Piszcie jaka jest wasza ulubione scena z tego filmu, ale ulubiony, najśmieszniejszy tekst... wiem trudno się zdecydować... wszystkie są genialne, ale może spróbujecie... "ŁADNA ŁASICZKA" :)
Koleś do Jezusa Quintany: "Yeah, well, you know, that's your opinion, man..." - np.
Jest ich wiele ,trudno wybrać ,ale chyba będzie to scena przesłuchania Larrego Sellersa. Świetny jest też epizod z Noxem Harringtonem, artystą wideo oraz wszystkie sceny z Jesusem Quintaną.No i oczywiście końcowa kwestia: "Dobrze wiedzieć, że gdzieś tam jest Koleś wyluzowany za nas wszystkich, grzeszników".....
W ci#ę [jakby ktoś nie wiedział to w miejsce "#" należy wstawić literę "p" ;)] jest scena przesłuchania Kolesia przez szefa lokalnej policji ["prawdziwego reakcjonisty" ;)]: Szeryf z pogardą: "Mr. Treehorn draws a lot of water in this town, Lebowski. You don't draw shit. We got a nice quiet beach community here, and I aim to keep it nice and quiet. So let me make something plain. I don't like you sucking around bothering our citizens, Lebowski. I don't like your jerk-off name, I don't like your jerk-off face, I don't like your jerk- off behavior, and I don't like you, jerk-off --do I make myself clear?" a Koleś [z olewatorem włączonym na pełne obroty] gapiąc się olewająco-zobojętniałym wzrokiem: "I'm sorry, I wasn't listening."
Świetny jest też dialog Kolesia z kierowcą limuzyny i kwestia kończąca tę scenę: Uwaga! mam tu napój!!
hmmm...ciężko wybrać bo dobre sceny to 99% filmu:) Podoba mi sie motyw jak Buscemi myli Lenona z Leninem (chyba tylko Coenowie mogli to wymyśleć). I jeszcze scena, w której, gosciu w końcu rozmawia z "tajemniczym" szpiegiem z garbusa..i gdy pyta sie go: 'kto Cie przyslal?' zaczalem sie zastanawiać: teraz pdanie jakies znaczace nazwisko, Lebowski-bogacz? Quintana (!)? Bunny? Kolesie z Autobanu? A tu 'szpieg' odpowiada: Knutsowie!!! No nie mogłem wtedy!!!
Sam poczatek jest powalajacy. Scena prosto ze skryptu:
The Dude is propelled across the bedroom and on into a small
bathroom, the satchel once again taking away a piece of
doorframe. His head is plunged into the toilet. The paper
bag hugged to his chest explodes milk as it hits the toilet
rim and the satchel pulverizes tile as it crashes to the
floor.
The Dude blows bubbles.
VOICE
We want that money, Lebowski. Bunny
said you were good for it.
Hands haul the Dude out of the toilet. The Dude blubbers and
gasps for air.
VOICE
Where's the money, Lebowski!
His head is plunged back into the toilet.
VOICE
Where's the money, Lebowski!
The hands haul him out again, dripping and gasping.
VOICE
WHERE'S THE FUCKING MONEY, SHITHEAD!
DUDE
It's uh, it's down there somewhere.
Lemme take another look.
Mnie rozwalil po prosstu caly motyw łasiczki... Myslalme ze nie wytrzymam po prostu. Goście wlaza do mieszkania i rozwalaja kolesiowi wszystko a pon spokojnie:
-Ej, to prywatne mieszkaniue.
Drastyczna scena z Ferrari najbardziej zapada w pamięć. I zemsta właściciela...
no a motyw odbieraniem prochów Donniego i ich wysypywaniem? o rany, tylko bracia Cohen mogli coś takiego wymyślić! ;)
niestety jesteś w błogiej nieświadomości Chelsea, bracia Cohen absolutnie nie wpadli na ten pomysl. Motyw z wysypywaniem prochów jest żywcem przeniesiony (po prostu zerżnięty) ze "Smrodu Życia" Mela Brooksa kiedy to wysypywane są prochy Marynarza :)
ja orginalny nie będę ale naprawdę to mój ulubiony tekst z tego arcygenialnego filmu- " nasikali na twój pieprzony dywan". Po prostu rozbroił mnie już na samym początku - "where is the money Lebowski , where is the fucking money?!!
