PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34397}

Śmierć w Wenecji

Morte a Venezia
1971
6,7 9,8 tys. ocen
6,7 10 1 9831
7,2 24 krytyków
Śmierć w Wenecji
powrót do forum filmu Śmierć w Wenecji

Nie mam nic przeciwko miłości czy fascynacji homoseksualnej i w wielu filmach jest ona przedstawiona w sposób naprawę ciekawy i/lub piękny, ale tutaj to wyszło po prostu niesmacznie. Jakie to smutne, że facetowi spłynął makijaż zanim zdołał uwieść tego wrażliwego zbierającego muszelki i patyczki Tadzia ;) Tadzio jest taki wrażliwy...nawet w porównaniu ze swoim rówieśnikiem - homoseksualnym kolegą z plaży... Skąd w ogóle pomysł tej fryzury Tadzia?? przecież w tamtych latach chłopcy nie nosili takich długich włosów. Wszystko w tym filmie jest niesamowicie sztuczne. Ludzie wyglądają na poprzebieranych - kompletnie nie czuje się klimatu tamtych lat. Zdjęcia w pokoju głównego bohatera także są sztuczne - to córki to jeszcze od biedy ujdzie, ale to zdjęcie żony to już przesada! Zbieram stare zdjęcia i wiem, że w życiu nikt by nie zrobił tak sztucznego zdjęcia w tamtych czasach - ta poza! tragedia - takie sztuczne zdjęcia są domeną współczesności... a ten grajek uliczny co niby nie ma paru zębów, a widać, że je ma pomalowane na czarno - no mogliby się lepiej postarać... a ta cała polska rodzina - jakoni się ruszają.. jakby zapomnieli co mają udawać, po chwili im się przypomina i wypowiadają jakieś słowa jak jakiś robot - może jak ktoś nie zna języka polskiego to nie widzi jakie to sztuczne, ale przecież Visconti mógłby się chociaż trochę postarać, a nie zawalać na wszystkich frontach. Ja rozumiem, że on usiłował tu poruszyć tematykę zepsucia i piękna - jak jedno ma się do drugiego zwłaszcza w sztuce - to by mogło być nawet ciekawe, ale tak naprawdę to z całego tego przesłania wyszło to tylko pare tekstów kolegi kompozytora, które muszą nadrabiać za cały film i oscentacyjnie podawać widzowi na tacy przesłanie filmu - muszą bo z reszty filmu nic nie wynika. Totalna klapa. Można sobie wmawiać, że tu chodziło o coś więcej niż obraz obleśnego starucha uganiającego się za dzieckiem z muszelkami, ale to i tak główne wrażenie jakie pozostaje po obejrzeniu tego filmu. Straszne!!!
Liczyłam chociaż na jakieś ładne kadry bo jednak ten chłopak grający Tadzia ma ciekawą delikatną twarz, myślałam, że będzie tu jakaś zmysłowość, jakaś niemoc wobec konwenansów mimo silnej fascynacji - niestety nic takiego nie ma - żadnej czystości - wszystko jest nieeleganckie i niesmaczne.

użytkownik usunięty
Eleonora

Nie zgodzę się z tym, co napisałaś. Ale masz prawo mieć swoje zdanie ;) Ja będę miała inne.

ocenił(a) film na 2
Eleonora

Bardzo podobne odczucia mialem po obejrzeniu tego filmu. Chyba lepiej jak bym go nie obejrzał i pozostał by filmem o facecie w łódce.

ocenił(a) film na 10
Eleonora

szkoda tylko ze ten film nie jest o homoseksualizmie

Eleonora

Aż nie wierze że to E. pisze, o rany Eleonora nie lubi jakiegoś filmu!!

Beliar

Rzeczywiście polskie kwestie bardzo robotyczne... Wydaje mi się, że Visconti nie szukał polskich aktorów do tego dubbingu (mam na myśli na stałe mieszkających w Polsce), tylko jakichś emigrantów od lat mieszkających we francji czy ogólnie za granicą, którzy nie mieli kontaktu z językiem ojczystym długie lata. Bo z jednej strony większosc kwestii na pewno podkładają polacy (żaden cudzoziemiec nie byłby w stanie nauczyc się naszego języka tak perfekcyjnie pod względem akcentu), ale zdania typu "jutro ranek" brzmią trochę jak czytane bezpośrednio z tłumacza on-line ;) Co do filmu, to nie przesadzałbym z jego krytyką i powierzchownością, ale i tak zawsze wolałem książkę Manna.

ocenił(a) film na 4
the_boutique

Ale oni właśnie mieli obcy akcent - przynajmniej ta matka. Było to słychać wyraźnie, choć może to element zamierzony.

Eleonora

To w takim razie nie oglądaj filmu o facecie w łódce.