"Tak
potrafią chyba tylko w USA. A już fakt, że bohaterowie miotają się po wymarłych
miasteczkach i miastach, i mają problem ze znalezieniem broni, w kraju gdzie ilość
zarejestrowanej broni przekracza liczbę mieszkańców - aż powala. "

Biorąc pod uwagę to że w całym kraju wybuchła epidemia, gdzie zagrożenie stanowią jakieś potworasy zżerające ludzi to raczej nie dziwne jest to że większość ludzi pobiegła do najbliższego sklepu z bronią. Poza tym takich grupek jak ta którą tworzą bohaterowie , pewnie jest wiele, więc nie widzę żadnej nielogiczności w tym że brakuje broni.

I epidemia nie wybuchał tylko w USA.

Rozumiem Twoje zdziwienie odnośnie pokonania największego mocarstwa świata przez umarlaków. To mało realne. Jednak w serialu zostało to całkiem nieźle uzasadnione. Chyba nie obejrzałeś serialu do końca, a nie chcę spojlerować.
Co do broni w USA, to owszem, jest jej sporo, ale przecież zapasy nie są nieskończone. Wojna trwała kilka tygodni, ludzie z pewnością wystrzelali zgromadzoną w domach amunicję. I to zapewne wystrzelali z marnym efektem, bo mało kto wiedział, że należy strzelać w głowę.
Co do reszty - przesadzasz. To nie jest ani serial o walce ludzi z zombie, ani o poszukiwaniu broni. To opowieść o ludziach w sytuacji ciągłego zagrożenia i rozpadu społeczeństwa.