No pytam się Was ludzie, jaja sobie robicie?! Przecież ten film to chłam i nic więcej, zwykła produkcja dla szarych mas które polecą wszędzie gdzie tylko jest "najdrożej", "najfajniej" i wszystko się świeci w amerykańskim stylu. Myślałem że polska publiczność jednak ujrzy na oczy i nie będzie robiło w gacie na widok tego filmidła. Zgadzam że się efekty ostro ryją wszystkim berety, ale gdyby nie one film był by kiepski i bez polotu. Ta historia jest tak banalna, jak ekranizacja naszego Wiedźmina. Gra aktorka tak tragiczna jak Megan Fox w Transofmensach. A scenariusz jest tak ambitny niczym w Zmierzchu.. o zmierzchu. Smiech na sali i nic więcej. Mierne polaczki zachwycają się amerykańską produkcją, jakby co najmniej ktoś im podarował w prezencie zdrapkę na 100 tys. Mogę się założyć o wielką sumę, że gdyby Polska miała tak ogromny fundusz stworzyłaby coś lepszego, bo amerykanie to prości ludzie bardzo. To oni pierwsi wprowadzili komedie romantyczne, żałosne młodzieżowe filmy o księżniczkach, świecące wampiry, ten cały kicz i tandetę. Zero klasy, ambicji, inteligencji i serca włożonego w swoje produkcje a zwłaszcza w Avatar. Wszystko jest mechanicznie zrobione, tylko żeby nabić dużo kasy i żeby się biedni ludzie posikali widząc wielkiego kolorowego ptaka lecącego wprost na ich znudzone twarze. Jak chcieliście niezapomnianych przygód i emocji, trzeba było się wybrać na film o głębi oceanu który grają już 5 lat w kinach
3D, po tym filmie chociaż umielibyście rozróżnić rekina od szprotki. Tyle w temacie. Dziękuje.
Osobiście wolałbym powrócić na Pandorę ale jeśli Cameron odpowiednio wplecie losy Jaka i Neytiri w inny równie wspaniały świat jak lasy w cz.1 to nie będę miał nic przeciwko choć pewien sentyment to świetlistej nocnej roślinności pozostanie.
Nie wiem o co tyle krzyku ;p
Każdy gust inny posiada i nikt NIE MA PRAWA PODWAŻAĆ co komu się podoba. Ten kto nie posiada czegoś takiego jak tolerancja nie powinien się w taki sposób jak autor tematu. Innym sie podobało, innym nie. Powinno raczej paść coś takiego "mi się ten film nie podobał" KONIEC po co debilnie walić pytaniami co wy w nim widzieliście ludzie; Jaja se robicie takie. Coś jest wg całkowicie nie odpowiednie. Większość tu zachowała się nieodpowiednio ;/. Ja jestem rozczarowany zachowaniem i brakiem tolerancji u ludzi ;/.
pewnie i tak ludzie będą odpisywać na wypociny pana Pentagona, ale prawda
jest taka, że ten gość logował się ostatni raz w poprzednim roku, więc
pewnie nawet nie śledzi przebiegu akcji :) a może pogodził się z faktem, że
mniej więcej 99,9% osób to przeciwnicy jego wyssanych z palca teorii... tym
ludziom film się po prostu podobał :)))
a swoją drogą wydaje mi się, że kiedyś było inaczej - jak film był dobry,
to wszyscy byli nim oczarowani i nie było tego typu popaprańców jak
Pentagon, co by dla zasady i pokazania jakim to się jest odmiennym, nie
manifestowali swoich błędnych przekonań w taki sposób!! Rozumiem, że film
może się komuś nie spodobać, ale żeby w taki sposób o tym oznajmiać i przy
okazji obrażać wspomniane 99,9% osób?! dziś niestety takich odmieńców,
pseudo-znawców, wielkich krytyków filmowych (i nie tylko filmowych),
aroganckich "intelektualistów" jest coraz więcej :/
I znów wkleję - sorry późno już - dziecko muszę uśpić - nie jestem "super fanem Avatara" film jak film ale cieszę sie że zaciągnął ludzi do kin, że znów dyskutują, kłócą się na forach - byłem w sobotę na giełdzie RTV - fakt wsyd mi - chodzę tam odkąd mam syna - wcześniej byłem 3 x w tygodniu w KINIE - ale zanim nie dorośnie nie mama wyboru - giełda, potem zakup na ORGINALE tego czego warto - reszta do kosza - bez żalu - poniżej wklejam swoje przemyślenia - ktoś (jakiś czerny nie wiem może LOBO ostani czernian to kwestionował - ale nic już więcej nie mam w tym temacie do powiedzenia):
Wynurzenia tetryka/kinomaniaka - inna interpretacja AVATARA!!!
