PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 177 tys. ocen
7,8 10 1 177254
6,6 33 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

s05e01 - opinie

ocenił(a) serial na 10

Wybaczcie trolling, ale zawsze chciałem mieć taki wątek ;]

Przechodząc do mertitum - jakie są wasze wrażenia po obejrzeniu pierwszego odcinka z nowej serii
TWD?

majinus

Nie, zarabiają grubą forsę na trzymaniu się szkieletu fabularnego komiksu, gdzie kanibale są sześcioosobową grupką mieszkającą w leśnym domku, którą grupa Ricka eksterminuje bez żadnego problemu.
To tak a propos żywotności niektórych postaci.

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

W serialu przedstawiono to zupełnie inaczej. Najpierw zrobiono z nich przeszkoloną jednostkę GROM, a potem bandę ogrodników, którą można załatwić petardą i kawałkiem drewna :P co mnie obchodzi szkielet fabularny komiksu, kiedy pojawiają się takie niedorzeczności. Zresztą serial odchodzi przecież bardzo mocno od komiksu.

ocenił(a) serial na 5
Einshaew

Moim subiektywnym zdaniem, ten odcinek był lepszy, niż cały poprzedni sezon :)
Gwiazdą bez wątpienia była Carol, która w iście hollywoodzkim stylu rozniosła całą bazę z piekła rodem. Wykorzystała przy tym z bardzo proste środki, a jednocześnie cholernie skuteczne. Z takim zmysłem strategicznym, powinna zostać liderką grupy. Przypomnę też, że ona z całej grupy najwięcej przeżyła: była katowana przez męża; straciła swoją córeczkę; w więzieniu nie zawahała się zabić człowieka byleby uchronić innych przed zarazą; to samo uczyniła z tą małą psychopatką; została zmuszona do opuszczenia grupy; ochroniła Judith i uratowała całą ekipę dosłownie z pod noża. Nikt tam nie ma więcej ikry, niż ona.

Miejmy też nadzieję, że do dawnego blasku powróci inna zwolenniczka prostych rozwiązań czyli Michonne. Razem tworzyłyby niezły duet.

No i fajnie, że Tyrees w końcu swój kapitał mięśniowy zainwestował tam, gdzie powinien. Rozgromić walkersów gołymi rękoma, to jest coś.

Glen w tym odcinku niewiele mówił, ale to chyba zrozumiałe, bo gacie musiał mieć pełne własnych ekstrementów po tej akcji nad wanną.

Rock znów był bezkompromisowy, ale co będzie dalej? W końcu odnalazł córeczkę... Idealny układ powinien wyglądać tak, że młody zajmuje się siostrą (oszczędzając nam zażenowania swoim zachowaniem), a stary nadal będzie grał prawdziwego faceta.

Zdaje się, że co poniektórzy w końcu zaczynają nabierać podejrzeń co do tego pseudonaukowca i chcą odpowiedzi. Miejmy nadzieję, że nikt nie kupi argumentów "to ściśle tajne" brzmiących mega idiotycznie w obliczu zagłady gatunku ludzkiego.

W końcu pokazali też naprawdę przerażających ludzi, którzy stali się gorsi od walkersów, bo to co robili, było z premedytacją. Złych ludzi już spotykali wcześniej, ale to nie była banda, tylko doskonale zorganizowana grupa fanów ludzkiego mięsa. Ciekawy jestem jaki wpływ na wszystkich wywrze to doświadczenie.

acidity

Jak Ty z takim nastawieniem ogladasz to wspolczuje typowy polaczek cebulaczek zawsze zle :)

ocenił(a) serial na 5
karazzz

Oświeć mnie proszę, z jakim nastawieniem oglądam?

Einshaew

Dno. Mniej cudownych zbiegów okoliczności było w Strażniku Teksasu, kiedy Czak załatwiał z półobrotu 20 uzbrojonych przeciwników.

Monstro

Chcąc nie chcąc trafne spostrzeżenie :P

Einshaew

Obejrzałam to się wypowiem.

