PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=792557}
6,0 57 684
oceny
6,0 10 1 57684
6,3 41
ocen krytyków
Ad Astra
powrót do forum filmu Ad Astra

Żenada w końcówce

ocenił(a) film na 7

Do dotarcia na statek Projektu Lima wszystko jest tu ok. Potem Roy bierze blaszaną obudowę stacji i odbija się od stacji w wydawałoby się losowym kierunku. Okazuje się, że blacha służyć mu ma za tarczę chroniącą przed kamieniami pierścienia Neptuna. Kolizji z kosmicznym gruzem jest multum, ale Roy nie wytraca impetu, liczne uderzenia go nie spowalniają, a wręcz przeciwnie - bohater pędzi przed siebie jakby miał odrzutowy plecak. Okazuje się, że tak perfekcyjnie wymierzył trajektorię lotu, że doleciał prosto do swojego statku, w który z impetem przywalił. W ostatniej chwili złapał za wystający element. Akurat cudownym zrządzeniem losu to śluza, przez którą można było wejść do środka! Nie pomińmy już, że dzielny astronauta potem doleciał z Neptuna na Ziemię na fali uderzeniowej.
Ja rozumiem, że to kino psychologiczne, itp itd, ale naprawdę nikomu nie zapaliła się czerwona lampka, że to najbzdurniejsze sceny w przestrzeni od dawna?

dystopia

tyle że te sceny to chyba ze 3 minuty filmu...

ocenił(a) film na 7
meadow3

Dokładnie! Przepraszam za przeoczenie, zapomniałem napisać, że ten festiwal bezdennej głupoty trwał trzy minuty :)

dystopia

żeby nie było zgadzam się, ze strony technicznej słabo to było pokazane

dystopia

Film mi się podobał, ale takich dziwnych scen moim zdaniem było więcej. Brad leci na księżyc a tam piraci zabijają wszystkich żołnierzy, mimo, że tamci wiedzieli, że taka sytuacja może zaistnieć, byli jakby w ogóle nie przygotowani. Brad ma nieszczelny kombinezon ale strzela i prowadzi. W ogóle po co on tam leci? Przecież ta organizacja kosmiczna już wiedziała, że jego ojciec zabił załogę i miała przypuszczenia, że on żyje. A ta cała sytuacja z ojcem, kiedy ten najpierw się godzi żeby z synem wracać a potem narażając jego życie próbuje odlecieć, zamiast się odciąć albo w ogóle nie godzić się na pójście z synem. Trochę to wymyślane na siłę. Albo ta babeczka z marsa, nie było tam żadnych procedur? Brad ma siedzieć w komorze relaksacyjnej, jego kody nie działają, ale chodzić może gdzie chce i kiedy chce.

carolotta

Organizacja potrzebowała potwierdzenia by móc uzasadnić wysłanie załogi z atomówką w dane miejsce. Polityka nawet w kosmosie obowiązuje. Dlatego do wysłania wiadomości wykorzystano syna podejrzanego. Na księżycu dali mu eskortę więc byli przygotowani na piratów tylko zawiedli. Kombinezon po zlokalizowaniu nieszczelności został załatany prowizorycznie ale jednak. Ojciec z synem, to chyba najbardziej ciekawe relacje jakie zostały tu pokazane. Ojciec wiedział,że syn nie odejdzie dobrowolnie i w czasie dlatego zgodził się pójść z nim chociaż wiedział że zostanie zabity na Ziemi lub spędzi dożywocie w wiezieniu. Jego odcięcie się i pożegnanie było oczywiste. Babeczka z marsa:D Córka członków ekipy projektu Luna, a więc osoba znana i szanowana. Z pewnością posiada wystarczające uprawnienia by otworzyć kilka drzwi. Ogólnie film dość senny, wiele jest niewiadomych i tak już pozostanie. To nie film akcji, a senny dramat sci-fi. Bardzo nie wiele jest filmów w tym klimacie szczególnie z taką obsadą, więc doceniam twórców i przymykam oko na parę niedociągnięć.

