No i intryga poszła krok dalej. Mamy część odpowiedzi, wiemy że Theresy nikt nie wrabiał. Bernard okazał się hostem, a o Elsie nic nie wiadomo.
Co do poprzednich wątpliwości i sceny "spaceru" - w tym odcinku mogliśmy zobaczyć jak inni też chodzą i testują hosty.
Właśnie? I słabe byłoby gdyby kopiował Hannibala. Póki co tutaj jego siła to minimum środków ekspresji. Gra mimiką ale też nie przesadnie i genialnie pauzą.
Też myślałem, że Ford wprowadza hosty do normalnego świata, ale Bernard to zły przykład. On nie wie, że jest hostem. Nawet się nie domyśla. Jest pod całkowitą kontrolą Forda. Różni się od tego czym się staje Meave i Dolores.
Meave wie dokładnie kim jest i co tu się dzieje, Bernard nie - więc praktycznie nie różni się niczym od hostów w parku, pełni tylko inną rolę.
Przykład Bernarda to inna sprawa nie mieszał bym do jego, Forda, ogólnego planu. Pewne hosty są mu potrzebne do pracy dlatego nigdy parku nie opuszczą mam tu na myśli tą firmę. Dlatego Bernard nie psuje mojej hipotezy :)
Bardzo dobry odcinek.
- Wiemy już, że czego hosty nie widzą, to i my nie widzimy (drzwi w domku w 6 odcinku).
- Bernard był ludzki aż do bólu. Byłem naprawdę pod wrażeniem jak dzielnie przyjął na klatę zwolenienie z pracy kryjąc Forda do samego końca.
To niesamowite, że host został wprowadzony między ludzi i osadzony na bardzo wysokim stanowisku wyprowadził w pole całą obsługę i zarząd, a na dodatek brał czynny udział w programowaniu innych hostów. To świadczy o znacznie wyższym stopniu zaawasowania hostów niż mogliśmy sądzić. Coraz bardziej skłaniam sie ku tezie, że obsługa parku i goście to SI, a moze nawet i sam Ford. Widzieliście jego szok, gdy się dowiedział czym jest? Od razu przyszło mi do głowy, że zareagowałbym podobnie :)
- O ile wierzyć Bernardowi, potwierdzają się przypuszczenia, że część kodu storzył Arnold i ewentualny podprogram szeptający hostom do ucha jest nie do usunięcia.
- Maeve nie reaguje na komendę STOP, a ponadto przełamała program i po mimowolnym odśpiewaniu wstępu do dyskusji w barze z koleżanką po fachu, ugryzła się język i zaczęła mówić od siebie.
- Ford to bezwzględny zabójca, choć nie możemy wykluczać, że Theresa była również hostem, a cała ta historia z zarządem to tylko szopka, którą znudzony bóg sam sobie wyreżyserował. Niwykluczone też, że była człowiekiem, a być może Ford ją sobie właśnie drukował ;) Pytanie do znawców od rozpoznawania twarzy: czy popiersie jakie Ford ma w swoim biurze w 6 odcinku nie należy przypadkiem do Theresy? Jak na moje oko, broda, kości policzkowe to wypisz wymaluj Theresa.
Podczas sceny z panią dyrektor widać było, że nie był zaniepokojony, tylko dosyć zainteresowany, może nawet lekko zaskoczony tym, jak to się wszystko toczy.
- Jeżeli Theresa była człowiekiem, to mamy pewność, że hosty mogą zabijać ludzi. Szok!
- Co się stało z Elsie? Myślę, że to Ford stoi za jej zniknięciem. Byłą przeszkodą, która mogła namieszać w sprawach pomiędzy zarządem, Theresą i Bernardem. Pytanie co z nią zrobi? Teoretycznie moze ja wypuścić, ale jak ją przekonać, by przemilczała porwanie? Ciekawe, ciekawejak to się dalej potoczy, mam jednak nadzieję, że jej nie uśmiercą, bo to świetnie zarysowana postać.
