PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177254
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Cotygodniowy temat dla wszystkich chętnych do wspólnego dyskutowania, wyrażania opinii, przewidywań, zachwytów oraz hejtów na temat drugiego odcinka piątego sezonu TWD w jednym miejscu. Korzystanie z tematu dobrowolne.
Premiera USA: noc z niedzieli 19.10 na poniedziałek 20.10, 03:00 czasu polskiego. Podaję w celu uniknięcia przedpremierowego zamieszania pt. "Czy już można obejrzeć?!".

emo_waitress

Filipek ponadto za wiele kombinował, a towarzysze Garetha tez po prostu chcą jeść, nie chcą przejmować czy wywalać kogoś z domu, tylko go skonsumować :D

ocenił(a) serial na 10
Valdoraptor23

Aż strach pomyśleć jak nam Negana przedstawią : )

Valdoraptor23

Pewnie dlatego czuję więź z Garethem, bo on taki swojski jest. Najpierw trza zjeść, bo.. Polak głodny to zły :D
A Filipka lubiłam w porywach, kiedy nie cudował :) Najbardziej wtedy, jak zajechał po ułańsku do Ricków i uszczelił Wąsa :D

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

O! Te same przemyślenia mnie naszły :) Alem się rozpisał za bardzo i mnie ubiegłaś ;)

Dwight_

Wielkie umysły myślą tak samo :)

ocenił(a) serial na 4
emo_waitress

Haha, zaiste! ;)

ocenił(a) serial na 4
matiiii

Pełna zgoda co do castingu. Bardzo dobrze sprawdza się ten kontrast między powierzchownością Garetha a jego makabrycznymi działaniami. Nawet jak zajada udko z Boba widać po nim, że w innych okolicznościach byłby pewnie zwyczajnym fajnym facetem.

Valdoraptor23: bardzo trafna uwaga z tym, że "w zjadaniu ludzi jest podobny do zombie". Ot, ironia, że chcąc za wszelką cenę przeżyć, a więc uniknąć losu żywego trupa Gareth właśnie takim żywym trupem się stał. Sztywni też jedzą ludzi, bo po prostu taka jest ich natura. Gareth mówi do Boba, że to nic osobistego. Po prostu człowiek musi jeść. A więc podobnie - taka natura. Sprowadzając swą egzystencję do przetrwania, a innych ludzi do mięsa Gareth praktycznie jest już martwy jako człowiek, pcha go do działania tylko instynkt.

Dwight_

Świetne podsumowanie :)

ocenił(a) serial na 4
Valdoraptor23

Zostałem natchniony Twoim celnym porównaniem :)

ocenił(a) serial na 7
Valdoraptor23

Odcinek bardzo dobry. Przeciwwaga do pełnego rambo-akcji odcinka pierwszego, ale też się trochę dzieje. Wiadomo, że teraz musiało się uspokoić, trochę refleksji, Rick musiał pogadać z trzódką - zaakceptować Tarę, naprawić stosunki z Carol, przedyskutować Waszyngton. Ale na koniec mamy małe trzęsienie ziemi. Szczerze mówiąc, to wolę niespieszną akcję, zbalansowaną z szybszymi momentami. Gdyby wszystkie odcinki były takie jak pierwszy, to by mi się chyba szybko przejadło. A tak to mamy czasem niespieszne snucie się wśród lesistych krajobrazów Georgii - notabene bardzo je lubię - w którymś z zeszłych sezonów była świetna scena z tym pojedynczym łokerem, co szedł przez pole zboża z boku drogi, teraz idą przez las, a słoneczko przedziera się przez korony drzew (nastrój grupy po zjednoczeniu), malowniczy kościółek w środku lasu. Swoją drogą, dzięki serialom poznajemy lepiej amerykańskie stany - tu Georgia, w Breaking Bad Nowy Meksyk - też plenery malownicze i mają klimat. Jeszcze 48 zostało :P

Plusy minusy:

Na plus:
+ wątek księdza i jego szemrana przeszłość. UWAGA SPOILER KOMIKSOWY - komiksów nie czytałem, ale z wcześniejszych wpisów wnioskuję, że ksiądz w komiksie nie chciał wpuścić ludzi do kościoła i dlatego zginęli/przemienili się w zombie. Pewnie ta w okularach na zdjęciu/z magazynu w szlamie, to była jego najzdolniejsza parafianka, której też nie wpuścił KONIEC SPOJLERA.

+ Rick - zrobił się z niego badass i cwaniak :D Ta scena, gdzie gada z Tarą na początku odcinka i każe jej się przespać bo wyruszają niedługo i tak sobie zarzuca orzeszka czy coś do paszczy po cwaniacku :D.

+ Gareth - Boże, ale psychol, to spojrzenie w młodej skądinąd twarzy. No i cały wątek Kanibali i Boba.