RadoslawKamil

Dla mnie to nie jest wiarygodne, ale też przymknęłam oko .

ocenił(a) film na 5
RadoslawKamil

Jest jeszcze jedno "ale" skoro Organizacja chciała i żądała aby treść komunikatu była przedstawiona dokładnie tak jak sama napisała to sporo szybciej byłoby nagrać wiadomość na Ziemi i przesłać na Marsa :) I stamtąd wyemitować nagranie, niż wysyłać bohatera w trzytygodniową podróż :) Nawet ewentualne nagrywanie i przesyłanie kolejnych odpowiedzi byłoby szybsze, bezpieczniejsze i dużo bardziej ekonomiczne. Logika nie jest mocną stroną tego tytułu, co nie zmienia faktu, ze zrealizowany jest z rozmachem i da się go obejrzeć.

dystopia

a tak poza tym to nigdzie nie było pokazane jakiego typu kombinezony oni mieli i co potrafiły. Czy 20 lat temu wyobrażaliśmy sobie lądujące rakiety, niby postępu nie ma, a jednak, 20 lat to dekada, ciekawe co będzie za następne 20 lat, może mega napęd jonowy w kombinezonach

ocenił(a) film na 9
meadow3

Zgadza się jak najbardziej ale 20 lat to nie dekada tylko nawet dwie dekady

dystopia

bardziej nierealistyczna jest ta konstrukcja z początku filmu, choć ktowie, plany Michu Kaku rozpisywał

ocenił(a) film na 7
meadow3

To winda orbitalna. Od 10 lat mówią o tym w programach naukowych i akurat fajnie, że w końcu dali to w jakimś filmie. Teoretycznie możliwa do zbudowania przy wynalezieniu nieco wytrzymalszych na naprężenia materiałów. Po osiągnięciu orbity ciężar nie ma znaczenia, bo jest utrzymywana w pionie przez siłę odśrodkowa Ziemi ( jak ciężarek kręcony na sznurku ).

ocenił(a) film na 1
dystopia

Uwazam ,że lepsza jest scena w której w startującej rakiecie jest stan nieważności!!!

Zenek_Bulka

jakimś cudem tego nie zauważyłem! Wow, rzeczywiście totalna wtopa, chyba największa pod względem realizmu.

dystopia

Ogólnie się zgadzam, z tym zastrzeżeniem, że on chyba miał coś na kształt plecaka odrzutowego, który używa zaraz po wyjściu z "obszaru" pierścienia. Ale nie było widać, żeby go wcześniej używał

dystopia

True. Plus małpa... Małpa była strasznie żenująca.

ocenił(a) film na 9
paula_ryba

Sama jesteś żenująca.

ocenił(a) film na 6
paula_ryba

Racja. <alpa mi spierdzielila totalnie film. NIe mam pojecia po co to sie zadzialo.

ocenił(a) film na 4
paula_ryba

Dla mnie dużo bardziej żenujący jest fakt że ojca bohatera nie ma 16 lat, jest na odległej stacji na samym krańcu układu słonecznego. Spotkani po drodze kosmonauci podziwiają jego prekursorski wyczyn, po czym bohater dociera do niego w 79 dni. Nie lubię tego nurtu melodramatów udających s-f.

ocenił(a) film na 5
dystopia

Tutaj widać jak dobrym filmem jest "Grawitacja", gdzie mamy chaos materii w stanie nieważkości gotowej pod wpływem uderzeń kręcić młynka. Dynamika scen lepsza. Tutaj w "Ad Astra" niemal że statyczny teatr. W "Grawitacji" szczątki stacji wywalają jednemu z kosmonautów na zewnątrz stacji twarz, bo takie szczątki działają jak kosmiczny pocisk przeszywający. Tak działa też każdy okruch skalny. Tymczasem tutaj mamy pas (pierścieni?) Neptuna, który raz że jest zbyt gęsty - kosmiczne odległości mimo wszystko nie zagęszczają tak materii i zwarty pas jest rzadszy, a mamy głupią scenę osłaniania się tarczą.
Co do reszty, w scenie tej jak rozumiem bohater wykorzystał ruch wirowy anteny w celu odbicia się i nadania pędu w stronę statku. Mimo wszystko słabe, nierealne, teatralne. Neptun piękny.