Właśnie wróciłem z seansu i koledzy do mnie zadzwonili z pytaniem I JAK BYŁO??? Odpowiedziałem klasycznie: efekty+3D oszołamiające, odleciałem choć powiedziałem – chciałbym być dwadzieścia lat młodszy jak na premierze Gwiezdnych Wojen bo wtedy powiedziałbym – KULT – coś niesamowitego!!! A tak zacząłem analizować i stwierdziłem owszem zgrabna historia – „wszystkie filmy w jednym: Pocahontas, Tańczący z wilkami, Braveheart/Gladiator, trochę Apocalypto i po trochę z innych dobrych filmów – ogólnie strawienna mieszanka najlepszych wzorców, która jednak była w stanie parę razy mnie wzruszyć. potem odpowiedziałem koledze że najbardziej wzruszył mnie wątek kaleki patrzącego na swe niewładne, wychudzone nogi, który ma alternatywę przeniesienia się do innego świata, gdzie biega, jest bohaterem, „przenosi góry, zdobywa najatrakcyjniejszą kobietę, zostaje przywódcą całej rasy!!! Mój kumpel stwierdził – zawsze chciałem uciec od okropnej rzeczywistości znaleźć sobie azyl, nieważne czy z książek Sapkowskiego czy Tolkiena, ale mieć swój azyl – odskocznie od szrej,czasem bezdusznej i okropnej rzeczywistości. I tak sobie myślę, patrząc na zakończenie filmu, że może Cameronowi właśnie o to chodziło, o stworzenie sobie świata pięknej utopii do której przynajmnie w marzeniach – lub kinie 3d można uciec, i myślę że po to sprzedał ten cały proekologiczny i antybuschowski (choć to akurat w 200% popieram) bełkot aby oddać tę tęsknotę – jeśli tak było naprawdę, i nie jest to jedynie moje „skryte wynurzenie” oceniam film na 11/10
Jestem fanem s-f od zawsze i wiernym fanem twórczości Camerona (z wyjątkiem "Titanica", który wg mnie jest gniotem) od czasu, gdy oglądnąłem w kinie "Aliens". "Avatar" bardzo mi się podobał, bo tego oczekuję od kina s-f. Rozrywki w czystej postaci, okraszonej efektami specjalnymi z najwyższej półki. Co do fabuły, cóż... zgadzam się, że żadna rewelacja, ale tych dwóch i pół godziny spędzonych w kinie nie żałuję. Ktoś tam na początku napisał, że film musiał się podobać ludziom bardzo młodym lub/i takim, którzy nie znają się na kinie. Z tym się akurat nie zgadzam. Pozdrawiam.
Mozesz wyrazac swoje opinie, nie obrazajac ludzi, a jesli zaczynasz od ~szarych mas~ i tego typu okreslen to zadko kto bedzie chcial napisac cos konstruktywnego, tylko latwiej bedzie poobrazac Ciebie -> po za tym o ile wiem kazdy ma prawo wypowiedziec sie na portalu nie zaleznie od wieku, przekonan, upodoban itd.. Avatar - kazdy ma swoja opinie i bedzie sie jej trzymal,nie zaleznie od tego co napiszesz... ja poszedlem ze znajomymi do kina milo spedzic czas i tak sie stalo, a co sadze o filmie -> kogo to obchodzi tak na prawde ...
pozdrawiam
Tak jest. Ten film to kpina, bo Cameron na Pandorze nie pokazał żadnej puszki, a 160 minut na nią czekałem.
Oczywiście, że ten film kiepski żart. 160 minut minęło i Cameron nie pokazał na Pandorze puszki.
Zgadzam się co do treści tekstów, fabuły,itp. pod tym względem zwykła,
amerykańska, prostacka produkcja, ale pomysł na świat, stworzenia, ich
wygląd oraz oczywiście wykonanie - Fenomenalne - granica między realnym
światem, a tworem wirtualnym została wg. mnie zatarta...
