Ostatnią osobą stojącą na straży uniwersum Tolkiena był Christopher Tolkien. Przez lata bardzo aktywnie działał aby niepublikowane wcześniej treści (w tym Silmarillion) ujrzały światło dzienne. Niestety zmarł w 2020 roku. Producenci oraz sam Amazon niestety nie uszanowali jego woli i zrobili ogromną krzywdę tej produkcji, upchali niejako na siłę postaci niewystępujące w żadnej z książek (tak samo jak rasy i kolor skóry). Szkoda bo z takim budżetem możnaby zdziałać wieke dobrego dla tego uniwersum. Wystarczyłoby nie mieszać polityki i problemów społecznych z Tolkienem. Wpisuję to na listę stratnych pozycji, tak samo jak Wiedźmina.
Bazą są wszystkie istoty opisane przez Tolkiena, jeśli będą pokazane zgodnie z opisem - zaliczamy pierwszy punkt. Drugi to charakter tych istot, zachowanie, sposób działania, a nawet mówienia, cele. Trzeci - jak najbardziej wierne oddanie wyglądu lokalizacji. Do tego odpowiednia muzyka i mamy wszystko. Tylko tyle i aż tyle. Na tym fundamencie budujesz co tylko chcesz, wymyślasz nowe postaci, tworzysz inne historie. Podstawa zachowana więc Duch Tolkiena w dziele oddany. Niestety w serialu mamy jedynie namiastki fundamentu, tak więc wszystko co na czymś tak nietrwałym i zmurszałym budowane - wali się i to nie podoba się wielu dlatego oglądalność spada.
Tak, ale żeby budować taką bazę to trzeba mieć prawa do książek, a tego Amazon nie ma.
Czy Ty trollujesz, czy rzeczywiście nie rozumiesz co napisałem? Amazaon jak najbardziej ma prawa do wszystkiego, by dobrze zachować bazę o której pisałem. Mało tego, mają prawa również do Dodatków dołączonych do Powrotu Króla, na podstawie których mogą dodatkowo jeszcze, prócz wspomnianych przeze mnie fundamentów - dokładnie pokazać historie tam opisane z małym rozbudowaniem. Dlaczego tego nie zrobili? A teraz płaczą, że serial nie podoba się widzom i to już całkowite kuriozum - tych dwóch neptków kinematografii (showrunnerzy RoP), obwinia za ten fakt fanów Tolkiena! Buahahaha
Przecież mogą wymyślać dowolne historie, byleby nie grzebali w fundamentach i nie - Dodatki to nie jest za mało
Dla jednych jest to majstrowanie w fundamentach, dla drugich nie. Jak ktoś bardzo mocno siedzi w świecie Tolkiena to będzie mu przeszkadzało to w jaki sposób zrobił to Amazon. Natomiast jak ktoś nie zna wszystkich wątków, miejsc, postaci choćby z dodatków to go to aż tak bardzo jak Ciebie nie ruszy. W gruncie rzeczy chodzi o to by oderwać się od codzienności, ale też nie rozbierać filmu na czynniki pierwsze. W końcu ogląda się po to by się zrelaksować, a nie dodatkowo wkurzać.
Majstrowanie przy fundamentach o których pisałem to fakt, a nie jak zdajesz się sugerować - subiektywny odbiór i nie chodzi o jakieś tam mocne zakorzenienie widza w twórczości Tolkiena. W serialu leży niemal wszystko - aktorstwo, reżyseria, scenariusz, kostiumy, jeśli dodasz do tego mnóstwo bijących w oczy i rozum - bzdur, głupot i elementarnych braków logiki - chcąc być obiektywnym nie da się chwalić tego serialu za całokształt, a jeśli ktoś próbuje, robi to ze względu na jeden lub kilka powodów:
1. Trolling,
2. Pisanie na zamówienie,
3. Specyficzny poziom zmysłu poczucia estetyki i dobrego smaku (niektórzy kochają disco polo jednocześnie nienawidząc dzieł Mozarta).
Aha czyli według Ciebie każdy komu film się podoba jest... nienormalny albo coś w tym stylu. Może nie napisałeś tego wprost, ale tak to można było odebrać. Ciekawe. Majstrowanie przy fundamentach - ale zrozum, że jedni w ogóle nie zwrócą na to uwagi, a inni będą się czepiać każdego kamyczka. Przecież w książkach jest tyle wątków, postaci, miejsc, że chyba mało kto wszystko zapamięta dokładnie. Dla mnie film jest ok, mnie wciągnął, ale nie po to zasiadam za ekranem żeby się wkurzać jak Ty. Raczej patrzę na to z przymrużeniem oka. Przecież jakbym miał analizować aktorstwo, reżyserię, scenariusz, kostiumy, tak jak Ty to robisz, to bym chyba oszalał.
Tak, to możliwe, mógłbyś oszaleć, nadmiar wiedzy nie wszystkim służy ;)
Po co Ci te tanie prowokacje? Ludzie lubiący dico polo i jednocześnie gardzący lub po prostu nie trawiący dzieł Mozarta nie są nienormalni, a mogą być o wiele bardziej wartościowi od tych, którzy kochają Mozarta, nie znoszą disco polo. Chodzi o fakt występowania wśród ludzi różnej wrażliwości na piękno. Niektórzy odczuwają wielką radość i satysfakcję obcując z tandetą jednocześnie nie potrafią pojąć - jak to możliwe, by ktoś również miał do czynienia z takimi odczuciami obcując z dziełami Brahms'a, Vivaldiego, czy Chopina.
