Drugi temat w którym można opisywać swoje wrażenia z serialu.
"myślał też, że jego rodzice są bardziej zainteresowani wspomnieniem o zmarłym/zaginionym bracie" Bo tak było :/
Nie do końca, zaginiony brat był dużą częścią życia obojga rodziców, jednak Leon też był kochany, szczególnie przez Weronikę, która mu tą miłość dodatkowo okazywała w przeciwieństwie do Wasiliego. Brat był dość często poruszanym tematem, w dodatku istniało wiele innych problemów w tej rodzinie, nic dziwnego, że Leon nie czuł się z tym dobrze i nie czuł się kochany przez Wasiliego (z matką miał dobry kontakt). Ciekawe jest też, kiedy temat brata zaczął być poruszany przy Leonie, to też ważne - w trakcie trwania serialu dopiero pyta się o okoliczności wydarzeń sprzed 20, raczej dochodziły do niego skąpe informacje. Całkowicie rozumiem stan umysłu Leona, jednak nie sądzę, żeby Weronika okazywała mu, że jest dla niej mniej ważny niż wspomnienia o Dimirim, głównym problemem jest stan w jaki była ona wprowadzona poprzez to dawne zdarzenie - myślę, że to się najbardziej odbiło na Leonie w trakcie jego dojrzewania. Uważam, że Weronika powinna była dla swojego młodszego syna postarać się bardziej panować nad okazywaniem swojego nieszczęścia (choć to trudne), a Wasili to już dłuższy temat... Dodatkowo dochodzi do tej układanki relacja między rodzicami, co ma duży wpływ na dziecko.
Po "smierci" Dmitrija była to rodzina dysfunkcyjna. Weronika żyła w stanie permanentnej żałoby, Wasilij żywil się rządzą zemsty i przez to, że chciał być takim super wojskowym stawiał przed Leonem wymagania prawie nie do przejścia. Miłość Weroniki, jak sama przyznałas, była histeryczna. To nie są zdrowe warunki do wychowania dziecka, ciągle drżenie podcina skrzydła i podsyca nieustanny lęk a życie w strachu to coś koszmarnego. Brak okazywania miłości przez rodziców także blokuje prawidłowy rozwój dziecka
Nie twierdzę, że Leon wychował się w idealnych warunkach, jednak matka miłość mu okazywała i był z nią w dobrych stosunkach.
Ale to była niezdrowa miłość i Leon mógł czuć żal, że przez "śmierć" brata jego życie wyglądało tak a nie inaczej. A tu jeszcze ten brat, który zaciążył na jego życiu okazał się Alim Kemalem.
Niezdrowa? Chodzi o to, że w niektórych sytuacjach Weronika zbyt mocno martwiła się o zdrowie i życie Leona i nadmiernie panikowała? Była histeryczką, to fakt, ale w większości aspektów jej miłość była zdrowa i normalna. Leon wiedział, że jest kimś ważnym i kochanym dla swojej matki, co najwyżej przeszkadzał mu jej smutek i ta histeria - jeden raz, kiedy go postrzelono przekonywała go do porzucenia służby, a on powiedział coś w stylu "i co dalej? zamkniesz mnie w pokoju?" :-D Podsumowując, nie uważam żeby Leon miał złą matkę, z wadami - tak, ale mimo wszystko całkiem niezłą.
Niezdrowa, bo pełna lęku a lęk paraliżuje. Straciła jednego syna i tak bała się, że może stracić drugiego, że próbowała zamknąć go w kokonie, trzymać pod kloszem. Wasilij z kolei ciągnął w drugą stronę a Leon chciał zadowolić rodziców i się przypodobać, zdobyć uznanie. Wiecznie smutna matka to nie jest dobra matka. Weronika powinna się była ogarnąć, żałoba trwa rok, u niej trwała 20.
To była bardziej stała zmiana zachowania i samopoczucia po tym wydarzeniu, niż dwudziestoletnia żałoba. Sama Weronika pod koniec sezonu mówi coś o kryciu innych uczuć/zamiarów (?) pod pretekstem bólu po stracie syna.
