Zdrowych Wesołych i przede wszystkim zalanych Świąt życzy wszystkim forumowiczom TWD, Ja
Merle, Daryl, Shane i gość honorowy - Bane ;D
Hhhahha i byśmy skończyły jak te dwie z filmiku :D.
Dobrze, że są różne gusta, bo byśmy się o braci pobiły, a tutaj pełna symbioza.
Hhhahahahha zapomniałam, że przecież Merle, to maszyna do zabijania. Chyba nie tylko ;D.
Hhhahahhha jaką ma pracę w ogóle. Jest w swoim żywiole. A Phillipek się nieźle rusza. Jak kibicuje knurkowi hahahhaha.
Mnie Merle rozkłada na łopatki. Śmiechowo oczywiście.
Rap mi się przypomniał. Coś tam śpiewa "I've got no pants on the dancefloor" czy coś takiego hahahahahahhahha jest najlepszy :D.
Ja tam mogłabym tak skończyć :D
Racja, bez zbędnych rywalizacji. Nie chciałabym Ci strzelić headshota :D:D
No nie tylko...zdaje się że ja również będę mieć dzisiaj burzliwą noc. Ja już sobie leże i usypiam, a tu Knurek robi do mnie podchody i mnie próbuje obrócić na brzuch.
Nie najgorszą, jak widać :D:D Lepsze to niż żebry pod podstawówką, czy zbieranie zwierzęcych klocków w Zoo (mówił że pracował raz tak przez miesiąc). No jak drzę mordę hahahaha
Dobrze, że jest Ich dwóch.
Ty mi już nie mów nawet o burzliwej nocy. Ja nie wiem czego On się nałykał. Mam nadzieję, że Hershel mu nie podsunął swoich tabletek.
Hhhahaha Merle się wszystkiego chwytał. Dobrze,że teraz ma pracę w Woodbury i szefa w klinice.
Right :D
Oj tam Darylek po prostu jest spragniony Twojej miłości i czułości. Ja mam tak co drugi dzień. Zaczął mnie wkurzać i mu powiedziałam że na dzisiaj już dość. To zrobiło tą swoją błagającą minę i powiedział że ok, ale żebym mu dała buzi na dobranoc...
Dokładnie i jest za co pić.
Bo rap Merle'a jest super. Szkoda, że nie ma mp3.
Pewnie tak. Idę do Niego, bo już takie rzeczy opowiada, że samej mi smak narobił ;D.
Dobranoc Państwo Knurkowie ;D.
Dobranoc, bo Merle też mi zaczyna opowiadać różne rzeczy, prosiak. A jeszcze jutro rano konfrontacja z cioteczką...będzie się działo.
http://www.facebook.com/photo.php?fbid=427134277359223&set=a.421501644589153.981 36.222365407836112&type=1&theater
Rozbawiło mnie to :D.
Hehe dobre. Mnie rozwaliło swojego czasu to:
http://www.vh1.com/celebrity/bwe/images/2011/10/Walking-Dead-Dale-Hats-131887109 6.jpg
Jak tam po wczorajszej nocy? :D Daryl zadowolony?
Hhhhahaha Dale jest śmieszny. I ta mina :D.
Cały w skowronkach od rana. A Wy jak tam? Ciotka przeżyła noc?
On zawsze robi śmieszne miny tak jak tutaj np:
http://i.ytimg.com/vi/pTnfT0-c4WM/0.jpg
W ogóle to obejrzałam sobie tą scenę jak Merle majaczy przykuty do dachu i rozwaliło mnie jak zaczął coś bełkotać "pocałuj mnie w moją białą dupeczkę" hahahahahahahha. W ogóle to jak widziałam jak tak bidny leży i płaczę, to aż mi się przypomniało jak miałam grypę żołądkową (nie życzę tego nawet najgorszemu wrogowi, myślałam że mi dupsko rozerwie) to byłam już tak słaba że położyłam się na płytkach w łazience i też tak zaczęłam gadać do siebie i płakać że umrę do wieczora i Jezu ratuj :D:D
Hahaha to znaczy że noc była udana. Pewnie dumny z siebie. A Ty jak się czujesz? Chodzisz z kowbojskim krokiem?
