Tak, też na to zwróciłem uwagę. Luftu po prostu nie wyobrażał sobie użycia przemocy, zabicia drugiego człowieka, choćby był on Grekiem lub zdrajcą. On chciał tylko walczyć słowem lub akcjami małego sabotażu. Nie wiem, ale Mehmet wygląda mi na potencjalnego zbrodniarza (zresztą już dokonał zbrodni na Andreasie) i myślę, że jeżeli Turcy umieszczą w serialu rzeź Greków i Ormian, którą urządzili w Izmirze w 1922 roku, to Mehmet będzie jednym z aktywniejszych ludobójców.
W pierwszym sezonie nie umieszczą rzezi Ormian. Zresztą nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale Mehmet będzie miał coraz mniejsze znaczenie w serialu.
I jeszcze jedno - Rzeź Ormian przez Turków była wcześniej, niż dzieje się akcja serialu. Historia nigdy nie była moją mocną stroną, ale sprawdziłam w Internecie i wklejam fragment :
"Rozkaz masowych wysiedleń i mordów na Ormianach zapadł 24 kwietnia 1915. Tego dnia w Stambule aresztowano ponad 2300 przedstawicieli ormiańskiej inteligencji. Większość zginęła. 27 maja 1915 rozpoczęły się deportacje Ormian zamieszkujących Anatolię. Byli kierowani do Syrii i Mezopotamii. - Rząd turecki nakazał otaczać wioski i miasta ormiańskie, a tych, którzy nie zostali od razu wymordowani wypędzano w straszliwych marszach śmierci na pustynię
Większość zginęła z pragnienia i głodu. Zatrzymanych topiono, spychano w przepaści górskie, przybijano podkowy końskie do stóp, duchownych Kościoła ormiańskiego palono żywcem lub zakopywano w ziemi. Szacuje się, że w latach 1915–1917 mogło zginąć około 1,5 mln ludzi.
Rzeź Ormian jest drugim po Holocauście, najlepiej udokumentowanym i opisanym ludobójstwem dokonanym przez władze państwowe na grupie etnicznej w czasach nowożytnych".
Ale ja nie pisałem o ludobójstwie Ormian z lat 1915-1917, tylko o rzezi greckich i ormiańskich mieszkańców Izmiru, której Turcy dokonali po zajęciu tego miasta w 1922 roku.
Przepraszam, źle Cię zrozumiałam. Zresztą pisałam chyba o tym, że podczas nauki w Liceum - historia była dla mnie najtrudniejszym przedmiotem. O rzezi Ormian coś tam słyszałam, ale o zabójstwie przez Turków greckich i ormiańskich mieszkańców Izmiru w 1922 roku - już nie.
Nic się nie stało. Wtedy też spalono doszczętnie dzielnice grecką i ormiańską, a brytyjskie okręty zacumowane w porcie, odmówiły uciekinierom schronienia na ich pokładach. W sumie oblicza się, że Turcy wymordowali nawet około 100 tysięcy osób.
To niesamowite rzeczy. Ci Turcy to jednak tacy wojownicy byli. Przecież kiedyś chcieli podbić katolicką Europę, dopiero ich wyparł stąd Sobieski w walce pod Wiedniem. Wcześniej, za czasów Sulejmana, też wiele państw Europy zagarnęli. Było to pokazane w serialu "Wspaniałe Stulecie". Ale na Polskę nigdy nie napadali i jako jedyne państwo Europy nie uznali rozbiorów Polski. Na Polskę jedynie napadali Tatarzy.
Tatarzy - to grupa ludów tureckich z Europy wschodniej oraz północnej Azji.
A jak Ci się podobał dzisiejszy odcinek ? Zmieniłeś chociaż trochę zdanie o Yildiz ? Bo całkiem mądrze gadała do mamy, babci, siostry. Oni powinni Cevdeta wspierać. Jak dla Azize i Hilal mógł być ważniejszy Esref Pasza od męża czy ojca ? Tak to bywa, że czasem się nie docenia kogoś z rodziny, dopóki go nie stracimy. Kto nie kocha swojej rodziny, ten nie może szczerze kochać swojej Ojczyzny.
I jeszcze jutro okropny wątek z Ali Kemalem, który szykuje się do zabicia ojca, a Mehmet mu w tym pomaga. Już nie pamiętam, dlaczego do tego nie dojdzie.