+ Plusik leci też do Michonne za sięganie po nieistniejący miecz.

+ Samochód z krzyżem i pościg Caryla. Ciekawy wątek, będzie się coś działo. Ciekawe co z Becią. W sumie ona miała już odchyły - próba samobójstwa, próba uchlania się. Może tam w tym szpitalu jej kompletnie skrzywią psychę? Becia trochę mi Lunę Lovegood przypomina, a ona też była nieco szalona. Carol chyba chciała po prostu uciec tym samochodem od grupy, dlatego sobie go zostawiła "w razie W", ale przyłapał ją Daryl, to pojechali po Becię.


Na plus/minus:
+/- Ricki w slow-motion - zamierzeniem twórców było pewnie, bym poczuł uniesienie/poruszenie/wzruszenie/epickość whatever, a ja po prostu śmiechłem. Ale koniec końców jednak fajnie zobaczyć grupę w komplecie, choć to cisza przed burzą.

+/- Przeżycie przeżuwacza, którego Tyreese nie skatował do końca. Przeczuwałem to od pierwszego odcinka, bo już jak go Pączek prał, to coś tam chyba mówił "nie mogę, nie mogę". No zgasił Carol w miejscu, jak chciała wejść do domku. Z jednej strony przewidywalne, ale jednak cały tydzień można było się zastanawiać i z ciekawością czekać odpowiedzi.

+/- Trójkąt Maggie-Glenn-Tara - wyraźnie iskrzy tam coś u Tary, to rozanielone spojrzenie jak dostała tłumiki. No i się przykleiła do Maggie i Glenna, a tak naprawdę do Glenna. Trójkąt miłosny - to strasznie oklepane, no ale chyba wszystkich to przyciąga do oglądania, co będzie dalej, nawet jak nie chcą się do tego przyznać, więc na plus. Na minus z kolei reszta Glenna i Maggie - są niewidoczni, niecharyzmatyczni, a Maggie w ogóle nic nie rusza strata ojca i siostry (choć może to takie odpychanie rzeczywistości i jeszcze wybuchnie).

+/- Plus za decyzję, że idziem na Waszyngton - niezależnie od tego, co tak naprawdę tam jest, dobrze, że grupa ma jakiś cel, do którego będzie dążyć. Ciekawe czy wyjdą z Georgii. Choć jak wspomniałem, lubię georgijskie widoczki, to zmiana otoczenia na DC się przyda i tak. Minus niestety za kompletnie bezrefleksyjne postępowanie grupy. Centrum z paliwem i zapasami, które przetrzymało epidemię? Ej ej, a przypadkiem jakieś jedno nie wyleciało w powietrze bo się skończyło paliwo do generatorów?? Z tej grupy na pewno o tym pamiętają Rick, Korl, Carol, Daryl. Czyli jakaś 1/3 grupy. A nerdowaty Eugene? Koleś zdaje się co nieco wiedzieć o epidemii zombie - i nic, żadnego gradu pytań, chociażby czy wie, co jak i dlaczego? Dlaczego wszyscy są zarażeni, a przemieniają się od ugryzienia? Skąd się wzięło itp. Co to jest. Już bez tego co jest w komiksach (których nie czytałem), twierdzę, że typek ściemnia. Taki nerdzik sam w życiu by sobie nie dał rady. Tak to go niańczy ryży G.I. Joe, a gdyby nie historyjka o Łoszingtionie to musiałby w końcu sam się przydać grupie. Już wolałbym, żeby ten naukowiec od Gubernatora jakoś przeżył i dołączył do grupy. Szkoda go, był sensowny.


Na minus:
- Dialogi, rozmowy wyjaśnienia w grupie. "Nie chce mi się o tym gadać, chcę zapomnieć" - o kurczę, ale głębia, jakie rozterki, cierpienie psychiczne, weltschmerz, wow. Tyreese, który chce rozgadać grupie, o występkach Carol - a po kiego? Wystarczy, że wiedzą Rick i Daryl. Po co innym ta wiedza? Tyreese to taka wkurzająca klucha.
To samo te doniosłe obserwacje Korla - damy radę, itp. Jakoś nie pasują do tego Korla w tym momencie, znowu zaczyna być denerwujący, choć już przechodził przemianę na lepsze, gdy musiał zająć się obitym tatą. Ale Korl-Sherlock już trochę lepiej.



Pora na.... SPEKULACJE!