A daj spokój...o 5 rano pobudka. Myślałam że mnie szlag trafi. Cioteczka stwierdziła że tak nie może być i że musi się za nas wziąć, żebyś my się jeszcze bardziej nie stoczyli. No i wymyśliła nam rąbanie drzewa na opał przez pół dnia "żebyś my nie mieli czasu na brudne myśli". On rąbał, a ja woziłam taczkami. I jeszcze do tego Merle ma przesrane, bo cioteczka lata do niego co półgodziny z alkomatem i sprawdza czy sobie czegoś nie chlapnął. Merle się w końcu wkurzył i powiedział: "pier dole nie robię", a ta nas cały czas obserwowała przez okno i jak zobaczyła że przerwaliśmy to zaczęła na nas drzeć mordę, że albo rąbiemy albo będziemy klęczeć na grochu przez kilka godzin...normalnie jak w jakimś obozie pracy. Musimy stamtąd spieprzać...
Hhhahahhaha Dale :D.
"Pocałuj mnie w moją białą dupeczkę" leżę hahahahahhahahahhahahhaha :D:D. Hit dnia dzisiejszego!
Ty przez grypę zdychałaś, a co "biała dupeczka" miał dopiero powiedzieć sam na sam z zombiakami.
Cały czas mówi, że On może mieć codziennie takie urodziny. W sumie może mieć :D.
Hhahahahahha to macie robotę. Cioteczka się konkretnie za Was wzięła. Czekamy wszyscy na Was. Bimbru wiejskiego przywieźcie ;D.
Hahaha aż sobie będę to musiała zapuścić dzisiaj.
"Biała dupeczka" brzmi jak jakiś Indiański przydomek :D:D
Ok, ale jego nic nie rozrywało od środka :D
A daj spokój...a ja jeszcze dzisiaj mam wieczorem kolejną lekcje gry na bonjo. Ale Merle coś mówi że chciałby się jeszcze dzisiaj spotkać z Buckiem i Chuckiem...
Postaramy się. Może właśnie Chuck coś będzie miał, bo on podobno pędzi.
Ja też sobię dzisiaj puszczę majaki na dachu indiańskiego wodza "Białej Dupeczki" :D. Ale My mamy jazdę na tego Rookera :D.
Pozdrówcie od Nas Bucka i Chucka. I zagadajcie o ten bimber. Hershel się najbardziej ucieszy.
A właśnie. Dzwonił Phillipek i mówił, że jest ok. Trochę Go tyłek boli od lewatyw, ale poza tym jest już lepiej.
Nawet jakąś pielęgniarkę obraca.
A Axel odkąd dowiedział się, że Phillip jest na terapii, to się tak wozi, że głowa mała. Tak nagania klientów jak nigdy.
Wódz "Biała dupeczka" hahahahahaha
Strach pomyśleć co będzie jak go uśmiercą w serialu..chyba się popłacze :D Bez kitu, teraz to ja bardziej wolę braci Dixon od Ricka.
Ok. Nie wątpię. Tylko żeby znowu nie zagotował jak na tym zdjęciu :D
Hahahaha do nas na razie nie dzwonił. Żeby jej nie chciał zabrać z sobą jak po niego przyjedziemy. Ale znając Philipa to pewnie za 2 tyg to zdąży pół personelu "wyobracać".
To Dale pewnie z niego zadowolony. Już sobie wyobrażam Axela z tymi wąsami i miną "Like a boss". Żeby tylko nie kozaczył za bardzo...a dalej siedzi z Carol u Szejna? No i jak tam Beth?
Nie mogą Go uśmiercić. Ja też braci Dixon lubię najbardziej. Bez Merle'a będzie ch..owo :(. Z kogo będziemy cieszyć.
Hhhahahha Hershel burak. Musze znowu spojrzeć na to foto :D.
Częścią Jego terapii będzie korzystanie z usług pielęgniarek. Ale jeśli ma Mu to pomóc, to niech korzysta.
Axel się rozszalał na całego. W dniu urodzin Daryla podsłuchał pod drzwiami jak się ten tego i później powiedział mi, że jakbym chciała, to drzwi campera są dla mnie otwarte. Dostał z laczka i poszedł. Nic nie mówiłam Darylowi, bo by rozdupcył cały ten biznes, a Axel by marnie skończył. Niech Phillipek wraca, to Asterix siądzie na dupsku.
Carol chce wynająć coś, bo ma dosyć Shane'a pokazującego Beth różne "sztuczki". Beth sie podwójnie zabezpiecza, ale poza tym ok.