Jutro jeszcze będzie ciekawa rozmowa Yildiz ze Stavrosem, w której ona mu wyrzuca, że obiecał tylko aresztować Samiego, a nie zabić. On jej na to, że teraz ma lepiej, bo jest wdową i całkowicie wolną, a gdyby Mustafa Sami był w areszcie musiała by czekać na niego. Coś w tym stylu jej powiedział. Mnie się wydaje, że Yildiz była szczera z nim i bardzo mu wyrzucała, jak mógł tak zrobić z Samim. A on jej jeszcze kazał ojca szpiegować. Oczywiście, Yildiz mu odmówiła.
To szykuje się bardzo ciekawy odcinek. Ciekawe jak zareagują wszyscy, poza oczywiście Azize, gdy dowiedzą się, kim naprawdę jest Cevdet. Bo zakładam, że w końcu wszyscy się dowiedzą.
Czytałaś moje propozycje?
Imperium Osmanskie jak najbardziej z Polską wojowalo, najezdzalo i nie było pokojowo nastawione. Bo i jak miało być nastawione do katolickiego imperium ciagnacego sie od morza do morza. Po bitwie pod Wiedniem rzeczywiście się więcej nie odważyli i nie uznali rozbiorow, ale to już nie było to samo imperium co kiedyś. To padlo na samym poczatku serialu, zalozylam nawet taki temat na forum- kiedy Cevdet zapytał od kiedy Osmanie poddają się bez walki, otrzymał odpowiedź, że od czasu pokoju w Karlowicach. Zresztą ten stopniowy upadek widać w kolejnych częściach WS w porównaniu z czasami Sulejmana.
Dokładnie. W pełni podpisuję się pod Twoją wypowiedzią. Uspokojenie nastąpiło dopiero wraz z słabnięciem zarówno Polski, jak i Turcji, oraz zdaniu sobie przez te dwa państwa sprawy z tego, że mają wspólnego, groźnego przeciwnika - Rosję. Najlepsze stosunku z Turcją w apogeum świetności mieliśmy tylko za Sulejmana Wspaniałego, bo spajała nas niechęć do Habsburgów i chęć ograniczenia ich wpływów. Wiele napięć generowały też samowolne wyprawy Tatarów na polskie ziemie, a Kozaków na tureckie.
Bardzo nie podobała mi się przemowa Yildiz. Nie popieram oczywiście również postawy pozostałych członków rodzinki wobec Cevdeta, bo straszne jest, że życzą mu śmierci, biorą udział w spisku na jego życie (Ali Kemal) i przeklinają go, zapominając, że to przecież cały czas ich syn, mąż, ojciec i nie powinni z nim zrywać wszelkich więzi, lecz starać systematycznie przekonywać do powrotu na dobrą drogę. Ale mowa Yildiz była skandaliczna, a zwłaszcza to lekceważenie śmierci Eszrefa i nazywanie go zbrodniarzem.
I to po tylu latach :D Myślę, że to jednak zasługa obojga, gdyby Azize była akurat w "niesprzyjającej fazie cyklu" to nie byłoby małego Cevdeta w drodze ;)
Postawa Yildiz jest żenująca. Człowiek walczący o jej kraj jest dla niej zbrodniarzem. Wiem dobrze że chodzi o mieszkanie w rezydencji.
Scena Alego Kemala i Cevdeta na targu, bardzo smutna.
I padło też historyczne określenie "Ten z kraju nad którym nie zachodzi słońce". Tak kiedyś mówiono Wielkiej Brytanii i jej koloniach "Imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce".
Wrażenia po wczorajszym odcinku wyraziłem już w innym miejscu tego forum, ale powtórzę mój wpis na ten temat jeszcze raz.
Otóż, mi również bardzo nie podobała się przemowa Yildiz. Oczywiście, uważam że Azize, Hilal, Hasibe i Ali Kemal też przeginają, bo nie mają prawa przeklinać Cevdeta oraz życzyć mu śmierci, lub wręcz brać udziału w zamachu na jego życie, bo mimo wszystko jest on ich synem, mężem, ojcem i choćby nie wiadomo jak bardzo zbłądził, nie powinni go całkowicie skreślać i zrywać z nim wszelkich więzi, lecz co najwyżej starać się systematycznie przekonywać do powrotu na dobrą drogę. Natomiast Yildiz przekracza wszelkie granice. Utożsamia się z ojcem, bo myśli, że jest on takim samym zdrajcą jak ona. Z jej przemowy w zasadzie wynika tylko jeden przekaz: "Mam w d... ojczyznę, mam w d... patriotów walczących o tą ojczyznę, czy możemy już wracać do rezydencji?"
