No i intryga poszła krok dalej. Mamy część odpowiedzi, wiemy że Theresy nikt nie wrabiał. Bernard okazał się hostem, a o Elsie nic nie wiadomo.
Co do poprzednich wątpliwości i sceny "spaceru" - w tym odcinku mogliśmy zobaczyć jak inni też chodzą i testują hosty.
Generalnie szukalem powiazan w dolores i bernardzie z arnoldem.. chodzi mi o zapisane imie i nazwisko i co ciekawe tylko z imienia i nazwiska tych 2ch postaci pozna ulozyc arnold. chodzi mi o obsade bo goscinnych aktorow sprawdzilem ok 50
DoLOres abeRNAthy
berNARD LOwe
jesli ktos jest w stanie ulozyc cos z pozostalych liter to prosze dac znac nizej.. ja na nic nie wpadlem niestety ale moze cos przeoczylem
Nie wiem czy w ich imionach i nazwiskach są zakodowane jakieś nazwy, ale być może te dwa hosty są częścią jakiegoś jednego wewnętrznego projektu.
Dorzucę swoje 2 grosze ;)
Kombinowałam i z pozostałych liter powstały mi 3 słowa: Weber, Theresa i słowo boy (czyli skojarzenie z robotem z domku).
Choć zakładam, że żadna to podpowiedź ze strony twórców serialu :p
można wrzucić to im gdzieś na twittera, znając życie walną uśmieszek i coś w stylu "dobrze kombinujesz, prawie to rozgryzlaś" ;)
Zastanawiam się co w końcu będzie finałem sezonu. Dokąd zmierza Dolores i co odkryje. I czy to nie będzie po prostu tylko kolejny reset po uzyskaniu świadomości. Brałem pod uwagę że to będzie wyjaśnienie śmierci Arnolda, ale obejrzałem sobie fragmenty poprzednich odcinków i szczególnie 5odc jak Dolores z ekipą wchodzą do miasta William z Loganem rozmawiają o parku. Logan mówi o otwarciu parku i że jeden ze wspólników (Arnold?) się zabił i że nikt nie wie jak wygląda, nie ma ani jednego zdjęcia.
No i druga ważna rzecz z tego odcinka to rozmowa Dolores z Fordem, kiedy mówi że miała pomóc Arnoldowi w zniszczeniu parku.
Z kolei Ford mówi, że był z Dolores przy "tym wydarzeniu". Być może że Arnolda zabiła Dolores na polecenie Forda, kiedy ten odkrył że chce zniszczyć park. W tym samym 5odc jest jeszcze rozmowa Forda z MiB w której pada, że to od uratował park, a teraz szuka jego sensu, czegoś co pozostawił Arnold. Teraz dopiero obejrzałem to wszystko bardziej uważnie i zdecydowanie to kluczowy odcinek.
W innych wcześniejszych odc i rozmowach o Arnoldzie jest wspominane że był zafascynowany hostami, tylko z nimi rozmawiał, oszalał. Natomiast Ford traktuje je tylko jak zaprogramowane maszyny do wykonywania poleceń. To chyba mówi wiele o naturze ich konfliktu.
Taa Ford mówi ciągle, że nie jest sentymentalny, a potem pokazuje się z rodzinką robotów, biega z piłeczką za psem, płacze przy Dolores..On też zdecydowanie woli hosty, nie ma co się dawać nabierać.
Toeria o tym że Bernard jest hostem nie wchodziła w grę ( przynajmniej u mnie :)). Wydawało mi się, że On i Ford to znajomi którzy chcą dobra dla parku, przeciwieństwie do reszty.
ALE
Skoro Bernard jest hostem to moja teoria o tym, że FORD TEŻ JEST HOSTEM nabiera takich rumieńców, że nie mogę się doczekać co będzie dalej.