"Wiecznie smutna matka to nie jest dobra matka." A jak nazwiesz matkę, która mimo swojej depresji stara się jednak być dobra dla swojego syna i ukazuje mu troskę? Weronika byłaby złą matką, gdyby nie była zainteresowana Leonem, źle go traktowała, nie kochała go itp. Tak jest tylko matką nieidealną, nawet z poważnymi wadami, ale nie złą.
Inne czasy. Gdybym miała odnieść się do współczesności to powiedziałabym, że rodzic, który nie leczy swojej depresji przez lata, nie robi nic, żeby sobie pomóc i żyć normalnie i obciąża swoją rodzinę, nie jest dobrym rodzicem.
W przypadku Weroniki powinnaś zrozumieć, że to kobieta która przezyła masakrę wsi w której mieszkała i w której, jak sądziła straciła najstarsze dziecko. Akcja tego serialu toczy się ponad 100 lat temu. Wtedy ludzie po takich przezyciach nie mogli liczyć specjalnie na wsparcie państwa, czy pomoc psychologa. Weronika i Wasilis musieli poradzić sobie z tym sami.
Zauważyłam, że lubisz stosować autorytatywny ton. Ktoś coś powinien, ktoś coś musi. Dość ryzykowne w dyskusji internetowej z ludźmi, których nie znasz i o których nic nie wiesz. Mnie osobiście nie odpowiada. Mamy różne poglądy, możemy je wyrażać, próbować przekonać innych, ale głównie wypowiadamy swoje myśli na temat serialu i wypowiedzi innych, bez próby wmawiania innym, że jest się od nich mądrzejszym i dawania sobie prawa do pouczania.
Co do samej sytuacji napisalam wyraźnie, że to były inne czasy, w kontekście dopiero raczkujacej psychologii czy psychiatrii, jednak Ateny to nie zabita dziura na Bliskim Wschodzie i możliwe, że znalazłaby jakiegoś specjalistę, gdyby chciała. Są też ludzie, którzy lepiej funkcjonują po traumach niż Weronika i to często po jeszcze gorszych przeżyciach.
Widzę, że nie tylko za mną ostro konwersujesz. Kończąc nasz rozmowę o 1000 i 1 nocy. Nie mam wątpliwości, że racja stoi po mojej stronie. To zabrzmi dla ciebie dość bezczelnie, ale za tym przemawia przebieg akcji owego serialu. Ja odnoszę się do niepodważalnych faktów, wynikających z jego przebiegu. Ty, polemizujesz z nimi, ponieważ nie pasują do twojego sfeminizowanego sposobu postrzegania relacji damsko-męskich w których winny jest zawsze mężczyzna. Oceniasz postać Kerema przede wszystkim, przez pryzmat błędów jakie popełnił w przeszłoścI. Jednocześnie piszesz sprzeczne komentarze. Piszesz, że Kerem za szybko się poddał, że powinien więcej pocierpieć, ale jednocześnie stwierdzasz, że skoro było mu tak ciężko i nie radził sobie z problemami, to powinien odejśc od Bennu i się z nią rozwieść. Przyjęłaś punkt widzenia, jaki przyjęła Bennu po smierci ich dziecka. Nie ważne co robił Kerem, wszystko zawsze było źle.
"Widzę, że nie tylko za mną ostro konwersujesz." ?
"Nie mam wątpliwości, że racja stoi po mojej stronie." Nie wiem czy to stwierdzenie jest bezczelne ale jest butne i pokazuje, że nie jesteś skłonna do rozważenia innego punktu widzenia. Wiedz, że rozpisujemy się tu o opiniach. Racja nie może stać po Twojej stronie, ponieważ odbiór czynów i zachowań postaci jest sprawą subiektywną, tu nie ma racji, nie odnosisz się do niepodważalnych faktów tylko do swoich subiektywnych opinii.
