Jak dla mie to ten film nie był pusty, ale był o pustce.
Bynajmniej nie o szokowanie odważnymi (jak na realia kinowe, no bo przecież...) scenami tu chodziło. Trudno byłoby ukazac istotę zwiazku opartego wyłacznie na seksie, nie pokazujac tychże. Czarny- biały, miłość- my, płacz do poduszki i puste słowa i obojetne pożegnania- o tym też tam było. Cóż... może nie każdy był w stanie skupić się na tych "subtelnościach" ( z różnych powodów ;)
"Film był za mało poetycki"- przepraszam bardzo, ale gdzie tu miejsce na poezję...? W burdelu też będziecie jej szukać...?
Chłod emocjonalny: szukanie potwierdzenia swojej kobiecości (meskości) w chwilowej rozkoszy... dużo by o tym pisać.
Może zobaczyłam w tym filmie to, co zobaczyć chciałam i może to i nawet lepiej, ze nie kazdy to dostrzegł...