Tak jak już ktoś tu kiedyś napisał....i to chyba byłeś ty....Yildiz miała tylko jeden pozytywny przebłysk, w chwili w której Grecy chcieli powiesić Hilal......moim zdaniem scenarzyści popełnili błąd, że po tym co się już wydarzyło, nie zrobili z Yildiz czarnego charakteru. Doniosła na swojego męża, zginął i w zasadzie nie bardzo tego żałuje. Doniosła na swoją siostrę, by podlizać się Leonowi. Jej mąż zginął, ojciec siedział w więzieniu i groził mu powrót do obozu....a co za tym idzie niemal pewna śmierć a połowa miasta chciała ją powiesić na najbliższym drzewie.....a ona myślała tylko sukience, balu i o tym by poderwać tam Leona. Scenarzyści popełnili spory błąd.
Dokładnie, też tak uważam, że to błąd i brak konsekwencji ze strony scenarzystów. W efekcie mamy Yildiz, która de facto jest czarnym charakterem, nadal w obozie pozytywnych postaci... Moim zdaniem Yildiz powinna jawnie przejść na stronę Greków, donosić na Turków, mieć romans z Stavrosem, próbować zniszczyć Leona za to, że jej nie chce itp. - po prostu powinna być prawdziwą zdrajczynią, przekonaną, że jest taka jak ojciec. I tutaj byłoby wtedy sporo potencjału dramatycznego - np. Cevdet otrzymujący od Kemala Paszy lub Eszrefa rozkaz wykonania wyroku na Yildiz itp.
Stawros nie spełniał jej ambicji. Ja myślała bym o romansie z samym generałem. Skoro nie mogła mieć syna, to wskoczyła do łóżka jego ojcu. A pomysł z wyrokiem na nią, całkiem niezły.
Romans ze Stavrosem nie mieściłby się w estetyce tureckiego serialu, zbyt brutalny. Nie zrobili tego, bo Yildiz nie jest czarnym charakterem. Robi okropne rzeczy, ale uważam, że nie dlatego że jest zła z natury jak Tevfik tylko okropnie pogubiona, zraniona dorastaniem bez ojca i szukajaca miłości. Robi to tylko w głupi sposób i ustawiła sobie złe cele myśląc, że bogactwo da jej szczęście, że jak będzie na świeczniku, będzie znana i podziwiana to da jej to spełnienie. Zrobienie z Yildiz czarnego charakteru nie byłoby wiarygodne psychologicznie, bo taki bohater nie byłoby zdolny do działań szlachetnych takich jak ratowanie siostry. Tevfik palcem nie kiwnął.
Przemowa Yildiz mimo głupiego wydźwięku pt. Nie ma problemu, że nas podbili, pogodzmy się i zyjmy w Wielkiej Grecji, miała w sobie sporo racji. Abstrahując od faktu, iż uważam, że racja historyczna jest po stronie Greków, to normalna jest chęć walki i odzyskania ojczyzny, niepogodzenie z okupacją. Ale nie każdy musi chcieć być bohaterem i poświęcać życie dla tej walki i ma prawo żyć zwyczajnie w spokoju. Yildiz powiedziała ważną rzecz-nikt nie pytał ich o zdanie. To jest właśnie najwiekszy dramat wojen, ale i partyzantki- najbardziej cierpią cywile, umierają cywile, którzy tego nie chcieli i nie spowodowali a sprawcy wygodnie przeżywają, bez szwanku, wydają rozkazy i rządzą dalej.
Druga sprawa- tak jak powiedziała Yildiz, Grecy zdobyliby Izmir, straciliby Esrefa, nawet bez udziału Cevdeta. A on jako żołnierz nie miał innego wyjścia.
Trzecia kwestia- nazwała Esrefa zbrodniarzem czy jakoś tak. Brzmi okropnie w kontekście jego legendy i tego, że to oficjalnie on uratował Hilal, ale czym różni się spalenie wioski Wasilija i Weroniki od tego co zrobili Grecy w innej wiosce? Tamci byli zbrodniarzami a Esref nie jest? Bo co, bo jest Turkiem?
I ostatnia kwestia- Yildiz przynajmniej wyrzuca z siebie żółć a nie dusi jak reszta, jak Hilal. I nie zgadzam się z Hasibe i jej postawą zamiatania pod dywan. Przez to, że się kłócą są przynajmiej szczere, nie duszą w sobie wszystkiego i nie pozostają wiecznie fałszywe i nie milcza, bo tak trzeba, siedzieć cicho. To znaczy Yildiz, bo reszcie to nie pasuje.
