PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177538
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Naprawde nie moge wrecz uwierzyc ze wojsko przegrało z tymi slimakami :Dkilka czołgow wystarczy i garsc uzbrojonych po zęby zolnierzy by rozwalic ta pokraczna hołote.No,ale przeciez to amerykanski serial ;)wiec nie spodziewajmy sie zbyt wiele...

ocenił(a) serial na 9
bourbonKid

W większości filmów o zombie (w sensie tych z powolnymi) to zawsze będzie zagadka, jakim cudem wojsko przegrywa z zombie. Może wszyscy na raz musieli wymienić magazynki?! Nie zrozumiałeś filmu itp.

Nie, żartuję - też się zastanawiałem oglądając te sceny z czołgami, pobojowiskiem i na szańcach wokół instytutu. Swoją drogą - nie należy zbyt myśleć oglądając takie filmy - przecież w realnym świecie przed mordercą też nikt by nie uciekał na górę, ni?

ocenił(a) serial na 5
bourbonKid

Do wszystkich, ktorzy twierdza, ze niemozliwym jest pokonanie armii USA przez hordy zombich: Wkleje tutaj wypowiedz znajomego z innego forum, z ktora w 100% sie zgadzam. W skrocie chodzi tu o to, ze akceptujemy warunki, ktore stawiaja nam tworcy i okolicznosci, w ktorych znajduja sie bohaterowie. Ogladajac filmy o zombich musimy przyjac zalozenie, ze armii juz nie ma, wlasnie po to, zeby nie rozmyslac nad tym czy wojsko byloby w stanie poradzic sobie z nieumarlymi oraz nad tym, co jest mozliwe, a co niemozliwe.

Oto ten post:

"Większość filmów z zombie wręcz zakłada, że rząd od razu upad_ł_ i armia poszła w rozsypkę. W przeciwnym wypadku praktycznie niemożliwym byłoby później podróżowanie przez grupkę (z reguły poniżej 10 osób) przez post-apokaliptyczne pustkowie. Skoro całe bataliony sobie nie poradziły z zombie, to tym bardziej tego nie zrobi kilka osób. Patrząc na razie na walking dead nie zauważyłem, żeby zombie były szczególnie silniejsze od ludzi. Tylko tyle, że żeby je całkowicie zatrzymać, trzeba trafić w mózg. Takie warunki pozwalają jakoś przetrwać małym grupkom, ale wyszkolona armia z odpowiednim wyposażeniem (ochraniacze policyjne do rozrób tylko bardziej szczelne + sporo amunicji + średniej jakości fortyfikacja, nawet ruchoma) byłaby w stanie oczyścić kraj. Dlatego a priori w takich historiach zakłada się, że upadł rząd, wojska nigdzie nie ma. Bo gdyby mieli w realistyczny sposób pokazać, że zombie sobie radzi z armią, to nikt by później nie uwierzył, że 10 osób radzi sobie z 100 zombie (a tyle już mniej-więcej padło na razie, z czego naprawdę niewiele od broni palnej). Jest jeszcze opcja, że infekcja zombie była efektem wrogiego ataku chemicznego, który był skierowany w strategiczne miejsca (bazy wojskowe, centra rządowe). Tylko że w Stanach na południu jest tylu rednecków z dostępem do broni, którzy tworzą niemalże paramilitarne zgrupowania, przeszkolonych agentów FBI, CIA i policji, że nawet bez armii nie powinno zabraknąć przeszkolonych ludzi do odparcia czegoś takiego. Dlatego od razu trzeba założyć, że te siły zostały pokonane, żeby zrobić dobrą survival-dramę. Bo tu nie chodzi o samo zwycięstwo nad zombie, tylko pokazanie zmiany rutyny życia po apokalipsie."

ocenił(a) serial na 7
bourbonKid

np. w komiksie scena z czołgiem i pokonanym wojskiem wygląda tak, że to sterty ciał powalonych gęsto jedno na drugim, czołg jest przywalony dookoła górą trupów. Daje to w domyśle potencjalny obraz starcia - wojsko się broni tak długo jak może, ale fala zainfekowanych jest tak duża (liczba mieszkańców Atlanty na dzień dzisiejszy - ponad 0,5 mln), że po prostu zgniata swoją masą obrońców.

Jasne, brzmi to nieprawdopodobnie, żeby wyszkolona armia, z całą swoją taktyka i sprzętem i pojazdami nie dała rady lunatykującym zwierzakom, ale kilka racjonalnych kwestii:
1. Zupełnie nowa, niespodziewana sytuacja, atak od wewnętrzny na niewyobrażalną skalę.
2. Niejednoznaczność sytuacji i niejednoznaczność działań prewencyjnych i reakcji: połączenie chęci ratowania-leczenia zarażonych, ewakuacji cywilów, zachowania porządku publicznego, określenia zagrożenia i potencjalnego przeciwnika, odwetu wojskowego.
3. Amunicja i zapasy - czym jest wyszkolony żołnierz bez nabojów i jaką wartość bojową prezentuje bez wody i jedzenia? Ok czołgiem da się rozjeżdżać zombie, ale na jak długo starczy paliwa?
4. Logistyka, rozkazy, uzupełnienia - kraj pogrążony jest w chaosie, logistyka zacznie być podstawowym problemem przy braku organizacji i wszechobecnemu zagrożeniu i niemożliwym do przewidzenia "pojawianiu" się wroga, oznacza to przerwy w dostawach podstawowych rzeczy, amunicji, paliwa, żywności jak i rozkazów dla rozlokowanych sił, rozległe obszary do pokrycia/obronienia i wciąż rosnąca w postępie geometrycznym liczba przeciwników, przy równoczesnych stratach własnych, po krótkim czasie uniemożliwią wysyłanie wsparcia przegrywającym oddziałom
5. Abstrakcyjny charakter stosunku zwycięstw do poniesionych strat, każda poniesiona strata jest równocześnie wzmocnieniem szeregów przeciwnika
7.utrata morale, dezercja szeregowych żołnierzy, chęć ratowania własnych rodzin
8. Utrata kontroli nad społeczeństwem - destabilizacja rządu i państwa
Punkty od 3 do 8 wywołają indywidualna chęć przetrwania co spowoduje dezercje, rozłam w armii i utratę solidarności. Panika spowoduje utratę racjonalności i problemy we współpracy między ludźmi a to wszystko przy narastającej w postępie geometrycznym liczbie przeciwników i drastycznie spadającej liczbie ludzi daje w efekcie przegraną.