Dwa odcinki temu pisałem o tym, że to właśnie Ford może okazać się hostem . Dlaczego? Wydaje mi się, że Arnold stworzył Forda chciał zobaczyć czy host może być bardziej ludzki a ten gdy zyskał świadomość jak nasza czarnulka, zabił go. I teraz chce zobaczyć czy inne sworzone przez niego hosty mogą osiągnąć to samo :)
Jednym słowem mózgoroz****lacz :)
PS. Tylko władca ma władzę nad swoim dziełem, skoro Arnold nieżyje to Ford jest teraz władcą parku dlatego nie da się go wyłączyć :))
Ja też sobie taką teorię stworzyłam, tyle że uważam że Arnold może żyć i ukrywać się w Labiryncie :)
Poglądy przypisywane Arnoldowi przez Forda są tak naprawdę poglądami Roberta. To Robert Ford woli hosty, wierzy w mroczną naturę człowieka itd. Jednocześnie ma obsesję władzy i kontroli. Hosty mogą cieszyć się wolnością, ale w granicach przez niego wyznaczonych. Biblijni Adam i Ewa tez mogli żyć w Raju pod warunkiem, że nie zjedliby owocu z drzewa poznania. Bóg Starego Testamentu wymagał posłuszeństwa (historia Abrahama i Izaaka, los Hioba). Ten Bóg nie zna pojęcia przebaczenia. Robert Ford jest taki sam.
Może Arnold chciał zniszczyć Park nie tyle by uratować hosty, ale by stlumic obsesję Roberta.
Właśnie o tym mówię, coraz więcej się na to składa! Fakty o Arnoldzie które znamy zaczynają odpowiadać działaniom i słowom Forda mimo, że w opowieściach na początku opowiadał o sobie inaczej. Umysł się buntuje bo łączy te dwie postaci w jedną ale jednocześnie przeczy to opowieściom.
Najgorsze jest to, że w tych scenach gdy mówią o Arnoldzie zwykle słuchał go jakiś host i nie wiemy do końca czy nie zrobili z nami tricku jak z drzwiami, że słuchaliśmy przez pryzmat hosta. Mówione było co innego, a słyszane co innego.
Czujesz jaki to byłby hardcore jak na końcu sezonu okazałoby się, że to z nas, widzów zrobili takie hosty, które widziały i słyszały rzeczy jedynie przefiltrowane przez oprogramowanie? W sumie to tylko sceny z Edem byłby prawdziwe bo u Williama jest już Dolores a ta do końca nie wiadomo czy się odblokowała czy to jedna wielka ściema. No i jest jeszcze Meave, chyba jako druga i jedyna.
Dialog Theresy i Roberta potwierdza raczej istnienie Arnolda. MIB też mówi o Arnoldzie w rozmowie z Robertem. On istniał.
Oczywiście to wszystko może być jedną wielką narracja stworzoną przez Forda ku naszej uciesze.
W końcu idąc za Szekspirem aby oszukać świat trzeba go naśladować. Tyle tylko, że o czym byłyby kolejne sezony serialu?
Ja obstawiam, że głównym wątkiem drugiego sezonu będzie lokalizacja parku i być może próba jego opuszczenia przez hosty.
Co do Dolores, to nie wiem czy zwróciłeś uwagę, ale od początku serialu z reguły była poważna i rzadko kiedy na jej ustach gościł jakiś krótki uśmieszek. A tu po seksie aż biło od niej szczęście i pozytywne emocje, jakby się zakochała po uszy. Na taką mimikę składa się wiele subtelnych szczegółów i nie sądzę, aby zostały zaprogramowane.
No widzisz, ale to są właśnie te rzeczy o których mówił Ford po prezentacji Sizemora, to są te detale w których zakochują się goście przez co tam wracają. Pewne jest ,że Ford bardzo dużo przy niej siedział , w ogóle najwięcej przy niej siedziano z uwagi na wiek, przez te x lat można było dopieścić każde zachowanie i reakcje.