Wszystkich chyba zaintrygował w tym odcinku Bob. Świetne zakończenie. Mam parę obserwacji i możliwości odnoszących się do Boba:

1) Ugryzł go wodniak, więc wyszedł na zewnątrz z kościoła i płakał. Możliwe, że w nogę (bo jak wyżej, to byśmy widzieli już w magazynie żywności), a Gareth zaczął nie od tej nogi co trzeba. Co do czasu przemiany, może być różna - zauważmy, że w scenie z Garethem na czole Boba perli się pot - może to być gorączka od odcięcia nogi, równie dobrze może być od ugryzienia. Ciekawe jakie efekty ma zjedzenie zakażonego mięsa?

2) Nic go nie ugryzło, wyszedł z kościoła, zobaczył jaka piękna sielanka i bezpieczeństwo i się rozpłakał, bo uświadomił sobie, jak blisko był utracenia tego wszystkiego i Sashy.

3) Najlepsze: ktoś wyżej napisał, że Bob był kiedyś Terminusem. Według mnie to wcale nie jest takie absurdalne. Bob może być człowiekiem Terminusów, którego wysłali, by naprowadzał ich na grupy ocalałych. Jak opowiadał, że z każdej grup, w których był, zawsze przeżywał tylko on, to mogła być prawda - naprowadzał na nich Terminusów. W takim przypadku, to Bob robiłby te znaki na drzewach. I wyszedł wtedy z kościoła (akurat pod znaczone drzewo) i się rozpłakał, bo z jednej strony pokochał Sashę i grupę, a z drugiej głosy/pop*****a psycha Terminusa kazały mu to zrobić. Dlatego pewnie miał problem alkoholowy wcześniej. A gdy poznał Sashę, chciał z tym skończyć i iść gdzie indziej (nie chciał pomóc Maggie szukać Glenna). To tłumaczyłoby też słowa Garetha o sprawiedliwości (choć można je też rozumieć zwyczajnie - wasza grupa zniszczyła nam bazę, więc teraz was zjemy i jest sprawiedliwość). Warto też zauważyć, że Bob nad wanną jest ostatni w kolejce do bejsbola i poderżnięcia. Jak zabiliby resztę, Boba mogliby wypuścić, by szukał im nowej karmy. W tej opcji, to czy go coś użarło, czy nie to już ciekawostka - jeśli tak, to sprawiedliwość, jakkolwiek pokręcona, by była.

Kto właściwie mógłby robić tajemnicze znaki na drzewie - Bob? Pobity przez Tyreese'a przeżuwacz, po tym jak zaleczył limo pod okiem, przetrąconą szczękę i wstrząs mózgu? Bo raczej nikt z Ricków - bo po co?

Akcja coś szybko pędzi na początku serialu. Ciekawe czy rozprawią się na dobre z Kanibalami już w następnym odcinku.

szpaku_

Mała uwaga - o ile pamiętam z mdłego sezonu 4, Tara raczej poleciałaby na Maggie, niż na Glenna if you know what I mean :)

Ciekawa rozkmina odnośnie Boba.

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

Ołłł, racja! No to tym ciekawszy ten trójkąt! :P Równoramienny :D

szpaku_

Interesujące to rozwinięcie teorii o Bobie. A ten gumożuj faktycznie szybko się pozbierał.

ocenił(a) serial na 10
szpaku_

Obstawiam bramkę nr 2. Wygrałem coś : ) ?

ocenił(a) serial na 7
MateuszMateo

Cieplutką stopę Boba :P

ocenił(a) serial na 10
szpaku_

Już niedługo w Happy Feet - "Tupot smażonej stópki"!

ocenił(a) serial na 10
szpaku_

Fajne spekulacje, w sumie ten ostatni pomysł jest najlepszy. Co ciekawe, Gareth też znał imię Boba. I gdy Bob mówił mu, że nie musi tego robić itp. bo znajdą lekarstwo, mógł po prostu chcieć uratować grupę, jednocześnie będąc po stronie Garetha. No, w jakiś sposób trochę naciągane się wydaje to, ale na pewno ciekawa jest to opcja.

szpaku_

Bramka nr3, tfu, tj. teoria nr 3 nabiera kształtów. Najpierw czytam w temacie post Valdoraptora23 o Bobie z Terminusa, teraz Twój - chyba najlepsza teoria jaką do tej pory czytałem (ale przyznaję, czytałem niewiele xp).Jak najbardziej jestem na tak za takim obrotem sytuacji, i nawet w tym przypadku czy Bob został ugryziony czy też nie nie ma znaczenia ponieważ.. w zasadzie już wytłumaczone, wręcz genialnie, gdyby okazała się prawdziwa. Chyle czoło przed Wami, bo zgrabnie to wszystko do siebie pasuje nawet gdyby okazała się tylko teorią : )

szpaku_

Tara jest lesbijką.

"a Maggie w ogóle nic nie rusza strata ojca i siostry (choć może to takie odpychanie rzeczywistości i jeszcze wybuchnie)."
W komiksie próbowała popełnić samobójstwo, ale ten wątek został przeniesiony na Beth, której z kolei w komiksie nie ma.