Ja również jestem po stronie Greków, jeżeli chodzi o prawo do tych ziem. To były tereny rdzenie greckie, zamieszkiwane przez Greków nieprzerwanie od ponad 2500 lat. Ludność turecka osiadła tam dopiero po podboju tych terytoriów przez Turków w XV wieku. Ponadto, Grecy nie urządzali Turkom rzezi ludności, natomiast Turcy wymordowali znaczną część greckich i ormiańskich mieszkańców Izmiru w 1922 roku. O tym, że Grecy nie zachowywali się jak zbrodniarze podczas okupacji tych ziem, świadczy też to, że Turcy nie pokazują zbyt wielu greckich zbrodni w tym serialu, a to co pokazują jest takie trochę naciągane. Dlatego ciekawi mnie czy zostaną pokazane tureckie zbrodnie w Izmirze.
Nie zgodzę się z Tobą w sprawie Yildiz. Gdyby miała w głębi duszy dobry charakter i umiała kochać, po próbie powieszenia Hilal, po wydaniu na śmierć Mustafy Samiego, oraz rzekomym szoku i rozpaczy spowodowanej tą śmiercią, Yildiz przewartościowałaby swoje życie, zaczęła unikać Greków, starałaby się trzymać rodziny. Ona tymczasem już nie myśli w ogóle o Samim, nie ma wyrzutów sumienia z powodu przyczynienia się do jego śmierci, opowiada się po greckiej stronie, Eszrefa, który pomógł uratować Hilal, nazywa zbrodniarzem... Nawet jej rzekoma miłość do ojca jest płytka, bo gdy był w areszcie i groziło mu zesłanie do obozu jenieckiego na pewną śmierć, Yildiz bardziej interesowała sukienka i wymknięcie się na bal u ludzi, którzy wpierw chcieli powiesić Hilal, później zabili Samiego, a teraz uwięzili jej ojca.
W jednej kwestii nie masz żadnej racji. Racja leży po stronie Turków. To fakt, że tereny na których toczy się akcja serialu kiedyś należały do Greków, ale to było wiele wieków wcześniej. Akcja serialu zaczyna się w 1912, kiedy przenosi się do Izmiru jest rok 1919. Turcy zdobyli Izmir w 1415 roku. Co oznacza, ze w momencie rozpoczęcia greckiej inwazji, to miasto należy do nich od przeszło 500 lat! Poza tym Grecja nie była wtedy w takiej sytuacji jak Polska, że była państwem które świeżo, dopiero co odzyskało wolność i chce wrócić do pierwotnych granic. Gdy Grecja zaatakowała Turcję była niepodległym państwem od 90 lat! Grecy nie chcieli odzyskać niektórych ziem zabranych przez Turków. Ich napaść na Turcję była pokierowana ideą zwaną "Megalia Idea", czyli "Wielka Idea" a jej celem, było wskrzeszenie Imperium Bizantyńskuego w dawnych granicach. Grecy chcieli podbić niemal całą Turcję, w najgorszym dla Turków momencie tej wojny, grecka armia była niecałe 100 kilometrów od Ankary, dzisiejszej stolicy Turcji. Także ówczesnymi działaniami Greków nie kierowały pobudki patriotyczne a imperialistyczne. Niestety, ale czy ci się podoba czy nie, w tej historii, to Turcy mają rację!
Cytat: "Także ówczesnymi działaniami Greków nie kierowały pobudki patriotyczne a imperialistyczne".
Czyli takie pobudki, które kierowały polityką Osmanów od chwili powstania ich państwa, zwanym Imperium, właśnie od tych imperialistycznych ambicji i ciągłego podboju cudzych ziem.
Mylisz się. To trochę tak, jakby Niemcy nakręcili serial o tym, jak wredni Polacy wzniecili Powstanie Wielkopolskie, by odebrać im ziemie należące od ponad 100 lat, zamieszkane przez niemieckich kolonistów osiedlanych na rdzennie polskich terenach.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałam. Polski i Grecji nie można porównywać. A twoje było wyjątkowo nietrafione. Polska jak pisałam, była krajem które dosłownie przed chwilą odzyskało wolność. Natomiast Grecja, była niepodległa od ponad 100 lat (uznano jej niepodległość w 1830 roku). Także, Grecy nieco się spóźnili.
