Czy są poza mną na tym świecie osoby, którym się ten ostatni odcinek najzwyczajniej w świecie nie spodobał? A
jeśli nie, mógłby mnie ktoś w końcu oświecić i wyjaśnić mi skąd wziął się jego geniusz? Już dawno przestałem
traktować ten serial jako coś więcej niż bezmózgą rozrywkę, ale głupota czwartego sezonu i spłaszczenie dosłownie
każdego bohatera tego serialu mnie przerażają. Do tego ten nieszczęsny ósmy epizod. Celowa parodia kina akcji czy
może jednak totalna nieporadność twórców? Ja rozumiem, że są tutaj postaci, których ze względu na oglądalność
zabijać po prostu nie wypada, ale niech oni chociaż zaczną sprawiać pozory! Kino klasy Z potrafi dostarczyć mniej
żenady niż to co działo się na końcu "TWD". Po kilku latach od rozpoczęcia epidemii bohaterowie wciąż są tak
beznadziejni, że nie potrafią naprawić głupiego płotu, a umiejętność nieśmiertelności i unikania kul opanowali do
perfekcji. Michone czołgająca się wśród oprawców czy Rick, który będąc 10 metrów przed ekipą Gubcia nie zostaje
zabity - absolutne mistrzostwo głupoty. Takich pokazów nadprzyrodzonych zdolności było tam co najmniej
kilkanaście, ale aż nie chce mi się tego ponownie włączać. Zaczyna mnie w dodatku ogarniać jakaś kompletna
obojętność wobec tego co się tam dzieje. Mogliby się wszyscy pozabijać a ja miałbym to głęboko w dupie. Ba! Może i
byłoby to lepsze, bo ten serial i tak prędzej czy później dotknie syndrom Lostów czy innego Dextera.
Dla mnie szczytem głupoty była śmierć Hersha... Przecież Gubek miał rachunki do wyrównania z Mich, a on sie zachowywał jakby nic sie nie stało i sciął staruszka... Haha kto zatrudnił takich scenarzystów :)
Wiedział, że na Herselu im bardziej zależy, ale w sumie to żadne wytłumaczenie. Jeszcze dwa sezony i będzie można książkę napisać zawierającą same głupoty tego serialu :)
no wlasnie, moim zdaniem to zadne wytlumaczenie ,ze im bardziej zalezalo na Hershelu, Gubcio musial brac pod uwage fakt,ze gdy zabije Staruszka, reszta ekipy wpadnie w szał i przestaną myslec racjonalnie a to raczej nie byloby mu na reke
Odcinek mówi sam za siebie zabrakło tylko jednego słowa Too Far Gone this shit
Scenarzystów? Po co komu scenarzyści (nie licząc niewielkich zmian w fabule i dialogach) jeżeli serial jest oparty na komiksie? Chyba, że twórcy odeszli od komiksu, bo czytałem kawałek początku i w większości z serialem się zgadzał.
Serial jest luźną adaptacją komiksu. Zachowuje jego szkielet fabularny (wszystkie najważniejsze wydarzenia i chronologię), ale rozwija niektóre wątki, dodaje nowe, pomija niektóre mniej ważne postacie na rzecz nowych itd. Zmienia się też "lifespan" i charakter niektórych bohaterów.
Zresztą Gubernator chciał przede wszystkim osłabić morale grupy, którą chciał usunąć z więzienia po dobroci lub "po złości", a nie wyrównać osobiste porachunki. Zawsze mnie bawiło, że osoby szczególnie krytykujące TWD - mam na myśli te, które lubują się w wyzywaniu postaci i twórców od debili - same nie zawsze mają w nawyku używać rozumu. W oryginale też odpuścił Michonne (mimo że wyrządziła mu znacznie większą krzywdę niż w serialu) i skończyło się to dla niego nawet gorzej.