"Kto właściwie mógłby robić tajemnicze znaki na drzewie - Bob?"
Gabriel, żeby wiedzieć jak wrócić do kościoła.

ocenił(a) serial na 7
Evangarden

No zapomniałem o Tarze-lesbijce. Emo_waitress przypomniała wyżej. Uważam, że ten trójkąt tylko na tym zyskuje :P

Co do znaków na drzewie - to Twoja teoria, czy przytaczasz, jak to było w komiksie? Jeśli to pierwsze, to całkiem ciekawy i sensowny pomysł. Małe ale: nie wiem, na ile ksiądz ściemniał Rickowi, ale twierdził on, że ten kamień, na którym go Ricki znalazły, to najdalszy punkt, do którego doszedł. Tory były o wiele dalej, więc nie mógłby zrobić Xa w okręgu, który znalazł Morgan przy torach. Chyba że księżulo ma więcej do ukrycia niż nam się zdaje.

Mała dygresja co do komiksów - nie czytałem ich, ale napocząłem pierwszy zeszyt - Dni Utracone. Trochę zniechęciły mnie różnice w rozciągnięciu czasowym komiks vs. serial. Dni Utracone przeczytałem za jednym posiedzeniem - szybko się czyta. Za szybko. Wydarzyło się już mnóstwo rzeczy z pierwszego sezonu, a nawet drugiego, jeśli wiesz o co mi chodzi. Serial podoba mi się w tej chwili bardziej, bo lepiej przedstawia różne wątki i bohaterów i wydarzenia - lepiej, w sensie dokładniej, dłużej, dogłębniej i żywiej.

Oczywiście nie skreślam komiksu całkowicie, ale chyba przeczytam go po ostatnim sezonie serialu, dla porównania. Teraz wolę być zaskakiwany przez serial. Chwała twórcom za to, że pewne rzeczy robią inaczej niż w komiksie. Dzięki temu znawcy komiksu mogą się zastanawiać, co się stanie w serialu, a ci znający na razie tylko serial - co w komiksie. Podobnie jest w Grze o Tron, choć chyba na troszkę mniejszą skalę - zmiany w stosunku do oryginału są mniejsze.

szpaku_

Znaków nadrzewnych nie było w komiksie. Też mi się wydaje, że strachliwy ksiądz nie zapuściłby się aż do Xa.

ocenił(a) serial na 6
Valdoraptor23

Całkiem niezły epizod.

ocenił(a) serial na 8
Arolowy

Co do znakow na drzewach a moze to Rick je robil by Beth odnalazla grupe ale to kolejna tajemnica do wyjasnienia
Serial swietny

ocenił(a) serial na 9
Valdoraptor23

epizod świetny!
Wreszcie ktoś z głównej obsady oberwał - długo na to czekaliśmy.Nie jest to wiele ale przynajmniej coś , w tym przypadku prawa noga:)

Dużo gadaniny ale to było potrzebne po tylu wydarzeniach z ostatnich epizodów - wszyscy mieli sobie wiele do wyjaśnienia i opowiadania - także i tak poruszono wiele wątków jak na jeden odcinek - co ważne prawie wszystkie niedopowiedzenia zostały między grupą rozjaśnione

Carol dostała rozgrzeszenie nie tylko od Tyressa ale i całej grupy - mimo to ma problem z przebaczeniem samej sobie.

Czy ruch z pościgiem za potencjalnymi porywaczami Beth był słuszny - moim zdaniem nie - grupa nie powinna się tak łatwo rozdzielać.

Daryl taki świetny hunter i nie widział śladów grupy Garetha? oj Darylo masz minusa.

Gareth - najmroczniejsza postać jak dotychczas w serialu - super teksty , inteligenty psychol - taki młody uczeń doktora Hanibala Lectera :)

Czy Bob rzeczywiście jest ugryziony ? moim zdaniem nie - grupa Garetha na pewno by to zauważyła - a jego płacz można wytłumaczyć obawami o sielankę w grupie - w końcu z jego doświadczenia wiemy że grupę wcześniej czy później dopada koszmar - płacz to obawy o losy grupy.Jeżeli Bob należałby by Terminusa i to on zostawiał znaki na drzewie (jak to ktoś wcześniej zasugerował)- jego ziomale na pewno by go nie jedli.

Tyresse nie dość że jest ciapą to jeszcze kłamcą - nie zabił tego gościa z chatki?

Rick miał racje - należało wrócić do Terminusa i zrobić porządek z niedobitkami kanibali , a przy okazji zabrać broń i prowiant , którego było tam mnóstwo.

