Relacja

WFF 2011: Dzień szósty

Filmweb /
https://www.filmweb.pl/article/WFF+2011%3A+Dzie%C5%84+sz%C3%B3sty-78689
Przypominamy, że codziennie na stronach Filmwebu znajdziecie świeże recenzje z kolejnych seansów trwającego właśnie w stolicy 27. Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Poniżej prezentujemy fragmenty recenzji filmów, które można było obejrzeć wczoraj na pokazach w Multikinie Złote Tarasy i Kinotece.

***

"Zła krew"

"Zła krew" nie tylko ujawnia jedną z najbardziej wstydliwych spraw w historii farmaceutyki, ale stanowi remedium na lęki i obsesje społeczne. Wprawdzie nic nie wynagrodzi cierpień chorych na hemofilię, ale największe ryzyko zostało oddalone. Sprawa ujrzała światło dzienne, a dzięki inicjatywie pokrzywdzonych nadszarpnięty ład wrócił do normy. Dokument działa terapeutycznie – uspokaja zbiorowe obawy, przywraca do stanu spokoju, oczyszcza ze strachu. WIĘCEJ


Siłą obrazu są barwni bohaterowie. W tej kwestii reżyser niczego sobie nie żałował. Gangsterzy, piękności, przez które wpada się w kłopoty, czy aktor-transwestyta to tylko część z całej trupy przedziwnych charakterów. "Klubbing" sprawia jednak wrażenie, jakby autor cały swój wysiłek włożył w proces tworzenia bohaterów, tak że na fabułę pozostało mu już niewiele sił i inwencji. WIĘCEJ


"Sto głosów" odzwierciedla tezę, która pada na początku filmu. "Polacy skarżą się na ból fantomowy" – mówi Marcus Feldman, inicjator trasy koncertowej. Brak im tej części tożsamości, która została odebrana w czasie drugiej wojny światowej, kiedy z mapy tradycji zniknęła kultura żydowska. Pozostała wyrwa w świadomości, tęsknota za fundamentalnym elementem. Stąd też potrzeba podążania za śladami i pozostałościami. WIĘCEJ


A chodzi nie o byle co."Droga na drugą stronę" to historia Claudia Crulica, 33-letniego Rumuna, dla którego pobyt w Polsce, w Krakowie, skończył się spektaklem absurdów z tragiczną śmiercią w finale. (...) Przyjęta za formę przekazu pięknie malowana animacja sprawia, że "Droga na drugą stronę" jest przystępna i nie odstrasza reportażową narracją rodem ze "Sprawy dla reporterów". To ważny film w repertuarze tegorocznego WFF. WIĘCEJ


Spojrzenie na wyrzutków z barcelońskich ulic ma w sobie coś ze stylistyki realizmu magicznego. Reżyser David Blanco przedstawia bezdomnych jako barwne wolne dusze, niczym nieograniczone, nieskrępowane przez normy społeczne, nakazy i zakazy, jakiekolwiek oczekiwania otoczenia. Do szczęścia wystarczy im kawałek kartonu służący za posłanie oraz ciepły posiłek u sióstr zakonnych. Czasem ktoś wrzuci do czapki jakiś grosz, a za uzbierane kilka euro można napić się wina, najeść w zaprzyjaźnionym barze czy skorzystać z… usług prostytutki. Rano nie trzeba iść do pracy, wieczorem można bawić się przy ognisku na plaży. WIĘCEJ


Początkowo atmosfera filmu przypomina trochę tę z wybitnego dzieła Carlosa Saury "Anna i wilki", gdzie również w centrum znajdowała się, delikatnie rzecz ujmując, toksyczna rodzina i brat-outsider. W naszym polu widzenia pojawia się kilka ciekawych elementów, na przykład obrzydliwy, nagi szczur, którego Francisco łapie w parku, a potem troskliwie się nim opiekuje i trzyma w pudełku pod łóżkiem. Niestety, porównanie do Saury nie utrzyma się długo w trakcie seansu. "Między nocą a dniem" szybko skręca w stronę czarno-białej opowiastki. WIĘCEJ


Frederick Marx nie stara się estetyzować swojej opowieści pod kątem formalnym. Zamiast tego żmudnie dokumentuje kolejne etapy tej niemalże samobójczej wyprawy. Jesteśmy więc świadkami przejmujących rozstań z bliskimi, licznych zmagań z żywiołem natury, a wreszcie pierwszych chwil spędzonych w szkolnych ośrodkach. W filmie najciekawszym wątkiem jest zetknięcie z niestrudzonym Geszem Lobsangiem Yontenem, dzielnie stawiającym czoła wszelkim przeciwnościom losu. WIĘCEJ


Film zaskakuje ciepłem i delikatnością, z jaką ukazane zostają narodziny miłości. Pang Ho-Cheung świetnie wyczuł, co najlepiej zadziała na dużym ekranie. Oglądając bohaterów, możemy niemal fizycznie odczuć ich emocjonalne zmagania, jakbyśmy byli uczestnikami wszystkich wydarzeń. (...) Palacze znajdą w tym filmie jeszcze jeden ważny element. Film chyba dość dobrze pokazuje rozterki i problemy, z jakimi muszą na co dzień zmagać się osoby palące papierosy. Piszę "chyba", ponieważ sam nie palę. W teorii nie wiem zatem, co przechodzą ci, którym ogranicza się prawo do zaciągnięcia się nikotynowym dymem. W rzeczywistości nie miałem większych problemów ze zrozumieniem bohaterów. WIĘCEJ