A kto to wie? Nigdy się nie dowiemy, bo badania genetyczne w tych warunkach... Wróżenie z fusów.
A jakie to ma znaczenie? Nudy. Serial się stoczył.
Obejrzę z ciekawości jeszcze parę odcinków, jeśli nadal największym problemem dla bohaterów będzie zdobycie testu ciążowego, to odpadnę.
Jakby się napierdzielali z zombie przez cały serial, to też by wiał nudą, wg. mnie dobrze im idzie
Czy ja wiem. Nie chodzi tylko o samo strzelanie do zombie, tylko o sam motyw przetrwania. Świat się skończył, wszędzie są zombie, brakuje wszystkiego, strasznie łatwo zginąć, a oni siedzą bezpiecznie na spokojnej farmie (gdzie zombie? USA aż takie puste nie jest) i szczają na testy ciążowe...
Póki co siedzą na farmie, ale w 5 odcinku po odkryciu czegoś przez kitajca nie wiadomo co będzie się działo, a co do testu ciążowego to go dodali aby właśnie przybliżyć nam widzom trochę sprawy osobiste ocalałych, ale przecież rzadko o tym wspominają a więc jest git
Ona sama raczej wie, bo Rick jest z nimi kupę czasu, więc jeśli poprzednią menstruację miała już za bytności Ricka, to na bank jego. Jeśli nie, to na 99% Shane'a. Cudów tu nie wymyślisz.
A poza tym, to datę poczęcia i termin porodu można bardzo prosto i szybko wyliczyć tzw. metodą Naegellego (z dokładnością do kilku dni), uczą tego zazwyczaj w szkołach rodzenia, chodzą tam praktycznie wszystkie Amerykanki, a skoro ona ma już dziecko, to powinna ją znać.
No właśnie kolega podał pewien sposób, który może pomóc nam w ustaleniu tego, z kim Lori jest w ciąży. Bez pewnych podstaw to możemy strzelać ot tak.
Ja bym dodał, że to jest sposób pewny w 100%. Wiem co mówię, bo lekarz, u którego byliśmy z moja kobiałką liczył właśnie w ten sposób, że do daty pierwszego dnia ostatniej menstruacji dodaje się siedem dni (prawdopodobna data poczęcia z dokładnością do kilku dni), potem dodaje 9 miesięcy i masz prawdopodobną datę urodzin dziecka (tu już wola dziecka, kiedy się faktycznie urodzi). Prościej się nie da.
A tak w ogóle, to my się nie mamy szans tego domyślić. Wie to jedynie Lori. I osoby, które czytały komiks (o ile oni tu wszystkiego nie pomieszali i dziecko będzie murzynem).
Ale nie wiadomo czy się bzykała później z Rickiem (swoim mężem) czy z Shanem bo jak by była w ciąży z Shanem to by było brzuch widać jakiś tam od powrotu męża bo już trochę minęło od powrotu jej męża a się nie bzykała z Shanem od powrotu męża
Naprawdę myślisz, ze nie poszli do łózka tej samej nocy kiedy Rick się odnalazł? W jakim świecie ty żyjesz, pożądanie robi swoje ;)
Zapewne (o ile) serial się doczłapie do tego momentu to to ocenzuruja, tak brutalnych rzeczy by w TV nie pokazali. Jak choćby prawdziwy los Shane'a. I wszystko to co robi Carl. W serialu to taki rozmemłany dzieciak.
to na 99,9 dziecko Chucka Norisa.
a tak na serio - Carl, właśnie dzieciak w takich czasach szybko by przestał być dzieckiem, a temu w głowie figle i gapienie się na jelenia, to kolejny bzdet serialu. dzieciak powinien srać w gacie i uczyć się jak przerwać w tak ciężkich czasach. tak mi się wydaje. nevermind.
W komiksie to właśnie Carl sprzedał kulkę Shane'owi. Pozwalali mu nosić broń, uczyli strzelać. Bawił się też, bo przecież to w końcu 7-letni dzieciak, ale był konkretniejszy.
A tutaj jego rodzice zachowują się tak, jakby go chcieli uczynić łatwiejszym celem dla zombie. Najpierw pozwalają mu łazić samemu między wrakami, a jak przyniósł narzędzia, to zaraz było ,,Odłóż to, bla, bla, bla!". Powinni go wszystkiego uczyć i wręcz przymuszać, żeby wydoroślał i spoważniał, bo chodziło jego życie. Jak miałem 7 lat, to już od dawna z ojcem jeździłem na ryby, wiedziałem, jak się posługiwać kompasem i mapą, potrafiłem ognisko rozpalić, drewno rąbać itp. Niczego mi rodzice nie bronili, jeśli chodziło o naukę przydatnych rzeczy, zwłaszcza, że sam chciałem. A ten serialowy Carl pewnie prędzej by umarł z głodu, niż otworzył puszkę mielonki. Widać od razu, że serial robią ludzie z wielkiego miasta, którzy nie mają zielonego pojęcia o przetrwaniu na łonie natury. Daryl, wszędzie widzący ślady, mnie po prostu rozwalał.
W komiksie nie było chyba wyjaśnione kogo to jest dziecko Lori chciala z Rickiem pogadac na ten temat ale on nie chcial wiedziec .A ona i jej dziecko (dziewczynka) zgineły przy ucieczcec z wiezienia.
ja myślę, że z Shanem :/
P.S. zapraszam na thewalkingdead.pun.pl/ forum poświęcone TWD :)
Co wy piszecie?
Przecież każdy wie, że to T-Dog maczał w tym palce. Pozostaje tylko jedno zasadnicze pytanie, czy inny kolor skóry dzieciaka da Rick'owi do myślenia? Czy może nie będzie zaprzątał sobie tym głowy nosząc dumnie kapelusz szeryfa?:D