Ksiądz nie wygląda na świętego :)

Czego oczekuje po następnym odcinku - odnalezienia Beth - odbicia Boba i i jego agonalnej śmierci w objęciach ukochanej - porwania kolejnej osoby. Licze na Garetha że jeszcze napsuje krwi naszej nieśmiertelnej grupie , no i niech księciunio pokaże nam swoją mroczną stronę.





ocenił(a) serial na 7
Mikael82

Ja wiem, że teoria Bob-Terminus jest naciągana lekko, ale to jako ciekawostka. Niekoniecznie grupa Garetha musiała zauważyć ugryzienie - wystarczy, że był dziabnięty w lewą nogę, a oni przecież zajęli się prawą :) Ziomale na pewno by go jedli - patrz: Alex. Wcześniej go mogli oszczędzać, by naprowadzał im jak znacznik GPS kolejne grupy. Teraz już im nie jest potrzebny, bo stracili Terminus, więc grają vabank na zniszczenie Ricków. Ale tak jak mówię - to tylko ciekawostka w ramach ćwiczenia myślowego, kłócić się nie będę. Niezależnie od tego, czy Bob był Terminusem czy nie, obstawiam jednak, że został dziabnięty w wodzie.

Jeśli porwą następną osobę, to liczę na Tyreese'a - żeby go przeżuł niedobity przeżuwacz. Ależ to będzie ironia!

Powinni wrócić do Terminusa dobić -> broni, rzeczywiście mnóstwo w tym katana Miszą, ale zapomniałeś, że prowiant wątpliwej proweniencji jest :D No i jednak tam jest minihorda, z którą by mieli problem.

ocenił(a) serial na 9
szpaku_

co do prowiantu w Terminusie - nie możemy zakładać że jedli tylko i wyłącznie mięsko - na pewno mieli jeszcze inne pożywienie
Mini horde mogli przeczekać lub umiejętnie przechytrzyć co już wielokrotnie robili.
Co do Boba , to tak jak pisałem to ciekawa koncepcja - ale Bob miałby już zapewne pierwsze objawy choroby , poza tym Gareth i jego grupa muszą żyć:) no chyba że ewentualne zjedzenie zakażonego mięsa nie jest groźne i nie przeszkodzi w misternym planie rozbicia grupy Ricka?

ocenił(a) serial na 5
Mikael82

Nie wiadomo jak z tym mięsem. Wiemy tylko, że i tak wszyscy są nosicielami wirusa.

ocenił(a) serial na 9
Dziubla

być może upieczone ,,zakażone,, mięso nie jet groźne.Być może ludzie z Terminusa już to wiedzą bo robili już podobne rzeczy wcześniej...
Ale i tak podstawowe pytanie brzmi - czy Bob jest w ogóle ugryziony lub zadrapany przez walkera?

ocenił(a) serial na 8
Mikael82

To jak wytlumaczysz kulawego Boba?

ocenił(a) serial na 9
Klubbe

nie zauważyłem żeby jakoś specjalnie kulał - przecież wracali razem z prowiantem , byli razem w kościele na wieczerzy ... ktoś by zauważył że kuleje - zapytałby się co jest...

Klubbe

To, że kulał to nic nowego w końcu został ranny w nogę zaraz po ucieczce z więzienia i wątpię, że była ona dobrze opatrzona (szukanie Glenna, Terminus, brak odpowiednich środków), i do tego to pływanie w tym "walkerowym chlewie" daje jakieś 80% szans na wdanie się zakażenia po przez tą ranę.

Mikael82

Co wy tak z tą nogą, równie dobrze mógł zostać capnięty w brzuk :D
No dobra, żarty na bok.
Kiedy Bob mocował się z ZASKAKUJĄCO SILNYM zombi - które mimo oślizgłości zewnętrznej miało zadziwiająco dobrą przyczepność w wodzie - na tyle silną, że Bob już, już przegrywał - pomyślałam sobie: iiiiii, już po nim. Kiedy Sasza zapytała się go, czy wszystko w porządku Bob ma dziwną minę, mówi, że teraz już tak, po czym spuszcza głowę, jakby skłamał. Powiem szczerze: moja pierwsza i ostatnia myśl była jednoznaczna: NIE jest z nim ok. Bob jest wesołkiem, optymistą, tuż przed atakiem jest cały w skowronkach. Gdyby rzeczywiście nic mu nie było, myślę, że uśmiechnął by się z ulgą (i pewnie zabrał za macanki z Saszą, przy której z trudem trzyma ręce przy sobie ^^). A tu jakiś taki smutek..

Coś jest nie tak. Bob do tej pory chyba ani razu nie płakał, nawet w retrospekcjach, kiedy jest zupełnie sam. A tu ryczy - kiedy wszyscy są happy.