To proszę, porównaj sobie mapy ukazujące zasięg greckich polis w starożytności z mapą terytorium Grecji w chwili odzyskania niepodległości. Otóż, Grecy otrzymali tylko skrawek swoich dawnych terenów i znaczna część ludności greckiej nadal znajdowała się poza granicami tego państwa. Nie można się zatem dziwić, iż Grecy systematycznie w ciągu XIX w. i początku XX w. dążyli do stopniowego odzyskiwania utraconych wcześniej ziem. Na Turcję uderzyli dopiero wtedy, gdy osłabła na tyle, iż mieli szansę dać jej radę - to chyba bardziej rozsądne niż atak zaraz po odzyskaniu kruchej niepodległości, gdy jeszcze posiadłości tureckie były liczne na Bałkanach.
Sytuacja Grecji i Polski jak najbardziej jest porównywalna. Niemcy, Austriacy i Rosjanie najechali nasze ziemie, zaprowadzili tam swoje rządy, osiedlali kolonistów - tak samo jak Turcy zrobili to z zachodnim wybrzeżem Azji Mniejszej. Można sobie zatem wyobrazić niemiecki serial, którego akcja rozpoczyna się w grudniu 1918 roku w Poznaniu i opowiada o rodzinie niemieckich kolonistów, którzy osiedlili się w Wielkopolsce w czasach zaborów, a teraz "wredni" Polacy chcą im zabrać ich dom, miasto i całe Wielkie Księstwo Poznańskie. Tak właśnie w oczach Greków wygląda serial "Zraniona miłość".
Choćby i Turcy opanowali Izmir 1000 lat temu, to ziemie te były rdzennie greckie, zamieszkiwane przez Greków nieprzerwanie od starożytności i należą się one Grekom.
A gdybym popierała ideę wskrzeszenia Cesarstwa Bizantyjskiego to też nie miałabym racji? Uważam, że żadne ziemie europejskie nie są rdzennie tureckie, wszystko co mają, kiedyś podbili, żeby szerzyć Islam przez podbój ziem giaurów. Anonimowy ma rację- całe Imperium Osmańskie to jeden wielki imperializm. Zdobycie Konstantynopola było taką tragedią, że jest nawet jedną z granic zakończenia epoki historycznej. Ziemie, o które walczą Grecy w serialu to kolebka chrześcijaństwa, a w Hagia Sofii utworzono po podoboju meczet, więc Grecy jak najbardziej mieli prawo odzyskania swoich ziem. Nieważne czy minęłoby 50 czy 500 lat. O Izraelu, który powstał po 2000 lat już większość się tak odważnie nie wypowiada. Co by nie mówić i nie myśleć o dzisiejszej Turcji, o wpływach kulturowych itp. to przybyli do Europy jako najeźdźcy i nic tego nie zmieni.
Tak? A ja zawsze myślałam, że kolebka chrześcijaństwa, to tereny dzisiejszego Izraela i Palestyny. Poza tym, piszesz o Hagia Sofii jak by to było coś nowego. Hiszpanie po rekonkwiście przerobili Wielki Meczet w Kordobie na kościół. A zdobycie Konstantynopola nie jest uważane, za koniec epoki, dla tego że była to wielka tragedia. Bo wiadomo, że to wcale nie była tak wielka tragedia o jakiej mówisz. Znaczenie zdobycia Konstantynopola, jest wyolbrzymiane. W chwili zdobycia Konstantynopola, Bizancjum było w stanie agonii, było małym, mało znaczącym krajem ograniczającym się do Konstantynopola i jego okolic. W chwili zdobycia miasta Turcy byli obecni na kontynencie europejskim od ponad 100 lat i zajęli już sporą część Bałkanów.
Wybiórcze traktowanie historii, to spory błąd.
Nie przeczę, że Bizancjum było w stanie upadku, wszak nie podbija się krajów, które są w szczycie potęgi, tylko wtedy kiedy mają poważne problemy. Konstantynopol i Hagia Sofia są po prostu symboliczne, są znakiem Europy, która nie zdołała się obronić przed islamskim podbojem. Coś jak obecnie Paryż czy Sztokholm ;)
Chrześcijaństwo zaczęło się w Palestynie, ale apostołowie poszli głosić Ewangelię na te ziemie i tam chrześcijaństwo się rozwinęło.
Zamiana świątyni na świątynię własnej religii jest pokazaniem podbitej ludności kto tu rządzi. Tyle tylko, że jak sama napisałaś w Hiszpanii nastąpiło to po rekonkwiście, odzyskaniu zajętych kiedyś ziem a tutaj był to podbój i trudno żeby chrześcijan to nie bolało.
Skoro 500 lat to wg Ciebie za dużo to jaką granicę wyznaczasz, do której można odzyskiwać własne terytrium a po której trzeba sobie powiedzieć: dość, mają już tyle lat to ich?