Ja ogólnie straciłem wiarę w Dolores po tym jak pokazali samoświadomość w Meave. Kontrast jest zbyt duży i jak oglądasz od początku wszystkie odcinki to zauważasz w tekstach Dolores powtórzenia, nawet te jej hasła, które na początku wydawały się tymi "po obudzeniu".
Zaczynam się obawiać, że ona tylko sprawia wrażenie świadomej tak jak nabrał nas Bernard, on też przeżywał emocje, i to całkiem przekonująco.
teraz to szczerze powiedziawszy to zrobili taki numer, że niczego nie możemy być pewni - skoro Bernard ignorował pewne obrazy to inne hosty też mają podobne funkcje (do tej pory ja się sugerowałem, że ignorują słowa) i tak naprawdę to nie wiemy czy to co widzi Dolores, Meave itp jest prawdą czy nie. w dodatku możemy zakładać, że część personelu jest hostami, więc też nie wiemy czy np. to co widzi Hemsworth to prawda czy nie. zakładając, ze Ford może być androidem to już w ogóle nie wiemy czy to co widzimy na ekranie jest tym co jest w rzeczywistości np. przyjmijmy, że Ford to Si - w scenie jak pokazuje Benkowi zdjęcie swoje i Arnolda może to Ford nie widzi 3 postaci na zdjęciu? tym sprytnym posunięciem, że hosty ignorują pewne obrazy twórcy otworzyli sobie furtkę do obronienia każdego rozwoju wydarzeń. ciekaw tylko, że cała akcja z budzeniem się hostów rozpoczęła się od zdjęcia, które zobaczył ojciec Dolores
dostał zwarcia przez update :) mieliśmy do tego nie wracać.
Ale tak jak mówisz, na koniec okaże się, że to co widzieliśmy to ściema :)
Co do Bernarda zauwazyłem jedną nową rzecz, napisze za jakiś czas na końcu.
Miałem też wrażenie, że Ford nie zachował obojętności wobec tego, co się stało z prostytutką.
"-Co jest za tymi drzwiami? - spytała Theresa
-Jakimi drzwiami?" - spytał Bernard
Wtedy niemal na 100% byłem pewien, że jest hostem - kolejne sceny tylko dopełniły formalności
oficjalne rankingi to jedno, ważne że w naszych prywatnych jest na topie :) kurcze podejrzewałam, że Benek może być hostem po tym jak ktoś na forum to zasugerował, ale nie ukrywam, że było to dla mnie zaskoczenie i tak sobie myślałam jak Ford może stać taki niewzruszony i nawet nie spojrzeć na Benka jak go zwalniali... kawał skurczybyka, a tu psikus i taki finał :)
wskoczył na 22, ten ranking jest nieco śmieszny, Tom Hanks jest na 10 miejscu, a Peter Dinklage znany głównie z roli Tyriona na 6. Lepiej się tym rangkingiem nie sugerować
Nie no jasne, bardziej gwiazdorów chwili niż ponadczasowych wysuwa na piedestał. Ale Hanxa to bym z Hopkinsem w pierwszej 5 widział :)
Hopkins to jeden z najwybitniejszych aktorów w historii kina i żadne rankingi tego nie zmienią.
Amen ! W tym serialu kolejny raz udowadnia, że 1 spojrzeniem potrafi zjeść resztę aktorów na śniadanie ;)
widzialaś ten materiał z analizy sceny z cullen w knajpie ? koleś wychwycił mowę ciała i okazywane emocje Hopkinsa, dużo o nim opowiada, że facet mega starannie się przygotowuje do ról, czyta skrypt wiele razy, trenuje cośtam cośtam. Polecam https://www.youtube.com/watch?v=4kSGkGKwp9U
Dzięki, super video. Czuję się jakbym oglądała jakiś naukowy dokument ;)
Myślałam, że sporo wyłapuję z mimiki aktorów, ale tutaj zupełny szacun dla autora filmu, Rozpracował każde spojrzenie Hopkinsa :) W ogóle z Anthonym to jest tak, że wydaje się oszczędny w grze, ale "mało robiąc" przekazuje multum emocji. Z każdym odcinkiem coraz bardziej się w tym utwierdzam. Najpierw brałam Forda za poczciwego, starszego pana, który wkrótce musi ustąpić młodszemu pokoleniu, a teraz ciarki mnie przechodzą na jego widok :D To jest aktorstwo !