Nie odniosłaś się w pełni do mojej poprzedniej wypowiedzi, ani nie podałaś kontrargumentów do niej, tylko musnęłaś sprawę z próbą gwałtu. Zamiast tego dalej krzyczysz coś o feministycznym punkcie widzenia ( czy tym razem sfeminizowanym sposobie postrzegania relacji damsko-męskich) bo śmiałam mieć inną opinię od Twojej. Mogłabyś się mnie czepiać gdybym wykazywała się podwójnymi standardami, a ja owe standardy staram się mieć takie same dla obu stron i gdyby Bennu i Kerem pozamieniali się miejscami, odpowiednio w mojej wypowiedzi na miejscu Bennu znalazłby się Kerem a na miejscu Kerema Bennu.
"Oceniasz postać Kerema przede wszystkim, przez pryzmat błędów jakie popełnił w przeszłoścI." Przeszłość ma znaczenie, oceniam cały czas trwania jakichkolwiek relacji między tymi dwoma ludźmi. W dodatku Kerem nie popełniał błędów tylko w przeszłości.
"Jednocześnie piszesz sprzeczne komentarze. " To jest jakieś zero-jedynkowe myślenie w którym albo coś jest czarne albo białe. Napisałam, że moim zdaniem za szybko się poddał i mógł ją bardziej wesprzeć, ale skoro już nie był w stanie wytrzymać to mógł się z nią rozwieść, co byłoby lepszym i godniejszym rozwiązaniem niż zdradzanie jej. Czy tak trudno to zrozumieć?
"Przyjęłaś punkt widzenia, jaki przyjęła Bennu po smierci ich dziecka. Nie ważne co robił Kerem, wszystko zawsze było źle." A Ty przyjęłaś punkt widzenia, według którego ziemia po której stąpa Kerem jest usłana różami.
Co do feminizmu - szkoda, że jak biorę w obronę jakiegoś mężczyznę, a źle piszę o kobiecie to nie wyskakujesz z maskulinizmem lub meninizmem. Skąd to zamiłowanie do obalania czyiś argumentów w sposób "ty jesteś ta brzydka feministka, ja z tobą nie gadam, gardzę twoją opinią"? Czy ta druga Pani, która brała udział w tej dyskusji o "1000 i 1 nocy" i akurat, przy okazji miała podobny pogląd na związek Kerema i Bennu jak ja, też jest tą złą feministką? Czy po prostu ma swoją opinię na temat Kerema i nie pochwala jego działań?
Napisałaś "Kończąc nasz rozmowę o 1000 i 1 nocy. " i bardzo się z tego cieszę, bo nie sprawia mi radości dyskutowanie z kimś kto nie uważa mnie za pełnowartościową stronę dyskusji.
Jak myślicie, kiedy pojawi się pierwszy zwiastun drugiego sezonu? A może raczej, na jaki okres przed emisją nowego sezonu, ukaże się zwiastun? Tydzień, dwa tygodnie przed?
Myślę, że troche wcześniej. Może użytkowniczka Anka 3, będzie coś wiedzieć. Z tego co pamiętam, zaczęła oglądać ten serial, na długo zanim pojawił się on w TVP.
Teraz przerwa. Nie wiadomo jak długa. Doskonały czas na zabawę w jasnowidzów i zgadywanie, co może wydarzyć się w drugim sezonie.
Niestety nic nie wiem o drugim sezonie. Tylko tyle, ile tu na forum przeczytałam. Ale jak tylko pojawi się odcinek 32 na vider.info, to wszystkich o tym poinformuję i podam linka. Natomiast dzisiaj nie mogłam obejrzeć w telewizji, bo byłam w pracy, wczoraj też nie, a odcinka z poniedziałku nie było na vod.tvp nawet we wtorek. Więc jutro lub w piątek muszę nadrobić te 3 odcinki. Wolę z lektorem, niż z napisami. No i smutne zakończenie. Ale wiele osób piszących tu na forum ma rację. Cevdet mógł podłożyć te wszystkie bomby, ładunki i opuścić budynek, a nie narażać swojego życia. Miał dla kogo żyć, miał rodzinę, dziecko w drodze i potrzebny był też nadal Ojczyźnie. Chyba, że te ciągłe walki i wojna tak go zmęczyły, że miał już dosyć. Jak nasz bohater, pan Michał Wołodyjowski.