Co do słów - gdyby Polacy mieli tyle pieniędzy (...) - zgadzam się w 100%
:) zrobilibyśmy to samo cudo, ale z o niebo mądrzejszymi tekstami, fabułą,
etc.
Mimo wszystko nie żałuję iż wydałem pieniądze na kino - poszedłem zobaczyć
ten pomysł, te efekty i ten przełom - zobaczyłem, fabuła, teksty - nie
zaskoczyły mnie bo były jak w każdym innym 2012 czy Rambo - ;)
Pozdrawiam,
ps. i nie ma co się kłócić o to co piękne,a co nie bo każdy ma swój gust i
odnajdzie/dojrzy coś zupełnie innego.
Wybacz ale przeglądając Twój profil nienatrafiłem na żadne filmy, które by cie fascynowały (zero ocen mimo ogromnej biblioteki filmweb).
Zatem:
film dobry dla ciebie nie istnieje ?
albo konto jest fikcyjne założone do jednego postu.
I jak tu szanować twoje zdanie(skoro niewiadomo czy prawdziwe czy prowokacja) ?
Po przeczytaniu wielu wpisów dot. Avatara postanowiłem zareagować. Bardzo chciałbym dowiedzieć się, w którym to miejscu prowokuję i czym? Nie uważam również, że szacunek pochodzi od tego ile to filmów mam na profilu, ile gwiazdek czy innych piw mi postawiono. Nie jest to konto fikcyjne - ale musiałbyś jeszcze rozjaśnić mi jakie konto uważasz za fikcyjne? Czy takie, gdzie człowiek wstąpił na forum i ma czyste konto, ale mimo to reaguje i odpowiada, czy taki, który podaje się za kogoś kim nie jest... ?
Z Twojej wypowiedzi zrozumiałem, że "nowy" nie ma prawa zabierać głosu... w takim razie jak stać się kimś skoro zamyka mu się usta słowami prowokacja, fikcja i brak szacunku?
Proszę tylko bez urazy, nie jest to ani prowokacja, ani akt agresji w Twoją stronę, starałem się to właśnie tak pisać abyś broń Boże tego tak nie odebrał..
Serdecznie pozdrawiam.
RANKINGI mówią za siebie!!! I żaden PENTAGON, który jest na etapie EMBRIONU, jeżeli chodzi o szare komórki tego nie zmieni. Film to arcydzieło i sam się zastanawiam, jak CAMERON wydobył tyle z tak prostej fabuły, jestem pod wrażeniem. NEYRITI to cud!!!! Jak ktoś wyżej napisał "jebane-wiecznie-nie-zadowolone-kurwy". Ale to Polska właśnie, przyzwyczaiłem się:)
Prawdziwa sztuka to zrobić cudowny film bez efektów specjalnych.Ten film jest dla przeciętnych ludzi.Daje 6/10 tylko za efekty ,bo nieźle się napracowali,reszta jest pusta jak słoik od ogórków.
Ten film jest dla mądrych , przecietnych i głupich (to akurat widać najwyraźniej patrzac na niektóre perełki na forum :)
A idiotyzmem jest ocenianie ludzi , którym sie on podobał lub nie .
"Prawdziwa sztuka to zrobić cudowny film bez efektów specjalnych." - nie
mogę się z tym zgodzić. Chcesz przez to powiedzieć, że wszystko to co
zrobili graficy nie jest sztuką?? Jak dla mnie są to prawdziwi mistrzowie w
swoim fachu. Sztuką jest to, że spośród tylu filmów, "Avatar" wyróżnia się
niedostrzegalną różnicą między światem realnym, a wirtualnym.
Na fabułę wszyscy narzekają, ale to już chyba weszło niektórym w krew. Co
prawda fabuła zachowuje standardowy schemat i w niektórych momentach
przewidywalność (miłość Jake'a i Neytiri), ale nie oznacza to, że
opowiedziana historia jest kiepska. Wręcz przeciwnie! Historia wciąga,
przez co człowiek nie może się doczekać kolejnych minut filmu.
Film tego typu nie ma wnieść czegoś nadzwyczajnego w nasze życie. Jest on
jedynie rozrywką. Jeśli szukasz filmów z drugim dnem to poszukaj w dziale
filmów psychologicznych.