Odnośnie szczegółów pisałem już Tobie w innym miejscu - większe elementy, kompozycje, itd, składają się z wielu szczegółów, drobinek, małych części składowych. Całość z odpowiedniej jakości tych drobinek daje odpowiednio jakościowo efekt.
"Odnośnie szczegółów pisałem już Tobie w innym miejscu - większe elementy, kompozycje, itd, składają się z wielu szczegółów, drobinek, małych części składowych. Całość z odpowiedniej jakości tych drobinek daje odpowiednio jakościowo efekt."
I dlatego prawdopodobnie nikt nie powtórzy już filmu takiego jak Władca Pierścieni. Właśnie dlatego.
Czyli Ci, którzy zdecydowali o zatrudnieniu głupich ludzi celem wyprodukowania tego serialu - czym się kierowali wg Ciebie?
Tutaj masz odpowiedź na to pytanie:
https://www.filmweb.pl/serial/W%C5%82adca+Pier%C5%9Bcieni%3A+Pier%C5%9Bcienie+W% C5%82adzy-2022-835082/season/1/discussion/Hejtfik,3323205
Nie no ktoś, komu się podoba ten serial, nie jest nienormalny, tylko ma kiepski gust i zaniżone oczekiwania co do artyzmu i jakości dzieła. Czyli konsument rozwodnionej papki zabarwionej na wściekły róż.
I kolejny przykład agresywnej wypowiedzi poniżającej wszystkich którym film się podobał i tyle.
No niestety tak. Takie czasy. Nie oczekuj jakości po obecnych produkcjach. Już z zasady nie ma takiego czegoś jak propaganda polityczna i jakość w jednym. Te cele są za sprzeczne bo za bardzo z kompletnie czegoś innego w człowieku wychodzą.
Prawdziwa postać oparta na kimś z prawdziwego życia a marionetka oparta na czyjejś utopijnej jedynej słusznej ideologii politycznej... To... Cóż... Nie zupełnie posiadanie wyższych wartości. Więc dzieci piszące te scenariusze potrafią tylko pisać na śmiesznie niskich standardach ograniczających się do powierzchownego: Ta ma takie organy rozrodcze i taki kolor skóry, to jest genialną rambo altruistyczną Matką Teresą. Ten ma takie i taki kolor skóry, to wiadomo jaki też już musi być i jaki nie może. Albo może dajmy jednego takiego dla niepoznaki. Ale to i tak zawsze tylko wyjątek dla tych ludzi. Bo poza tym święta zasada musi być. Zasada tego, że jak ci ludzie mogą pisać wspaniałe historie, jak oni nawet nie potrafią widzieć człowieka jako coś więcej niż z kim chce spać i głębia ich wzroku sięga jedynie na głębokość skóry. Naprawdę czego myślisz możesz oczekiwać po kimś takim?
Drugiego sezonu Wiedźmina już nie oglądałem i ten serial również sobie odpuszczę.
Do tego zmierzam. Musimy odpuścić. Zostawić tego typu seriale dzieciom, którzy mało widzieli i wiadomo, że mają niższe oczekiwania i łatwiej się zachwycają. Musimy pozwolić im na ten regres. Dla nas będzie to za puste i powierzchowne. Nas będzie to tylko albo nudzić, albo irytować, przerywane co chwilę ładnymi obrazkami i piękną muzyczką (Swoją drogą muzyka w grach i filmach dalej trzyma taki wysoki poziom tylko dlatego, że w przeciwieństwie do wszystkiego innego nie daje się twórcom takiej gigantycznej listy zakazów i nakazów co wolno, co nie, a co muszą pokazać. Tylko zamiast tego daje się ludziom kreatywnym nieograniczone pole do popisu.)
Słowami samego Tolkiena: "Zło nie potrafi tworzyć. Potrafi jedynie niszczyć to co jest dobre."
"Zło nie potrafi tworzyć. Potrafi jedynie niszczyć to co jest dobre." - to się odnosi do wszystkich dennych komentarzy pseudokrytyków którzy oceniali film na podstawie zwiastunu. Oni już nic nie stworzą, potrafią jedynie niszczyć hejtem dobry film.
Ok. Uważam, że raczej ten cytat odnosi się do twórczości artystycznej, którą komentarz nie jest ale to twój cyrk i twoje małpy. Na upartego możesz podciągać wszystko co chcesz. Twój komentarz odnosi się raczej bardziej sam do siebie:) Bo ludzie mają prawo krytykować dokładnie to co zwiastun pokazuje.
Ogólnie ludzie zawsze mają prawo krytykować. Na tym polega chyba z definicji wolność słowa. Kiedy nie mogą to problem jest już dużo większy niż jakieś tam żerowanie na popularności marki przez korpo mającą kompletnie gdzieś jej oryginalnych fanów, jej historię czy wizję twórcy.
Ogólnie uważam za upadnięcie dosyć nisko bronienie korporacji, która wygodnie reklamuje upolitycznianie rozrywki jako coś nowatorskiego, i to do poziomu w którym przeszkadza komuś samo krytykowanie jej ale... Nie wiem... Może nie widzisz jak sama właśnie obrażasz i hejtujesz innych bo oczywiście tobie wolno... Może jesteś jedną z tych osób, która w ogóle by chciała w miejscu pracy mieć np. obowiązkowe szkolenia o nazwie "jak być mniej białym" jak netflix, nbc czy coca-cola i wiele innych firm przeprowadzało w Stanach. I wtedy właśnie zmarnowałem 5 minut życia próbując ci odpisać i smażąc ten komentarz:)
"dennych komentarzy pseudokrytyków " taa... To krytyka nie hejt:) Niezły przykład stąpania twardo po ziemii.