PS. Swoją drogą: jak Morgan The Apo-Man się pojawił, to od razu powiało profesjonalizmem. Facet zabezpieczony i zapięty po czubek głowy. A nasze Ricki koffane wyglądają jakby zamiast na Apokalipsę, to na Acapulco się wybierały!

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

zgadzam się w 100%
Co z Bobem? uważam, że jest z nim coś nie ok ,ale raczej nie obstawiam ,że został ugryziony

Mikael82

Co przykuło największą uwagę widzów po tym odcinku: azali został Bob ugryziony, czy nie? :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

no i oczywiście świetna gra najlepszej bohaterki 5 sezonu - Carol:)
Epizod 1 Carol ATTACK
Epizod 2 Carol Forgiveness

Mikael82

Mnie po tym odcinku po raz kolejny naszła refleksja, jak bardzo Carol została skrzywdzona przez twórców. Przynajmniej w moim odczuciu :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

tak , nawet już po jej zachowaniu w serialu widać jakby chciał powiedzieć

,, Noż kurde ,taka fajna mogłam być w tym serialu , a wyście (głupi scenarzyści) napisali mi taką rolę. Już nawet cała grupa mówi, że mam się nie przejmować, zacząć od nowa, a ja i tak wiem że jestem już spalona wśród fanów serialu, KURDE!! "
:)

emo_waitress

A w czym mu ta maska na twarz na dobrą sprawę pomaga?
Bo poza tym nosi rękawiczki bez palców, zwykłą kurtkę z kapturem i szal. Zbroją znaną z więzienia bym tego nie nazwał.

Evangarden

Zawsze lepsza chociaż kurtka, niż koszulka na ramiączkach jaką nosi Sasza. A w kwestii wyższości szala na szyi i ramionach to może zapytajmy Andreę co o tym sądzi... oh wait :D

emo_waitress

Myślisz że szwendacz nie przegryzłby się przez zwykły szal, zwłaszcza gdy atakowałby unieruchomionego człowieka? Bo dla mnie to strasznie naiwne.

Evangarden

Strasznie naiwne to jest paradowanie po apokalipsie z odkrytą skórą licząc na szczęście.
Wyśmiewasz Morgana i jego maskę, a odcinek wcześniej zombi wgryzło się w twarz gościa. Wyśmiewasz "zwykłe" rękawiczki, kurtkę i szal po śmierci choćby i Amy, czy Andrei.
No rzeczywiście, w uj śmieszne jest noszenie JAKIEJKOLWIEK bariery między skórą a zębami zombi :D
Nie sądzisz, że nawet jeżeli coś daje dodatkowe 50% szansy na przeżycie ataku zombi (już nawet nie mówię o 100% które daje zbroja) to jest to warte zastosowania? Czy jednak lepiej jest obśmiewać Morgana za jego płócienną kurtkę, która śmiem twierdzić, że stawi opór, tak samo jak zwoje szala wokół szyi? Jak wątpisz, to poeksperymentuj i spróbuj się capnąć w rękę ubraną w kurtkę :P

Nie kapuję twojego wyśmiewania Morgana i równoczesnej ciszy odnośnie Saszy, która większość górnej części ciała - narażonej najbardziej na kontakt z zębami zombi - ma odkrytą.

ocenił(a) serial na 7
Evangarden

Maska na twarz pomaga, bo zombie to w sumie kiedyś człowiek był, ma pozycję wyprostowaną, o ile ma kompletne kończyny dolne, więc jest na wysokości twarzy. I tam się najpierw pcha do ugryzienia. A szaliczek rzeczywiście w niewiele pomaga, chociaż zombie może się zaplątać w zawoju, a nie od razu zatopić zęby w szyi. Nie zapominajmy też, że Morgan po prostu zdziwaczał trochę w samotności, więc ma fioła na punkcie pułapek, pro ekwipunku, broni itp.

szpaku_

http://www.twdenthusiasts.com/wp-content/uploads/2014/10/Morgan-The-Walking-Dead -Season-5-1.png

Tak wygląda Morgan. Widzę że szaliczek urasta do rangi problemu :D Ale to przecież nie jest jakieś tiulowe fiu-bździu tylko normalny szalik, na dodatek dość solidnie obwiązany wokół szyi. Myślę, że jego pomoc nie byłaby niewielka, ale raczej dość spora ;)

Mikael82

Tal dla jasności Bob ma upierdzieloną lewą nogę, nie prawą.

Podoba mi się od jakiegoś czasu rola Carol - taki kobiecy badass, za to Daryl troszkę ocipiał i mało udziela się od początku sezonu...może taki (póki co) jest zamysł twórców.
I faktycznie mimo panującej aury, gdzie to wszyscy są w kupie ją ciągle coś gryzie i pewnie chodzi o to przebaczenie samej sobie no ale cóż.

