Widziałem tylko jeden odcinek serialu i dobrze mu życzę, ale i tak jego największym atutem jest właśnie Lublin! Piękne miasto! Mam nadzieję, że ta produkcja zrobi mu reklamę, bo naprawdę warto odwiedzić to miejsce.
Oj piękna starówka ! Ja się bardzo cieszę, że cokolwiek u nas kręcą, nawet jeśli może nie jest to ambitny serial, ale zawsze.
Wreszcie ktoś dostrzegł nlubelski potencjał i to się liczy :)
Myślę, że ten serial może zachęcić do odwiedzenia tego urokliwego miasta. Może też filmowcy w końcu zauważą, że nie tylko w Warszawie można kręcić filmy i seriale.
Hm, chyba już to zauważyli, bo od kilku lat akcje seriali umiejscawia się coraz częściej poza Wawą, w starych, klimatycznych miastach, w Krakowie (Majka, Julia), Wroclaw (Tancerze), teraz i Lekarze w Toruniu, przyszła pora na Lublin :)
No tak. Jest postęp. Oby tak dalej. Do wymienionych przez Ciebie seriali dorzuciłbym jeszcze "Linię życia", którą kręcili w Gdyni, czasem też w Gdańsku i Sopocie.
O, rzeczywiście pominęłam. Specjalnie za nim nie przepadałam.
Szkoda tylko że poziom tych seriali pozostawia wiele do życzenia i to zwykle drętwe produkcje bez pomysłu i dobrych aktorów.
W dodatku kręcone na planie.
Ale zawsze to krok w dobrym kierunku.
Wyjątkiem jest chyba Ranczo, tyle że to nie miasto tylko wieś. Przynajmniej moim zdaniem jest świetne :)
Znasz jakieś produkcje zagraniczne które w fajny sposób wykorzystują atuty mniejszych miejscowości ?
Ja akurat "Linię życia" lubiłem, chociaż oglądałem przede wszystkim dla Trójmiasta. Zresztą "Wszystko przed nami" też przyciągnęło mnie dzięki Lublinowi, który ostatnio znowu miałem okazję odwiedzić ( jak zwykle byłem pod wrażeniem :)) Co do poziomu polskich seriali, to różnie z tym bywa, ale miejmy nadzieję, że będzie coraz lepiej. "Ranczo" kiedyś oglądałem, ale potem mi się "przejadło", ale pomysł był bardzo fajny. Pokazali, że prowincja też może być ciekawie i zabawnie przedstawiona. Jeśli chodzi o zagraniczne produkcje, które świetnie wykorzystały potencjał mniejszych miejscowości, to poleciłbym przede wszystkim seriale: "Miasteczko Twin Peaks", "Przystanek Alaska", może też "Jezioro marzeń".
Lublin (w którym osobiście mieszkam) nie jest zły, starówkę ma piękną to fakt, ale boli mnie to, że w sumie to chyba wyłącznie tam dzieje się akcja :) Ja osobiście nie znam ludzi, którzy pół dnia, albo i całe dnie spędzają na starówce i jest to jedyne miejsce ich spotkań.
Dokładnie! Powinni pokazać miasteczko akademickie :D Mnie też przyciągnęło do serialu ze względu na mój kochany Lublin i zostałam, nawet mnie zainteresował :)
A tak na serio, to pamiętam odcinek, jak była pokazana od zewnątrz filharmonia, bo dwójka bohaterów w niej była ;)
A nie prawda że tylko starówka, było też ujęcie dworca pkp i filharmonii :P Może nie jest to Lublin który znamy i golądamy na codzień, ale zawsze lepiej że przynajmniej te najpiękniejsze miejsca zostały przez kogoś wykorzystane. Bo lubelski potencjał - nie tylko ten filmowy - jest tak wielki i jednocześnie tak niedostrzeżony i nie wykorzystany, że aż żal człowieka ściska.