Właśnie dokładnie takich ludzi jak ten tutaj mam na myśli. Którzy traktują swój punkt widzenia jako jedyny istniejący.
Starczy mojego czasu. Zakończę cytatem Quentina Tarantino sprzed jakoś 2 miesięcy: "I don't like talking about new films because then I'm only forced to say good things, or else I'm 'slamming' someone."
Tak, widziałem mnóstwo takich komentarzy typu porównywanie serialu do moczu, kału, rzygowin i jeszcze wiele więcej, więc nie będę przebierał w słowach, chociaż nic takiego strasznego nie napisałem. Jest jedna zasada: najpierw zobacz serial, potem pieprz farmazony.
Mnie np. zemdliło po drugim odcinku i to dosłownie miałem takie odczucie fizycznie, więc zakończyłem przygodę z serialem bez żalu, dużo więcej rozrywki miałem potem z oglądania relacji z kolejnych odcinków na YouTube u Drwala Rębajły. Chyba nie zaczniesz mnie teraz przekonywać do tego, że nie miałem prawa tego poczuć albo że mi się tylko zdawało, a Ty wiesz lepiej, co czuję, albo co powinienem poczuć. Więc ktoś, kto ma wyrobiony odpowiednio zmysł estetyczny, oczekiwania co do gry aktorskiej czy wiarygodności postaci, oczekiwania co do historii, jakiejś spójności albo konsekwencji w przedstawieniu świata i ściemę w przekonywaniu ludzi, że to ma coś wspólnego z Tolkienem, co było zwyczajnie nieuczciwe, delikatnie mówiąc. Więc co się okazuje, nie można skrytykować tego gniota, tylko dlatego, że dla Ciebie jest to szczyt artyzmu. Ja wiem, że wolałbyś się znaleźć wśród elit zdolnych do doceniania prawdziwej sztuki, ale niestety zaliczasz się do tych, co rozpoznają dzieło po cenie widniejącej pod nim zawierającej odpowiednią ilość zer i po towarzyszących mu odpowiednio oślepiających fajerwerkom, tyle w temacie.
"Mnie np. zemdliło po drugim odcinku i to dosłownie miałem takie odczucie fizycznie, więc zakończyłem przygodę z serialem bez żalu"
Twoje problemy gastryczne mnie nie interesują. Jeśli Cię zemdliło, to może trzeba iść do lekarza.
"Więc co się okazuje, nie można skrytykować tego gniota, tylko dlatego, że dla Ciebie jest to szczyt artyzmu."
Nie kłam. Nigdy nie użyłem takiego stwierdzenia.
Pokazywanie faktów z którymi mamy do czynienia w tym serialu pełnego głupot, przeinaczeń i bzdur - to nie hejt, a rzeczowa argumentacja potwierdzająca, że jest on słaby (przynajmniej te trzy odcinki - średnia max 3,5-4/10).
To dopiero po trzech odcinkach można cokolwiek powiedzieć, a nie jednie po zwiastunie.
Po zwiastunie również można było wiele powiedzieć, a co dopiero po zapoznaniu się z całością kampanii "promocyjnej" przed emisją serialu.
Nie wystarczy obejrzeć zwiastuna czy kampanii promocyjnej. Serial zawsze należy oceniać po jego obejrzeniu. Pamiętam ilu ludzi psioczyło, że Sauron wygląda jak Eminem. Okazało się, że to nie był Sauron. I tyle jest warte takie ocenianie przed premierą.
Jeżeli twierdzisz, że przy tak wielu materiałach udostępnionych przez Amazon nie można było stwierdzić, że twór będzie słaby i tak go ocenić to jak widać się mylisz, bo osoby o których mowa miały rację. Serial jest słaby, a w przypadku tych ludzi to nie był ślepy traf, a ocena w oparciu o dokładną i szczegółową analizę materiałów "promocyjnych" udostępnionych przed emisją. Podajesz jakiś jeden aspekt (Eminem), jakby to miało jakiekolwiek znaczenie odnośnie oceny, że Sauron nim się nie okazał. Można powiedzieć więcej, bo fakt, że okazał się nim Halbrand jest jeszcze gorszy niźli okazałby się tym "Eminemem", ale to takie subiektywne wrażenie dodane na marginesie.
Niby na jakiej podstawie chcesz sugerować, że aspekt ten znacznie wpłynął na ocenę całości? Przecież fakt, że okazał się nim Halbrand jest o wiele większym powodem do obniżenia oceny niż w przypadku gdyby okazał się nim ten mag. Po drugie akurat w tym konkretnym przypadku chodziło o przypuszczenie i nie możemy wyrokować na tej podstawie, że wpłynęło to w jakiś znaczny sposób na ocenę ogólną przed emisją.
Jak już wcześniej wspomniałem, że na podstawie takiej dawki materiałów udostępnionych przed emisją można było bardzo wiele powiedzieć o tym czego będzie dotyczył serial i na tej podstawie dokonać jego oceny. Widzieliśmy bowiem zbroje, wygląd elfów, niektóre kwestie wypowiadane przez aktorów, itd. Użytkownik Zarptak na podstawie zwiastunów bardzo trafnie "przewidział" większość wątków fabularnych, polecam przeczytać cały wątek, jako podsumowanie można przytoczyć jedną wypowiedź w związku z tym tematem: "Podasz numery w lotto? :D"
https://www.filmweb.pl/serial/W%C5%82adca+Pier%C5%9Bcieni%3A+Pier%C5%9Bcienie+W% C5%82adzy-2022-835082/discussion/Znam+ju%C5%BC+fabu%C5%82%C4%99,3313781
Nie ma znaczenia co i w jakiej skali i na co wpłynęło. Liczy się sam fakt, że zbyt wczesna ocena może się ostatecznie okazać zbyt pochopna.