Co Ci się stało człowieku?! Film ma prostą fabułę i jednowymiarowych bohaterów i uważam, że jest przereklamowany, ale przecież montaż, efekty specjalne ( piękno świata przedstawionego), pomysły (postacie Navi, Pandora jako jeden wielki organizm), dużo detalów w przyrodzie Pandory jak i w technice ziemian są integralną częścią filmu. Oceniasz film jak książkę, która jeżeli nie ma zadowalającej fabuły to już musi być chłamem. Idącą drogą Twojego myślenia mógłbym nazwać chłamem jakiś film, bo nie podobała mi się jego muzyka. Mnie film specjalnie nie poruszył właśnie ze względu na trywialną fabułę i bohaterów będącymi na poziomie disneyowskiego Pocahontas. Potrafię jednak docenić jego stronę wizualną i wyobraźnie Camerona.
Czytając tu nie które komentarze - (1 strona) śmiać mi się chce. Nie oglądałem Avatara więc nie wypowiadam się na jego temat. Ale Pentagon już mówił - nie umiecie nic innego powiedzieć niż - żal mi cie, o bosh co za kretyn, usuń się z Filmwebu... mówię o Marciano85 - pfff. Mam 11 Lat więc film mi się pewnie spodoba. No ale żeby kogoś wyzywać bo ma inne zdanie?
fajnie widzieć forum wolne od trolli, ale jak np. taki smokulec pisze (cytuję) "ssij k**wo" x99 to raczej nie można powiedzieć że jset trollem bo jest czymś o wiele gorszym...
Pentagon. Na filmie Avatar bylem w 3D i jak dla mnie jest swietny, sciezka dzwiekowa przeslamie swietna grafika itd. Ale skoro uwazasz go za tak kiepski to moze polecisz mi jakis lepszy film niz Avatar chetnie takowy obejrze czekam na odpowiedz.
Również jak Pentagon uważam film za średni. Wszędzie się słyszy, że ten film to arcydzieło itp. i się nastawiłem na konkretny film, a okazuje się, że tym arcydziełem są tylko efekty 3D i to wszystko. Oczekiwałem czegoś więcej. Przez ponad pół filmu tylko jego nauka co jak dla mnie zbyt wydłużone było, jakoś do mnie to nie przemówiło i cała fabułą(już nie mówiąc że nowa wersja Pocahontas) jest płytka. Film dla mas i tyle. Jeśli chodzi o efekty to oczywiście bardzo fajne i tu nie ma co dyskutować. Polecę go ze względu na efekty, a nie ze względu na fabułę.
Kiedy wy wreszcie zrozumiecie, że Disney zajebał scenariusz Cameronowi i przerobił go na swoją animację?
Dlatego napisane w nawiasie ;) i cóż ale jednak co było pierwsze to było pierwsze.
Przyznam się bez bicia, że nie chciało mi się czytać tych wszystkich bluzg po przejrzeniu ich pierwszej strony. Więc to co napiszę może ktoś już pisał. Wybaczcie, jeżeli powtórzę po kimś.
Każdy kto uważa, że film nie miał przekazu jest w błędzie. Film doskonale pokazał agresywną, ekspansyjną i niszczycielską naturę człowieka. Jego pragnienie bogacenia się za wszelką cenę. Niszczenie Pandory odbywa się codziennie na Ziemi. Lasy równikowe są wycinane, giną kolejne gatunki zwierząt... Nie jestem ekologiem, gardzę teoriami o domniemanych globalnym ociepleniu itd, chodzi mi o faktyczną postawę człowieka wobec swojej planety.
Nie zmienia to faktu, że film to odjechana rozrywka w amerykańskim, hollywodzkim stylu. Z przewidywalną fabuła.
Ale może o to chodziło? Wg mnie to nie miało być arcydzieło na każdej płaszczyźnie to miała być dobra rozrywka, która dawałaby poczucie więzi z naturą.
Wszelkie bluzgi, które są tutaj uskuteczniane wykrzykują chyba ludzie którym żal kilku złotych. Mogliście poczekać i se go ściągnąć... Tyle Wam powiem.
