Widzę, że telka ma wiele postaci wręcz komicznych. Są tak przerysowane, że samo ich pojawianie się wzbudza u mnie śmiech. Przykład - pan w meloniku prowadzący zakład pogrzebowy; stara indianka,. która pojawia się niczym duch i przepowiada wielkie tragedie. Smieszy mnie tez Aliche, taki stary - maleńki. Moment, w którym gapi sie do kamery i stwierdza kto porwał Lucianę wymiata :D
Sen Luciany był mega:
Suknia ślubna i ten staruch na łóżku - "choć do mnie gołąbko, nauczę cię latać bez skrzydeł hahahahah".
Aaaaa zapomnialam, ze przeciez nie zdradzila nazwiska swojego znajomego adwokata :)
Dziwne, że Luciana kontaktując się z rodziną nie wyjawiła im wcześniej nazwiska zarówno Linaresa jak i TorresLandów ;)
Musieli tak zrobić, żeby stopniować akcję, ale to śmieszne. ;)
No baa, dom chce jej nawet odkupic :D Gdzie sie podziali tacy dzentelmeni ... :(
Hyhy :D
Doczekalysmy sie omdlenia po informacji o tym, ze Luciana zna ojca :D
No i malo nie rozczaskala tego telefonu :D
Nie moge :D
ODC. 40
Don Aquiles odprawia detektywa:
" z tych ust nie usłyszysz nic przeciwko mojej gołąbeczce" :D
wczorajszy tekst Aquilesa to detektywa mnie rozwalił : spadaj na drzewo banany prostowac hhaaaaaaa.......
Luciana przedstawia mamie i Magdzie Rodriga. Odcinek 36.
Luciana: To Magda. Mama Violety.
Rodrigo: Miło mi.
Luciana: A to moja mama Paz.
Rodrigo: Miło mi panią poznać.
Luciana (do mamy): To Rodrigo.
Rodrigo (do Paz): Do usług. Rodrigo Torreslanda :D
I omdlenie Paz.
Ta scenka mnie w jakiś sposób bawi. Poza tym uwielbiam jak Rodrigo się przedstawia :)
Rozmowa Jany z bratem o Borisie.
Jana: Co mam zrobić?
Pato: Nigdy nie miałaś chłopaka. Spróbuj. Każda twoja decyzja będzie dobra.
Jana: Wiesz kto mi doradzi?
Pato: Kto?
Jana: Melissa ;)
Pato był świetny, a te jego miny genialne. JA go uwielbiam:)
Lorenzo rozmawia z pielęgniarką:
Lorenzo: Poproszę Violetę to zabierze cię do Piekła.
Ona: Lorenzo, nie bądź wulgarny.
Lorenzo: Piekło to klub. Violetta może ci załatwić tam pracę.
Albo ta scena, w której Rodrigo mówi Magdzie, że to Violeta powiedziała mu gdzie jest Luciana. Na to Magda "moja Violeta, jest pielęgniarką".
Rodrigo świetnie wybrnął z tej sytuacji "aaa pielęgniarką, nie wiedziałem" ;)
Odcinek 23:
Rozmowa Brygidy i Roseleny.
Brygida: Mogę panią prosić? Chcę wyjść po południu. Muszę się z kimś spotkać.
Roselena: Z przyjaciółką?
Brygida: Przyjaźń nie istnieje. Przynajmniej dla mnie.
Roselena: Tak, rzeczywiście nikt do Ciebie nie dzwoni.
Brygída: Mój dziadek mawiał, że przyjaźń jest jak kwiat o który trzeba dbać. A ja go nigdy nie podlewam. Nie jestem tym zainteresowana. Nie lubię też marnować wody. .. CZy dostanę pozwolenie?
Roselena: Tak, nie ma sprawy.
ODC. 45
Hannah: Jestem po pierwszym pocałunku w usta.
Melissa: I jak ? Opowiadaj.
Hannah: Nie podobało mi się, Nic nie czułam, obrzydliwość.
Hannah: Naprawdę chcesz wiedzieć co dziś robiłam? Mój chłopak pierwszy raz pocałował mnie w usta.