Nie ma sprawy, no rewelka, też takie miałem wrażenie. Dzięki temu materiałowi jeszcze lepiej odbiera się Hopkinsa w późniejszch scenach :) On ma z milion różnych uśmieszków i spojrzeń zadumy, skubaniec.
A co jeśli Ford podmienia gości na hosty? Gość przyjeżdża do parku (wiadomo, na takie atrakcje mogą sobie pozwolić tylko wpływowi i bogaci) Ford podmienia gościa na hosta i wypuszcza w świat? I w ten sposób oprócz kontroli nad parkiem zdobywa powoli kontrolę nad światem? I to było przyczyną pierwotnego konfliktu Forda z Arnoldem? A MiB to podmieniony William który w świecie realnym prowadzi jakąś fundację jako host, ale od 30 lat wraca do parku po to by znaleźć coś co kiedyś tam zostawił? A może Ford tak go zaprogramował, żeby po czasie w którym Ford obsadzi swoich ludzi tam gdzie chce MiB zniszczył park?
z pewnością ta technologia pozwoliłaby mu na przejmowanie władzy nad światem:) ciekawa uwaga. Chociaż czasem ma się wrażenie, że stworzył ten świat bo prawdziwy nie był dla niego. Jakby prawdziwym trochę gardził i unikał.
Z drugiej strony po tylu latach bycia bogiem w westworld może nachodzić go ochota na coś więcej :D
Ja się tylko zastanawiam czy czar nie pryśnie jak się przeniosą z fabułą do normalnego świata, ten dziki zachód i szklane laboratoria to chyba większa część całej tej magii.
Pytanie tylko, po co miałby przejmować władzę nad światem? Przecież on stworzył własny i niepowtarzalny w którym może kreować scenerię, wydarzenia i postacie. Facet praktycznie mieszka w parku, więc na nic mu bogactwa, władza czy wpływy. Jak zechce dom, to sobie go zrobi, jak zechce kobietę, to również sobie zrobi, a do tego ma spokój i ciszę :)
Rozumiem MiB, który przyjeżdża tam od 30 lat.
No tak, zakładając, że jest normalnym człowiekiem cieszącym się swym sukcesem..a nie megalomanem maniakiem z psychozą i boskimi syndromami :D apetyt niby rośnie w miarę jedzenia...
Dobra, nie piszmy o tym bo jeszcze wypłynie w sieć, się zainspirują i tak zrobią. Jak dla mnie musi się to dziać w parku, tym czy innym, jakimkolwiek.
W oryginale wszystkie 3 parki były na dzikim zachodzie? Jakby tak drugi sezon był w średniowieczu, o jaaa..
W filmie WW jak akcja przeniosła się do średniowiecza, to walczyli ciężkimi mieczami co dla gości skończyło się totalną rzeźnią :)
W naszym serialu hosty też używają noży, łuków czy siekier, ale mają zaprogramowane by nie ranić gościa. W filmie też tak było, ale do czasu buntu :)
szału nie ma, dupy nie urywa.
to serial kierowany do masowego widza, więc nie może być zbyt wymagający intelektualnie.
wszystko musi być uproszczone ma maksa, żeby każdy cieć chciał oglądać jak najdłużej i nie zniechęcił się od razu po pierwszym odcinku.
zresztą to nie dotyczy tylko Westworld, to choroba jaka ogólnie trapi kino i tv.