To był pewnie taki impuls, Daryl za wszelką cenę chciał ją uratować mimo iż mógł iść po prostu na pewną śmierć i o tym nie wiedzieć. Pewnie postąpiłbym tak samo widząc, jak obok mnie przejeżdża banda porywaczami z Beth w bagażniku.

No to to już był strzał w kolano, świetny, doświadczony traper Daryl spartaczył oględziny i po prostu dał dupy. Minus faktycznie w pełni zasłużony.

Przez chwilę miałem obawy, że tak, że faktycznie został ugryziony...potem jego wyraz twarzy tylko mnie w tym utwierdził. Grupa Garetha niekoniecznie mogła zauważyć jakieś małe ugryzienie, czy nawet podrapanie - bo od tego też można się zarazić. No ale cóż, czas pokaże czy zaczną niezdarnie chodzić z wyciągniętymi rękami do przodu i stękać.

Nie zabił na 9384758923475928752938%. Jest w ujęciu (dosłownie może 2 sekundowym) jego oblicze, także na pewno Murzyn Emo go nie zabił.

Rick może i miał racje, ale taki powrót niósł za sobą ogromne konsekwencje, gdzie ktoś mógł z jego teamu mógł zginąć, wiadomo przecież, że zombiaków było tam mnóstwo, irytuje mnie przez to ucieczka Garetha i to bardzo.

To było od razu wiadome.

W kolejnym odcinku ksiądz na pewno powie to i owo, co ma na sumieniu. Chciałbym, aby coś posunęło się w stronę Beth, ale nie wiem czy ten punkt się rozwinie. Bobowi nie daję dużo szans, nawet jeśli zostanie ocalony to przez brak stopy będzie kulą u nogi dla grupy Ricka, a nikt go nosić nie będzie - bez przesady.

Jerich0

"Grupa Garetha niekoniecznie mogła zauważyć jakieś małe ugryzienie, czy nawet podrapanie - bo od tego też można się zarazić."

Zarażeni to oni wszyscy już są, ugryzienie czy podrapanie tylko przyśpiesza to co jest nieuniknione po śmierci.

ocenił(a) serial na 9
Jerich0

postawie taką tezę - Bob jednak został ,,dotknięty,, przez walkera (nie mylić z tym z Texasu:) )

Ludzie Garetha widzieli, że Bob jest ugryziony , lub zadrapany ale mimo wszystko z pełna świadomością jedzą go , ponieważ ze swojego doświadczenia wiedzą, że zjedzenie upieczonego zainfekowanego mięsa niczemu nie grozi. Oni muszą żyć i muszą napsuć trochę krwi zbyt licznej Rickowej grupie :)

A ksiądz niby nudny ale może się okazać ciekawą postacią.Jak on przeżył tak długo bez zabicia choćby jednego walkera? bardzo podejrzane , ale sądząc po jego zachowaniu to bardzo możliwe że nie rozłupał żadnej czachy.

Mikael82

"Ludzie Garetha widzieli, że Bob jest ugryziony , lub zadrapany ale mimo wszystko z pełna świadomością jedzą go"
Może to do tego się odnieśli, kiedy mu powiedzieli, ze smakuje lepiej, niż się mogło wydawać? W domyśle: jak na psujące się mięso :o

emo_waitress

Nie, to jest dokładny cytat z komiksu, podobnie jak słowa kończące IV sezon. (: Dalej masz wyjaśnienie.
http://assets.gearlive.com/comics/blogimages/wd64_preview1.jpg

Widziałaś w trailerze, jak Gareth kopie Boba w twarz? Dokładnie taka sama scena ma miejsce w materiale źródłowym po uprzednich uprzejmościach w stylu "you son of a bitch". Skoro filmowcy z AMC zaskoczyli i nie ominęli tego wątku pomimo przerobienia Łowców na Terminusa, nie chcę mi się wierzyć, że nie pociągną go dalej w niezmienionej formie (no, eksterminacja mogłaby trochę inaczej wyglądać). To byłby spory błąd.

Evangarden

Bardzo możliwe, że pociągną dalej ten wątek zgodnie z pierwowzorem. Z drugiej strony tyle już zmienili w związku z kanibalami, że tak naprawdę wszystko jest możliwe. I po krótkiej wizycie w komiksie, fabuła może znowu ulec zmianom.
O ile się orientuję kanibale komiksowi do tytanów intelektu nie należą i są ogólnie grupą dość prostych ludzi (?). Natomiast w serialu mamy ich wątek znacząco poszerzony i z tego co widzę choćby i na tym forum - kanibale zafascynowali sporą grupę widzów - co byłoby wątpliwe, gdyby byli jakimiś zwykłymi cieciami bez interesującego "tła".
Dlatego gdyby teraz twórcy przestawili kanibali na tryb Huntersów, to mimo wszystko wyszedł by lekki zgrzyt (ale do przełknięcia, nie czepiam się ^^), bo Łowcy nie pasują do imidżu doskonale zorganizowanego Terminusa, gdzie mieszkały również kobiety (wśród Huntersów nie było o ile się orientuję ani kobiet ani *khem khem* dzieci). Dlatego dziwnie by wyglądało, gdyby po Terminusie Gareth nagle przeistoczył się w prostego buraka.