Nie mówiąc już o braku pracujących ludzi w elektrowniach, wodociągach, szpitalach itp.

Wszystko to, jak i fakt umieszczania akcji jakiś czas po początkowych rozstrzygających wydarzeniach, pozwala na stworzenie właśnie dramatycznego survivalu, jak w przytoczonej wyżej wypowiedzi ;)

ocenił(a) serial na 3
Signifer_Gemini

Masz 100% racji. Zapraszam na forum deadzone.pl gdzie zajmujemy się tymi sprawami.

ocenił(a) serial na 7
bourbonKid

Co innego jeśli by przyjąć, że armia od początku wie już jaka jest sytuacja, jest przygotowana wcześniej na taką sytuację (plan na zombieapokalipsę ;P), nie ma żadnych skrupułów ani wątpliwości moralnych, posiada w swoich szeregach ślepych lojalistów i wszystkie odziały solidarnie robią blitzkrieg od Płn granic do Pd lub Wsch-Zach przez cały kraj, eksterminując wszystko co się rusza a nie oddycha ;)

ocenił(a) serial na 8
bourbonKid

Wiedz że w tej historii wszystkie zwłoki zmieniają się w zombie, tak więc apokalipsa zaczęła się WSZĘDZIE. Zanim wojsko się ogarnęło zombie było już multum.

Jest taka książka która dokładnie opisuje zombie apokalipsę. Tytuł to "Wojna Zombie". Polecam.

ocenił(a) serial na 6
bourbonKid

Dokladnie to ze zombie wygralo z wojskiem jest smieszne. Ciekawe jak mogli zginac zolnierze w czolgu? Rozumiem w jednym dwoch moglo sie udac ktos wyszedl nie zauwazyl i go chapnal. Ale normalnie siedzac zamkniety w czolgu nic ci nie grozi nawet nie musisz strzelac wystarczy rozjezdzac zombie.

ocenił(a) serial na 8
HILTI

1. Zaraza zaczyna się w wielu miejscach naraz – nie ma skoordynowanych akcji wojskowych bo nie ma na to czasu.
2. Zaraza zombie na początku może wyglądać jak zwykłe zamieszki. Strzelanie do ludzi w ten sposób nie wchodzi w grę.
3. Strzelanie do chorych ludzi? Czy to aby moralne? Takie pytania może zadawać sobie żołnierz strzelający do obywateli swojego państwa.
4. Zabicie członka rodziny nawet jeżeli jest niemrawy i głodny z początku będzie się wydawać złe i kompletnie szalone. „Przecież w końcu ktoś wymyśli na to lekarstwo”
5. Ludzie nie wiedzą z czym zarazę się je – rodzina/oddział/współpracownicy/itp. ugryzionego nie zdaje sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Nie wiedzą, że ktoś ugryziony staje się śmiertelnym niebezpieczeństwem. Oni żyją w świecie, w którym nie było filmów o zombie i nie wiedzą, że coś takiego jest.
6. Czas powstania z martwych jest różny dla różnych osób. Potencjalnie zlikwidowane niebezpieczeństwo może pokazać na co je stać. Ludzie na początku nie wiedzą, że ktoś martwy może stać się walkersem.
7. Ludzie nie wiedzą jak się pozbyć zombiaka, nie wiedzą o strzale w głowę. Dopiero muszą to odkryć.
8. A do tego dochodzi jeszcze polityka i tym podobne pierdoły.

A koleś z czołgu mógł być wcześniej ugryziony albo po prostu był walkersem, który wpadł do czołgu. Przecież Rick tam jakoś wszedł to nie wiem dlaczego zombiak by nie mógł tego dokonać jak wnętrze czołgu stało otworem.

ocenił(a) serial na 7
HILTI

HILTI - zadajesz pytania, na które już odpowiedziałem wcześniej.
Zgadzam się z rozwinięciem EemuU

HILTI

Calkiem realne, na ile czasu/kilometrow wystarczy paliwa w czolgu? 400-500km? Wbrew pozorom to nie duzo. Ile w czolgu jest amunicji? 40-50 pociskow do dziala (malo przydatne na zombie siedzace na pancerzu) i 3 osoby z kilkoma magazynkami uzbrojenia osobistego. Moze 1500-2000 sztuk pociskow do KM. Jedzenia i wody? Nawet jesli duzo to na tydzien dla 3 osob wody nie wystarczy. W koncu musisz kiedys wyjsc :)
To samo z przecenianiem sily zolnierza. Ilosc amunicji ktora jest w stanie uniesc wystarczylaby na maksymalnie kilkadziesiat minut obrony :) a dalej wrecz.