- Wciąż nie daje mi spokoju kwestia pozycji Forda w firmie. Skłaniam się ku tezie, że Ford nadal jest większościowym akcjonariuszem, ale został wysiudany przez zarząd ze stanowiska szefa firmy, który to, ma zupełnie inne cele względem hostów, niż ich twórca. Tak czy siak ciekawy jestem, jak załatwi sprawę zniknięcia Theresy i jak rozprawi się z zarządem.
Coraz bardziej zastanawia mnie to z czego hosty są zbudowane. To co dotychczas widzieliśmy z procesu ich produkcji, to jest drukowanie tkanki całego ciała. Pytanie, czy jest to jakaś substancja syntetyczna czy nieodróżnialna od ludzkiej? Dla przykładu oko, nie miało jakiejś widocznej kamery, musiało być więc wyposażone w światłoczułe receptory jak w prawdziwym oku. Albo czy hosty muszą jeść? No i co mają w głowach? A jeżeli to prawdziwy mózg, a od ludzkiego różni się tylko tym, że mogą go kontrolować? Jeżeli to drugie, to przy odpowiednio zaawansowanej technice można by je wykorzystać jako awatary da ludzi, lub nawet zgrywać do nich pamięć normalnych ludzi, albo też zasiedlić nimi obcą planetę, którą mogłyby stopniowo uzdatniać do zamieszkania. Wiem, wiem, poniosło mnie trochę, ale odpowiedź na pytanie z czego są i co mają w głowach mogłoby w sposób znaczący ograniczyć lub dodać więcej możliwych celów powołania ich do życia i rozwoju całego projektu.
Wiesz jakie konsekwencje niesie ten motyw, że nie widzimy tego czego hosty nie widzą? Znów trzeba będzie oglądać wszystko od początku.
Te przebłyski Dolores z bronią w szafce - może ta broń tam była! A ona po prostu przełamywała swój kod i na chwilę ją widziała. Cała masa innych scen z nią może nabrać sensu.
To samo Bernard, tyle scen do przejrzenia.
Druga sprawa, przejrzeć to pod kątem innych hostów i co ważniejsze, pod kątem ludzi, którzy mogą być hostami ( czyli praktycznie wszyscy :) czy nie mieli jakichś sytuacji, że czegoś nie widzieli mimo, że kto inny widział albo zwracał dziwne uwagi. Ale paranoja się z tego robi:) hardcore do potęgi.
Czyli np scena gdzie robo-chłopiec wsłuchuje się w dzwony kościelne mogła oznaczać tyle, że tam wsio stoi pobudowane, tylko hosty widzą pusty teren bo tak im zaprogramowano.
To możliwe, choć sądzę, że widok który widzieliśmy był prawdziwy. Teraz zajarzyłem (opóźniony zapłon, ale lepiej późno niż wcale) jeszcze jedną rzecz związaną z wycieczką Kid Forda. Otóż co on tam robił? Miał wyznaczony teren na spacery, a zapuścił się na pustynię. Jak do tego dodamy zabicie psa, to mamy kolejnego buntującego się hosta...
i co, drugi sezon będzie o drużynie A z westernu sci-fi ? Robo-chłopiec w czerwonym stroju, Meave w fiolecie, Hector w czerni, Bernard jako wielki mistrz Splinter i zaczną siać sprawiedliwość ołowiem ? :D Trochę tak to wygląda jak montowanie ekipy do jakiejś rozróby.
Co do sceny, w której zarząd zwolnił Bernarda:
Mam wrażenie, że w tym momencie Ford sterował jego umysłem. Była taka scena w Ant-Manie, gdy główny bohater za pomocą jakiegoś urządzenia myślami nakazał mrówkom wrzucić kostki cukru do herbaty. Może Ford steruje potajemnie hostami za pomocą jakiegoś urządzenia?
Nie musiał sterować. Bernard miał zaprogramowaną ochronę szefa i nic nie mógł na to poradzić.