Mnie też się skojarzył z Wołodyjowskim ;) Najpierw Kmicic, teraz Wołodyjowski ;) Następny będzie Skrzetuski? (ale to byłoby nudne...) I Bohun by się przydał, ale Tevfik nie bardzo pasuje ;D
Motyw zdrady Ojczyzny przez Cevdeta pasuje nieco do Kmicica. Ale Kmicic na początku nie był świadomy tej zdrady, zaś Cevdet wszystko robił z premedytacją. I do tego nie był zdrajcą. Podobne było też to, że ich kobiety myślały o nich, jako o zdrajcach. Ale Azize nie powiedziała tych słów " Jam twoich ran niegodna całować''. Chociaż bardzo się ucieszyła, że jej mąż (już były) nie jest prawdziwym zdrajcą kraju. Szkoda, że tak późno, że scenarzyści nie wpadli na pomysł, żeby to pokazać o wiele wcześniej. Azize też wiele wycierpiała i mimo, że na początku nie dało się jej lubić, potem bardzo się zmieniła na korzyść.
Tevfik jako Bohun ? Czemu nie ? Zakochany w tej samej kobiecie co Cevdet (Bohun w tej samej, co Skrzetuski), okrutny i jeden i drugi. Zdrajca Ojczyzny i jeden i drugi. Nawet dosyć pasuje to porównanie, chociaż Tevfik I Bohun różnią się typem osobowości.
Azize tak naprawdę nie zmieniła się w tym krótkim okresie, po prostu uległy zmianie informacje na których operowała, tak więc nastąpiło przeobrażenie nastawienia. Jedyna jej gruntowna zmiana, zaszła pomiędzy wydarzeniami z Salonik, a okresem następującym 7 lat później.
Tak, Tevfik to trochę taki Bohun, bo znał Azize od dawna - tutaj były trochę sprzeczne informacje, że albo od dziecka, albo odkąd Cevdet ją poznał. Bohun znał Helenę chyba od dziecka, do tego "była mu przyrzeczona" i Kurcewiczowa w sumie złamała dane mu słowo na rzecz Skrzetuskiego.
No i Bohun był pełen pasji i zabójczo przystojny, ma rzesze fanek (team Bohun się kłania ;) ), a Tevfik niestety nie osiągnął takiego levelu uwielbienia ;)
Mnie ten aktor grający Bohuna aż tak bardzo się nie podobał. Owszem, był przystojny, ale miał jakieś mroczne spojrzenie. Chyba się nazywa Aleksander Domagarow. Czytałam gdzieś o nim, że pije alkohol, bije żonę, że żona chce od niego odejść, chociaż mają 3 dzieci. Ale Tevfik (Onur Saylak) mu nie dorównuje pod względem urody.
Oglądałem ten serial gdzieś od 25 odcinka więc nie widziałem początku. Generalnie trzyma mocno poziom. Jedno co mnie ubodło to pewna hipokryzja z jaką ukazuje się tutaj Turków. Przedstawieni są jako ludzie uciemiężeni pod grecką władzą, a scena kiedy to armia grecka likwiduje kilkusetosobową wioskę, mordując jej mieszkańców jest dramatycznie przedstawiona. Szkoda, że nikt nie zająknął się, że niemal w tym samym czasie tureccy żołnierze wyrżnęli w pień 1,5 mln Ormian.
Temat tureckiej hipokryzji w serialu "Zraniona miłość" był już wielokrotnie omawiany na tym forum. Większość forumowiczów zauważyła, iż serial początkowo bardziej obiektywnie przedstawiał obie strony konfliktu, aby od połowy serii uczynić tymi "złymi" wyłącznie Greków. Dodatkowo ranią uszy wielokrotnie padające w tym serialu kwestie o prawowitej tureckiej własności ziem, które Osmanie zagarnęli Grekom 400 lat wcześniej. Pocieszające jest jednak to, że i tak większą sympatię budzą postaci Greków (Leon, Weronika, Andreas) niż nawiedzonych tureckich bojowników (Mehmet, Hilal, muzykanci).