El_Draque

Zacznijmy od tego, że po zapoznaniu się z nowym wrogiem - wirusem. Podstawą byłoby stworzenie bezpiecznych stref, a gdzie nie dojdą zombiaki ? - OCEAN.
Więc kluczowe byłoby:
1) zabezpieczenie platform naftowych.
2) przeniesienie fabryk na okręty.
3)Zebranie wszystkich lotniskowców.
4)Zorganizowanie jednostek pływających dla ludności cywilnej (dla przyszłego ponownego zasiedlenia).

Także nawet gdyby przetrwało 20% armii to po najpóźniej 0,5 roku od początku infekcji zaczęłoby się jedno wielkie oczyszczanie. Sprzętu jak i amunicji ze światowych składów byłoby pod dostatkiem.

Największe grupy rozbija się lotnictwem, a resztę zabezpiecza jednostkami naziemnymi. Żołnierz ubrany w pancerz na całe ciało w tym momencie staje się bezpieczny przed ugryzieniem).

Z obecną technologią sądzę, że taki wirus to za mało, aby zakończyć istnienie naszej rasy.

ocenił(a) serial na 7
virgo_55

za dużo gier wideo, za mało myślenia. Obejrzyj sobie World War Z - Bitwa o Yonkers na Youtube (a raczej posłuchaj). Najbardziej prawdopodobny scenariusz dla armii jest taki

a) żołnierze nie są ćwiczeni do strzelania w głowę a w środek ciała. Wojna to nie counter strike, żaden zwykły żołnierz nie jest mistrzem w sadzeniu headshotów
b) morale siada bardzo szybko kiedy masz do czynienia z nowym, agresywnym i zdeterminowanym typem wroga. Każdy by się posrał w gacie jakby miał przed sobą tysiące (albo milion, np w metropolii NY) przeciwników którzy idą w Twoją stronę z urwaną nogą albo z palącym się ciałem
c) powszechność dezercji, ze strachu o siebie, rodzinę i chaos komunikacyjny.

keeveek

Czyli uważasz,że utworzenie mini miasta z różnego rodzaju jednostek pływających to bajka ? No cóż twoja opinia....
Ad)
a)
Sądzisz, że przy obecnej technologi obrona polegałaby na paru workach z piaskiem i 50 wojakach z karabinem m16 w ręku ?
Co więcej nie trzeba trafić w głowę. Skoro już niemiecki karabin MG42(1942r) potrafił serią przeciąć człowieka na pół to co się będzie działo gdy do akcji wkroczy chociażby minigun ? Pomijam fakt, że kto by walczył z hordą 10 tyś zombie za pomocą niewyszkolonego do tego wojska ? Coś takiego załatwia się bronią o wiele silniejszą (np. lotnictwem).
b)
Pierwsze wrażenie z pewnością byłoby przerażające, jednak jest to kwestia wielu czynników.
c)
Dezercja z początku i owszem, z biegiem czasu byłaby mniejsza, ponieważ gdzie mieliby uciekać ? Okręty, czy dobrze uzbrojone bazy byłby pod kontrola wojska. Resztę zapewne próbowano by zalepić propagandą....

ocenił(a) serial na 7
bourbonKid

jedyne czym można to tłumaczyć to przygniatająca przewaga liczebna. Potem powiedzmy kilku żołnierzy się zarazi, nieświadomych niczego kolegów także ugryzą itd itd....

bourbonKid

Err a nie jest prawdopodobne że sami żołnierze się zainfekowali? I po prostu wirusem roznoszonym przez wiatr bo nie mieli masek gazowych(dlaczego by mieli mieć? tzn "regularne" wojsko?) albo wyziewami z rozkładającego się mięsa(brr)..?

ocenił(a) serial na 7
bourbonKid

Na to trzeba oko przymknąć.
Wiadomo ograniczona amunicja i strzelanie na oślep. O pojazdach opancerzonych nie wspominam.

Ja to sobie tłumacze tak że większość ludzi staje sie zombie od samego patrzenia na ząbiaków. ( coś w tym stylu - O kurde zobacz zombie, Kurde co sie ze mna dzieje.... Mózg... Mózg... łaaaa" ;) ) Więc kumacie w jednej sekundzie 50 % populacji "pstryk" zamienia się w walkersów. Ale nikt o tym nie wie.




bourbonKid

Wszystkie argumenty które potwierdzają przewagę zombiaków są zbyt mało wystarczające. Nie twierdze że udało by się wyczyścić cały kraj z tej plagi, jednak myślę że wojsko chciałoby wyeliminować zombiaki z pewnych terenów by na ich obszarze postawić coś w stylu "safe area". Rząd rozkazałby za wszelką cenę bronić ważnych miejsc, elektrowni, punktów militarnych, ważnych fabryk, dróg itd. Co do żywności to wojskowe rezerwy dla ofiar skutków powodzi tornad itp. i wszystkie inne konserwy w zupełności pokryłyby zapotrzebowanie żołdaków i ocalałych do tego już wcześniej wspomniani "rednecki ;P" ludzie, którzy w domu posiadają broń a takich sporo w ułes-a* Mogliby oni uformować coś w stylu ochotniczych obywatelskich jednostek do spraw zwalczania tych undeadów ;] duży problem byłby z dostawami wody to z pewnością nawet nie wiadomo czy to wszystko się nie zaczęło właśnie od wody czy to nie ona rozniosła zarazę (tego nie wiem, nie czytałem komiksu) Co do czołgów to byłyby zaopatrywane w paliwo co jest logiczne dotyczy to wszystkich innych maszyn w serialu widziałem także działka maszynowe, które w krótkim czasie potrafiłyby położyć wielu zombies. Zastanawiające jest też to że jakby kilkaset tych zombiaków poszatkowały choćby te działka to reszta szwędaczy miałaby problem z poruszaniem się wśród tego mięsa i kości, one po prostu nie mogłyby poruszać się w takim terenie dodajmy do tego zasieki i inne przeszkody. To jest moje zdanie o pojedynku zombich z ludźmi w którym szanse nie są równe ;) Szanse stałyby się bardziej wyrównane jeżeli prędkośc poruszania się zombiaków byłaby taka sama jak zakażonych z 28 days later lub zombie z Dawn of the Dead. Pozdrawiam ;]