"Jak już wcześniej wspomniałem, że na podstawie takiej dawki materiałów udostępnionych przed emisją można było bardzo wiele powiedzieć o tym czego będzie dotyczył serial i na tej podstawie dokonać jego oceny."
W żaden sposób nie jest to obiektywne. To tak jakbyś oceniał jazdę samochodem widząc jedynie go na hali produkcyjnej i to z jakich części jest budowany.
Piszesz:
"Nie ma znaczenia co i w jakiej skali i na co wpłynęło. Liczy się sam fakt, że zbyt wczesna ocena może się ostatecznie okazać zbyt pochopna."
Właśnie wszystko zależy od skali. Co z tego, że w kilku przypadkach wczesna ocena mogła okazać się zbyt pochopna? Chodzi o skalę, a tutaj - jak jest każdy widzi, a raczej MOŻE zobaczyć. Otóż w olbrzymiej większości użytkowników wcześnie oceniających okazało się, że mieli rację.
Piszesz, że ocena na bazie odpowiedniej ilości danych dostarczonych przed emisją "w żaden sposób nie jest obiektywna", czyli zaprzeczasz faktom. Podałem Ci jak na tacy odnośnik do wątku, który potwierdza, że taka ocena w większości przypadków była obiektywna. Oczywiście nie dziwi mnie fakt, że ani słowem się do tego nie odniosłeś.
Piszesz:
"To tak jakbyś oceniał jazdę samochodem widząc jedynie go na hali produkcyjnej i to z jakich części jest budowany."
Przecież osoba obeznana z tymi częściami, wie jaki będzie efekt przy ich wykorzystaniu, połączeniu, itd., tak więc jest w stanie ocenić jak samochód zbudowany z tych części będzie spisywał się w czasie jazdy. Podałeś przykład, który w żaden sposób nie odzwierciedla tego o czym mówimy.
"Piszesz, że ocena na bazie odpowiedniej ilości danych dostarczonych przed emisją "w żaden sposób nie jest obiektywna", czyli zaprzeczasz faktom. Podałem Ci jak na tacy odnośnik do wątku, który potwierdza, że taka ocena w większości przypadków była obiektywna. Oczywiście nie dziwi mnie fakt, że ani słowem się do tego nie odniosłeś."
Zasada jest prosta. Jeżeli ktoś chce ocenić film, to najpierw musi go obejrzeć. Tylko wtedy jego ocena będzie obiektywna. Nie interesują mnie żadne materiały dostępne przez emisją. Na ich podstawie można ocenić serial błędnie lub dobrze. Nie mówiąc już o tym, że owe materiały mogą stworzyć pewne negatywne nastawienie do filmu.
"Przecież osoba obeznana z tymi częściami, wie jaki będzie efekt przy ich wykorzystaniu, połączeniu, itd., tak więc jest w stanie ocenić jak samochód zbudowany z tych części będzie spisywał się w czasie jazdy. "
Jeżeli jechał tym autem już wcześniej - to tak. W innym przypadku bzdura kompletna. NIGDY nie wiesz jak dany samochód zachowa się w czasie jazdy zanim nim nie pojedziesz. Tak samo jak gotujesz daną potrawę po raz pierwszy, to też nie wiesz jak smakuje dopóki nie spróbujesz.
Piszesz:
"Nie interesują mnie żadne materiały dostępne przez emisją. Na ich podstawie można ocenić serial błędnie lub dobrze."
Właśnie w przypadku tego serialu mamy do czynienia z tą drugą opcją, bo na podstawie tychże materiałów dobrze oceniono ten twór. Obiektywność takich ocen zależy od ilości tego co nam pokażą twórcy przed emisją oraz bezstronności oceniających wyposażonych w odpowiednią wiedzę. Jeśli o tę ilość chodzi - była to aż nader wystarczająca dawka, by właśnie ocenić trafnie, co też zostało zrobione.
Piszesz:
"Jeżeli jechał tym autem już wcześniej - to tak. W innym przypadku bzdura kompletna. NIGDY nie wiesz jak dany samochód zachowa się w czasie jazdy zanim nim nie pojedziesz."
Bzdury piszesz. Wyraźnie wcześniej określiłeś warunki: "widząc jedynie go na hali produkcyjnej i to z jakich części jest budowany". Jeśli więc ktoś jest obeznany z możliwościami tychże części - wie jak samochód z nich skonstruowany zachowa się w czasie jazdy. To jest prosta i logiczna zależność ale rozumiem, że Ty masz duże niedostatki w tych obszarach dlatego zdarza Ci się bajdurzyć.
"Właśnie w przypadku tego serialu mamy do czynienia z tą drugą opcją, bo na podstawie tychże materiałów dobrze oceniono ten twór. "
To dopiero teraz można wysnuć takie czy inne wnioski, ale przed premierą nic nie było wiadome na 100%.
"Jeśli więc ktoś jest obeznany z możliwościami tychże części - wie jak samochód z nich skonstruowany zachowa się w czasie jazdy. "
Skąd ma to wiedzieć? Bo przeczytał w instrukcji?
"To jest prosta i logiczna zależność ale rozumiem, że Ty masz duże niedostatki w tych obszarach dlatego zdarza Ci się bajdurzyć."
Twoja logika jest pokrętna albo masz zdolności nadprzyrodzone.
Piszesz:
"To dopiero teraz można wysnuć takie czy inne wnioski, ale przed premierą nic nie było wiadome na 100%."