Roselena: (.....) przepłucz usta alkoholem. :D
Roselena nie namawia córki do picia alkoholu:) Poradziła jej, aby przepłukała usta alkoholem, nie kazał jej tego alkoholu połykać :P
Oczywiście, cocco03 scenka, a raczej obie genialne :))
ODC. 46 rozmowa telefoniczna Hanny i Rodriga
Hannah: Rodrigo nareszcie cię znalazłam. Mama jest chora, leży w szpitalu.
Rodrigo: Czyli to nic poważnego?
H: Chyba nie. Zrobią jej badania i chyba jutro wróci do domu.
R: To dobrze, ale co się stało?
H: Nie wiem nagle zasłabła.
R: Bez powodu?
H: Pewnie się dowiedziała, że pojechałeś szukać Luciany. Nie wie o waszym ślubie.
R: Nic jej nie mów. Sam chcę jej o tym powiedzieć razem z żoną.
H: Ojjj jakiś ty romantyczny! ;) Jest tam Luciana? Chcę jej pogratulować.
R: Nie teraz. Jest w swoim pokoju.
H: Nie śpicie razem w apartamencie dla nowożeńców?
R: Nie Hannah, dopiero po ślubie kościelnym.
H: Nie wierzę! Kocham was. Jestem fanką Luciany! :D
R: Żartownisia, dlatego tak cię kocham.
H: A ja ciebie. Weźmiecie szybko ten ślub? Czekam na dzieci. Nie warto zwlekać.
R: Przykro mi z powodu mamy. Leży w szpitalu, a my tu sobie żartujemy.
H: Nie przejmuj się tak. Nic jej nie jest. Gdyby była zdrowa śmiałaby się razem z nami .
R: Nie sądzę.
ODC. 47
Vicky: Aldo, ale z ciebie uparciuch. Nie powinnam się z tobą spotykać.
Aldo: Ale dlaczego?
Vicky: Jeszcze pytasz? Przeze mnie pani Roselena jest w szpitalu!
Aldo: Nie przesadzaj, to nie twoja wina. I tak nie możesz jej pomóc.
Vicky: To prawda, ale Maximino pewnie będzie zły i całą winę zrzuci na mnie.
Aldo: Oczywiście, może to mój wuj, ale nie powinien się spotykać z dziewczyną, która mogłaby być jego córką. Chyba niewiele już może. :D
Vicky: Uspokój się, nie mów tak!
Aldo: Ohyda! Właśnie to sobie wyobraziłem! Udam, że nic nie słyszałem.
Vicky: To po co pytasz i się wtrącasz?
Aldo: Nie chcę, żebyś odbierała telefony kiedy jesteśmy razem. Na pewno będzie dzwonił.
Vicky: Nie mogę mu tego zrobić. A jeśli jutro zapyta?
Aldo: Wymyśl coś, powiedz, że spałaś, że bateria się wyładowała... bądź kreatywna, zaskocz mnie.
Sceny z Don Aquilesem i "Pączuszkiem" były świetne w odc48 i 49 :) A jak ładnie razem wyglądali gdy szli po wiosce w 49odc :D
racja , może i dla nich zabiją weselne dzwony .... a jaka ta stara napalona na Aquilessa hhhaa
" JAK TWOJA FUJARKA ?" wiem, ze mam chore skojarzenia, ale rozwalilo mnie to :D
ODC. 48
Lucha: Zaskoczyło mnie pańskie zaproszenie. Mieszka pan w prawdziwym pałacu.
Don Aquiles: Wszystko co pani tu widzi jest dla kobiety, która zawładnie moim sercem. To będzie należało do niej.
Lucha: "aj czuję, że on będzie mój"
Don Aquiles: " ale gruba, łatwiej ją przeskoczyć niż obejść! a jak pożera!'
hhhaaa oni to się dobrali jak w korcu maku .... jestem ciekawa kto wymyśla takie teksty
Rzeczywiście ostatnio jest więcej śmiesznych tekstów, ale wg mnie lepsze teksty ma PESE- tam można się czasami cały odcinek śmiać :)
Tak, ale PESE to komediówka, więc bardzo dobrze, że można się śmiać nawet cały odcinek. PESE jest genialne, Eva jest świetna :D