ocenił(a) serial na 7
Heman

Proponuję poczytać na przykład na temat wojny brytyjczyków z Zulusami. 10k murzynów uzbrojonych jedynie w dzidy było w stanie zabić około 2k uzbrojonych w broń palną muszkieterów. Wyobraź sobie teraz 200k zombi. albo 500k zombi. efekt byłby podobny. Nie wyobrażasz sobie po prostu jakie to są masy. Nawet jeśli z zombiaków uformowałaby się góra trupów, to w końcu by dotarli do barykad.

keeveek

Słabe porównanie bo Zulusi to nie tępe zombie a tak w ogóle nigdy nie doszło do tak liczebnego starcia między Brytyjczykami a Zulusami a poza tym np. tacy Maorysi przy dużo słabszym poziomie technologi potrafili pokonać 4x większy oddział Brytyjczyków a wiesz dlaczego? Bo byli inteligentni, znali teren, potrafili ze sobą współpracować, organizować natarcia, pułapki. Potrafili szybko biegać. ukrywać się i atakować z zaskoczenia a to że byli słabiej zaawansowani technologicznie nie znaczy iż nie potrafili po prostu ukraść/zabrać wrogowi broni i wykorzystać jej przeciwko jemu samemu w przeciwieństwie do szwędaczy.

Heman

Prawda, ale Zulusi i Maorysi nie zarazali przez ugryzienie lub krew ktora chlapnela na rane do ust.

ocenił(a) serial na 7
El_Draque

że też nie wspomnę o tym że Zulus nie musiał dostać kuli w głowę żeby umrzeć.

ocenił(a) serial na 8
bourbonKid

trzeba też pamiętać o spadającym morale żołnierzy w obliczu apokalipsy.
tak jak wspomniano w serialu, wielu odeszło by być z rodziną.

tutaj nie było frontu, linii walki. to działo się wszędzie. większość żołnierzy na pewno myślało o swoich bliskich

Stilnes

Najlepszy argument jak dotąd. Dezercja w obliczu takiej sytuacji byłaby powszechna a żołnierze w stanach wg. mojej opinii służą głównie dla pieniędzy a te nie miałyby wielkiego znaczenia w takim czasie, więc mogliby zwiać do swoich rodzin albo po prostu "gdzie pieprz rośnie" ;] Ale przypominam także że dezercja jest karana a do tego żołnierz przysięga, że będzie służył swojemu kraju, więc może z czysto patriotycznych pobudek zaczęliby eliminować zombiaki poza tym jeśli wygraliby wojnę ze szwędaczami później napisano by o tym w podręcznikach od historii i w wielu książkach a oni, na pewno byliby z tego dumni :) Może to podniosło by ich morale. Gdyby jednak stało się tak, że swędacze przejęliby władze w kraju bo wojsko, rednecy* ;d i policja dały ciała to zostają jeszcze różnego rodzaju naloty z powietrza powysadzanie wielkich miast i faszerowanie zombich napalmem bombami fosforowymi a w ostateczności można walnąć atomówke* rzecz jasna jeżeli w miejscach w których można wyegzekwować te naloty byliby dalej ludzie.

Heman

Ktoś już tu wspominał World War Z Brooksa. Jest tam fragment wspomnień żołnierza z pewnej bitwy o Yonkers. Brooks tam w bardzo zgrabny sposób podszedł do tematu nowoczesna broń vs horda zombie

Heman

Walniecie atomowka jest ciekawym pomyslem :) Tylko teren nie nadawalby sie do uzytku przez co najmniej kilkadziesiat lat, moze nawet kilkaset. Istnieja co prawda bomby do eliminacji zycia i te pozostawiaja skazenie tylko na kilka lat, ale sam rozumiesz, ze te ostatnie na zombi nie musza one zrobic nalezytego wrazenia, hehe. Zombi przeciez nie "zyje", wiec pozostaje wersja termonuklearna, ktora niestety zostawia po sobie postatomowa pustynie.
Napalm to paliwo, istnieje w ograniczonych ilosciach i kryje stosunkowo maly obszar.
Bomby burzace, hmmm, nie sadze, zeby zombi przejal sie naszpikowaniem odlamkami.
Podpowiem ci jeszcze ze sa swietne bomby paliwowo-powietrzne, doskonala zabawka do wykanczania... zywych glownie oddychajacych stworzen, gdyz smierc w wiekszym promieniu nastepuje w wyniku uduszenia. Powietrze sie wypala, ale znowu zombie to maja gdzies, raczej nie udusza sie przez te kilkanascie minut. Znowu naduzycie grozi podpaleniem calej atmosfery na dobre...