Oczywiście tak sobie tylko gdybam, bo nie znam komiksu i mogę się mylić. Ale tak mi się WYDAJE, że te teksty i ta scena to był może ukłon twórców wobec fanów komiksu? Mnie się to na przykład bardzo podobało, chociaż nie czytałam, więc podejrzewam, że nie jeden komiksiarz se kwiknął ze szczęścia :D

Podsumowując - ciekawe jak to dalej się potoczy, czy zgodnie z oryginałem, czy wskoczymy na nowe tory. A co do cytatu - w komiksie jak rozumiem pojawił się w kontekście wieku Dale'a (stary a smaczny!). A w serialu liczę na to, że kontekstem jest ugryzienia Boba, bo chyba nie.. kolor jego skóry :o

emo_waitress

Szczerze mówiąc, myślałem, że wątku zjedzenia nogi już nie będzie, więc się mile zaskoczyłem. Na razie wszystko przebiega zgodnie z komiksem (tyle że zamiast Dale'a jest Bob, a Chris został przechrzczony na Garetha) i miło byłoby, gdyby tak pozostało, choć stuprocentowej zgodności na pewno nie będzie, bo w komiksie Łowcy chcą nastraszyć grupę Ricka, a w serialu już wiedzą, do czego jest zdolna - i wzajemnie. Drobne zmiany są nieuniknione, kilka już zresztą widzieliśmy: Gabriel nie pojawia się znikąd, a grupa szuka zapasów (w komiksie wróciła się na farmę).

"O ile się orientuję kanibale komiksowi do tytanów intelektu nie należą i są ogólnie grupą dość prostych ludzi (?)."
To zależy, co przez to rozumieć. Są liczącą 6-7 osób grupą, która mieszka w leśnym domku i poluje na ludzi, bo polowanie na zwierzęta szło jej tragicznie i było zbyt czasochłonne (Chris mówi to podczas coming-outu przed grupą Ricka). Głupi na pewno nie są, bo z niezłym skutkiem maskują swoją niewielką liczebność - dlatego nie odsłaniają przed bohaterami wszystkich kart i zamierzają ich wyeliminować po kolei, starając się ich przede wszystkim przestraszyć (np. celowo strzelają z ukrycia Glennowi w nogę zamiast go poważnie zranić).

"bo Łowcy nie pasują do imidżu doskonale zorganizowanego Terminusa, gdzie mieszkały również kobiety (wśród Huntersów nie było o ile się orientuję ani kobiet ani *khem khem* dzieci)."
Była jedna kobieta, a swoje dzieci zjedli, co chyba najlepiej obrazuje ich zezwierzęcenie i utratę człowieczeństwa. Poza tym, po ostatnim odcinku widać, że mieszkańcy Terminusa dali radę się przeorganizować. Gareth mimo rzecz jasna innych kwestii dialogowych jest dosłownie przelany z komiksu i był już taki w czwartym sezonie. Tak naprawdę Łowcy i Terminus robili to samo, tyle że w inny sposób. Posługując się obrazowym porównaniem, serialowy wątek można nazwać rybołówstwem (przynęta), a komiksowy myślistwem.

"Ale tak mi się WYDAJE, że te teksty i ta scena to był może ukłon twórców wobec fanów komiksu? "
Cóż, jak widać po stronie, do której link wkleiłem, niektóre słowa Garetha to dokładny cytat. :) O ile pamiętam, mówił też coś o tym, że to nic osobistego i żeby nie wariował z powodu "jeszcze" w "jeszcze nie umarłeś". Jak już wspomniałem, cytatem są także słowa Ricka kończące IV sezon, choć w komiksie wypowiada je już w kościele, gdy Łowcy podrzucają grupie beznogiego Dale'a (wcześniej amputowano mu stopę jak serialowemu Hershelowi).

"Natomiast w serialu mamy ich wątek znacząco poszerzony"
Liczę na retrospekcje z Terminusa. Gareth jest series regularem, a w czasie teraźniejszym pożyje sobie pewnie jeszcze przez góra 2 odcinki - gdzieś te epizody musi nabijać. Poza tym, "Then" to interesująca i przede wszystkim już rozpoczęta inicjatywa, więc podejrzewam, że 1-2 odcinki zostaną poświęcone jej w całości (jak Gubernatorowi w IV sezonie).