Oczywiście. Jednak nie o to chodziło w tym sporze. Uważałeś, że nie dało się na podstawie zwiastunów i materiałów "promocyjnych" (cudzysłów zamierzony), stwierdzić, że będzie to słaby serial. Okazało się, że Ci, którzy tak twierdzili przytaczając odpowiedniej klasy argumenty - mieli rację. Tak więc jednak dało się stwierdzić, że powstanie coś słabego na podstawie zwiastunów i tych wszystkich materiałów udostępnionych przed emisją. Podejrzewam, że do teraz nie zaznajomiłeś się z tym, tym bardziej rozumiem Twoje, jak się okazało - błędne: "to dopiero po trzech odcinkach można cokolwiek powiedzieć."
Piszesz:
"Skąd ma to wiedzieć? Bo przeczytał w instrukcji?"
Hehe. Nie przestajesz zaskakiwać :) To niby nie istnieją specjaliści w temacie, doskonale znający jak te poszczególne części działają? No nie, oni jak najbardziej istnieją i jeśli ktoś taki zobaczy z jakich części ten samochód będzie złożony doskonale będzie wiedział jak zachowa się on na drodze. Mam nadzieję, że już rozumiesz jak nieadekwatnego porównania użyłeś.
Piszesz:
"Twoja logika jest pokrętna albo masz zdolności nadprzyrodzone."
Oj, nasypałeś mi piasku do oczu!! Możesz podać jakikolwiek przykład tej mojej, rzekomej "pokrętnej logiki"? Rozumiesz chyba, że kultura w dyskusji polega głównie na stosowaniu się do jej zasad? Stawiasz zarzut - próbuj go wykazać, w przeciwnym razie sytuujesz siebie w roli rozkapryszonego dziecka, który rzuca w innych piaskiem w piaskownicy, bo mu się nudzi lub nie dostał cukierka od mamy.
"Oczywiście. Jednak nie o to chodziło w tym sporze. Uważałeś, że nie dało się na podstawie zwiastunów i materiałów "promocyjnych" (cudzysłów zamierzony), stwierdzić, że będzie to słaby serial. Okazało się, że Ci, którzy tak twierdzili przytaczając odpowiedniej klasy argumenty - mieli rację."
Tylko co to jest za ocena skoro nie wiadomo czy będzie ona prawdziwa czy nieprawdziwa, a może trochę prawdziwa i trochę nieprawdziwa. Jeżeli ja gdzieś przed premierą przeczytałem jakiś komentarz kogoś, że serial będzie słaby (bo ten ktoś gdzieś tam w materiałach się tego dowiedział), to mnie to nie przekonuje. Muszę sam obejrzeć i dokonać własnej oceny.
"jeśli ktoś taki zobaczy z jakich części ten samochód będzie złożony doskonale będzie wiedział jak zachowa się on na drodze."
To chyba ten ktoś musi mieć zdolności paranormalne.
"Możesz podać jakikolwiek przykład tej mojej, rzekomej "pokrętnej logiki""
Przecież wyżej masz. Twierdzisz, że jedynie widząc części samochodu ktoś jest w stanie wiedzieć jak zachowa się na drodze samochód z nich budowany. Gdyby tak było, to by nikt po złożeniu samochodu nie robił testów :)
"Rozumiesz chyba, że kultura w dyskusji polega głównie na stosowaniu się do jej zasad? Stawiasz zarzut - próbuj go wykazać, w przeciwnym razie sytuujesz siebie w roli rozkapryszonego dziecka, który rzuca w innych piaskiem w piaskownicy, bo mu się nudzi lub nie dostał cukierka od mamy."
Ale przecież ja stwierdziłem jedynie pewien wniosek na podstawie Twoich wypowiedzi, dokładnie tak samo jak Ty na podstawie moich wypowiedzi wysnułeś podejrzenie że niby pracuję dla Amazona. Wnioski na podstawie Twoich wypowiedzi dot. składania samochodu: pierwszy, że Twoja logika jest pokrętna - o tym wyżej napisałem. A drugi, że możesz mieć zdolności nadprzyrodzone - ale przecież to nic złego.
Piszesz:
"Tylko co to jest za ocena skoro nie wiadomo czy będzie ona prawdziwa czy nieprawdziwa, a może trochę prawdziwa i trochę nieprawdziwa."
Mówimy przecież o konkretnej sytuacji, o tym serialu. Przyjmij wreszcie do świadomości, że twór ten był przewidywalny do bólu na co masz dowody przecież. Podawałem Ci linki, nazuul również - nawet fabułę można było prawie dokładnie przewidzieć na podstawie materiałów udostępnionych przed emisją. Dlatego oceny na tej podstawie przed pokazaniem tego obrazu okazały się trafne. Twórcy mają niemal zerowe doświadczenie i pokazali, że na podstawie tychże materiałów można było ocenić serial obiektywnie jeszcze przed jego emisją.
Przykład twojego braku kultury w prowadzeniu dyskusji - podajesz obdarty z kontekstu cytat i próbujesz podawać do tego kontrargumenty. Zacytowałeś:
"jeśli ktoś taki zobaczy z jakich części ten samochód będzie złożony doskonale będzie wiedział jak zachowa się on na drodze."
Na powyższe odpowiadasz:
"To chyba ten ktoś musi mieć zdolności paranormalne."
Pisałem przecież o kogo chodzi, a więc "jeśli ktoś taki zobaczy". O kogo chodzi? Oczywiście to pominąłeś, by pasowało Ci do możliwości udzielenia "odpowiedzi". Zatem powtórzę:
" To niby nie istnieją specjaliści w temacie, doskonale znający jak te poszczególne części działają? No nie, oni jak najbardziej istnieją i jeśli ktoś taki zobaczy (...)"