ocenił(a) serial na 9
El_Draque

heheh.. z tego co czytam i z waszych komentarzy,,, armia by została pokonana musi być całkowicie zaskoczona, ugryźniecie jednego żołnierza w początkowej fazie go infekuje i te zaraza kolejnych i tk upada armia,, tak w skroocie,,, czyli zombie by pokonąc armię musi zrobic blitzkrieg.. ;p

ocenił(a) serial na 7
adiman

a jak armia ma być NIE zaskoczona? według ciebie armie świata są przygotowane na inwazję zombie?

ocenił(a) serial na 9
keeveek

po to sa szkolenia i w kazdym miescie dziala sztab przeciwkryzysowy, plan dzialania armii na pewno na wiele aspektów przeciwkryzysowych i szybkiego reagowania jest przygotowany, na prawdę cieżko sobie wyobrazic pomimo zaskoczenia przynajmniej na podstwie dead walking by trupy mogly nas ludzi pokonac, z powodu powolnego kroku oraz ze da sie je zabic. Po zaskoczeniu nastepuje fala dzialnia i pokonanie wroga. Najbardziej mozna to zobaczyc w filmie "Mgła" (chociaż tam nie atakują zombie, ale wydaje mi sie ze rzad podobnie by zareagowal), ze najpierw faza zaskoczenia, ludzie sa zdani na siebie, ale koncowka filmu pokazuje ze mimo chwilowego kryzysu i zaskoczenia, ogarniaja chaos i zwalczaja to co ludzkosc zaatakowalo. Wg mnie taki scenasriusz jest najbardziej prawdopodobny.

adiman

Wyobraz sobie, ze czesc zolnierzy to pobor, tylko niewielka sile stanowia jednostki zawodowe. Ciezko utrzymac dyscypline, kiedy wiekszosc zolnierzy boi sie o bezpieczenstwo rodzin (ktos o tym juz pisal). Nie bierzesz pd uwage problemow z zaopatrzeniem. Niemcy w 1945 przegrali wlasnie z tej przyczyny, bo gdyby nie zabraklo im paliwa i amunicji to mowilbys dzis po niemiecku :) Widzialem problemy jakie wojsko mialo z powodzia, wiec co tu mowic o zombie.

El_Draque

Dośc popularne jest wnioskowanie, iż Niemcy przegrali z powodów braków w zaopatrzeniu. Myśle jednak, że przegrali głównie z powodu warunków pogodowych jakie panowały na froncie wschodnim. Początkowo było bardzo zimno żołnierze chorowali a gdy nastała odwilż oddziały brodziły w błocie do tego armia czerwona miała przewagę liczebną i nawet jeśli Niemcom nie skończyłyby się zapasy (tuteż w jakimś stopniu uzupełnianych po drodze) to i tak prawdopodobnie ponieśliby porażke na tym froncie. A gdyby Niemcy wygrali z ZSRR to dziś wielu z nas nie mogłoby mówić w żadnym języku ;]

ocenił(a) serial na 10
Heman

Trzeba też pamiętać o czysto ludzkim podejście do sprawy. Ugryzł Cie? Wiesz co sie z tobą stanie? CO z tego! 99% ludzi i tak będzie ukrywać swój stan lub uciekać od oddziałów eksterminujących, zaszyją się gdzieś i będą mieć nadzieję, ze "to minie" lub "ja jestem odporny, na pewno" , a potem? Stajesz się zombiakiem i gryziesz każdego kto się napatoczy, oni z kolei się ukrywają i tak w kółko. Na tej zasadzie można pokonać niejedną bazę wojskową.

ocenił(a) serial na 7
bourbonKid

coz, porazka wojska jest nie do obronienia, to bzdura. jak ktos wyzej napial - trzeba to przelknac i dalej rozkoszowac sie naprawde dobrym serialem.

ocenił(a) serial na 9
niecnota

piszesz o 1945 roku... to ja napisze o 1914-1918, I Wojna Swiatowa,,, karabiny maszynowe zabijały zwarte grupy przeciwnika (zombie na filmach tez ida zwarta grupa), zombie nie kamufluja sie jak zolnierze np. zielone mundury itp., wystarczyloby sie okopac, najlepiej to jest pokazane w filmie, niewiem czy dobrze pamietam chyba 40 dni pozniej gdzie polnocna czesc wilekij brytani oddzielono murem. I najwazniejsze po chwilach zaskoczenia ludzie sa istotami myslacymi dobrze planujacymi i majacy technologie. W wersji przedstawionej na "Dead Walking" mysle ze ludzkosc by sobie poradzila z plaga zombie.

Ps, co do rodzin... hm.. a pamietacie wojska ZSRR w 1942 r. albo ginicie od Niemcow, albo zalatwia was Nkwd. moze zbyt daleko idace wnioski..ale na wasze argumenty mam swoje,, wy moje,, i tak mozemy dyskutowac,,,do konca swiata ;p,,, Wg mnie macie błedne myslenie o dezercji z armii, po to sa szkoleni zolnierze by nie dezertowali, nastepnie latwosc awansu na wojnie (ambicje ze sie awansuje wyzej w hierarchi), kolejne przeciez wojsko to tez sa tam ludzie i przyjaciele zwyklych ludzi (czyli dla zolnierza wojsko to w cudzy słowiu tez rodzina), oraz czyn patriotyczny (czyli propaganda w stylu: musicie odeprzeć wroga wtedy wasze domy beda bezpieczne), oraz zdezerteruja z armii pojda do domu i co dalej,, w pojedynke beda walczyc cos w stylu jak dead walking i beda sie bawic w partyzantke (w pojedynke to tylko nie licznym sie uda, a zycie to niue film)... eh.. raczej przypadki by byly niz masowe dezercje.