Dodajmy do tego motłoch, który kupi wszystko, co mu się wciśnie i wyjdzie z kijami na ulice, nie wahając się przed spaleniem domu z nastolatką i staruszką w środku :/
Turcy wymordowali 1,5 mln Ormian w 1915 roku. Natomiast akcja serialu dzieje się w 1919 roku. Po co mieliby w retrospekcjach przypominać tę rzeź, obnażając przy tym samych siebie ? I tak w wielu momentach pokazali siebie w nie najlepszym świetle. Właściwie to Grecy tylko tę jedną akcję przeprowadzili z powodzeniem. Bo inne były "partolone" przez Cevdeta. Natomiast jak piszesz o tym ciemiężeniu biednych Turków przez Greków, to przypomnij sobie, że w okupowanym Izmirze, Grecy obchodzili się z nimi jak z jajkiem. Czy Niemcy podczas II Wojny Światowej aż tak dobrze nas traktowali ? Na pewno nie.
To nie byłoby obnażanie siebie. Raczej rozliczenie z przeszłością. Ale w sumie nie ma co wymagać tego od filmowców jeżeli czołowi politycy mają z tym problem.
Źle odczytałaś to co napisałem. Ja nie twierdzę, że oni byli uciemiężeni tylko w wielu sytuacjach są tak przedstawieni w tym filmie przez scenarzystów. Przykłady? Oczyszczenie tureckiej dzielnicy czy rzeczona już likwidacja osady. W takich scenach pokazywani byli przeważnie starzy albo kobiety z dziećmi żeby to dobitniej pokazać. Chociaż ja również uważam, że ta okupacja była niczym w porównaniu z tą z Polski.
Nie trzeba patrzeć na Turcję. Nasi sąsiedzi z drugiej strony Odry mają z tym taki sam problem jak Turcy i do tego problem naszych sąsiadów staje się z roku na rok coraz większy.
Czas chyba posnuć trochę domysły o tym, co będzie się działo w następnym sezonie.
http://www.filmweb.pl/serial/Zraniona+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2016-783982/discussi on/Jak+s%C4%85dzicie+co+wydarzy+si%C4%99+w+2+sezonie,2932994
No i wkońcu dotarłem do ostatniego smutnego odcinka. Dla mnie serial bomba, ciężko było przewidzieć co może stać się dalej a takie seriale lubię najbardziej. Gdyby patrzeć jak przedstawili Turków w serialu można by było się czepiać, ja nie patrzę przez pryzmat historii ponieważ musiał bym przestać oglądać już na samym początku. JEŚLI KTOŚ MA JAKIEŚ BRAKI W ODCINKACH MAM WSZYSTKIE Z LEKTOREM OD 1 DO 90 odcinka.
Ale to tylko był koniec pierwszego sezonu. Skończyło się smutno, te końcowe odcinki to wyciskacz łez, ale mam nadzieję, że Cevdet przeżyje.
Z tego co czytałam 1 odcinek 2 sezonu, ma zostać wyemitowany w Turcji, 3 października a więc za dwa dni.
Ja czytałam, że w tym tygodniu zaczęła się produkcja. Dziwne by było gdyby tak bez większej zapowiedzi wyemitowali odcinek już w ten wtorek, ale kto wie...
W dodatku czytałam wypowiedź po angielsku kogoś kto zna turecki i wychodzi z tego, że zmieniła się cała kadra scenarzystów, a serial za który ostatnio ta kadra była odpowiedzialna - Poyraz Karayel (ktoś zna?) podobno jest przepełniony pokręconymi zwrotami akcji, nadmiernym dramatyzmem, stawianiem na zszokowanie widza zamiast ciągłej, spójnej fabuły.
Jako, że ludzie mający prawdopodobnie największy wpływ na serial się zmienili, będę uważała następny sezon za osobną produkcję. Nie mogę przecież interpretować wydarzeń i postaci w sposób ciągły, skoro ta ciągłość nie jest zapewniona. Nowi ludzie to nowe pomysły, inne postrzeganie poprzednich odcinków (przecież ci nowi nawet nie wiedzą co starej ekipie siedziało w głowie gdy pisali tamte odcinki), a więc także inne będzie rozwinięcie wątków, skoro koncepcje są różne. W dodatku pozostaje ta plotka (fakt?) dotycząca odrzucenia pierwszego scenariusza... Nie wiem co tam się dzieje i nie znam powodu dla którego zachodzą tak drastyczne zmiany, ale nie uważam żeby prowadziło to w dobrą stronę. Widzę przyszłość tego serialu w pesymistyczny sposób, ale jednak mam nadzieję, że wszystko to skończy się dla niego dobrze.