Patrz, na koniec Ford definiuje różnice w posiadaniu świadomości i jej braku, czyli udawaniu człowieka.
Uczucia takie jak niepokój, nienawiść do siebie, poczucie winy, nie mówi nic o wolnej woli.
Ale mówi o tym, że wolność dla nich to jednocześnie ta błoga nieświadomość :) Czy taką wolność obiecał Bernard Dolores po przejściu labiryntu ? Dziwnie Ford podkreślił słowo wolność..
"- Co się stało z Elsie? Myślę, że to Ford stoi za jej zniknięciem."
Chciałbym wierzyć, że ktoś inny odpowiada za Elsie (cokolwiek by to nie było) ale po tym odcinku widać wyraźnie, kto sprawuje pieczę nad parkiem. I to 2x "zbudowałem wszystko" z ust Forda przy Teresce. Sam już nie wiem.. mieszają nam w głowach, mieszają.
"- Wciąż nie daje mi spokoju kwestia pozycji Forda w firmie. Skłaniam się ku tezie, że Ford nadal jest większościowym akcjonariuszem, ale został wysiudany przez zarząd ze stanowiska szefa firmy, który to, ma zupełnie inne cele względem hostów, niż ich twórca. Tak czy siak ciekawy jestem, jak załatwi sprawę zniknięcia Theresy i jak rozprawi się z zarządem."
Po tym odcinku z całą pewnością wiemy, że zarząd ma inne plany wobec 'intellectual property' aniżeli to, co wyprawia, jak sądzą, Ford, a jednocześnie są od niego uzależnieni bo najwidoczniej nikt oprócz niego nie zna zasady budowy/działania hostów. Sytuacja patowa - nawet gdyby Ford był na zmywaku zarząd musiałby się z nim liczyć ze względu na informacje, jakie posiada. Tutaj dochodzi kwestia murzynki której imienia nie pomnę: czy ona faktycznie jest hostem/człowiekiem i razem z Fordem zrobiła Tereskę w balona, czy może faktycznie jest od zarządu a Ford podsłuchał to i owo bo.. 'wszystko zbudował' (chociaż wolę wersję, że poprzez Hectora podsłuchał)? Jeśli to pierwsze to sprawa jest prosta, jeśli to drugie.. jej słowa o 'usunięciu Forda' w sposób nietuzinkowy należy potraktować dosłownie, czyli zarząd jest 'ludzki' i zarząd chce wiedzieć to, co wie Ford. I tutaj wychodzi szydło z worka, bo przy sytuacji nr 2 tak naprawdę co mogą zrobić Fordowi? Nic. No może właśnie to, co powiedziała murzynka w tym odcinku, parafrazując: przechytrzyć Forda w jego własnej grze.
Ford sprawuje pieczę nad Parkiem, ale scena z przedostatniego odcinka - zabicie psa przez Roberta pokazało, że ktoś w tym Raju miesza. Ford ma obsesję kontroli, dopuszcza świadomość hostów tylko pod jego kontrolą. W tamtej scenie był zaskoczony, ale i przerażony. Uważam, że za ziknieciem Elsie stoi tajemniczy adwersarz Forda. Inaczej po co sceny z Bernardem jej poszukującym.
Oby tak było bo przyznam, że byłoby trochę 'nudno', gdyby Ford był wszechmocny i wszystko i o wszystkich wiedział (taki stalker) :P
Myślę, że o wszystkim do końca nie wie. Moim zdaniem o zmianach u Maeve na pewno nie wie, tak samo jak nie wiedział o hostach, które rozmawiały z Arnoldem. Dowiedział się dopiero od Bernarda, czy zabłąkanym drwalem.
trzeba przeczytać od nowa stary testament..może jest gdzieś wskazówka, że wąż był tylko hostem sterowanym przez Boga.. i historia ludzkości do napisania na nowo. :)
Klasyka zawsze jest w modzie :P
A poza tym daruj, ale dopiero co wróciłam z Kambodży i na nowo odkrywam me antyczno-judaistyczne korzenie kulturowe (żart).