ocenił(a) serial na 10
adiman

"Trzeba też pamiętać o czysto ludzkim podejście do sprawy. Ugryzł Cie? Wiesz co sie z tobą stanie? CO z tego! 99% ludzi i tak będzie ukrywać swój stan lub uciekać od oddziałów eksterminujących, zaszyją się gdzieś i będą mieć nadzieję, ze "to minie" lub "ja jestem odporny, na pewno" , a potem? Stajesz się zombiakiem i gryziesz każdego kto się napatoczy, oni z kolei się ukrywają i tak w kółko. Na tej zasadzie można pokonać niejedną bazę wojskową."

ocenił(a) serial na 7
Mangel

chodzi o to, ze wbrew pozorom nie jest tak latwo ugryzc innego czlowieka, jesli ten sie broni. zombiaki nie umieja sie czaic, przygotowywac zasadzek itp. potrzeba by ze dwoch zombich, zeby zarazic jednego faceta. sory, ale powolne i bezmyslne zombie nie maja szans na przelamanie czegokolwiek, zwlaszcza armii.

ocenił(a) serial na 10
niecnota

Żeby obrona byłą skuteczna, przeciwnik musi czuć ból. Zombiak, nawet po solidnym kopniaku prosto w oko, raczej się nie podda.

ocenił(a) serial na 8
niecnota

Oj w serialu zaznaczyli, że jest nawet drugi gatunek zombie który zwyczajnie udaje trupa i się przyczaja;p
Uwaga mały komiksowy Spoiler
Co do enklaw w najnowszym przetłumaczonym komiksie (12 tom) główni bohaterowie właśnie docierają do tego typu miejsca. Żyje tam sobie kilka rodzin i przez te kilka miechów udawało, że wszystko jest w porządku. Otoczyli się murem i git.
Zabrali im broń, wszystko wydaje się zbyt doskonałe(głowni bohaterowie walczyli o przetrwanie prawie codziennie), oni chcą z powrotem odzyskać giwery bo coś im to wszystko wydaje się podejrzane (tak wywnioskowałem czytając pobieżnie w empiku)
W więzieniu też dochodziło do zgrzytów. Zombie nie są tutaj najważniejszym problemem. To sam człowiek potrafi narobić niezłego rabanu, a żywe trupy są tylko przyprawą do postapokaliptycznej wizji. Myślę, ze w wojsku doszło by do rozłamów, niektórzy oficerowie buntowali by się i wracali do swoich macierzystych jednostek i domów. bardzo trudno było by utrzymać dyscyplinę. Nie wspomnę juz o tym, że paru żołdakom z pewnością zasmakowała by grabież i zabijanie każdego (żywego i martwego) Coś na zasadzie mam bron mam władze.

ocenił(a) serial na 9
Gierrapa

Co wy macie z tymi dezercjami i uciekaniem żołnierzy... Przecież wybierając "zawód żołnierz" wpisane jest to że się jest na froncie i walczy, a żeby przejść odpowiednie szkolenie i zostać żołnierzem trzeba przejść testy psychologiczne. Po drugie presja kolegów, ja uciekam tamci zostają , i mają mnie mieć za tchórza? Piszecie że ucieknie do domu , do rodziny, i co dalej z tą rodziną będzie robił w tym domu? (serio się pytam)
Jak zostanie to przyjedzie żandarmeria wojskowa i go osądzi sąd wojskowy. W czasie kryzysu jest sztab kryzysowy i prawdopodobnie by chciano wszystkich ludzi ulokować w jednym dużym miejscu np szkole ( tak było w wielu miejscowościach np w czasie powodzi 1997 lub przytaczając wątek o zombie identycznie było w książce "komórka" S. Kinga- chyba film ma wyjść w tym roku, niewiem jak to bylo w dead walking) itp.
PS. Przecież nie po to się idzie do wojska by z niego uciekać.

ocenił(a) serial na 10
adiman

Myślę, że zebranie wszystkich razem mogłoby mieć decydujący wpływ na wygrane zombi.

ocenił(a) serial na 10
Mangel

Ukrywanie ugryzień nie wchodzi w grę na dłuższą metę. W chwili, gdy wiedzieliby już jak to się roznosi. Na pewno po powrocie z każdej akcji przechodziliby przez coś w rodzaju kwarantanny, to jest prysznic na waleta i szybkie oględziny lekarskie. Ten kto ma zadrapania,od razu kula w łeb. Przecież w retrospekcyjnej scenie w szpitalu było widać, że wojskowi strzelali nawet do niepogryzionych lekarzy i pacjentów by oczyścić zainfekowane miejsce...

ocenił(a) serial na 10
maciejrudnicki1985

Owszem, ale to ostateczność, gdy do ludzi dociera już, że kolokwialnie mówiąc, stoją po kolana w gównie. Najpierw zaczęłoby się od zganiania cywili w większe grupy - to tak naprawdę wzmocnienie przeciwnika. Dodatkowo, jeśli na początku inwazji pogryzionych zostaje ledwo kilku mieszkańców baz wojskowych, to możesz być pewien, że taka baza spisana jest już na straty. Wystarczyłoby, żeby zarazić jeden stan, a reszta padnie pod naporem atakujących mas.

bourbonKid

Oczywiście że przegrana regularnej armii z zombie (nawet milionami) jest założeniem równie głupim co samo istnienie zombie.
Albo jesteś w stanie to przetrawić, albo zrezygnuj z oglądania serialu.