Tak więc specjaliści, którzy dokładnie wiedzą, jak te poszczególne części działają oraz połączony z tych części mechanizm - wiedzą jak będzie z nich złożony samochód spisywał się na drodze. Jaki masz na to "kontrargument"? Ano śmieszny - bo zwykłą fachową wiedzę utożsamiasz ze zdolnościami paranormalnymi. Na tym nie koniec, brniesz w to dalej, bo w tak nieuczciwy sposób wyciągnięty, mylny wniosek podajesz jako "przykład" niby mojej pokrętnej logiki. Tak więc nie podajesz przykładu i Twoje słowa są zwykłym kłamstwem.
Specjalnie pozbawiłeś moje słowa kontekstu co wzbudza podejrzenia, że możesz trollować i taka jest Twoja rola, no ale gdy dzielę się takimi przypuszczeniami na bazie podstaw, które dostarczasz - co wtedy robisz? Oskarżasz mnie o pomówienie. Taka to z Tobą rozmowa do której coraz bardziej zniechęcasz.
"Mówimy przecież o konkretnej sytuacji, o tym serialu. Przyjmij wreszcie do świadomości, że twór ten był przewidywalny do bólu na co masz dowody przecież. Podawałem Ci linki, nazuul również - nawet fabułę można było prawie dokładnie przewidzieć na podstawie materiałów udostępnionych przed emisją."
Nigdy nie ma 100% pewności jaki serial faktycznie będzie. Przykłady także podawałem - że to co czasem widać w materiałach może być ostatecznie inne w samym filmie.
" To niby nie istnieją specjaliści w temacie, doskonale znający jak te poszczególne części działają? No nie, oni jak najbardziej istnieją i jeśli ktoś taki zobaczy (...)"
Nie wiem co ma niby zmienić szerszy cytat. Odwoływałem się do konkretnego fragmentu. Wiadomo, że specjalista, który miał już do czynienia z danym modelem auta będzie wiedział jak on się zachowa widząc części. Ale jak ktoś nie miał, to nie wie. Albo przynajmniej nie będzie miał 100% pewności bo tę można uzyskać dopiero na testach. Tu nie ma nic więcej do rozwodzenia się nad tym.
"Tak więc specjaliści, którzy dokładnie wiedzą, jak te poszczególne części działają oraz połączony z tych części mechanizm - wiedzą jak będzie z nich złożony samochód spisywał się na drodze. Jaki masz na to "kontrargument"? Ano śmieszny - bo zwykłą fachową wiedzę utożsamiasz ze zdolnościami paranormalnymi."
A z czym to porównać jak nie ze zdolnościami paranormalnymi skoro ktoś wie z praktyki jak działa coś czego nigdy wcześniej nie testował?
"Tak więc nie podajesz przykładu i Twoje słowa są zwykłym kłamstwem."
Twoje natomiast są kompletną bzdurą i to Ty w tym brniesz bo się okazało, że przykład z autem okazał się błędny dla potwierdzenia Twoich argumentów. Tutaj sprawa jest banalna. Ktoś kto obejrzał jedynie materiały przedpremierowe z oczywistego powodu nie może mieć 100% pewności jaki będzie faktycznie serial. I analogicznie ktoś kto widzi tylko części auta nie może być na 100% pewny jak złożony z nich pojazd zachowa się na drodze. Ten pierwszy będzie na 100% wiedział gdy obejrzy przynajmniej kilka odcinków, a ten drugi - gdy obędzie kilka jazd testowych. Kropka. Koniec.
"Specjalnie pozbawiłeś moje słowa kontekstu co wzbudza podejrzenia, że możesz trollować i taka jest Twoja rola"
Rozwodzisz się nad czymś kompletnie nieistotnym w tym momencie. Wziąłem jedynie fragment tekstu, nie miałem złych intencji. Ale co to zmienia? Nic, ponieważ zupełnie nie jest istotne kto patrzy na części samochodu.
"To dopiero teraz można wysnuć takie czy inne wnioski, ale przed premierą nic nie było wiadome na 100%."
Zgadza się. Zob. jednak mój wpis bazowany na trailerze:
https://www.filmweb.pl/serial/Władca+Pierścieni%3A+Pierścienie+Władzy-2022-83508 2/discussion/Dlaczego+to+będzie+profanacja,3283823
Oczywiście pewne sprawy okazały się nieaktualne lub mało istotne. Ale co do zasady okazło się trafne.
Zob. też przewidzenie fabuły - zarptak https://www.filmweb.pl/serial/Władca+Pierścieni%3A+Pierścienie+Władzy-2022-83508 2/discussion/Znam+już+fabułę,3313781
Tak, ale już np. ci co twierdzili, że Sauronem jest "Eminem" to się pomylili. Można trafić, można się pomylić, dlatego napisałem, że na 100% nie wiadomo.