Dość Wasc wstydu oszczędź!
Wiedzieć wszystko o wszystkim i wszystkich wymagałoby nadludzkich możliwości. Jeżeli dr Ford jest człowiekiem, to można przypuszczać, że system inwigilacji pozwala mu na śledzenie każdego, ale działa to raczej na żądanie z opcją jakiś alertów gdy pojawią się np. słowa klucze czy jakieś określone zachowania.
Próbuję podchodzić do tej kwestii podobnie, po prostu odcinek 7 sprawił, że przez chwile zwątpiłem w kogoś 'trzeciego' :D
Cóż za intensywny odcinek.. tfu, intensywny to za mało powiedziane. Perełka odcinka tego sezonu! Aż strach się bać, co nam zaserwują w odcinkach 8-10 :D
Zacznę może od końca: Benek hostem, czyli należę do osób, które to obstawiały. Jej! xD A tak poważniej: fajnie w odcinku wyszło w pewnym momencie, jak nie zauważył drzwi i było 'jakie drzwi?' - przez moment stwierdziłem, że drzwi były ukryte w meblach czy coś, a później wszystko ładnie zeszło do parteru.. w zasadzie piwnicy. No i plany budowy Bernarda, które chyba zwiastują budowę nowej Theresy jako hosta (Ford powiększa swoje wpływy i.. kolejne nawiązania do 'Futureworld' z podmianą człowieka na hosta bo śmiało można założyć, że prawdziwy Benek sobie kiedyś żył a Ford go sobie 'zamienił'). Jak dla mnie GENIALNIE to zostało zaprezentowane, sam nie wiem co było lepsze: dialogi, aktorzy i ich gra czy plot-twist (niby obstawiałem Benka jako hosta, ale jak ładnie to wyszło! *x*). Dodatkowo dowiedzieliśmy się jeszcze więcej o ego postaci Forda i - przede wszystkim - że idzie po trupach do celu (to było w sferze przypuszczeń.. teraz wiemy już, że jest do tego zdolny).
btw. jak odcinek zaczął się wspomnieniami Benka o synku założyłem jeszcze bardziej, że może być hostem.. a tu proszę, rozwiązanie na koniec tego samego odcinka. Ładny prolog i zakończenie, do czego przyzwyczaja mnie już ten serial.
Zauważyłem również BARDZO ładne zdjęcia w tym odcinku. Jasna cholera, świetne plenery, zwłaszcza te na Dzikim Zachodzie z podróży Dolores i Williama.. i Lawrence'a :P Musiałem odnotować bo mnie urzekły :)
Odnośnie wspomnianego wątku Dolores - ładnie się to prezentuje, jak nie rasowy thriller w wykonaniu Forda na koniec odcinka, to w zasadzie romans (a może melodramat skoro William robi drame :p) w wykonaniu Dolores i Williama. Cholera, PIĘKNE to było! Dialogi również ładne, zwłaszcza William tutaj brylował o kwintesencji swojego jestestwa. Sceny akcji ala western-action świetne, co tu dużo pisać.