Jeśli to do mnie to od razu mówię, że nie bluzgam filmu. Jako dobra rozrywka oczywiście polecam, fabuła płytka, a co do przekazu w wielu filmach to widać tylko ludzie tego nie widzą i fakt faktem tutaj pokazano do czego zmierzaliśmy i zmierzamy.
"Kolego" Pentagonie.. dziękujemy za twoje zdanie.. cóż, jest zgoła odmienne niz ok 95 % ludzi oceniających ten film, ale i tacy ludzie muszą być. A tak naprawdę, to zacznij oceniac i wypowiadac sie tez na inne filmy, bo coś mi tu śmierdzi kontem stworzonym tylko na potrzeby ocenienia tylko 1 filmu...
Cóż, lepiej bym tego chyba nie ujął:).
Poza zajebistym marketingiem, rozgłosem w mediach o nowatorskiej technice 3D (bzdura), fajnymi efektami to ogólnie się nudziłem, a nawet udało mi się zasnąć na 15min:) (mówię serio - możliwe ze względu na późną porę odtwarzania kopii).
Niestety ludziska, autor powyższego wątku ma dużo racji, fabuła podobna do "Tańczącego z Wilkami", gdzie Indianie, zostali zastąpieni "niebieskimi", gra aktorów poniżej komentarza. Autorzy filmu wyszli z założenia, że jak zrobi sie na tyle długi film, zastosuje się 3D to będzie super, ale niestety...przez prawie 3h tylko się nudziłem.
Nie neguję że Cameron nie osiągnie swojego celu - czywiście, że będzie to najbardziej kasowy film wszech czasów, ale szczerze niestety nie zasługuje na to.
Pozdrawiam wszystkich obiektywnych.
ntx
A ja twierdzę zupełnie odwrotnie. Poszłem na niego zachęcony przez kumpli, bez zwykłego entuzjazmu. I zrobił na mnie ogromne wrażenie, nie tylko efektami, ale właśnie fabułą i grą aktorów, które wy "znawcy kina" uważacie za płytki i słabe. Dajcie przykład dennej i słabej fabuły, czegoś źle zagranego. Joe Saldana zagrała postać Neytiri doskonale, z uczuciami i strasznie mi się podobało jak szczerzyła zęby. :) A co jest beznadziejnego w fabule? Samo poznawanie kultury Na'Vi, nauka jazdy na ich "koniu", później strzelanie z łuku, Ikram itd. Dobra, nie jakaś superowa, ale dobra oprawa dźwiękowa i no i efekty klasa sama w sobie. Poza tym co z tego, że to jest amerykańska produkcja? Skoro wykonana profesjonalnie i w znakomity sposób.
mówi się poszedłem ;p
jak dla mnie to trzeba też brać pod uwagę grę aktorów jak byli avatarami ,bo przecież oni normalnie grali tylko potem ich przerobiono ,ale pozostała minika twarzy i temu podobne rzeczy. JA osobiście nie mam nic do zarzucenia aktorom. Nie mowie ,ze zajebiście grali ,ale naprawdę przyzwoicie ;]. A co do fabuły to przecież ogólnie została ta cała historia stworzona około 15 lat temu co wiem , wiec można brać pod uwagę ,ze te 15 lat temu fabuła by była dobra albo bardzo dobra ;]
witam
idąc na film byłem nastawiony wyłącznie na efekty (grafika i 3D). Po filmie byłem mocno z niej zadowolony, ten las, kolory, zwierzątka itp.. A fabuła też nie była zła. Wiem że tłuką nam naukę człowieczeństwa, naukę jak być dobrym, lepszym we wielu filmach, ale tu... jakoś tak lepiej pokazane. To taka bajka w której chciałbym się znaleźć, jak Jake Sully który odnalazł się w bajce, w której mógł znów chodzić, biegać, skakać .... a najpiękniejsze że mógł latać, było to coś w ^%$&^ lepszego niż zasrany metal i kasa. A dzisiejsze społeczeństwo zaczyna tylko i wyłącznie za tym gonić. Poza tym, to też takie pokazanie amerykanów w Iraku. Nie rozumieją kultury nigdy tam nie byli, ale &*^%%$ to terroryści więc ich należy zniszczyć. Zresztą mocno w filmie przedstawione, w scenie szkolenia w bazie.
reasumując te moje pierdoły daję 9/10
10 to mogę dać Cienkiej czerwonej linii albo innym filmom, tu dużo odgrywa grafika, ale w połączeniu z tą "prostą" ale dobrą fabułą daję 9.