STRANGER
Just one thing, Dude. Do you have to use so many cuss words?
DUDE
What the fuck are you talking about?!
Ten dialog jest świetny :)
DUDE
Look, let me explain something.
I'm not Mr. Lebowski; you're Mr.
Lebowski. I'm the Dude. So that's
what you call me. That, or Duder.
His Dudeness. Or El Duderino, if,
you know, you're not into the whole
brevity thing--
LEBOWSKI
Are you employed, sir?
DUDE
Employed?
LEBOWSKI
You don't go out and make a living
dressed like that in the middle of a
weekday.
DUDE
Is this a--what day is this?
wiele roznych watkow w glowie kolesia .. a lot of ins an outs in the dudes brain .....
ten film to jeden ciomg niezlych textow ale where is the money oraz a co z teczkom, macie jakies poszlaki oraz eeeee, jaki dzis mamy wlasciwie dzien.....to normalnie klasyka........ze nie wspomne o uczniu co z niego twardy gowniarz ale twoi ludzie dadzom mu rade..... oraz let me tell u sth pandaho. u flash your piece of shit at the line and i ll take it away from u and stick it up your ass and pull the trigger till it goes cilck......., this crap can roll maaan, yeah but he s a pervert, yeah, no i mean it...........
DUDE:
What is that, yoga? (popijajac w tym czasie bialego rosjanina:])
MAUDE:
It increases the chances of conception.
DUDE:
bierze lyk i wypluwa po tym co uslyszal (klade sie ze smiechu za kazdym razme na tej scenie)
Increases?
MOUDE:
Well, yes.
What did you think this was all about?
Fun and games?
I want a child.
DUDE:
Ok, yeah, ok, but let me
Let me explain something about The Dude :]
Facet jest normalnie moim idolem...caly film to taki dialogi, ze pasc mozna :]
"You see Larry? You see what happens when you - FUCK - A - STRANGER - IN - THE - ASS?" + okładanie łomem ferrari - to mnie zawsze zabija.
to była korweta, ale mniejsza z tym. Oglądanie w telewizji dobrych filmów ma to do siebie, że zawsze można liczyć na totalnie spierdzielone tłumaczenie i denerwujący głos lektora. Ale w przypadku Lebowskiego jedno zdanko wyszło rewelacyjnie:
Chinol z kumplem demolują mieszkanie Lebowskiemu - scena po kąpieli w sedesie - Kumpel Amerykanina-chińskiego-pochodz enia bierze do rąk kulę do kręgli -
- Co to k*rwa jest?!
- Widzę, że rzadko grywasz w golfa...
Oryginał tym jednym razem jest odrobinę mniej genialny:
-The fuck is this?
- Obviously you're not a golfer.
Tam swietne teksty z predkoscia swiatla lecialy:D. W tej chwili przychodzi mi do glowy, opiewane kiedys w "Filmie" przez Lecha Kurpiewskiego:
- I jeszcze jedno, Koleś. Czemu tyle przeklinasz?
- Co ty kurwa pierdolisz?
:D:D:D
No i koncowka byla swietna, jak Buscemi wysypal prochy i popatrzyl na mine Kolesia i zaczal sie tlumaczyc: "To przez ten cholerny wiatr"!:D:D. To piekne bylo:D
tak, przemowa Goodman jest niezła - ładne przejście od pogrzebu kumpla do naszych chłopców, którzy zginęli w Wietnamie; a jak potem otworzył urnę...