Przede wszystkim zgadzam się z dwoma Waszymi spostrzeżeniami: FART i Pączuś ogarnij dupsko. Jednak fart był wporzo. Nie przeszkadzał mi w zupełności (może przez to, że odświeżyłam sobie serię Harry Fart Potter), tak więc cieszyłam się jak dziecko, kiedy to nastąpiło wielkie KABUUUM! oraz kiedy Carol wręcz ruchem "proszę, proszę, zapraszam" wpuściła zombiaczki na pożarcie mamusi Garetha i Glenn uniknął rąbnięcia w czachę.

Też uważam, że trochę przesadzili, ale WRESZCIE przez cały odcinek było jakieś napięcie.

Było po prostu wporzo bardzo. No nie zawiodły mnie producenty!

Odnoszę też wrażenie, że po Z Nation wszystko jest wporzo.

Pytanie dnia: Czy ten sfrikowany koleś - co go Glenn uwolnił z wagonu - to nie mógł być Pan Oprawca pokazany w ostatniej scenie? Podobny z deka.

ocenił(a) serial na 6
euzebia

Strzał w samą dziesiąteczkę. To ten sam koleś. W końcówce ma spięte włosy i śmieje się w taki sam sposób.

euzebia

Hmm w sumie to byłoby logiczne, że swojego najgorszego oprawcę trzymaliby przy życiu, by popadł w obłęd, zamiast od razu go ukatrupić.

ocenił(a) serial na 6
Valdoraptor23

To też wyjaśnia dlaczego krzyczał "jesteśmy tacy sami" i po co w ogóle była na koniec ta scena w ciemnym wagonie. Tak, to ten sam facet.

majinus

Dokładnie tak, obejrzałam te fragmenty raz jeszcze i wszystko tak jak mówisz.

Może doprowadzili do tego, że ześwirował, ale pastę do zębów dostawał regularnie, ząbki wciąż śliczne!

euzebia

Nie chcieli, by zmarł na powikłania od próchnicy xD

ocenił(a) serial na 10
euzebia

Ja myślę że karmili go jego towarzyszami:D

ruuit

:D

Nie obraziłabym się, gdyby jeden odcinek poświęcili historii Terminusa wydaje się o wiele ciekawsza niż chociażby przygody Gubernatora...

ocenił(a) serial na 9
Einshaew

BOMBA !!!! ale moment przerwania egzekucji na naszej ekipie naciągane

ocenił(a) serial na 8
magik30

Naciągane i to strasznie, Dlaczego niby by ich tak usadzili, dlaczego zaczęli od prawej, a nie lewej strony ich zabijać i dlaczego zabił tylko tych z tego drugiego wagonu.


Pytanko, dlaczego tam nie było Beth?

ocenił(a) serial na 10
mataertest

jeszcze zapytaj skąd się wziął ten czarny koleś, który gadał z Garethem przekonując go że mają lek dla ludzkości a będziemy mieć pełen obraz widza, który ogląda co czwarty epizod TWD :)

ocenił(a) serial na 8
Einshaew

Beth, ta błękitna sunia, została porwana przez jakichś typków, po tym jak byli w kościele z Derylem. Oglądałem wszystkie odcinki, jednak było to kilka msc. temu i mam luki w pamięci. Szczególnie, że wszystkie odcinki oglądałem jednym haustem.

mataertest

Beth porwana została, ale gdzieś indziej. Terminusy nie porywały, to nie w ich stylu.

mataertest

A czemu Beth miała tam być?

euzebia

http://media-cache-ec0.pinimg.com/236x/86/4f/ce/864fce50e300f510665866a72defb251 .jpg

ocenił(a) serial na 9
mataertest

Dodam jeszcze że ta gadka naukowca o zwalczaniu ognia ogniem. Nie jestem specjalistą ale to co on gadał to brzmiało jak totalna bzdura. Teraz niby potrzebuje komputera aby proces odwrócic. Jak rozumiem jest jakieś urządzenie które wytwarza coś co ożywia trupy a jak zostanie wyłączone to trupy padną ?. Biorąc pod uwagę wszystkie logiczne fakty teoria idiotyczna - brak sensu. Wiem że to są szczegóły i się czepiam ale takie detale dodają filmowi smaczku.. Ekipa odpuściła niedobitków z Terminus jestem przekonany że ten ich przywódca będzie zawzięty jak Gubernator.