Teraz też spotkałam się z artykułem, gdzie według tłumaczenia, drugi sezon ma być wyemitowany 3 października. Tylko właśnie, według tłumaczenia, nie jestem tego pewna, a same te informacje mogą nie być prawdziwe. Może Ty lepiej znasz turecki i brałaś informacje z tej samej strony, nie wiem.
Po przeczytaniu tego tłumaczenia jeszcze raz, plus wersji tłumaczenia na angielski (często lepiej się sprawdza), doszłam do wniosku, że chyba chodzi o jakiś zwiastun - "nowa sekcja". To by miało większy sens, gdyby we wtorek wyszła zapowiedź.
Albo nieuważnie oglądałam, ale przegapiłam co stało się ze skarbem z Salonik, za które sprzedano miasto Grekom? Tevfik zabił paszę, który zdradził Cavdeta, bo chciał mieć cały skarb dla siebie, ale co z nim zrobił? Czy to wyjaśniono? Za klejnoty z tych trzech skrzyń Tevfik mógł by żyć jak król, tymczasem widzimy, że jest inaczej.
Wydaje mi się, że Tevfik miał te skarby (a na pewno posiadał ten naszyjnik, który wchodził w ich skład). Była taka scena, kiedy to Cevdet powrócił, a Tevfik nie był pewny tego czy jego kumpel wie kto do niego strzelał czy nie - wtedy próbował zgarnąć swój przybytek i się ewakuować. Co prawda chyba w skład tych dóbr nie wchodziła biżuteria, a gotówka, ale tego nie jestem pewna (może już sprzedał swoje skarby?).
To, że nie żyje jak król jest racjonalnym działaniem. Gdyby zaczął szastać kasą, to wzbudziłby podejrzenia. A tak żyje w dobrobycie, niczego mu nie brakuje, a czasem też wyda sporą gotówkę jakby nigdy nic (np. dom Azize). Kiedy był w domu publicznym i okazywał hojność tamtejszej pracownicy, powiedziała coś w stylu "Osmański żołnierz posiadający tyle pieniędzy? Spadek od babci dostałeś?" Czyli ogólnie w tamtym okresie takim jak on się nie przelewało, a on sam żył dość dobrze.
A jeśli chodzi o emisję serialu, wygląda jednak na to, że będzie miało to miejsce nie 3 października, a 3 tygodnia października i nawet to jest szacunkowe, a nie pewne.
W sumie się nie dziwię. Skoro odrzucono pierwszą wersję scenariusza, trzeba było napisać druga. A to oznacza opóźnienia w kręceniu.
Nieważne, kiedy będzie. Czekaliśmy tak długo, poczekamy jeszcze trochę. Ważne, żeby był drugi sezon dobrze zrobiony, równie dobrze jak pierwszy, żeby trzymał w napięciu, wartka akcja i żeby nie rozwlekać niepotrzebnie niektórych wątków. Jeśli Cevdet przeżył, rodzina powinna wiedzieć o tym od samego początku /nie 7 lat później/. Powinni też bardziej się skupić na wątkach historycznych i pokazać prawdę w całej okazałości, nawet jeśli to dla Turcji nie jest "fajne". Bo oni wtedy nie zachowali się dobrze względem Greków i Ormian, już po zwycięstwie. I powinno to być pokazane, jeśli to ma być serial historyczny.
Mała ciekawostka którą chyba przeoczyliśmy. Zastrzelony przez Leona brat Mehmeta, to postać autentyczna. Żył naprawdę. Nazywał się Hasan Tahsin, był dziennikarzem. Z tego co się dowiedziałam w dniu w którym Grecy wylądowali w Izmirze, Tahsin zastrzelił dwóch greckich żołnierzy.
