Z czystej ciekawości...
Po pierwszym seansie nie ogarnąłem fenomenu tego filmu, wystawiłem zdecydowane 6. Jednak inaczej, niż w przypadku innych 'szóstek', miałem ochotę zobaczyć go jeszcze raz. Kolejny seans był już znacznie przyjemniejszy, a po wczorajszym - trzecim - wystawiam pewną 9 - którymi nie rzucam na lewo i prawo. Każda minuta tego filmu jest przezabawna a postaci prawdziwie genialne. No ale nie o recenzowanie mi tu chodziło a o to, czy dokonał ktoś podobnej korekcji oceny?
Po pierwszym seansie nie oceniłem w ogóle. Wczoraj zobaczyłem na Canal + ten film ponownie - bez wahania wstawiłem 9. Zasługuje na to.
tak czasem genialny film za pierwszym razem ogl bez uczucia.jednak nstp raz i nstp raz zdaje sobie czlowiek sprawe.." przeciesz to jest genialne" mialem tak z bekarty wojny i z tym filmem "lebovsky" tez.!
Naprawdę tak trudno jest napisać całe słowo? Naprawdę tak ciężko sprawdzić jak się pisze przecież?
Trochę podobnie - za pierwszy razem nawet nie obejrzałem do końca, a kilka dni temu (podobnie jak Zabor85), również na Canal+ w spokoju oglądałem i z oryginalnym audio (+napisy). Wystawiłem 9 :).
dalem 8 za pierwszym razem, potem podnioslem do 9 az w koncu stanelo na dyszce :)
ha, a jednak :]
Ciekawy przypadek ten film. Oglądałem kilka dni temu dodatki na blu-ray i tam jacyś fani na zlocie fanów Lebowskiego w USA, też wypowiadali się, że na początku nie byli zachwyceni, że przyszło z czasem.
Póki co obejrzałem tylko jeden raz i powiem szczerze że jestem na tym etapie, że film jest ok ale że tak powiem szału niema, może jak obejrzę po raz kolejny to podwyższę ocenę.
Polecił mi kumpel, który się tak zachwycał tym filmem i też mi powiedział że trzeba obejrzeć kilka razy i wtedy rozumie się jego fenomen.
Wow . Ja myślałem ze jestem jedyny . Pierwszy raz zobaczyłem ten film i mówię sobie co za gówno z jakimiś przybłędami i przełączyłem, to było wiele lat temu Później byłem u kogoś i widziałem fragment , jakoś mnie nie zaciekawił . I raz film "leciał" w tvp wieczorem , nie było co oglądać a byłem sam to sobie obejrzałem . Do tej pory widziałem go już 16 razy i zawsze jak leci nie mogę się oderwać , ten film hipnotyzuje Koleś.
Moja reakcja ,była dokładnie taka sama .Przyjemność z oglądania" Big Lebowski" ostatecznie nastąpiła ,po kolejnych seansach. Bracia Coen kpią z widza. „Big Lebowski” „jest wersją chandlerowskiej tajemniczej historii detektywistycznej lat 90-tych”,natomiast większość widzów z ich dziełami ma wielki kłopot,nie mówiąc już o wyjściu z filmowego labiryntu pełnego cytatów, konwencji i zmyłek.. Kpiarscy bracia to uznani postmoderniści, najsłynniejsi obok Quentina Tarantino.Nie ustalają żadnych reguł, granic; epatują za to tonami absurdu, wątkami prowadzącymi donikąd, przerzucaniem konwencji.Nie raz odczuć można niejaki niepokój, enigmatyczność zdarzeń, postaci, co buduje świat nie tyle prawdziwy, bliski rzeczywistości, co irracjonalny.Jeff Bridges po premierze 'Big Lebowski''powiedział zacytuję;-''Rozumiem, dlaczego Coenowie chcieli, żebym zagrał Lebowskiego. Jestem przekonany, że gdybym nie zajął się aktorstwem, to najprawdopodobniej żyłbym dziś właśnie tak jak on.''
Wystawiłem 7/10. Film humorem przypominał mi trochę "Tajne przez poufne" ale czułem niedosyt. Po przeczytaniu wszystkich postów w tym wątku a na koniec Twojego przypomniałem sobie te wszystkie schizowe sceny na haju, no i w sumie za nie jak i za to, że film jest chyba trochę lepszy od Tajne przez poufne, podwyższę ocenę do 8/10.
Zaznaczam, że był to 1 raz. Możliwe, że ocena ulegnie zmianie :)
A ja po pierwszym seansie ogarnąłem, i owszem, a po następnych ogarniam jeszcze bardziej. :) Oglądam go od 14 lat. W całości i na wyrywki. Nawet nie próbuję zliczyć ile razy. Dla mnie to film doskonały: genialnie zarysowane postaci, genialne dialogi, rewelacyjne kreacje, mnóstwo smaczków scenariuszowych i realizacyjnych. I choć, powtórzę, rozwalił mnie od razu, to zgadzam się z tym, że za każdym razem można odkrywać w nim coś nowego. Choć wkurza mnie określanie wszystkiego dookoła epitetem "kultowy", to ten film bezsprzecznie na to zasługuje.