magik30

On raczej mówił o zastosowaniu broni biologicznej do zwalczenia procesu ożywania trupów. Jeden patogen załatwić drugim.

ocenił(a) serial na 8
Einshaew

Odcinek jeden z najlepszych :) co za emocje. A po 4 serii miałem już nie oglądać ;).

ocenił(a) serial na 9
Einshaew

epizod miazga - za to kocham ten serial - absolutna perfekcja , żadnych ale i czemu. IDEALNY

Carol potwierdziła swoją nieocenianą rolę dla grupy. Na dzień dzisiejszy to jest najlepsza postać.

teraz niech odezwą się Ci którzy woleliby mieć w swojej grupie Hershela zamiast Carol:) Ciekawe czy kulawy dziadzio zrobiłby taką akcję i uratował grupę?

ocenił(a) serial na 10
Mikael82

A kto miał szotgana z infinity ammo??? Hę??? :] Z takim gnatem Herszel mógł wystrzelać cały Terminus także bez hejtu na "kulawego dziadzia" :D

Mikael82

Wyobraziłem to sobie :D

Mikael82

Oj tam oj tam. Może i Hersh nie uratowałby mi tyłka, ale był miły :)
A poza tym ja bym go tam nie skreślała od razu ;)

emo_waitress

Był miły i zapewne byłby też smaczny w gulaszu :D

Valdoraptor23

Lepiej pływać razem z Hershem w gulaszu, niż żywemu udzielać się towarzysko z Carol. Ha!
(nie masz argumentów na to. szach-mat >:D )

emo_waitress

Hmm wyjdziesz na spacer z Carol - zabije za ciebie walkera, gdy ci smutno, gdy ci źle.
Wyjdziesz na spacer z Hershelem - nagle lądujesz na klęczkach w samym środku zakrojonej na szeroką skalę akcji eksmisyjnej z użyciem katany i czołgu.

Wybieram opcję nr 1 ;P

Valdoraptor23

Ale jaką mam mieć pewność, że mnie nie zabije, BO uzna moje smutno i źle, za podejrzane? Nie mam! A z Hershem mam :)

emo_waitress

Wystarczy nie kasłać za często ;P

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

,,Lepiej pływać razem z Hershem w gulaszu, niż żywemu udzielać się towarzysko z Carol,,
czyli co ? lepiej zginąć niż żyć?
ja wole żyć

Mikael82

Mówisz o tym Hershu, który kulawił między chorymi, których twoja ulubienica zarzynała jak wieprzki?
Fajnie jest zestawiać sprawną fizycznie osobę uzbrojoną po zęby jak Rambo z niepełnosprawnym starszym człowiekiem - wiadomo, że w pierwszym odruchu wybierasz sprawnego człowieka.
Tylko że w tym zestawieniu dziadek Hershel i tak wygrywa w cuglach bo on ZAWSZE pomagał innym, a jak nie chciał/ nie mógł pomóc, to przynajmniej stawiał sprawę jasno i był szczery.
Czego w żaden sposób nie można powiedzieć o pełnosprawnej badassce Carol, która podburzała Daryla przeciw Rickowi, nie potrafiła zdobyć się na szukanie własnego dziecko zwalając odpowiedzialność na swoje rodzicielskie obowiązki na innych, a swój rambo-pochód rozpoczęła od działań za plecami grupy, uczenia nie swoich dzieci za plecami ich rodziców rzeczy, o których ktoś inny powinien decydować i zarzynania bezbronnych.

Wiesz co, wybieram kuternogę. W pełni sprawna i uzbrojona osoba też nie daje ci gwarancji na przeżycie i pomoc, co chyba widać w serialu jasno i wyraźnie :) Ale przy niewielu osobach, jak nie przy tej jedynej, czułabym się po prostu komfortowo ;)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

spoko , to jest zombie apokalipsa - walczymy o przetrwanie .Niema miejsca na opowiastki przy ognisku.