Dzięki za tę informację. Mam dzisiaj trochę czasu i komputer już naprawiony, więc Ci odpiszę. Nie dziwi mnie, że oprócz Cevdeta są w serialu inne postacie autentyczne. Martwi mnie, że nadal nie wiadomo, kiedy będzie sezon drugi, choćby w Internecie z napisami.
Może dzisiaj wreszcie Ci odpiszę pod serialem "Tysiąc i jedna noc". Ale piszę przede wszystkim z tego powodu, że w najbliższej Rewii, czyli z 11 października ma być wywiad z Keremem z "1001 nocy". Wiem, że go lubisz, to może chciałabyś o tym wiedzieć. Ja tez na pewno kupię te gazetę, aby się czegoś więcej o nim dowiedzieć. To jest i o pracy i o życiu osobistym. Mam już wielu tureckich aktorów i aktorek. Kolekcjonuję te gazety. Ale o Tardu Flordum nie wiem nic. Podobno nie założył do dzisiaj rodziny, mieszkał z serialową Edą przez kilka lat, ale nic więcej nie wiem. Chętnie się czegoś dowiem.
Ja dowiedziałam się nieco od znajomej z filmwebu. Podobno jakiś czas przed tym, nim zaczął grać w "1000 i 1 nocy", będąc pod wpływem alkoholu, podczas imprezy ranił nożem jakąś dziewczynę i przez to spędził ponad miesiąc w areszcie.
A co do serialu "Eve Donus" w którym grał niedawno. Na początku 2016 roku, przyszedł kompletnie pijany na plan serialu i urządził tam karczemną awanturę. Producenci musieli wystosować z tego powodu specjalne oświadczenie. Kolorowa prasa w Turcji, która z tego co się dowiedziałam, jest jeszcze okropniejsza od naszej rozpisywała się wówczas o Tardu Flordunie. Artykuły koncentrowały się przede wszystkim, na jego problemach z alkoholem, oraz życiowych partnerkach z którymi podobno, często rozstawał się w nie najlepszy sposób.
Także Tardu do prawdziwy "bad boy" :)
Tak. Kupiłam jakieś 2 godziny temu (około 16.30) po drodze z pracy i już zdążyłam przeczytać. Właściwie to ciekawy artykuł, ale niewiele nowych rzeczy się dowiedziałam o Tardu.
To wiedziałam, że pierwotnie on miał być Onurem w "1001 nocy" i że z Halitem prywatnie się nie lubią. O alkoholu też coś tam czytałam. Ale nie wiedziałam, że Halit kiedyś zabrał mu ukochaną, że Tardu dźgnął nożem jakąś dziewczynę, a inną ugryzł w nos, że siedział w więzieniu 27 dni, że pochodził z nieciekawej rodziny. Oby teraz się zmienił i ustatkował pod wpływem tej nowej miłości. Może ona go uskrzydli ? Życzę mu jak najlepiej, podobnie jak innym tureckim aktorom, których zdążyłam poznać i polubić.
Nie wiesz nic o tym, co słychać na planie ZM?
Ja od jakiegoś czasu zabieram się do napisania, na forum fanów telenowel własnej wersji tej historii, można tam pisać własne historie. ale jakoś nie mam czasu zacząć.
Nic nie wiem. Nawet nie wiadomo, czy zaczęli już kręcić zdjęcia do sezonu drugiego "Zranionej Miłości". Mam nadzieję, że tak. Ale gdyby można było obejrzeć na stronie vider.info dalsze odcinki z napisami, byłoby wspaniale. Żeby chociaż jeden na tydzień, jak było poprzednio, gdy człowiek nie mógł się już doczekać następnego.
A Ty przeczytałaś artykuł w Rewii ?
Czy możesz podać link do strony, gdzie można pisać własne historie ? Może chociaż je przeczytam, bo na pisanie swojej wersji nie mam czasu, ani pomysłów.
Tak. Przeczytałam artykuł w Rewii o Tardu.
Link do strony gdzie mozna pisac wałsne historie to ten:
http://www.telenowele.fora.pl/nasze-telenowele,51/
Wśród nich jest moja historia:
http://www.telenowele.fora.pl/nasze-telenowele,51/g-nahlar-grzechy-odc-26,36429. html
Mam nadzieję, że ci się spodoba.