Fotki Benka dla Hectora i wszystko jasne, jak świat na zewnątrz się prezentuje ;) Tak jak obstawiałem z paroma osobami bodajże, nie koloryzowali za wiele, jest tak, jak powinno być. I dobrze :)
Scena zwolnienia Benka przy Fordzie.. wow, coś trzymającego w napięciu. Szkoda mi prostytutki-hosta, ale najbardziej podobał mi sie Anthony Hopkins i jego mina na koniec: Ford zdawał sobie sprawę, że robią go w balona i na koniec wyraz twarzy aktora.. miałem skojarzenia z jego minami jako Hannibal Lecter xP i tylko czekałem, aż coś wywinie.. i wywinął, na koniec odcinka! Fajnie też zaprezentowali w scenie pracownika-hosta, mini plot-twist, taki przedsmak plot-twista z Benkiem :)
Maeve i plan ucieczki? ładnie to nakreślili w tym odcinku, gdy pojawiły sie 'duchy' po prostytutkę - przez chwilę chyba zdała sobie sprawę, że jej 'wybawiciele' mogą ją sypnąc, zwłaszcza blondyn/rudy. Zobaczenie zgonu koleżanki w zasadzie przypięczętowało decyzję o ucieczce. Czyli w chwili obecnej mamy już jedną, samoświadomą maszynę w Westworld i jest nią Maeve (Dolores jest póki co subtelna i nie zdaje sobie sprawy z 'drugiego dna' swojego świata). Teraz będziemy oglądać Ex Machine i jak się będzie chciała uwolnić.. znaczy, uciec :D Mam dziwne wrażenie, że jej się nie powiedzie a z drugiej strony.. why not? :D
Kapitalny odcinek i kto by pomyślał, że nie było w nim Faceta w czerni i Teddy'ego! Jeden z lepszych odcinków serialu na dzień dzisiejszy.
I zapomniałbym: pani z zarządu fajnie skwitowała Forda: "pstryknie palcami i wszystko runie" czy jakoś tak, haha :D
Po zachowaniu Forda i akcji z Bernardem, zastanawiam się czy nie jest może tak że Arnold żyje i schronił się w Labiryncie przed Fordem. Może Ford jest hostem i jestem dziełem Arnolda, które wymknęło mu się z pod kontroli. A może to Arnold jest hostem, dziełem Forda i ukrywa się przed Fordem, czy pierwsza czy druga opcja, prowadzi do tego by gospodarze zyskali świadomość, by rozpieprzyć Forda.
Ford chce żeby Edzio znalazł Labirynt, bo wie bądź się domyśla że Arnold tam mógł się schronić, ale sam nie zna dokładnej lokalizacji tego miejsca.
Takie tam moje przemyślenia :D
Nie głupi ten pomysł z tym, że Ford nie tyle jest hostem (to już wałkowane) co hostem, który wyrwał się spod kontroli Arnolda i 'przejął' schede na swój własny sposób. Arnold tutaj może się ukrywać lub nie ale wyszłoby, że Ford jest pierwszym swego rodzaju.
Swoją drogą nie podobają mi się teorie, że Ford = host :p
A mi się jakoś ta teoria podoba, nie wiem czemu wielu osobą nie :D Zawsze jest opcja, że jest człowiekiem, a Arnold to host :D
Namieszali w tym odcinku z tym Bernardem, nie wiadomo kogo jeszcze Ford zastąpił androidem. Mam nadzieje że w kolejnym odcinku skoro będzie Edek, to dowiemy się o nim czegoś więcej, może jakaś wskazówka co do tego, że on tam jakoś ocalił Park.
Teresy nikt nie wrabiał, dlatego przybył wysłannik(czka) z zarządu aby dać Fordowi "wolną rękę" w pozbyciu się Cullen. Od Bernarda dowiedzieli się, że Teresa wysyła dane poza park - jest szpiegiem. Więc ją zabili.
Bardzo możliwe że Ford stworzy hosta na podobieństwo Teresy żeby wyłapać resztę ludzi z nią współpracujących. Nie wzbudzając podejrzeń wśród personelu "co się stało z szefową?".
tylko jedno jest dziwne, niby szpiegowała dla kogoś spoza parku a jednak dane puszczane były do satelity Delos...
Nie jest powiedziane, że spoza parku. Myślę, że ktoś w "centrum" to odbierał i przekazywał dalej. Dlatego myślę, że Ford stworzy hosta na jej podobieństwo i będą wiedzieć z kim współpracowała.
Chyba, że szpiegowała Forda dla zarządu, ale czemu wtedy pozwolili ją zabić?
no bo zarząd i ford to jedność, jego sługusy, bajeczka była po to by zwabić ją na dół, a musiała odejść bo nie przeszła testu lojalności jako szef kontroli.
