Po obejrzeniu drugiej serii chciałbym zrobić krzywdę jej twórcom. Nic nie zostało z atutów
pierwszej serii.
Nie ma: postapokaliptycznego klimatu wielkiego miasta, ciągłego zagrożenia przez żywych
trupów, wartkiej akcji i szybkich decyzji; do tego niewiedzy o tym co się stało i dlaczego.
Zamiast tego many pseudopsychologiczne rozmowy. Ale nie dziwne to kiedy spojrzy się na
autorów scenariusza i reżyserów (1 seria: Robert Kirkman - twórca komiksu i Frank
Darabont - twórca serialu; 2 druga: jacyś rzemieślnicy)
Zgadzam się z przedmówcą, zmiana autorów wyszła serialowi na złe, w drugiej serii praktycznie nic się nie dzieje, jest średnio jakieś 5 minut akcji w każdym odcinku. Reszta to nudne rozmowy "o życiu".
W komiksie też nie było wiele akcji. Są na farmie czują się bezpieczni raz na jakiś czas wybiorą się do większego miasteczka więc przytrafi się zombi to normalne. Jeśli fabuła potoczy się jak w komiksie i natrafią na więzienie, a później na gubernatora to będziesz sikać ze szczęścia bo akcja będzie non stop. Po za tym budżet, poczytaj coś na ten temat to zobaczysz dlaczego tak mało akcji. Zresztą mnie cieszy, że są rozmowy, a nie hektolitry krwi bo dodaje to ogromnego realizmu. Sam byś unikał zombi, a nie zapier... siekierą na tysiące zombi pomyśl. Jeśli chcecie akcję to zmieńcie klimat i oglądnijcie po raz kolejny Resident Evil zwłaszcza Zagładę. Tam jedna babka wyżyna kilkaset zombi na raz. Akcja i realizm tego filmu to coś dla Was. Kirkman tworząc komiks miał właśnie taki zamysł jak ten serial, a więc zależało mu na bohaterach do czego są zdolni, aby przetrwać, zmiana charakteru, niepewność, lęk, UNIKANIE zombi, ROZMOWY, a nie akcja w stylu Rambo bo jak sam przyznał tego typu filmy to zero fabuły, głupota bohaterów, zero logiki i realizmu tylko Rambo. Ludzie uspokójcie się bo takich wątków powstało wiele szkoda tworzyć nowy i zaśmiecać niepotrzebnymi tematami.
Zdecyduj się czy mało akcji jest przez finanse czy komiks... Zreszta co to za wytlumaczenie brak finansów? Więc gdy nie ma kasy mozna bezkarnie kiepskie rzeczy tworzyc?
No I kto tu mowi o zabijaniu tysiecy zombie!? I Resident Evil? Nic takiego nie muslin miejsca w pierwszej serii a do niej porownuje obecna.
Na koncu pierwszej serii mieli wyruszyc do, jak dobrze pamietam, Fort Benning. I to jest przeciez praktycznie samograj. Inwencja praktycznie nieograniczona. A tu pierwsza przeszkoda I stoja w miejscu BEZ LOGIKI JAK GLUPI.
Jak nic sie nie zmieni to serial bedzie anulowany w trakcie najblizszej serii. I nawet Kirkman nic na to nie poradzi. A zabicie tego serialu to by bylo mistrzostwo swiata.
Tak czy inaczej w 2012 roku zniecierpliwoscia czekam jedynie na Futurame.
Poczytaj komiks chyba, że czytałeś. Akcja nabiera tempa dopiero będąc w więzieniu dziwne, aby na farmie, na zadupiu oddalonym wiele km od wielkiego miasta była jakaś zadyma o_O. Włącz sobie Resident Evil, a Ci ulży. Brak budżetu to duże wytłumaczenie. Pewnie przez nie przez 7 odcinków siedzą na farmie bo powinni się już zmywać, ale oni zwyczajnie muszą zaoszczędzać. To jest AMC, a nie HBO chłopcze. No tak gdybyś po drodze spotkał farmę, gdzie jest dobrze chroniona od zombi, spokój, cisza, pewność to sam byś został, a nie ruszał do Fort Benning. W tym serialu jak i w komiksie chodzi o przetrwanie, a nie coś w stylu gry "Dead Rising 2". Zastanów się co Ty byś zrobił na miejscu bohaterów. Sam byś namawiał Hershella, aby pozwolił Ci zostać bo ta farma to jest raj na ziemi, z dala od zombi i problemów. Po jakiego założyłeś ten temat skoro jest już kilkadziesiąt podobnych do nich?
Chlopcze? Jest cos takiego jak szacunek...
I znowu o Resident Evil... Moze to nie ja powinienem sobie ulzyc.
AMC, fakt, to nie HBO ale tez nie Polska i brak finansow nie może wplywac na jakosc.
Gdybym byl na miejscu bohaterow to tez bym chcial zostac na farmie. Ale jaka jest szansa na znalezienie się w sytuacji przedstawionej w serialu? Więc darujmy sobie takie dywagacje.
Pierwsza seria byla świetna i nie widzę żadnego powodu żeby teraz też miało Tak nie być. Komiks to tylko komiks. Serial to inna bajka. Akcję można było spokojnie przyspieszyć i Hershell zdecydowanie wcześniej mógł wyrzucić bohaterów ze swojej farmy.
Co do nowego tematu -po prostu pisząc swoją opinię nie dopisuje się do czyichs przemyśleń.
Absolutnie się zgadzam. Pierwsza seria była bardzo dobra, trzymająca w napięciu. W drugiej - no cóż, wieje zmulastymi problemami życiowymi bohaterów. Ostatnio odcinek był jedynym który był dobry, coś się działo. A tak to druga seria kiszkowata.
Kirkman nadal pracuje przy serialu i ma decydujący głos jeśli chodzi o scenariusz, więc nie wiem o co ci chodzi.
Nie chce mi się wierzyć, że ma decydujący głos. Komiks i serial sprawiają wrażenie, jakby miały dwóch różnych twórców.
Czytałam wywiad (papierowa gazeta) z jedną, z producentek, iż ma. Zdaje sobie sprawę, że w serialu jest trochę inaczej niż rysując komiks. Nie oszukujmy się, ale w komiksie nie ma dużo miejsca na rozmowy z 4 liter. Plus różnice pomiędzy serialem i komiksem są efektem tego, aby widza zaskoczyć, a nie siedzi przed ekranem i wie co się stanie, bo komiks czytał. Poza tym w The Talking Dead sam przyznaje, że to nie jest serial o zombie, a o ludziach, jak sobie radzą w post apokaliptycznym świecie, jak się zmieniają - a to widać wyraźnie.
To nie jest tak, że ja Tobie nie wierzę, tylko wierzyć mi się w to nie chce (rozumiem, że tak jest). Jeszcze lepiej rozumiem, że to nie jest serial o zombie, ale o ludziach na tle zagłady (zombie). To jest właśnie to, na co czekałem (tak mi się wydawało), że to nie będzie kolejna rąbanka, tylko coś bardziej ambitnego... niestety, ani to rąbanka, ani nic ambitnego. Te dialogi z d.... te niby przemiany, prorockie gadki... Czy tego nie widać, że tchnie tandetą?!
Myślę, że komiks daje duże podstawy do rozwinięcia ciekawego serialu, albo i nie, jak widać na załączonym obrazku.