adam_zielinski_7121

Jedną rzecz "Ad Astra" robi lepiej niż "Grawitacja". Mianowicie gdy ktoś jest z tobą połączony liną w kosmosie to można go bez problemu przyciągnąć do siebie ;)

ocenił(a) film na 4
dystopia

Do tego momentu uważasz, że było ok? To jak dla mnie to było mniej bzdurne niż:
- w misję leci przyjaciel i syn dowódcy projektu lima lecz tylko syna podejrzewają o to, że z powodów uczuć może on być zagrożeniem dla misji
- ściśle tajna :) instrukcja, rozkazy zawieszone na szyi Sutherlanda.
- Pitt przejmuje stery przy lądowaniu na Marsie i dobrodusznie pozwala narażać dalej swoje, życie (gdyby mieli lecieć dalej razem) nie zglaszając centrali (jak? oni o tym nie wiedzą) niekompetencji dowódcy, gdzie jego słabości były już dostrzeżone wcześniej. Przed małpami.
- małpy, cała załoga nie dała im rady - to jeszcze ujdzie
- czarnoskóra Marsianka nie ma dostępu do miejsca w którym odbierane się laserowe komunikaty jednak posiada ściśle tajne nagranie.
- była tylko raz na ziemi, czy to nie będzie powodowało alienacji w obec ziemian. Braku więzi i wspólnych celów.
- Pitt wchodzący do startującej rakiety po drabince

Janel

To też dziwi, że kosmonauta który powinien mieć płaską linię emocjonalną i być przygotowany na stres przeżywa jakąś dramę ze staruszkiem którego nie widział od wieków :)

ocenił(a) film na 8
maximus_

Przecież to właśnie nieobecność ojca przez większość jego życia utwardziła go emocjonalnie i sprawiła, że bardzo dobrze radził sobie we wszystkich stresowych sytuacjach. Rozkleił się dopiero wtedy, gdy go zobaczył po trzydziestu latach i pokazanie tego było jedną z najistotniejszych rzeczy w filmie.

Zloty_Deszcz

skoro w sobie to dusił to chyba do końca zdrowe nie było

ocenił(a) film na 8
maximus_

A kto powiedział, że miało być zdrowe? Ważne, że było skuteczne w jego pracy.

Janel

dokładnie, możnaby zrobić osobną stronę do oceny najbardziej bzdurnych scen...Pitt wchodzący do startującej rakiety jest moim nr 1 wraz z odbijaniem głazów tarczą:)...gdyby zrobić najbardziej bzdurne sceny ever to też z tego filmu zapewne kilka się załapie. Jednak ogólnie pytanie jest: po co ten nudny film? Pokazanie trudnych relacji ojciec-syn nie wymagają "czegoś" takiego. Wspominana "Grawitacja" jest przy tym arcydziełem i od strony technicznej i emocjonalnej.

ocenił(a) film na 4
pax74

Poco? Dla reklamy Virgin to oni w filmie organizowali loty komercyjne, dla wzmocnienia religii chrześcijańskiej podkreślają to kilka razy w filmie (modląc się czy cytując Biblię astronauci, jak i koniec filmu jacy to jesteśmy wyjątkowi i jedyni. I to stwierdzili po tym jak z okolic Neptuna robili fotki

Janel

Ciekawa koncepcja;) to może trzeba dodać jeszcze ukryty przekaz, że pawian nie będzie nigdy naszym przyjacielem w kosmosie;)

dystopia

liczylem na obce cywilizacje, tunel czasoprzestrzenny lub inny wymiar a tu obłąkany stary asstronauta na koncu :/

miHalekk

Może taki miałbyć przekaz filmu :>
Wy tu ludziki znudzeni życiem, sobie wyobrażacie kosmitów, cuda na kiju, niewiadomo jakie ciekawostki, żeby urozmaicić jakoś sens życia... a tu dupa, tam NIC NIE MA.
Jak nie potrafisz sobie znaleźć sensu życia tu gdzie życie jest... to skończysz z depresją albo jako psychopata odklejony od rzeczywistości.

ocenił(a) film na 7
rhotax

Serio takie jest motto tego filmu. Szukajmy tam gdzie warto szukać.

