Nie ma to jak Ameryka. MPAA – organizacja zajmująca się przyznawaniem filmom kategorii
wiekowych – nadała „The Perks of Being a Wallflower” kategorię R (widzowie poniżej 17 lat
muszą go oglądać w towarzystwie osoby pełnoletniej) za „przedstawienie nieletnich
spożywających alkohol i palących papierosy oraz za tematykę seksualną”, na co wytwórnia
stwierdziła, że tak być nie może i zamierza się odwołać. Wniosek z tego jest jeden: film od
początku planowany był jako grzeczny, skoro liczono na kategorię wiekową PG-13 (poniżej
13. roku życia należy oglądać z dorosłym opiekunem), a ponieważ nie udało się jej uzyskać,
to film zostanie przemontowany i jeszcze bardziej ugrzeczniony. Chyba że wytwórnia pójdzie
po rozum do głowy i zgodzi się na R.
Jak zrobią z tego drugi Zmierzch, to niestety, ale trzeba będzie poczekać na wersję DVD.
Strasznie wszystko pomieszałeś i wyszły z tego bzdury. Film miał dostać R Rating poprzez sceny erotyczne, nawiązania do alkoholu, narkotyków, masturbacji, samobójstwa itd. Ale odwołali się od tej decyzji i sprawę wygrali, aktualnie film ma PG-13 - BEZ ŻADNEGO UGRZECZNIANIA FILMU. Nawet nie planowali nic zmieniać w filmie, nie wiem skąd masz takie informacje :)
Nie jestem na bieżąco. W momencie, gdy pisałem tamten post, studio dopiero zapowiadało odwołanie się. Najwidoczniej się odwołali i im się udało. Tym niemniej PG-13 i tak nie wróży dobrze filmowi.
Twórcy filmu od początku oczekiwali nałożenia na film PG-13 więc są na to przygotowani :) Jedynie R Rating ich zdziwił i to zdecydowanie nie było w ich planach, dlatego się odwołali. Film ma tak znaną obsadę, że świetnie sobie poradzi. Premiera w USA zaplanowana na 21 września 2012.
Ja też. Ale ciekawa jestem kiedy wejdzie do polskich kin. Sam fakt, że wydali tę książkę po polsku i na okładce napisali "Zanim obejrzysz film, koniecznie przeczytaj książkę." świadczy, że zamierzają go pokazać w polskich kinach. Oby się nie skończyło tylko na DVD!
Szkoda tylko, że na okładce napisali w takim czasie przeszłym, jakby film już był w kinach.
Na początku też mnie to drażniło, ale ta książka będzie wciąż na rynku, gdy film będzie już w kinach, więc może to nie było takie głupie?