Nie tylko "mierne polaczki" zachwycaja sie tym filmem. Za to ty, pewnie jestes przezajebiaszczym gosciem co?? Tylko czemu jedziesz po osobach ktorym ten film sie spodobal, przeciez maja do tego prawo.
http://www.youtube.com/watch?v=UdIIqoDakHU
i to jest jeszcze dobre
http://www.youtube.com/watch?v=9eOKFroFpY0&feature=related
;p
haha, jeszcze nie widziałem żeby ktoś (jak autor tematu) tak emocjonalnie podchodził do kina rozrywkowego, człowieku ogarnij się... ludzie idą na ten film po to żeby się odstresowac i przykolorowac sobie na 3 godziny swoje czasem smutne życie, a nie zastanawiac się czy aby napewno fabuła jest oryginalna i jakie to wartości ten film ze sobą niesie. A ten zwrot "mierne Polaczki"świadczy tylko o twoich kompleksach, zdajesz sobie z tego sprawę?po co wspominasz swój naród?chcesz się założyc że są w nim ludzie 100 razy mądrzejsi od ciebie? dla mnie jesteś tylko kupą gówna, od co;)
Cóż, wypowiem się i ja na temat filmu. Byłem w kinie, wróciłem jakąś godzinę temu. Więc jeszcze relacja, że się tak wyrażę, na ciepło.
Film jest filmem, ani dobry, ani zły. Genialne efekty specjalne, powielony po raz kolejny scenariusz, rozciągnięty na 2h 40min. Ścieżka dźwiękowa - nie mam nic do zarzucenia.
Nie jestem krytykiem filmowym i na dobrą sprawę w sumie nie mam nic do powiedzenia ambitniejszego, z czym ktoś by się liczył. Nawet jeśli, to i tak zapewne zostanę zwyzywany. Widziałem niejeden film w swoim życiu. I między bogiem (tak, z małej litery), a prawdą, widziałem filmy lepsze, jeśli chodzi o scenariusz, lepsze, jeśli chodzi o drugie dno, gorsze, jeśli chodzi o efekty specjalne, gorsze, jeśli chodzi o ogólne wrażenie, etc. Kinematografia jest dziedziną szeroką. Oj szeroką... Każdy znajdzie coś dla siebie.
"Mierne polaczki zachwycają się amerykańską produkcją(...)" - zgadza się, ale czy nie było podobnie w czasach pierwszych części Gwiezdnych Wojen?
"Zero klasy, ambicji, inteligencji i serca włożonego w swoje produkcje(...)" - zgodzę się, dlatego cenię sobie kino amatorskie, ale nie oszukujmy się, ile takich nieambitnych filmów ma swoich fanów, zwłaszcza w klimatach SF.
"Ta historia jest tak banalna, jak ekranizacja naszego Wiedźmina." - historia jest banalna jak wiele innych, a ekranizacja fakt jest do dupy, ale o tym się dowie ten tylko kto czytał Sapkowskiego. Ekranizacje Kinga też szczególnego polotu nie mają, a jednak to się sprzedaje, chociaż książki są o niebo lepsze.
Sam film? Miły dla oka, miły dla ucha, momentami podwyższa poziom endorfin w organizmie. Nikogo nie będę nakłaniał, ani nikogo zniechęcał. Kto chce mieć swoje zdanie niech się wybierze do kina.
Poza tym - moim zdaniem - dobry film to taki, który poruszy widza, wywoła w nim jakieś emocje, nieważne czy pozytywne czy negatywne. To film o którym się mówi, o którym się pisze. To film, który pozostaje w pamięci dłużej niż godzinę. Bo nie oszukujmy się, szmira nie zapada w pamięć. Wychodzisz z kina i na dobrą sprawę nie wiesz o czym był film.
Kojarzysz AVATARa z Pocahontas? Dobrze. Ruszyło cię.
Avatar miał być filmem akcji. Fabuła adekwatna. Prosta i nawet logiczna.
Zabawa zajebiaszcza. Efekty świetne, nie tylko grafika ale i design całego
świata powala na kolana. Nie spodziewałem się Felliniego :) Spodziewałem
się świetnych efektów i strawnej fabuły. Dostałem, co chciałem. 9/10,
polecam.