niesamowita scena
Tak nawiasem mówiąc to nie był Buscemi a Goodman. A co powiecie na scenę kiedy Jackie Treehorn w swojej rezydencji rozmawia z kolesiem i nagle dzwoni telefon. Odbiera, rozmawia i coś zapisuje w notesiku z którego potem wyrywa kartkę. Następnie wychodzi na chwilę- koleś chce starym sposobem sprawdzić co zapisał. Zamalowuje powierzchnię kartki ołówkiem...a tam..:) A motyw z "podmianką" Goodmana??:)
Dla sprostowania - Z Goodmanem chodziło mi o rozrzucanie prochów (patrz zedisdeadbaby@... 5 lipca) a nie przemowę:)
zawsze mnie rozklada jak dude w tj scenie z " falliczna tworczoscia trehorna" potem siada na kanapie jak gdyby nigdy nic ... totalny dude :D
caly filmik z kawalkiem "i just dropped in to see what condition my cindition was in " kregiel przecinajacy dwie kule w sugestywny sposob i ten tytul swietnie przytlumaczony na polski "gra w kulki "
wszystkie odloty duda
Chyba drugi raz już ktoś pisze że Buscemi "wysypuje prochy" Steve Buscemi to Donny. Steve Buscemi to ten chudy. John Goodman to Walter ten który wysypuje prochy Buscemiego czyli Donniego.
Ach no i to przejscie w scenie jak Dude dostaje w głowę od ludzi Maude i zaczyna latac goniac Maude na latajacym dywanie :) przy swietnie pasujacej do jego stanu luzackiej muzyczce lalalala lalalala lalalala
Scena ,w ktorej Koles mowi dziewczynie ze pojdzie po gotowke z bankomatu..chyba kojarzycie ktora
biały rosjanin.. cool
najlepsze tekściki to co chwila dude, dude
albo his dudeness, el duderino :D
Uwielbiam scene w ktorej Dude nasladujac Busha z poczatku filmu mowi do Lebowskiego "This will not stand,this agression will no stand!"
Wszystkie teksty to odjazd. Ja lubię moment, kiedy Dude idzie z gliniarzem obejrzeć odnalezione auto. Patrzy, nie ma walizki. Pyta gliniarza czy pracują nad sprawą, a gliniarz :" Tak, 4 detektywów pracuje nad tą sprawą. Non stop".
Mało się ze śmiechu nie polałem (piwem :-) )
Niemiecki zaspół muzyki "elektro-pop" DIE AUTOBAHN - nazwa trafiona idealnie:))))
Podpisuje się obiema ręcamy i nogamy. Ta scena sprowadziła mnie do parteru na wiele minut. Gliniarz jeszcze wspomniał coś o śladach, które sa badane w laboratorium :):), przed tym jak parsknął Kolesiowi w twarz.
Cięzko się zdecydować.Charakter Goodmana-Walter sypał samymi świetnymi tekstami!
Mnie rozwaliła scena, kiedy Dude przybijał deseczkę do podłogi, żeby potem oprzeć o nią krzesło, które miało zabarykadować drzwi, co by mu się nie wbili na chatę.... po czym okazało się, że drzwi otwierały się jednak na zewnątrz... klasyka absurdu :)
Mje sie przypomniało coś takiego:
Mein Name ist Karl. Ich bin expert. (uderza o pięścią o teleodbiornik) :|
Hello. Mein dizbatcher says zere iss problem mit deine kable.
Za, okay, I bring mein toolz.....
and then he fixes the cable:P:P:P:P mega zabawny wkręt
Chachacha! Chyba najlepsza scena z całego filmu. Ale pogrzeb Donniego też był niezły :-)
Aha, jeszcze podobną scenę jak z krzesłem widziałam w South Park, kiedy zrzucają Kennego z mostu w betonowych bucikach, Kenny robi "plask!"... i stoi sobie na środku rzeki, bo głębokość wody w tym miejscu wynosiła ok. 10 cm... Nie wiem, czy ktoś tu ogląda South Park, ale dopatrzyć się można wiele analogii, począwszy od tego "dude"...
Dude: "Jesus..."
Jesus Quintana: " You said it man...nobody fuck's with the Jesus.."
Mi się podoba tłumaczenie pewnej rozmowy telefonicznej Kolesia z Walterem po wizycie w Burgerze ;) (a wcześniej oczywiście po totalnej rozmowie z Larrym i rozwałce Corvetty):
Nie wyglądało na to,że Larry miał właśnie pęknąć.
To twoje wrażenie.
Walter, masz rację.Pozawerbalny przekaz brzmi:
Odpieprz się i daj mi, k***a, spokój!
"pozawerbalny przekaz"...moooc, zawsze padam na cycki po tym ;)