5 sezon ukazał , dlaczego żyje Carol , a Hershel wyleciał.Gdyby nie Carol - nasza grupa byłaby zarżnięta a do tego zginęłoby jeszcze wielu niewinnych ludzi i to w przerażający sposób.
Tak Carol zabiła dwójkę niewinnych ludzi , zbyt pochopnie , ale teraz ocaliła ilu ? 20 , 30 , 100 istnień?
A to że była wnerwiająca i zagubiona na początku tylko podkreśla jej niesamowitą przemianę - była nikim - pierwsza do odstrzelenia a stała się kluczową postacią , świetnie przystosowaną do życia w tym świecie.Ten gość w chatce trafnie powiedział Tyressowi - że jest dobrym człowiekiem - a to znaczy, że szybko zginie...
Carol uczyła dzieci posługiwać się bronią - wielki plus dla niej , może w sytuacji nieuniknionego zagrożenia uratują sobie lub komuś życie.Wieczorynki już niema...
Nie szukała swojego dziecka, bo była słaba , bez silna , nie umiała sobie z tym poradzić , nie umiała poradzić sobie z samą sobą
nakręcała Daryla przeciwko Rickowi bo była zagubiona i głupia - ogarnęła się dopiero później

Tyresse jej wybaczył - Carol jest teraz postacią bez wad - medycyna , umiejętności obronne , odwaga , szczerość - nieoceniona pomoc w grupie

Mikael82

"Tak Carol zabiła dwójkę niewinnych ludzi , zbyt pochopnie , ale teraz ocaliła ilu ? 20 , 30 , 100 istnień?"
przepraszam zaczynamy teraz licytować Hersha i Carol na ilość ocalałych ludzi? Ej no. Wchodzimy tu na grząski grunt etyki, bo w czymże lepsi są Ricki z kontenera od ludzi, których zarżnęła Carol w łóżkach? I tak na dobrą sprawę - od Lizzie, o którą myślę że są tacy, którzy chcieliby zawalczyć?
Poza tym Carol uratowała tak naprawdę Tyreese'a oraz teraz grupę z Terminusa. Hersh pomagał cały czas.
(100 istnień?)

Ja dziękuję za takie przystosowanie :)

Tyreese był nie tyle dobry, ale głupi i za tą głupotę zapłacił. Poza tym Carol jakoś też nie kwapiła się do zabicia mordercy. Lizzie zabiła, a tego dziada nie - kolejny fak ap.

"Carol uczyła dzieci posługiwać się bronią - wielki plus dla niej , może w sytuacji nieuniknionego zagrożenia uratują sobie lub komuś życie.Wieczorynki już niema..."
jestem całkowicie za nauczaniem dzieci surwiwalu, walki, obchodzenia z bronią, oswajania z widokiem zombi, żeby nie panikowały. CAŁKOWICIE. Ale Carol swoim sposobem zamiast zaangażować do tego cała grupę, przedstawić argumenty, które są zwyczajnie SŁUSZNE, robi wszystko za plecami. Masz dzieci? Chciałbyś, żeby je ktoś "przecież dla ich dobra" bez twojej wiedzy indoktrynował, nauczał "przydatnych w życiu" rzeczy? Chciałbyś wiedzieć. Myślę, że rodzice tych dzieci też chcieliby wiedzieć i jestem przekonana, że chcieliby zrobić wszystko, żeby ich potomstwo przetrwało (szczególnie po Woodbury i Filipku). I żeby obrony uczył ich na ten przykład policjant, a medycznej pomocy ktoś, kto się na tym zna, jak Hersh. I jak się potem okazało nawet - sama Carol ma o tym pojecie.
Wiec również nie widzę tu argumentu na jej korzyść. Carol miała okazje zostać badasską w inny sposób, niż oszukiwanie grupy i namawianie Carla do krycia oszustwa. Mogła spokojnie wysforować się na czoło grupy BEZ morderstw i machania nożami.