Pozdrawiam, "mierny polaczek", przedstawiciel "szarej masy" :D
P.S. najbardziej powalił mnie tekst autora "zero ambicji" i "zero serca" :D
W tym filmie chodzi głównie o widowisko, efekty, czysta rozrywka , siadasz w fotelu i rozkoszujesz się pięknem obrazów, nie zawsze idąc do kina widz che się edukować i ćwiczyć szare komórki . Ta produkcja to idealna rozrywka bez głębszego przekazu i idąc na to do kina tego się spodziewałem, ale niektórzy chyba myśleli że to coś w rodzaju dramatu-nie czytali recenzji czy co? To tak jak z moim kolegą który kupił telewizor i nie umiał włączyć pewnej funkcji , stwierdził że tv jest do kitu, ale nawet nie zajrzał do instrukcji obsługi.ps. to kiepski przykład może ktoś zna inny?
tak, zero serca (szczególnie u camerona, który niektóre ujęcia nagrał OSOBIŚCIE, i który np. machał szkieletem ikrana z poprzyczepianymi znacznikami do motion capture - dzięki temu mamy jego lot, nie?). jak nic nie wiesz to radzę się nie odzywać.
co do szmiry to ją też można pamiętać, przecież są tak beznadziejne filmy że zapadają w pamięć na długo... i filmy które zapadają w pamięć bo przekroczyły jakąś granicę (np okrucieństwa) i nie są filmami dobrymi...
Zgadzam się z autorem tematu. Polacy mają fatalny gust. Ten film to tylko efekty 3D!
Na poczatku powiem ze film uwazam za widowiskowo dobry 8/10 z pełnym sumieniem. Mam pytanie a propos genezy. Cameron rzekomo stworzył scenariusz 15 lat temu produkcja ruszyła 4 lata temu. W 2007 pojawiła się nieszczęsna "Terra" AKA "Battle for terra"(która miała nawiązań i zapożyczeń mnóstwo), która była remake'm krótkometrażowego filmu "Terra" z 2003 roku , która;)była nawiązaniem do kreskówki "Skywhales" z 1983 roku. Pytanie typu: co było pierwsze jajko czy kura?:P Chciałbym poznać wasze opinie.
Bez względu na opinie antyfanów i rzekomych "znawców kinematografii" ten film na długo zostanie moim ulubionym.Fabuła bez względu na to jak prosta by była i tak mi się spodobała(a nie jestem osobą która lubi skomplikowane scenariusze).Jeżeli ktoś myślał, że "Avatar" dostarczy oryginalnej wielowątkowej fabuły to się rozczaruje. Każdy kto poszedł na niego do kina wiedział czego należy się spodziewać.
Jak już wcześniej powiedziałem efekty zwaliły mnie z nóg ilością szczegółów i kolorystyką. Cameron stworzył coś czego nie można porównywać z niczym innym. Cały świat Pandory urzekł mnie swoim pięknem i oryginalnością. Grafika rzeczywiście była robiona nową technologią(ja to widzę przez cały film)i to da się zauważyć.
Oprawa muzyczna równierz jest wspaniała i świetnie dobrana do każdej ze scen. Hornet zna się na swojej robocie:)
Ten film tak jak Star Wars wyznaczył nowy kierunek filmów S-F. Jest filmem który długo zostaje w pamięci. Dla mnie jest arcydziełem i klasyką. Szkoda tylko, że był taki krótki(przynajmniej dla mnie).
Film oceniam na 10/10. Ne zmienie zdania.
Troszkę nie rozumiem "zagorzałych" przeciwników jak i zwolenników tego filmu. Według mnie film jest dobry, nie wspaniały, nie genialny, tylko dobry. Wiadomo było na samym początku, że film jest głównie zrobiony dla efektów specjalnych. Dlatego takie żalenie się nad fabułą (owszem jest denna) jest trochę bezzasadne. To tak jakbym poszedł na horror a oczekiwał komedii.
Sam poszedłem na ten film do kina 3D - i film mi się nawet podobał. Trochę jest za długi, jednak efekty specjalne skutecznie skracają poczucie płynącego czasu, co uważam za plus filmu. Jednak nie polecam go oglądać w żadnej innej formie niż w kinie 3D. Wtedy to tylko kolorowa bajeczka bez fabuły.