Dłuży się trochę, niektóre momenty chciałoby się ominąć. Ogólnie film jest dobry i w miarę ciekawy, ale widziałem wiele lepszych filmów. Myślałem, że końcówka filmu będzie lepsza, ale była zwyczajna.
Ogólnie jeśli ktoś chce obejrzeć w miarę dobry film, to niech ogląda (i oceni go może jak większość filmów, które oglądał w życiu, te, które nie są złe, ale nie są też super), ale jeśli ktoś liczy na film, który będzie "bardzo dobry", czyli taki, o którym pamięta się dłuższy czas i miło wspomina i jest się szczęśliwym, że obejrzało się taki dobry film, to zawiedzie się po tym filmie. Pamiętajcie, że to tylko moje zdanie, film oceniam na 7/10, czyli zapewne tak jak 80% filmów, które oglądałem (w skali od 1 do 6, dałbym 4)
To sam w sobie jest bardzo dobry film. Za to jeżeli ktoś liczy na film "świetny", to niech najpierw przeczyta książkę.
Zgadzam się. Przed obejrzeniem filmu czytałam książkę dwa razy, polecam obejrzeć film przede wszystkim po przeczytaniu, więcej wyniesie się z seansu, kiedy ma się w pamięci sceny, o których czytało się wcześniej. Przynajmniej tak było ze mną - zarówno książka jak i film wywarły na mnie duże wrażenie, zaliczam je do tych, o których będę jeszcze długo pamiętać (ba, planuję kupić płytę, jak wyjdzie).
Jeżeli chodzi o płytę, to miałem wczoraj niezłą bekę, bo zobaczyłem, że płyta z muzyką z filmu pojawiła się już w październiku, a filmu nie było nawet w polskich kinach i na DVD będzie dopiero za dwa tygodnie.
O tym wolę się nie wypowiadać, bo tylko mnie znowu szlag trafi, a szkoda moich nerwów. A potem płaczą, że ludzie ściągają filmy z internetu.
I właśnie dlatego nie kupię DVD. Tłumaczenie nie będzie dużo lepsze niż te które krąży po sieci, brak materiałów dodatkowych i to w czasie kiedy po sieci krążą sceny wycięte z wersji kinowej i sceny z planu. Nie dam się robić w trąbę przez niekompetentnego dystrybutora.
Co do dystrybutora, to się zgadzam, ale uważam, że trzeba nagrodzić twórców i aktorów, także kupię płytę. Ale dystrybutor ma u mnie przechlapane.
Zgadza się - film dobry, ale jak dla mnie zabrakło trochę świeżości i oryginalności, aby na dłużej zapadł w pamięć. Produkcja warta jednak obejrzenia głownie ze względu na dość ciekawą historię oraz klimat. Mamy tu trochę śmiechu, trochę refleksji, trochę smutku...czyli tak jak w życiu. Losy i przygody młodego bohatera, przez swoją realność wciągają widza w przebieg wydarzeń, przez co można przyjemnie spędzić ponad 1,5h.
Polecam - słabe 7/10
No wiesz, wtedy kiedy ta historia powstała, to była bardzo świeża i oryginalna. Perks był jednym z katalizatorów zalewu młodzieżowych filmów o outsiderach.
Faktycznie sama historia ma już trochę lat - swoją drogą to ciekawe czemu dopiero tak późno po nią sięgnięto...