Dlaczego uwazasz ze zarzad i Ford to jednosc? ( chyba ze cos przeoczylem z Twoich wypowiedzi to nakieruj prosze)
jedność w sensie jedna klita, po samym śmiechu Forda i tekście, że zarząd nie kiwnie palcem na nic. Charlotta użyla tekstu o ofierze z krwi, który potem Ford powtórzył słowo w słowo, chyba właśnie jej to próbował uświadomić co napisałem. Nie wygląda to tak?
Mysle ze Ford ma pelna kontrole nad zarzadem. A zarzad o tym nie wie. Ale zeby to byla jedna klika? Nie sadze.
Wyżej odpisywałem na 2 wersje scenariusza z murzynką a tutaj czytam Twoje przemyślenia i cholernie mają sens :) (i po co się produkowałem przed przeczytaniem tematu :p)
spoko i tak pewnie wyjdzie za 2 odcinki, że Aretus miał racje i on był sprite a my pragnienie. Albo jeszcze kto inny :) Ja tylko wyciągam różne wnioski z paru pasujących do siebie elementów, tak jak sugerują to twórcy w moim przekonaniu..a jak wiadomo, często robią to dla zmyły :)
Motyw z Bernim, jego rozmowy z żoną, poranne sny o synu..no lepiej się tego nie dało zrobić.
Jednością raczej nie są, bo wysyłają ludzi by sprawdzali co on tam robi. Po prostu go nie tkną, bo jako jedyny wie o co w tym chodzi. a jak Charlotte zaznaczyła, interesuje ich kod. Jakby zaczęli pod nim dybać, mógłby zniszczyć cały projekt.
Bernard = Arnold, widziałem kilka takich teorii na forum i po obejrzeniu drugi raz 7 odcinków jestem tego pewien. Autorzy serialu lubia ukrywać takie „smaczki” i zwodzą widza za nos. Przykład bodajże z odc. 3 gdzie widzimy Bernarda rozmawiającego z Dolores w piwnicy Forda (odc. 7 i „niewidzialne drzwi”), do których dostępu przecież nie ma ! Potwierdza to teorie, że istnieją dwie linie czasowe i jedna opowiada o życiu Bernarda jako Arnold, druga to Bernard jako host. Tutaj macie kilka ciekawych ujęć z kilkoma scenami z serialu, które to potwierdzają - http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_EYCiFJdA1Q8YHaDUMyIMpjjgGbqRfKwc.jp g Ahh uwielbiam takie zagrania w serialach, przy których trzeba troszkę bardziej włączyć myślenie. Polecam obejrzeć każdemu jeszcze raz od początku to tez z pewnością będzie czerpał większą przyjemność z oglądania. Oglądałem też zwiastun odcinka 8 https://www.youtube.com/watch?v=TQ7RpDmxpcU i wydaje mi się ze bernard jest zły na Roberta, ze robi z niego zabójcę. Być może dlatego ze gdzieś ta cząstka Arnolda w bernardzie została a Ford będzie się nad nim „znęcał". Świetny serial i nie mogę się doczekać kolejnych odcinków.
