I w sumie na tym opiera się cały film. Jedna część filmu to fragmenty koncertów gwiazd brytyjskich, a druga to relacje dwóch młodych ludzi skupiające się na seksie.
Co do muzyki to jest nieźle, mamy przekrój od The Von Bondies przez Franz Ferdinand po Michaela Nymana. Jeśli chodzi o część erotyczną to sceny są bardzo odważne i naturalistyczne, dla wielu pewnie aż do przesady. Mi podobały się jedynie dwie 1) pierwsza w kuchni oraz 2) gdzie dziewczyna miała zasłonięte oczy opaską. Sceny te było po prostu ładne i na pewien sposób romantyczne.
Ogólnie 6/10