Nikt nie twierdzi (zwłaszcza Wake_up_sheep czy ja), że serial da się ocenić bez oglądania lub przewidzieć całą fabułę, ale, że da się z dużą dozą prawdopodobieństwa ustalić na podstawie materiałów dostępnych przed premierą z czym będziemy mieli do czynienia. Podobnie jak w innych miejscach tej dyskusji, nie doceniasz ludzi. Sam wielu rzeczy nie dostrzegasz i na tej podstawie bronisz tezy, że serial jest bardzo dobry. Oczywiście, to Twoja ocena i słusznie oceniasz tak jak widzisz, ale taka linia obrony serialu jest jednak miałka. Wmawiasz, że jeżeli ktoś zauważy jakiś mankament, to wielce analizuje produkcję. To nie tak, choć są też pewnie osoby analizujące klatka po klatce. Zwyczajnie osoby znające się na czymś dostrzegą elementy im znane. Jest np. jeden użytkownik, który zna się na fechtunku (michalnachi) i wielokrotnie o nim przez to pisze (chyba nie muszę wskazywać, czy chwali czy gani serial). Więcej jest osób znających dzieła Tolkiena i zauważających niezgodności. Albo osób myślących logicznie, zauważających ciągi przyczynowe między wydarzeniami lub ich brak. Podobnie jest z informacjami sprzed premiery serialu.
Rzecz jasna materiały przedpremierowe mają zachęcić do oglądania, podaje się zatem to co najlepsze. Dlatego w zwiastunie nie masz ciągu głupich min Morfydd Clark tylko "ładne widoczki". Dlatego też np. twórcy przekonywali, że to będzie tolkienowski serial a nie hejtfik. Obsady oczywiście się nie ukrywa.
Na przykładzie. Znana była obsada ról Durina IV i jego żony Disy (nowa postać, co jest oczywiście uzasadnione). Ludziom znającym pierwowzór to musi nie pasować. Cytat z dodatku A do Władcy Pierścieni, Plemię Durina: "his line never failed, and five times an heir was born in his House so like to his Forefather that he received the name of Durin. He was indeed held by the Dwarves to be the Deathless that returned".
Z zestawienia tych dwóch informacji (obsada, podobieństwo Durinów) wyciągnąć można wniosek na temat traktowania przez twórców serialu materiału źródłowego i to wniosek niestety negatywny. To może jest drobnostka, ale nie ma żadnego powodu merytorycznego aby to zmieniać. Powody mogą być dwa i oba stawiające serial w złym świetle: niechlujność (nie zauważyli/nie zrozumieli co jest napisane) albo dali mulatkę żeby zapewnić "różnorodność" i chwalić się "pierwszą czarnoskórą krasnoludzicą w świecie Tolkiena" (jest to bezsprzecznie wielkie osiągnięcie, wymagające wielomiesięcznej, zsynchronizowanej i kosztownej pracy szeregu topowych specjalistów, porównywalnej pewnie z transportem tunelownicy do Rzeszowa) i pewnie przy okazji irytować fanów i zarzucać im "rasizm" w razie oczywistej do przewidzenia negatywnej reakcji na ten hejtfik.
" Nikt nie twierdzi (zwłaszcza Wake_up_sheep czy ja), że serial da się ocenić bez oglądania lub przewidzieć całą fabułę, ale, że da się z dużą dozą prawdopodobieństwa ustalić na podstawie materiałów dostępnych przed premierą z czym będziemy mieli do czynienia."
I to są jedynie pewne własne przypuszczenia, spekulacje. Mogą być oczywiście trafne, częściowo trafne lub błędne. To okazuje się dopiero po obejrzeniu. Wake_up_sheep twierdził wcześniej, że materiały wystarczą do tego żeby ocenić serial. A ja bym wolał by ktoś go oceniał po obejrzeniu.
"Sam wielu rzeczy nie dostrzegasz i na tej podstawie bronisz tezy, że serial jest bardzo dobry. "
Poprawka. Niczego nie bronię.
"Wmawiasz, że jeżeli ktoś zauważy jakiś mankament, to wielce analizuje produkcję."
Jest raczej wątpliwe, że ktoś dostrzeże wszystko podczas pierwszego oglądania. Przecież ogląda się dla relaksu po np. trudnym dniu w pracy, a nie po to żeby tworzyć rozprawki na 50 stron o tym jak to źle ta czy inna rzecz była ułożona w tej czy innej scenie. Ale oczywiście każdy robi jak chce.
"Na przykładzie. Znana była obsada ról Durina IV i jego żony Disy (nowa postać, co jest oczywiście uzasadnione). Ludziom znającym pierwowzór to musi nie pasować. "
Nie mówię, że to nie jest błąd. Ale zmiany są nie tylko w RoP. Dlaczego na przykład Jackson zmienił w fabule Drużyny Pierścienia Glorfindela na Arwenę podczas ratowania Froda przed Nazgulami w drodze do Rivendell? Przecież to nie jest zgodne z książką.
"Wake_up_sheep twierdził wcześniej, że materiały wystarczą do tego żeby ocenić serial."
Nie zauważyłem tego.
"<<Wmawiasz, że jeżeli ktoś zauważy jakiś mankament, to wielce analizuje produkcję.>>"
Jest raczej wątpliwe, że ktoś dostrzeże wszystko podczas pierwszego oglądania."
Ależ w dalszej części wyjaśniłem: nie pisałem o _wszystkich_ aspektach lecz zwłaszcza "osoby znające się na czymś dostrzegą elementy im znane."
"Dlaczego na przykład Jackson zmienił w fabule Drużyny Pierścienia Glorfindela na Arwenę podczas ratowania Froda przed Nazgulami w drodze do Rivendell? Przecież to nie jest zgodne z książką."
Jest istotna różnica między tym przykładem a podanym przeze mnie obsady roli Disy.
W moim jest to zmiana bez żadnego uzasadnienia fabularnego (oczywiście każdy wie, że Disa musiała być czarnoskóra w celu zapewnienia "różnorodności etnicznej" wśród krasnoludów). Co gorsza, wpływa na dziwactwo i tajemniczość charakteryzujące krasnoludów (wierzyli, że ich królowie Durinowie się reinkarnują, to byłby ciekawy wątek, dobre pole do rozwoju opowieści; do dziwactw dołożyć można brodate krasnuludzice, rodzenie się krasnoludów "na kamieniu" o czym było w filmie LOTR2, krasnoludy nie były stworzone przez Eru - tamtejszego boga, jak elfy i ludzie, tylko przez pomniejszego bożka Aulego, którego imię zostaje wspomniane w serialu).