Yildiz chyba powiedziała coś takiego, że Esref Pasza jest rebeliantem. Nie przypominam sobie, żeby nazwała go zbrodniarzem, ale mnie bardzo się podobało to jej przemówienie do rodziny, to"kazanie', które wreszcie powinni usłyszeć. Zgadzam się z Tobą prawie że w 100 %. Yildiz to nie jest zła dziewczyna, tylko się pogubiła w tym wszystkim. Też z pewnością wolała by żyć z rodziną w czasach pokojowych, ale realia były takie jakie były. Za jej najmądrzejszą wypowiedź uważam, to co powiedziała o swoim ojcu, na którym wszyscy inni z rodziny psy wieszają. Nie uważała Esrefa za jakiegoś bohatera i miała do tego prawo. On też był zbrodniarzem. Mnie natomiast denerwuje reakcja Azize i Hilal na jej słowa. Każdy powinien mieć prawo do wyrażania swoich poglądów, a one obydwie tak się zachowywały, jakby Yildiz obraziła jakieś bóstwo. Ona tylko mówiła prawdę. Powinny przejrzeć na oczy i nie stawiać wyżej Esrefa nad Cevdeta, bo rzekomo Esref uratował Hilal. Zresztą Tevfik nie kiwnął palcem w tej sprawie, mówił, że nic się nie da zrobić, a i tak są nim zachwycone i wpatrzone w niego jak w obrazek, bo on jest "patriotą". Bardzo mnie to wszystko denerwuje, ten brak rozumu u babci też. Ale w dzisiejszym odcinku najgorszy będzie Ali Kemal, szykujący się z Mehmetem do zabicia swojego ojca. To już przesada scenarzystów. No i na uwagę zasługuje też ciekawa rozmowa Yildiz ze Stavrosem.
Ta przemowa była taka pół na pół. Z jednej strony miała rację a z drugiej pokazała nią, jak płytką jest osobą.
Czytałam już dzisiaj rano, lecz spieszyłam się do pracy. Odpiszę wieczorem po dzisiejszym odcinku serialu.
Czy ktoś jest w stanie mi wyjaśnić od kiedy goniąc osobę z bronią z zamiarem jej zabicia, nawołuje się ją? Chyba Tevfik nie liczył, że Eftalia się odezwie a wołając zdradzał swoje położenie.
Czyim szpiegiem ma być Hamilton, bo chyba się pogubiłam? Grecy mówią, że przyjedzie szpieg, czyli nie ich a ich ludzie mogą działać jawnie. Hamilton działa w imieniu Wielkiej Brytanii, Yakup stwierdził, że ma powody, żeby nie lubić Turków, więc dla kogo on ma pracować? A sama scena mijających się Cevdeta i Hamiltona- miód malina dla fanów WS. Zresztą tak samo jak spotkanie Cevdeta z Halide Edip- siostra rozmawia z Sulejmanem o tym jak zdradził Imperium Osmańskie :D
Stavrosowi podoba się Yildiz i to bardzo :P Ale Yildiz się wyraźnie wzdraga na taką myśl. Anonimowy, będzie jakiś plusik?
A na powierzenie partyzantki Tevfikowi brak słów. Czym innym jak nie zdradą było ukrywanie broni?
Hamilton nienawidzi Turków, bo jego ojciec gdzieś tam poległ, chyba przez nich zabity. Razem z Tevfikiem będzie knuł na szkodę Turcji. Będzie go też namawiał, żeby się nie żenił z pielęgniarką Azize. Chyba ze względu na to, żeby solidniej wykonywał swoje "obowiązki", czyli jego zlecenia. Wreszcie każe Eftalii ( a właściwie Angeli - dziewczyna zmieni imię) otruć Azize, kiedy ta już będzie żoną Tevfika. Zresztą niedługo Hamilton podłoży bombę na ulicy i gdyby nie przytomność Yakuba i Cevdeta, to wszyscy zgromadzeni na tej ulicy by zginęli.