Natomiast te powyższe wysiłki niektórych aby to wytłumaczyć są naprawdę śmieszne. Rozumiem że 4 tys. lat rozwoju sztuki wojennej poszło na nic w obliczu możliwości zarażania ugryzieniem. Według mnie nawet rzymskie legiony nie miałyby problemu ze spacyfikowaniem tak "dowodzonej" i "wyposażonej" armii. A co do sytuacji przedstawionej w serialu to do oczyszczenia całego kraju wystarczyłaby jedna brygada.
Co innego gdyby ta zaraza przenosiła się innymi drogami niż przez ugryzienie (np. w "Jestem legendą) wtedy miałoby to jakiś sens.

użytkownik usunięty
bourbonKid

Gdzieś tam, w tajnych bunkrach Pentagonu, pośród tego całego chaosu, znajduje się bomba atomowa. Jej koleżanki - inne bomby atomowe - spoczywają w innych tajnych bunkrach rządowych na całej kuli ziemskiej. Kiedy się pomyśli, że jedna - jedna! - taka bomba załatwiłaby za jednym zamachem wszystkie zombiaki w promieniu baaadzo dużej ilości kilometrów, byle je tylko zgromadzić w jednym miejscu, a nie można tego zrobić, bo nie ma komu spuścić jej z samolotu, to po prostu płakać się chce. Biedna garstka ludzi walczy o przetrwanie licząc każdy nabój, podczas gdy tuż obok marnuje się taka wspaniała broń. Czy szeryfowi uda się ją wykorzystać? W nim cała nadzieja.

ocenił(a) serial na 10
bourbonKid

Od razu uprzedzam, że widziałem tylko 2 chaptery komiksu i odnosze się do serialu. Nie wiadomo czy istnieją placówki wojska porozmieszczane gdzieś na świecie. Rick widział w końcu helikopter lecący nad Atlantą...hah... przed oczami stanął mi śmieszny widok obślinionych walkersów pilotujących helikopter :) Wracając do teamtu widzę, że dyskusja się rozwija i zgadzam się z wieloma z was. Po wybuchu epidemi na pewno rozpoczęła by się panika. Rząd zapewne zareagowałby za późno uważając, że to "czarna magia" w oczach wioskowych kmiotków i czekaliby, aż zagrożenie wzrosnie na większą skalę, aby zacząć działać. Poza tym nie wiadomo jak rozpoczęła się epidemia (co było jej przyczyną), w jakim tempie się rozwijała, gdzie się zaczęła i czy była poprzedzona innymi kataklizmami. Jeśli epidemia rozpoczęłaby się w wielu miejscach na świecie wojsko miałoby ręce pełne roboty. Poza tym wyobraźcie sobie, że jesteśćie jakimś tam żołnierzem i udajecie się przekimać. Nagle przychodzi towarzysz broni mrucząc coś pod nosem i ani się spostrzec a tu bestia dziabie was w szyje i rozpoczyna uczte. Anarichia rozpoczyna się od wewnątrz. Jeśli nie spało się kilka dni bo zwalczało się zombie to trudno nad wszystkim zapanować.

Thamaell

Wątpię, że rząd czekałby aż zagrożenie wzrosnie na większą skale w tym wypadku recz jasna wypadałoby działać szybko. Ten wirus to nie ptasia grypa, którą można zadekować w szpitalach i faszerować ludzi szczepionkami. Moim zdaniem, jeżeli byłoby już wiadomo z czym jest do czynienia to z początku super specjalisci zaczeliby umieszczć ludzi wykazujących objawy choroby (nie koniecznie zombie-wirusa) w kupie i po prostu ich zabijali (SPOILER -tak jak w tym szpitalu na początku filmu widać ludzi po pawulonie) , pózniej oczywyiście tłumacząc, że po prostu poumierali w wyniku tej choroby i nikt nigdy by się nie dowiedział, iż chorzy zostali wymordowani. Ludzie, którzy już zamieniliby się w zombie chodziliby sobie beztrosko po ulicach i gineli od uderzeń bejsbolami, nożami, siekierami, strzałow z broni palnej, bo ogólnie rzecz biorąc te zombiaki byłyby legalnie do odstrzału (za każdego 5dolarów ;]) Z resztą nikt z nas nie chiałby zostać ugryziony co przyczyniłoby się do spadku poziomu zachorowań (prosze nie tłumaczyć mi, iż ludzie z początku nie wiedzieliby czym grozi ugryzienie bo gdybym zobaczył kogoś tak oblesnego jak walkers to nie uwirzyłbym, że to zombie ;] ale trzymałbym w stosunku do niego spory dystans,) Ogólnie rzecz biorąc z po wyeliminowaniu zakażonych jednostek zombie outsiderzy zostaliby pozabijani przez zołnierzy, policjantów i zwykłych uzbrojonych obywateli, którzy nie uciekliby lecz zaczeli pomagać zwalczać inwazje. Do tego czynniki wymienione wcześniej. Takie jest moje zdanie co do pojedynku wolnych tępych zombiaczków z rasą ludzką. Jak wcześniej zostało napisane - Jedynie jakieś szanse mieliby zakażeni z 28 dni i tygodni pózniej i zombiaczki ze świtu żywych trupów no i wampirki z Manhattanu ;P ale uprzedzam, że nie czytałem komiksu, dlatego nie mam pojęcia jak rozprzestrzeniła się ta choroba i w ogóle nie znam zbyt wielu szczegółow.