"Nie szukała swojego dziecka, bo była słaba , bez silna , nie umiała sobie z tym poradzić , nie umiała poradzić sobie z samą sobą nakręcała Daryla przeciwko Rickowi bo była zagubiona i głupia - ogarnęła się dopiero później"
ogarnięcie Carol polegało tylko i wyłącznie na tym, że nagle (bo to stało się nagle, osobliwie po śmierci Andrei, którą po prostu Carol zastąpiła) dotarło do niej, że również może krzywdzić, tak jak była kiedyś krzywdzona. Jakby broń w ręce i nóż miały symbolizować jej nową siłę. Ale prawdziwa siła nie na tym polega, że się goni po lesie z kałachem, a mądrość to też nie jest chronieni grupy poprzez usuwanie chorych, zamiast choroby. Tak samo dalej sobie nie radzi z ogarnianiem sytuacji, sama przyczyniła się walnie do rozwoju choróbska Lizzie i nie potrafiła sobie z nim poradzić. tzn. poradziła sobie jak ze wszystkim ostatnio - przemocą i atakiem od tyłu.

"Carol jest teraz postacią bez wad" może dla ciebie ;)

Nie znoszę Carol, jest to owszem subiektywne uczucie, ale nie powstało z niczego. Karolcia sobie na to zapracowała i jej ocalenie grupy wcale nie przekreśla jej dokonań. No i ta jej badassowość, big talk (zabiję tych, zabiję tamtych hurr hurr) i sroga mina w ciup jest dla mnie po prostu śmieszna.

Jestem w stanie zrozumieć uwielbienie do niej jej fanów, to jest wszak klasyczna historia: bita przez męża kobieta staje się walkirią olala, ale sorry, nie jestem w stanie ogarnąć stawiania jej wyżej od Hersha :)


emo_waitress

Powinnam jeszcze dopisać, że Carol nie znalazła swojej siły w walce o siebie o swoich bliskich. Nie, wtedy zawsze jej ktoś pomagał - jak Szejn, Rick, Daryl, T-Dog. Sztuka walki Carol polega na ataku zza siatki, na ataku z tyłu, na ataku bezbronnych, nieuzbrojonych ludzi. Na ataku tych, którzy potrzebują pomocy. Klasyczna historia "słaby przemienia się w superbohatera" jest oszustwem :)

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

widzę , że nie dasz się przekonać :) , i dobrze należy bronić swojego zdania.
Jeden błąd przesłania Ci człowieka, niema już rzeczy , której by nie zrobiła by odkupić swoje winy i błędy.
Ja odpuszczam , tak jak i Tyrresse to uczynił. :)

Dopisze tylko że nie podważam dokonań Hershela i uważam go za bardzo przydatną i pomocną osobę dla grupy - ale gdyby przyszło mi wybierać jednego z nich wybrałbym Carol

Mikael82

Spoko :)

Mikael82

W realnym życiu to ani Carol ani ,,kulawy Hershel'' nie uratowaliby ci dupy. Szczególnie Carol swoją petardą, której lot idealnie sprecyzowała, dokładnie wybierając odpowiednią dziurkę w siatce. Po drugie petarda leci w górę, a nie robi jakąś ku*wa parabolę.

Poza tym jak sam napisałeś, Hershel był kulawy więc jaki sens ma porównywanie go do sprawnej, młodszej Carol?

ocenił(a) serial na 9
AlexaM

nie jesteś wtajemniczony - jakiś czas temu w sezonie 4 nastąpiła zażarta walka o dobre imię Carol . Wielu się od niej odwróciło i do dziś nie potrafią się do niej przekonać - a żyjemy w świecie zombie gdzie niema miejsca na miłe i czułe słówka jakie serwował nam Hershel , to jest czas na szybkie i brutalne decyzje, które ratują grupę z opresji...