Bez Merle'a to już nie będzie to samo. Nikt nie jest tak zabawny jak on :D No i ogólnie jest typem fajnego bad ass'a, a takie postacie najbardziej lubię . Ja powiem szczerze że nie wiem co z nim będzie i nie będę przepowiadać tak jakby co najmniej miała scenariusz pod nosem, bo nie mam pojęcia. Tym bardziej że w więzieniu jest Tyreese i jeszcze Morgan ma dojść, trochę się tam ciasno robi. Moim zdaniem najlepiej by było gdyby Tyreese posłużył za mięso armatnie (bo Morgan na pewno posłuży w końcu w komiksie praktycznie tylko po to go znów wprowadzili) na rzecz Merle'a, a jak nie to żeby obaj Dixonowie wyjechali i albo powrócili za jakiś czas, bądź akcja została podzielona na dwa wątki - Ricki i jego ekipa, a z drugiej strony Dixonowie.
Hahaha jeszcze jak to kontrastuje z jego siwizną.
Widzę że Doktor Pedro ma niekonwencjonalne metody leczenia..żeby Philipek czegoś nie złapał w tej klinice. Mógł nam powiedzieć, to Merle by mu zostawił parę tabletek na rzeżączkę.
Haha Axel to jakiś zboczek...dobrze mu zrobiłaś. Będzie porządnych ludzi nagabywał i zaraz jeszcze by pod łóżko wlazł jakby mógł. Gdzie jest Carol? Zajęła by się nim, bo widocznie chłopina spragniony doznań.
No to widzę że Szejans wziął młodą w obroty. Jak przyjadę to jeszcze się okaże że to ona nas będzie edukować :D
W ogóle to wiesz co Merle odwalił? Jedliśmy obiad i powiedział że się wieczorem wybieramy do pobliskiej spelunki spotkać się Buckiem i Chuckiem. Teściowa trochę się zasmuciła że jej dzisiaj nie pośpiewam, ale nie robiła problemów. Ciotka Peggy jeszcze chcę się z nami zabrać...a cioteczka Kathy znowu kazała Merlowi dmuchać, to ten jak się nie wku rwi...powiedział jej żeby sobie to wsadziła w swoje, cytuję: "święto jebliwe dupsko". Normalnie aż wszystkie trzy zamarły, a Merle sobie spokojnie otworzył piwo i wrócił do obiadku...
Nie ma co zgadywać, co dla Nas przygotują, ale nie lada niespodzianką (szczególnie dla Nas) byłby żywy Merle.
Gościu jest najlepszy. "Biała dupeczka" nadal mnie bawi :D.
Carol rzeczywiście coś słabo dba o Axela. Albo jemu to nie wystarcza.
Właśnie. Żeby Phillipek czegoś nie przywiózł.
Hhahhahahahah Merle jak zawsze mistrz :D. Żałujemy z Darylem, że Nas tam nie ma.
No, to chyba bym podniosła ocenę serialu o oczko w górę.
Albo ten jego obłąkany śmiech i jak się sam ocharkał :D:D
Ja tam nie wiem jakie "Asterix" ma potrzeby. Nie mniej, Carol powinna interweniować.
Philipek do nas dzwonił. Mówi że jest całkiem spoko, że miał dzisiaj zajęcia grupowe i rozmowę na kozetce z Doktorkiem. Tylko mówi że w nocy trochę mu niewygodnie w kaftanie i że go zamykają w jakimś dziwnym pokoju bez klamek...
Wierz mi, nie ma Cię czego żałować. Cioteczka jak się oprzytomniła to wybiegła z płaczem i podobno zaczęła klepać zdrowaśki za Merle'a. Za niedługo idziemy spotkać się z kumplami Merle'a. Cioteczka Peggy już się szykuję. Pytała się mnie czy ubrać sobie lateksową spódniczkę w różowym czy w zielonym kolorze...
Hhhahahha super się ocharkał :D.
Trochę drastyczne te metody, ale Phillipek dobrzeje.
Pamiętajcie o bimberku, a ciotka i tak pewnie założy swoją ulubioną różową :D.
Jakby wścieklizny dostał :D:D
Oby tylko to coś dało, bo szczerze powiedziawszy to po ostatniej wizycie tam, nie wiele mu się poprawiło. Nawet nie wiem czy nie wręcz pogorszyło...