W Twoim mielibyśmy wprowadzenie dodatkowej postaci, która robi tylko to (plus ewentualnie wypowie się podczas narady w Rivendell). Nie miałbym nic przeciwko temu, ale wg mnie to akurat dobra zmiana. Naturalnym kandydatem na ratowanie Froda jest ktoś z Rivendell. Mógł być to poza Arweną jedynie Elrond, miałoby to sens zwłaszcza w świetle tego co pokazano w filmie Hobbit. Mógł być to Legolas, ale nie pasowałoby to do filmów z serii Hobbit, gdzie widz nieznający oryginału dowiaduje się, że Legolas nie jest z Rivendell.
"Nie zauważyłem tego."
Ale tak było.
"Jest istotna różnica między tym przykładem a podanym przeze mnie obsady roli Disy. "
Czy ja wiem. Jedno jest zmianą i drugie jest zmianą.
Jak coś nie marnuj czasu jak ja z pisaniem z "pierscienwladzy":) Rozmawiamy tu o ludziach na poziomie: "założę konto na filmwebie tylko po to żeby wylewać swoje żale na ludzi, którzy coś krytykują, bo wtedy mam wymówkę na odreagowywanie swoich życiowych frustracji bo powiem, że oni najpierw krytykowali to ja hejtować ich mogę, ja nie mam swoich własnych standardów".
Jak napisałem na początku, musimy zostawić takie seriale dzieciom, które mało jeszcze widziały i łatwiej się zachwycają. Nie można mieć pretensji do dzieci, że nie mają jeszcze własnych standardów. Trzeba pozwolić im istnieć.
To co, że serial obraża moją inteligencję, piszę postaci jak nie ludzi, patrzy na mnie z góry prawiąc mi moralnie o tym jak kategoryzowanie ludzi uprzywilejowując ich ze względu na kolor skóry, płeć i preferencje seksualne przez twórców jest czymś dobrym (mają obsesje na tym punkcie, nie widzą już w ogóle człowieka jako człowieka, normalnie ideologiczne zbiorowe szaleństwo), sugeruje, że to ze mną jest coś nie tak bo jak w ogóle może mi się nie podobać coś co mi sprzedają, podstępem znajomego materiału manipuluje mnie do obejrzenia go, a potem zmieniają jak im się tylko podoba nie uznając istnienia takiego czegoś jak szacunek do materiału źródłowego i wizji twórcy, bo nie potrafią stworzyć absolutnie nic własnego co odniosłoby sukces... Znak obecnych czasów. Czasami jeszcze zdarzą się dobre produkcję. I to musi wystarczyć. Trzeba zaakceptować, że złote czasy kiedy w filmach wzorowano się na psychologii i opierano na tym jak ludzie się zachowują w rzeczywistości minęły. Może na krócej, może na dłużej. Ale minęły. Ja odkrywam niezłe filmy z ostatnich 30 lat, o których nie miałem pojęcia. Np. ostatnio się przełamałem i obejrzałem japońskie bajki studia gibli. Oj, łał, ale poziom. Aż dziwnie się czułem oglądając znowu coś tak jakościowego i mądrego:) Albo chyba nowszy chyba duński (nie pamiętam) thriller Jeźdźcy Sprawiedliwości. Normalnie łał. Albo koreański dramat "A Sun". Rozwalił mnie:)
Zostaw ludzi zasłaniających swoją frustrację i nadmiar wolnego czasu truizmami w stylu: "Dopiero po 3 odcinkach można ocenić serial". :D
A ja widziałem serial, w którym dopiero ostatnie 2 odcinki w sezonie były dobre. I co? Mam teraz udawać, że poprzednie były ok, czy że cały serial był nagle dobry i tego warty. Czy dłużenie się czegoś to nie jest też konstruktywna krytyka? Pomijając fakt, że to nie jest film tylko serial. Każdy odcinek jest osobno i może być oceniony jako sam serial bo też obejrzałeś odcinek do końca i też nazwą serialu się ten odcinek zasłania:) Ale to bez znaczenia. Bo taka osoba tak bardzo nie stąpa po ziemi, że się takimi ideałami zasłania by się bronić przed konstruktywną krytyką, że jeszcze będzie udawać, że wszystko co kiedykolwiek sama oceniała i osądzała zawsze widziała i wysłuchała do samego końca i przestudiowała:) Powiesz im tak to tacy ludzie znajdą sobie kolejny truizm o tak samo niskiej rozdzielczości by się unieść i sobie usprawiedliwić czemu mają takie życie, że nie mają nic lepszego do roboty niż specjalnie zakładać konto żeby odpisywać wszystkim i zawzięcie bronić jakiegoś serialu na internecie bo to dla nich aż takie ważne jest. Nie da się rozmawiać z tego typu ludźmi. Zawsze ty będziesz racjonalnie odpowiadać na ich zarzuty ale oni będą tylko kręcić i wybiorą sobie wygodnie na co ci odpowiedzieć a resztę przemilczą i będą udawali, że tego nie ma. To może i nawet idealnie opisuje całe ich bujające w obłokach wygodne podejście do życia;)
Rany, ale wylałem tekstu:) Siedzi chory w domu to i marnuje czasu na głupoty:) Skończyłem, i sorki że dałem tyle do czytania.