ocenił(a) serial na 10
Heman

Wystarczy, by zarażeni zostali np wszyscy mieszkańcy NY, np przez rozpylenie aerozolu. Trup nie oddycha, więc po śmierci nie zarażałby już drogą kropelkową, ale to wystarczy by powstało zarzewie epidemii. O ile oczywiście nie przyjmiemy, ze zombiactwo jest efektem mutacji wirusa w martwym ciele.

bourbonKid

Po prostu wojsko nie wiedziało że trzeba walić w łepetyne, albo w wojsku zaczeła się cała epidemia.

saminamer

Gratulacje! Odblokowałeś kolejne osiągnięcie Filmweb - "Złota Łopata" za odkop roku! ;)

ocenił(a) serial na 6
bourbonKid

Dobra też pobawię się z wami w gdybanie ;) To czyste fantazjowanie, ale według mnie taka epidemia, gdzie zarażenie następowało by przez bezpośrednie ugryzienie, tak jak to wygląda w The Walking Dead nie miała by raczej szans w starciu z ludźmi. Gdyby wirus przenosił się w powietrzu, czy coś takiego to inna sprawa.

Więc piszemy taki scenariusz wybucha epidemia, pierwsze godziny, może parę dni jest wielki chaos, szok, ludzie są kompletnie zdezorientowani, wojsko też pewnie nie do końca wie co ma robić i działa mało skutecznie, duże straty w ludziach, epidemia się rozprzestrzenia. Ale sądzę że wystarczyło by maksymalnie parę dni by wszyscy oswoili się z nową sytuacją, zobaczyli zachowanie nowego wroga, opracowanie planów i nowych metod działania, i rozpoczęło by się wielkie oczyszczanie terenów. W dzisiejszych globalnych czasach to mogłoby trwać nawet zaledwie kilka, kilkanaście godzin, i podstawowe wiadomości o zombiakach i sposobach walki z epidemią, dotarłyby do większości krajów na świecie.
Przede wszystkim taki atak zombi nie jest w żaden sposób skoordynowany i niszczący dla baz wojskowych, zakładów przemysłowych, bunkrów, zapasów surowców, sprzętu wojskowego, różnych ważnych elementów funkcjonowania państwa etc nawet początkowo utracone mogłyby być w krótkim czasie odzyskane i wykorzystane. W późniejszym stadium to już bardziej kwestia logistyki, skutecznej organizacji wojskiem, i przede wszystkim całym zapleczem amunicją, żywnością, surowcami.
Poza tym to nie jest tak że w parę dni cały świat się zawala, są przecież różne procedury zarządzania kryzysowego, rezerwy strategiczne, są na pewno plany może nie na inwazję zombi, ale na broń biologiczną, chemiczną, a już z pewnością tego typu rzeczy są szczególnie rozbudowane w USA.

Także możemy spać spokojnie, jak zaatakują nas zombi to damy im radę :D

bourbonKid

Oczywisty jest fakt, że tego typu zombie nie może pokonać armii ... i to na całym świecie.

Pytanie jest zatem takie -jak to można inaczej wytłumaczyć? Przedstawiam wam film (2h) "The walking Dead Genesis", mogło być np. tak:
1) Tajna organizacja chce przejąć władzę nad światem ... pracuje nad tym od stu lat, przenika do władz i instytucji rządowych w każdym kraju, zbiera najlepszych naukowców.
2) Organizacja ta pod przykrywką jakieś grupki "terrorystów" wariatów wypuszcza wirus, broń biologiczną - ale nie zombie ... co staje się znane na całym świecie. Organizacja ta produkuje specjalną szczepionkę na ten wirus, którą podaje się w pierwszej kolejności żołnierzom i najważniejszym osobom w Państwach całego świata.
3) Fortel ten sprawia, że w ciągu miesiąca umiera z niewyjaśnionych przyczyn 95% wojska i osób decyzyjnych w Państwach świata.
4) W między czasie organizacja wypuszcza wirus zombie - cel - zredukowanie ludności, przejęcie władzy, zemsta, fobie itp. Ludzie z tej organizacji chronią się na jakiejś wyspie, mają szczepionkę na zombie, mają zapasy na 10 lat i czekają aż zombie zrobią za nich czarną robotę, aby wprowadzić nowy ład.
5) Jeżeliby zmarło 95% wojska oraz najważniejszych przywódców na świecie wówczas logiczne by było, że reszta nie jest w stanie przeciwstawić się zombie. Problemem pozostaje wielki arsenał broni jaką posiada ten świat ... to ważne, bo pozostała reszta ludności chciałaby tego użyć. Musimy iść zatem tym samym śladem, że ta tajna organizacja w jakiś sposób kontroluje arsenał jądrowy i militarny świata, zablokowała magazyny, zhakowała i przejęła klucze do broni nuklearnej, wysadzili większość magazynów i zniszczyli większość broni ciężkiej myśląc, że nie będzie im potrzebna w "nowym świecie".
6) Na koniec mojego Walking Dead Genesis, co z tą tajną organizacją? Np.: Jeden z profesorów, uczonych zdaje sobie sprawę, że zniszczył świat, włamuje się do systemu i puszcza atomówkę na tą wyspę gdzie się ukryli. Wszyscy giną i ginie również szczepionka na zombie, the end.

Wiem że to S-F, ale jak cały serial WKD to wszystko jest s-f. Jednak jest to logiczne i choć mało prawdopodobne to jednak prawdopodobne! Takie tajne organizacje istnieją nawet dziś.