A powierzenie partyzantki Tevfikowi - cóż. Esref nigdy nie był zbyt inteligentny w swoich działaniach. Zresztą to chyba z rąk Tevfika Esref niedługo zginie. Że też tak fanatycznie ten pasza wierzy Tevfikowi. A Yildiz ? Stavros może sobie o niej tylko pomarzyć. Niestety, podczas wybuchu tej bomby zostanie ciężko ranna w głowę i długo będzie leżeć w szpitalu nieprzytomna. Wreszcie cała rodzina ją doceni, jak będą drżeć o jej życie. Faktycznie z tym Tevfikiem, goniącym za Eftalią, nie pomyślałam, że to nielogiczne, żeby ją nawoływał. Gdyby nie Hamilton, byłoby już po niej. I po co to było temu rybakowi Abdulachowi iść do Tevfika, zamiast do Cevdeta ? Trochę mi ich żal, bo przygarnęli Eftalię, wykurowała się u nich, ale mogli spełnić jej prośbę. I ten Tevfik bez sumienia, strzela do ludzi, niczym do kaczek. i to do Turków.
Właściwie to dzięki jego szwagierce, choć czy ona rzeczywiście jest jego szwagierką? Bo on trochę kręcił nosem.
Chyba jest siostrą jego żony. Cały czas tak mówił, a nie ma podstaw, żeby mu nie wierzyć. I jeszcze jedno - mnie się wydaje, że ta aktorka też grała we Wspaniałym Stuleciu, tylko nie mogę sobie przypomnieć, jaką rolę. Chyba była szpiegiem, miała wyjść za Nasucha Matrakczego (późniejszego męża Nigar Kalfy), a on potem wywiózł ją na pełne morze i utopił. Może się mylę, może grała inną rolę, ale zapamiętałam jej urodę ze WS. Jeśli tak, to jest to 5 osoba ze WS, która gra w tym serialu. Bo oprócz tych, które wymieniłaś jeszcze Berguzar Korel w 48 polskim odcinku wcieliła się w postać wdowy Moniki Teresy.
A nie mają jakiegoś romansu? Grała Wiktorie-Sadyke, wegierskiego szpiega. Była naloznica i pracowala u Ibrahima i Hatice, gdzie probowala zabić sultana a Matrakci był w niej zakochany ;)
Chyba nie mają ani nie będą mieli romansu. Po prostu żona Hamiltona nie żyje i on opiekuje się szwagierką, siostrą swojej żony, która na dodatek jest chora, ma coś z płucami chyba. A co do Wiktorii- Sadyki, to przypominam sobie tę postać i ten odcinek, gdy chciała zabić sułtana nożem przed pałacem. A w tym samym czasie Ibrahim Pasza w pałacu kazał zjeść zatrute cukierki Hurrem lub Leonowi- jej Byłemu kochankowi, po to żeby jedno z nich zginęło.
Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, ale Hamilton powiedział była żona a nie zmarła żona, co sugeruje raczej rozwód.
Raczej zmarła żona, tak zrozumiałam przy oglądaniu z napisami JMO. Bo jeden raz obejrzałam cały pierwszy sezon do końca. Ale teraz się nie da nawet tego obejrzeć jeszcze raz, bo te strony są zablokowane. Chyba, że to wina mojego komputera. Zawsze oglądałam z napisami, a potem w telewizji, aby lepiej zrozumieć tak trudny serial o czasach wojny. A dzisiaj rano nie dało się obejrzeć z napisami.
Dla mnie wątek z Hamiltonem też nie jest do końca jasny. Przecież Wielka Brytania wspierała Grecję, a ojciec Hamiltona zginął od tureckiej kuli pod Gallipoli, zatem nie rozumiem tych wszystkich wybryków Hamiltona (np. podłożenie bomby na tureckim wiecu), które przecież destabilizują sytuację w Izmirze i obciążają stronę grecką w oczach światowej opinii publicznej...
Eszref jest wyjątkowo naiwny, jak na takiego niby wielkiego konspiratora, wodza i partyzanta. W sumie zasugerował on Cevdetowi, że chce w ten sposób przetestować wierność Tefvika, ale przecież ten rzekomy test polegający na powierzeniu Tefvikowi dowodzenia oddziałem Eszrefa, może się skończyć rozwaleniem przez komendanta całej podziemnej organizacji...
Jeszcze jedna nieścisłość. Jak to jest, że kobiety w tradycyjnych tureckich strojach mogą sobie tak po prostu i bez przeszkód, nawet najmniejszej rewizji, wchodzić do budynku greckiego sztabu? Wielokrotnie wchodziła tam Azize, a dzisiaj również Hilal i Yildiz. Kiedyś można było tłumaczyć, że to dlatego, iż są rodziną Cevdeta, ale teraz, gdy Cevdet oficjalnie "wyparł się" rodziny, a Hilal była więziona i skazana na śmierć, chyba jednak nie powinny one tam tak łatwo wchodzić...