Tymon_P_

Czyli nie eksplorujmy Kosmosu. Kosmos dla kosmitów! Ziemia dla ziemniaków!

dystopia

Dobrze jest, też tak latałem i kamienie się odbijały i fajnie było :)

ocenił(a) film na 8
dystopia

Wytłumaczy mi ktoś skąd brały się te niszczycielskie udary na ziemi, czy to ze statku ojca który rozwalił w nim napęd atomowy ?

ocenił(a) film na 6
soulfly777kris

No właśnie mnie tez to zastanawia

ocenił(a) film na 6
soulfly777kris

Na Limie była jakaś awaria i stopił się reaktor na antymaterię powodując zagrożenie dla całego układu Słonecznego. Oczywiście rozwalenie go bombą termojądrową już żadnego zagrożenia nie stwarzało :)

dystopia

Czepiasz się końcówki, a ten film w całości niemal składa się z takich bzdur logicznych.

nietzsche

Z początku zapowiadało się dosyć dobrze, czym dalej tym gorzej, aż do zupełnej żenady.
Stary dziadek na uszkodzonym złomie, który pierdział udarami na odległość kilku miliardów kilometrów (tyle było jak podali do Ziemi) a podłożenie "bombki" i rozwalenie w pył już niczym nie groziło....chyba za mocne dopalacze wziął scenarzysta, że coś takiego "urodziło" mu się w głowie i jeszcze te "przemyślenia" bohatera..niski puls i test..kiepsko w treści, ładne zdjęcia i dosyć fajny klimat są mocną stroną filmu.

ocenił(a) film na 6
nietzsche

Jak to jest, że ojciec leciał 20 lat na Neptuna, a syn dogonił go w 2 miesiące?

plakatjkm

Postęp technologiczny. To akurat można normalnie wytłumaczyć.

ocenił(a) film na 3
dystopia

Nikt nie pisze o fali uderzeniowej w kosmosie? :)

ocenił(a) film na 6
dystopia

Wg mnie większą bzdurą był lot na Marsa, żeby nawiązać kontakt radiowy/laserowy z Limą. Przecież można było retransmitowac tę rozmowę skądkolwiek, nawet z Ziemi :)

ocenił(a) film na 5
davidns

Też tak myślę. Ten wątek kładzie zasadność całej misji, a więc i filmu.
Poza tym nie wiem ile główny bohater miał lat ale 55-latków, bo w tym wieku był w trakcie premiery filmu Pitt się chyba raczej w kosmos nie wysyła.

ocenił(a) film na 7
2222

Aha. Może ile postać w filmie miała lat jest ważniejsze?

2222

A Krystyna Pawłowicz? Można i starszych.

ocenił(a) film na 5
dystopia

Skoro astronauci apollo mogli recznie na oko usrawic kurs to i on mogl. Przypominam, ze kapitan Kirk z USS enterpraise tez bez autopilota przeskoczyl razem z Khanem w przestrzeni kosmicznej ze statku na statek a musial omijac kawalki wraku :)

dystopia

Jego ojciec spędził w kosmosie w stanie nieważkości 30 lat. Wątpię, by ktokolwiek w takich warunkach przeżył tak długo. Mięśnie w stanie nieważkości ulegają degradacji. Druga rzecz - po co ładunek jądrowy? Zwykła bomba o większej mocy też spełniłaby swoje zadanie i rozwaliła statek.

ocenił(a) film na 8
forek23

a jaki statek kosmiczny przeleci w 79 dni z Neptuna na Ziemię? jeśli mają taką technologię, to co za problem zadbać o mięśnie człowieka? zresztą widać w jednej scenie jak główny bohater jest podłączony do "Abgymnica", który stymuluje mięśnie do napięcia

pokineusz

Być może, nie zwróciłem na to uwagi.

ocenił(a) film na 4
forek23

No właśnie, taka technologia i przez 16 lat nie mogli znaleźć "zaginionej stacji" przy neptunie :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones