różnorodne, aktor grający Gubernatora podbił moje serce. A z wiązku z "Apokalipsą" nie czujesz, że to jest pierwsza taka produkcja, która przedstawia takie wydarzenia. "Rec", "Martwica mózgu" i inne podobne produkcje przedstawiają same początki, a w tym serialu możemy ujrzeć to co się stało w przyszłości! Czyli po prostu "Apokalipse", tą ważną rzecz powinienem uwzględnić w mojej wypowiedzi.

Ja o TWD usłyszałem przy okazji premiery drugiego sezonu - z ciekawości poszperałem w necie i gdy dowiedziałem się, że za sterami stał sam Darabont to rzuciłem się jak zwierz na pierwszy sezon.

Te kadry, to prowadzenie kamery - lubię to ;] Fabuła też niezła - w sześciu odcinkach dzieje się więcej niż w szesnastu z kolejnych sezonów ;].

Potem wiadomo, sezon drugi, który w chwili emisji zbierał hejty, również ode mnie, ale teraz, z perspektywy czasu, stawiam go na równi z pierwszym - czuć w nim jeszcze rękę Darabonta, chociaż wtedy nie było go już u sterów. No i to zakończenie... najlepsze zakończenie ze wszystkich sezonów serii, moim zdaniem, oczywiście ;]

Sezon trzeci był... spoko? Więzienie, śmierć wielu bohaterów, Gubernator - działo się aczkolwiek zakończenie pozostawiało niedosyt.

W sezonie czwartym motywem zasługującym na uwagę był upadek więzienia - w komiksie to było bardziej epickie, ale serialowa wersja też wypadła nieźle. Motyw z drogą do Terminusa, który okazał się być miejscem rzeźni (SUPRAJZ!) był momentami nużący, ale końcówka finałowego odcinka, z iście "filmowym" ujęciem na Glenna i resztę, oraz na twarz RYYYKA! który mówił że "dej fak wif rong pipol!" była tak dobra, że ciary były na grzbiecie aż do października.

A sezon piąty? EPICKIE WEJŚCE RAZEM Z DRZWIAMI. JEB! JEB! JEB! Karol wysadzająca zbiorniki z gazem, RYYYK! morduje, szlachta szlachtuje a tłum to kupuje!.... niestety tylko przez pierwszy epizod :D

Potem co? Ksiundz. Co samotny w kościółku trfał. I-a i-a oooooo.... oczywiście po drodze NAJLEPSZY ODCINEK EFER! (zdaniem producentów) czyli śmierć Pączka ej kej ej Tajrisa, w trakcie której ma omamy ze śpiewającym Wytrzeszczem.

Właśnie! Wytrzeszcz! Jak mogłem zapomnieć o mojej ulubionej postaci, która miała "niewykorzystany potencjał!" przecież mogła się jeszcze powytrzeszczać i ponaśpiewać przez resztę sezonów, prawda, że prawda?

I teraz co? Niby jest ta Aleksandria, jakaś masakra na końcu sezonu, RYYYK spotyka się z Morganem... ale nie ma w tym ikry, jakiegoś punktu zaczepienia, który sprawiłby że odliczałbym dni do premiery nowego sezonu.

Obejrzę, a jakże, chociaż nie ukrywam, że ostrzę sobie kły na spin-offa który rusza już niedługo.

A teraz, po tym delikatnym wstępie, odpowiem na zadane pytanie:

Dlaczego lubię ten serial? Bo jest nieprzewidywalny. Odcinki zaje*biste przeplatają się z kijowymi i to właśnie zasługa tych drugich sprawia, że doceniamy te pierwsze! Bo człowiek siedzi przed kompem, w oczekiwaniu na totalną ch*jnię z patatajnią, a dostaje znienacka takim obuchem na twarz że tydzień czekania na ciąg dalszy podpada pod znęcanie się nad człowiekiem - a wtedy oczywiście znów wraca kijowość bo przecież w końcu to TWD ;]

Wydaje mi się, że TWD jest dobre do obejrzenia na raz - ja oglądając serial niemal od samego początku, mam mieszane uczucia. Ci, którzy dopiero teraz o nim słyszą i szybko nadrabiają zaległości nie mogą ukryć zachwytu - że się dzieje, że lokacje, że ci dobrzy, że ci źli, sraty taty, brać wypłaty.

Moim zdaniem ejemci strzeliło sobie w jaja tym, że po zaje*bistych wynikach oglądalności pierwszego sezonu, postanowiło obciąć budżet o połowę, jeśli chodzi o produkcję drugiej, wydłużonej serii, bo "serial obroni się sam" co poskutkowało zmianą reżysera.

Wyobrażacie sobie, jakby wyglądało dzisiejsze TWD, gdyby od początku do końca robił je Darabont? Ech, marzenia!

Moim zdaniem to wyszystko jest tak: " Dzień dobry jest reżyser serialu "The Walking Dead"? Jest Dlaczego się Pan pyta? Mam dla niego propozycje nie dorzucenia! MUHAHAHAH!!! Witam, co chce Pan ode mnie!? Mam na imię Diabeł, musi Pan zepsuć cały serial "The Walking Dead"! Dlaczego!? To tak już jest Pan zepsuje serial a ja................no po prostu.....hmmm................ nie kupię Pana duszy na Allegro.pl! Ale ja nie wystawiłem duszy na Allegro.pl! Z resztą, nie obchodzi mnie to, musisz zepsuć całą produkcje "The Walking Dead" bo będziesz za bogaty!!! Ale ja.......! Spokojnie..........ja wszystkie filmy psuję! Ja o wszystko zadbam! A jak się nie zgodzę.................TO CO!? To stracisz wszystko co dla Ciebie cenne!!!!! Dobra, działaj byle by szybko, daje Ci jedynie jeden sezon.... NIE WIĘCEJ! OK, ja już o to zadbam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Muhahahahahahahahahahahahahah!

Tylko tą zmyśloną historią się ratuje!!!! Mam poważny problem! XD :D Sorry za błędy, nie bądź za ostry!

Bede. Jak Tomili Dżonz w Ściganym!

Już nie od dziś widzę, że piszesz Angielskim, który się słyszy, a nie Angielskim pisanym! Fajny pomysł, szkoda, że tak nie jest naprawdę! :D

To jest ponglisz l]

A tak serio to istnieje język określany jako global english - zawiera 1000 słów, niemal żadnych czasów i gramatyki, taka angielska wersja esperanto

Such mądry Pieseu!

"Dlaczego lubię ten serial? Bo jest nieprzewidywalny. Odcinki zaje*biste przeplatają się z kijowymi i to właśnie zasługa tych drugich sprawia, że doceniamy te pierwsze! Bo człowiek siedzi przed kompem, w oczekiwaniu na totalną ch*jnię z patatajnią, a dostaje znienacka takim obuchem na twarz że tydzień czekania na ciąg dalszy podpada pod znęcanie się nad człowiekiem - a wtedy oczywiście znów wraca kijowość bo przecież w końcu to TWD ;]"

Święta prawda! :)

Za tą "ch*jnię z patatajnią, i Wytrzeszcz" dałabym ci lajka. Szkoda, że Twd nie kręcą tak jak ty swoją wypowiedzią. Ciągłe nieprzewidywalne zwroty akcji.

A ja coraz mniej lubię ten serial. Niech świadczy o tym moja ocena, która po dwóch sezonach byłą 10 i systematycznie spadała do 5. Oglądam go teraz tylko i wyłącznie z nudów w pracy... i może z jakiegoś tam przyzwyczajenia.