Yildiz po prostu boi się Stavrosa ;) Gdyby nie to... A tak w ogóle to rozśmieszyła mnie mówiąc do Stavrosa, iż nie jest donosicielką. Sorry, ale doniosła Leonowi na Hilal, doniosła! Doniosła Wasilijowi i Stavrosowi na Mustafę, doniosła! Zatem jak najbardziej jest donosicielką, chociaż odmówiła donoszenia na ojca. Podobał mi się też wywód Stavrosa dowodzący ile Yildiz zyskała na śmierci Mustafy. Myślę, ze powiedział on głośno to, co Yildiz podświadomie wie i czuje, ale nie mówi wprost, bo tak naprawdę Yildiz jednak cieszy się z śmierci Mustafy, że się od niego uwolniła, jest wolna i może zastawiać sidła na Leona.
E tam boi. Powinien ją pociągać, taki niebezpieczny, nieprzewidywalny, istny bad boy :D Porownywales Yildiz ze współczesnymi ksiezniczkami to powinno być "lobuz kocha mocniej"
Gdyby Yildiz była tak zepsuta to pociagalby ją mrok Stavrosa.
Chociaz raz Yildiz zachowała się jak należy i odmówiła donosić na ojca. Słowa Leona zabolaly Hilal, gdy ją przeprosił za pocałunek i ze nic nie może czuc do tureckiej buntowniczki. Z jednej strony bylo mi jej zal, ale z drugiej to sobie troche na to zasłużyła. Leon robi wszystko by ją chronic a ona do.niego z pretensjami. Tefik znowu pokazał jaki jest okrutny a Esref jaki jest "mądry" przekazujac Tefikowi swoje obowiazki.
No nie wiem, czy te słowa zabolały Hilal. Czy sugerujesz, że ona zaczyna coś czuć do Leona ? Że nie jest jej obojętny ? Chyba jeszcze nie, ponieważ uważa go za wroga. Może i w duchu walczy ze swoimi uczuciami. Już nie pamiętam, w którym odcinku powie do Mehmeta, że kocha Leona.
I jeszcze jedno : nie mogę dzisiaj obejrzeć dalszych odcinków z napisami "Jesteś Moją Ojczyzną". Czyżby zostały zablokowane, czy to tylko tak się nie da na moim komputerze ?
Jak nie okazuje? Próbuje bronić się każdą częścią ciała, bo jak to tak z wrogiem, ale widać po niej już od wyjścia z aresztu. Zdzieliła go za pocałunek, bo sama boi się swoich uczuć i tego, że jej się to podobało. Nie dało się tego zagrać już bardziej subtelnie a jednocześnie wyraźnie, że to uczucie jest obopólne. Dlatego uważam, że młodzi świetnie zagrali- Boran ma już doświadczenie- w końcu zgrać wariata to nie lada sztuka, ale Miray jak na 18-latkę (co prawda niedebiutującą) poradziła sobie świetnie, bo oddała narodziny młodzieńczej miłości bez tego co widzimy w większości seriali, czyli nastolatków całujących się na zasadzie "wepchnę Ci język do gardła" albo mających dylematy typu"jak pozbyć się dziewictwa przed końcem gimnazjum". Grała właściwie głównie mimiką a zrobiła to tak, że ja w tą miłość uwierzyłam ;)
Rozumiem o czym piszesz. Obydwoje to pięknie rozegrali. Ale co to za miłość ze strony Hilal, która potem go tak mocno postrzeli, przy tym napadzie na pocztę, że Leon ledwie ujdzie z życiem.
Hilal postrzeli Leona by ratować Ali Kemala przed aresztowaniem a moze i nawet smiercia. Bardzo przeżyje to ze Leon omal przez nią nie umarł i to ze była zdolna do kogoś strzelic. Tylko czy można ja potępić za to ze chciała uratować swojego brata, ktory się nią opiekował o to ze chciała zaoszczedzic swojej powtornych cierpień z powodu aresztowania dziecka i pewnie skazania na śmierć. Hilal wtedy na poczcie zrobiła to co uważała za sluszne szkoda ze Leon otarł się o śmierć, nie twierdzę ze to co zrobiła było dobre, ale to była sluszna decyzja.
Hilal zaczęła cos czuc do Leona po wyjściu z aresztu, myślę ze tez zaczela na niego inaczej patrzec od czasu jak puścił wolno Andresa. Moze najpierw to była wdzięczność, nić sympatii za to jak się nią opiekowal. Narazie dziewczyna walczy ze swoimi uczuciami, sama przed sobą przyzna sie do swoich uczuc po tym jak postrzeli Leona.