Pamiętamy, pamiętamy. A daj spokój, wstyd jak uj z nią gdzieś się pokazać. No ale znając ją to pewnie zaraz gdzieś zniknie z jakimś kowbojem i będzie po problemie.
Merle jeszcze się zastanawia czy rączki nie wziąć.
zapraszamy do nas Kassandre, Bane sie o ciebie pytal, mowil ze plecy mialas mu wysmarowac maslem zeby lepiej sie na stoku zjezdzalo....
Jakby wścieklizny dostał hahahahhahah.
Racja. Przecież Ona zaraz zniknie z kimkolwiek. Niech weźmie rączkę, będzie ubaw. Albo nie. Bo jak chłopcy się zaczną nią bawić, to się może źle skończyć.
Widzę że Rickowi żal dupkę ściska że rzuciłam go dla Merle'a, nie ładnie, zachowuje się jak szczeniak, wstydziłby się :D
To samo stwierdziliśmy. Poza tym powiedziałam Merlowi że będziemy na siebie za bardzo zwracać uwagę, a już i tak wystarczająco zwracamy. A to tak by tym bardziej jakieś typy mogły do nas podbijać.
Mother of God jak się cioteczka ubrała...wściekło różowa lateksowa mini spódniczka do tego koronkowa zółta bluzka, czarne pończochy, czerwone szpileczki, złota torebeczka i jeszcze makijaż - niebieski cień do powiek i różowa szminka i włoski spięte w kok...no jak ruska...
O kurcze, zapomniałam. Powiedz Mu, że już pakuję masełko i niech nastawia plecy. Przynieść coś jeszcze?
Hhhahhaha musicie wyjść z taką. Tym razem pojechała po całości. Kiedy w końcu wracacie? Wszyscy się pytaja kiedy ta impreza. A Hershel jak się dowiedział, że może bimberku wiejskiego przywieziecie, to się zrobił jeszcze bardziej czerwony.
pfff ta jaka madra raptem a wczesniej to tylko Rick Rick Rick Rick no ale co tu sie dziwic urok Merla nawet na mnie dziala jak wulkan haha
No musimy. Jesteśmy już na miejscu. Buck jak się ze mną przywitał to jeszcze wcześniej wyciągnął grzebyk z kieszeni przeczesał sobie nim brodę, a potem włosy, poprawił klejnoty i pocałował mnie w rękę..czuję że będzie ostro.
Chuck za to speszony podał mi tylko nieśmiale rękę i coś tam burknął pod nosem. Buck się zaczął śmiać że jak wypije to nabierze odwagi i to nawet aż za bardzo. Cioteczka sobie zasiadła między nami, wzięła sobie piwo Merle'a i zaczęła opowiadać o swoich wzdęciach..
A co On robi z tymi ogórkami? Mam nadzieję, że je :D.
Ok zaraz będę. Daryl też idzie, bo zazdrosny.
Hhhahaha widzę, że nawyk został Buckowi. Lepiej uważaj na Chucka, bo jak wypije, to Cię będzie łapał za tyłek jak Merle pójdzie do toalety. A to ciotka jeszcze nikogo nie poderwała?
Hahahaha dobre :-D. Jak Tortuga i Merle wrócą, to zapraszamy Was na imprezę urodzinową do Nas.
Chuck jak zaczął rozlewać bimber pod stolikiem to w końcu pod niego wpadł i tyle było z niego pociechy. Buck się nas pytał co tam ostatnio nawywijaliśmy z Merlem na kółku gospodyń wiejskich, bo podobno duchowny na nas z ambony nagadał. No to Merle mu opowiedział że że zaczął opowiadać o naszych przygodach na sianie, to jedna babcia aż zemdlała z wrażenia i ją wywieźli na syngale, po czym zaczęliśmy oboje z tego rechotać. Buck na to z poważną miną powiedział że to była jego teściowa...Nastała niezręczna cisza, po czym Buck się roześmiał i wzniósł toast.
A cioteczka już dawno znikła z horyzontu. Widziałam ją jak wchodziła do kibla z jakimś farmerem.
A tu fota Merle'a z knajpki:
http://zombiesurvivalcrew.com/wp-content/uploads/2012/08/485659_1015075106740919 5_692604459_n.jpg?9d7bd4
jak dla ciebie 10 cm to jest dużo..
Od kiedy poznałam Merle'a od lepszej strony hahaha