A to czy ktoś byłby wstanie zrobić sam taką rozpierduchę to już nie temat do dyskusji - to jest film i nie powinniśmy rozdrabniać się nad tym jak rakieta trafiła w zbiornik... szczegóły

Mikael82

Hershel nie serwował miłych i czułych słówek - w którym miejscu tak robił? Może kiedy flirtował z gościem z Woodbury? :D I o ile go pamiętam, to też nie był ciapą tylko miał swoje zdanie i się go trzymał. Przedstawiasz dziadka Hersha jakby był poczciwym dziaduniem pacyfistą z ławki przed blokiem :) Hershel wcale taki nie był, nawet w pewnym momencie chciał wywalić Ricków z farmy, kiedy przyszło co do czego to walczył i ogólnie się nie poddawał - nawet po stracie farmy, rodziny, czy nogi. No i przede wszystkim miał bardzo silny instynkt popychający go do pomagania innym. To dzięki niemu żyje Carl, pomógł w ucieczce z farmy, chronił córki, pomógł Rickowi, pomagał chorym, to dzięki niemu Carlowi nie odbiło do końca.
Poza tym jak rany, to jest koleś z farmy, weterynarz, ojciec rodziny, były alkoholik, który trzyma broń w domu, w żadnym miejscu nie jest on pokazany jako - że użyję brzydkiego słowa - "świętoyebliwy" kaznodzieja prawiący górnolotne banały oderwane od rzeczywistości, niezdolny do podejmowania "szybkich i brutalnych" decyzji :D

ocenił(a) serial na 9
emo_waitress

ile zabił walkerów? koniec pytań
Idzie sam w miasto i już go niema
poza tym nie odbieram mu wcale jego zasług - był super i wiele dobrego dla grupy zrobił . Spór dotyczył tylko momentu w którym musimy wybrać jednego z nich ...

Mikael82

Nie jestem wtajemniczonA jeśli już.
Hershel nie serwował ,,miłych i czułych słówek'' po to, żeby się komuś podlizać albo po prostu, żeby było miło. Dawał bardzo dobre i przydatne rady, jednocześnie przypominając, żeby zachować człowieczeństwo.Niejednokrotnie przywoływał Rick'a do porządku przypominając o jego roli w grupie, podczas gdy on wolał latać za duchami (Carol wolała opowiadać całej grupie jaki to Rick jest nieodpowiedzialny zamiast ruszyć dupę albo chociażby z nim porozmawiać). Poza tym zauważ, że nigdy nie zawahał się, żeby kogoś uratować, a bezpieczeństwo jego córek było dla niego najważniejsze. Przypomnij sobie, jakim aktem odwagi wykazał się podczas tego choróbska, które panowało w więzieniu. Gdy inni sikali w majty, bo bali się, że zostaną zarażeni, on się nawet nie zastanawiał, tylko od razu poszedł pomagać. Czy Carol by tak postąpiła? Nie. Ona wolała dźgać i palić. Już pomijam fakt, że gdyby ich nie zabiła to bardzo możliwe, że nadal by żyli, jeżeli Daryl i reszta przywieźliby leki na czas (nie wiadomo na jakim etapie choroby byli). Zupełnie nie rozumiem dlaczego Tyreese jej wybaczył. No i co mam ją teraz uważać za bohaterkę? Szanuję twoje zdanie, jednak uważam, że pleciesz bzdury kreując Carol na nie wiadomo jaki wzór do naśladowania.

,,A to czy ktoś byłby wstanie zrobić sam taką rozpierduchę to już nie temat do dyskusji - to jest film i nie powinniśmy rozdrabniać się nad tym jak rakieta trafiła w zbiornik... szczegóły''
Te szczegóły są ważne, ponieważ wykonane bezmyślnie, wychodzą śmiesznie, a nie poważnie. Carol rozwalająca Terminus petardą, która nie leci do góry + Glenn, który miał 2 razy stracić głowę, ale jakoś za każdym razem coś przeszkadzało + grupa rozstrzelała całą załogę Terminus i nikt nie ucierpiał, nikt nie miał nawet siniaka na ręku. Oczekiwałam choć krzty realizmu.

A i tak btw. co do twojego zdania ,,w świecie zombie gdzie niema miejsca na miłe i czułe słówka''. To w czasach apokalipsy nie można mieć choć minuty wytchnienia od codziennych tragedii? Jeżeli tak uważasz, to byłbyś ostatnią osobą, z jaką chciałabym przetrwać apokalipsę.