tylko, ze podczas rozmowy z Dolores pomieszczenie mialo okna, po drugie wydaje mi sie, ze podobizna Arnolda jako wspoltworcy parku musi byc szeroko znana w swiecie, wiec tworzenie Bernarda na jego podobizne musi byc ryzykowne z uwagi na mozliwosc rozpoznania przez pracownikow ( zakladam, ze przynajmniej Elsie i Theresa sa ludzmi :] )
Zgadzam się z tobą ze, tworzenie podobizny Arnolda, którego wygląd nie zmienia się przez 30 lat byłoby trochę ryzykowne :) Tylko wydaje mi się ze twórcy dają nam odpowiedz na to w odc. 7, czyli Ford po prostu podmienia pracowników parku na hosty i tak się dzieje od 30 lat.. Również wydaje mi się ze Elsie i Theresa są ludźmi tylko w którymś odcinku było mówione, ze zarząd zmieniał się przez te wszystkie lata a w odc. 3 Robert mówi do „Barnolda” cytuje „o Arnoldzie wszelkie dane zostały usunięte” :) Wiec jak widzisz jedyni ludzie, jacy są w tym parku to wcale nie wiedza jak naprawdę wyglądał Arnold :) Tez ciekawy zabieg jest przeprowadzony w najnowszym odcinku, gdzie przy rysunku projektu Bernarda, nie pokazano nam „nazwę” tego hosta - wydaje się to oczywiste :)
Bernard Lowe = Arnold Weber, anagram. Też uważam, że zarząd to hosty, Ford bawi się w boga, hosty nie mogą poza park wychodzić, stąd Bernarda (nowego Arnolda) nikt nie widział.
:O łał. Zamurował mnie ten anagram. Wszystko się już tak pomerdało, że odechciało mi się dociekać kto, co, gdzie i takie proste rzeczy chyba najbardziej w tym momencie do mnie trafiają :D
Winszuję :) Mi się udało tylko rozkmninić pana w czerni, że ma traumę jakąś, ale co on tam robi? Pewnie dowiemy się w ostatnim.
Ale trochę już mnie wkurza flegma tego serialu. Niby spoko, bo dużo wątków i zawinięte to wszystko, ale jakoś tak zwolniło to nagle i rozwlekają chyba tylko po to, żeby w drugim sezonie coś się działo.
Mam takie samo zdanie, tylko kwestia tego czy mamy 2 linie czasowe czy 3? http://www.filmweb.pl/serial/Westworld-2016-232988/discussion/Teoria+trzech+lini i+czasowych,2831850
Mogą być i 4...
1- sceny Arnolda z Dolores
2- sceny Forda budującego miasteczko z kanionem
3- William i Dolores
4- Ed
W dużym skrócie wydaje mi się jeszcze, iż:
- Maeve to żona Arnolda (czyli Bernarda), którą Robert stworzył, a wcześniej pewnie zlikwidował razem z Arnoldem, dlatego ma tak duże możliwości SI-ponieważ to Arnold macza w tym palce.
-Arnold to obecnie SI-nie istnieje fizycznie tylko gdzieś jako byt, która podpowiada oraz w jakimś stopniu wpływa na hosty (to z nim Dolores rozmawiała w odcinku 5..
-Ford wydaje mi się, że jeszcze pokaże swoją „mroczną stronę ” i pewnie będziemy w kolejnych odcinkach się dowiadywać ile to jeszcze ludzi „podmienił” na hosty :)
Dobra, to o co chodzi w tych paru zdaniach Charlotty gdy rozmawia na początku z Cullen ?
W dupie ma hosty, chodzi o ich małe przedsięwzięcie badawcze. Kod. Tylko czego? Może właśnie świadomości u robotów ?
Przez krótkowzroczność jednego z poprzedników pani prezes, ostatnie 35 lat danych jest trzymanych pod kluczem przez Forda w Parku.
35 lat, znów czasy śmierci Arnolda. Co takiego jest w tych danych, gdzie są przechowane i jaki ma to związek z Arnoldem, samoświadomością i labiryntem ?
Aha, chyba wszyscy to ignorują ale Charlotta wyraźnie powiedziała, że oni jako zarząd kazali cullenowej wykradać właśnie te skrywane przez Forda dane.
Z reakcji Elsie gdy je analizowała wynika, że jest tam coś mega grubego.
Także nie szpiegowała dla kogoś z zewnątrz. Dlaczego więc ją zabili? Gotowali dwie pieczenie przy jednym ogniu? Sprawdzili jej lojalność i przy okazji wydobyli strzeżone przez Forda dane..lub jeśli to wszystko Ford ukartował, tylko i wyłącznie sprawdzali lojalność. Dość zawiły sposób, trzeba przyznać.