AlexaM

Powyższe porównanie jest moim zdaniem trochę ... jakiego słowa użyć? Niemiarodajne.
To tak jakby kłócić się, czy na krokodyla lepszy patyk czy kamień. W ostatecznym rozrachunku i tak nic nie zadziała, a żadna z tych osób nie gwarantowałaby przetrwania.
Carol jest takim trochę rozregulowanym trybikiem. W 1 sezonie widać, że jest pod całkowitą kontrolą męża, nie ma odwagi się postawić bo obawia się przemocy. Mąż został ukazany jako tyran i brutal, który podejmuje decyzje w swojej rodzinie. Gdy go zabrakło Carol skupiła się na córce, jednak gdy płacze w scenie rozwalania kilofem głowy pogryzionego Eda, ciężko wybrać czy to żal czy ulga.
Po wyzwoleniu się od męża mam wrażenie że Carol ma trudności z poradzeniem sobie w roli decydowania o swoim życiu i szuka pomocy u silnych jednostek. Śmierć Sophii całkiem odcina ją od poprzedniego życia i odtąd żyje tylko dla siebie, co sprawia że jej decyzje stają się miejscami impulsywne lub nieprzemyślane. Samotność po wygnaniu na pewno ją zahartowała, ale widać, że brakowało jej grupy. Mimo wygnania za w jej mniemaniu słuszny czyn ratowała Ricków bez wahania. Gdyby jednak nie spotkała ich w 1 sezonie, zapewne zginęła by gdzieś przez ignorancję Eda.
Hershel natomiast, pomimo przejść i alkoholizmu jest przykładną głową rodziny, w normalnych czasach byłby wymarzonym dziadkiem dla dzieci Maggie, a nawet w walkerach nadal widział ludzi. Miał szczęście trafiając na Ricków przed hordą lub inną grupą, która mogłaby się "wprosić" na wygodną farmę. Gdyby nie spotkał Ricków, najpewniej zginąłby broniąc rodziny. Jego śmierć z rąk Gubernatora była jak dla mnie przykładem łagodnie mówiąc "nienajlogiczniejszego" zachowania, które Hershel przejawiał już wcześniej za sprawą scenarzystów.

Podsumowując, dobra drużyna potrzebuje tak wojownika jak i kapłana, by być przygotowaną na każdy czas. Role Carol i Hershela w grupie były zgoła inne, toteż sądzę, że nie ma sensu ich porównywać.

Valdoraptor23

Z twoim tekstem się akurat zgodzę, ponieważ przedstawiasz wady i zalety tych postaci. Napisałam swój post w odpowiedzi na to co napisał Mikael82 odnośnie tego, że Hershel był od ,,miłych słówek''. Porównywanie Carol i Hershel'a jest dla mnie równie bezsensowne jak dla ciebie, co już napisałam parę postów wyżej. Jednak kolega wyżej ewidentnie idealizuje postać Carol.
Jednego nie mogę zrozumieć w twoim tekście, a mianowicie:
,,Jego śmierć z rąk Gubernatora była jak dla mnie przykładem łagodnie mówiąc "nienajlogiczniejszego" zachowania, które Hershel przejawiał już wcześniej za sprawą scenarzystów.''
O co ci tutaj dokładnie chodziło? Bo to zabrzmiało dla mnie, tak jakbyś uważał, że Hershel miewał nielogiczne zachowania, bo zginął :P

ocenił(a) serial na 9
AlexaM

widzisz - dyskusja dotyczy , kogo wolałabyś mieć w grupie -Carol czy Hershela ? - nie można mieć ich dwóch - musisz wybrać jedną osobę.Ja wybieram Carol, bo uważam że w tym świecie ma więcej do zaoferowania niż Hershel.
Też bym wolał mieć ich dwóch bo każdy z nich robił coś dobrego dla grupy.
Ilu walkerów zabił Hershel? Z nim nie było by szans przetrwać...

ocenił(a) serial na 9
Mikael82

dodatkowo dopisze że Hershel postąpił bardzo nieodpowiedzialnie narażając się na śmierć w więzieniu - fajnie że tak zrobił ,postąpił bohatersko , ale jakby zginął grupa straciłaby bardzo dużo.jako jedyna osoba znająca się na medycynie , postąpił nieodpowiedzialnie bo naraził siebie i cała grupę