zdecydowanie nie dla każdego
Z przykrością to stwierdzam, ale Pattinson z rolą sobie nie poradził. Widać każde niedociągnięcia w jego aktorstwie, sprzyja temu scenariusz oparty na jednej postaci. W poprzednich film zagrał zdecydowanie lepiej.
Zastanawiam sie tylko dla kogo??? Oczywiście możemy sobie dorabiać ideologię o przekazie, doszukiwać się głębszej metafory i takie tam, ale chyba będziemy oszukiwać sami siebie. Film jest po prostu denny. Nic nie wnosi, o niczym nie mówi, po prostu człowiek ma chęć wstać i wyjść. No i wyszedłem...
Jednak jak chce się kręcić film 'artystyczny', bo na film dla masowego widza to dzieło się nie
nadaje, to trzeba zatrudnić aktorów co najmniej bardzo dobrych. Tymczasem odniosłem
wrażenie, że tylko Juliette udźwignęła rolę. Reszta była po prostu kiepska. A obsadzenie
Roberta w roli głównej było katastrofalną w...
Jeszcze nigdy nie byłem w kinie na tak słabym filmie! Po prostu żenada! I nie przesadzam, na tym filmie, w kinie razem ze mną było może z 30 osób. Jak wychodziłem z seansu ( nie wiem jakim cudem wytrwałem do końca? ) było nas zaledwie tylu, że spokojnie by można pokazać na jednej ręce. Nie wiem czy był wypuszczony na...
więcejChoć, mogę powiedzieć, że jestem zatwardziałym kinomaniakiem (dzięki temu wysiedziałem do końca), pierwszy raz w moim życiu - po 30 minutach chciałem wyjść , po 60 minutach żałowałem, że tego nie zrobiłem. Film niby miał nieść w sobie filozoficzne przemyślenia o życiu - może jakieś przesłanie. Według mnie film jest o...
więcejniewątpliwie trudny film i troche meczący. mało rozwinięta akcja bo stosunki seksualne rozwinięciem jak dla mnie nie były. przeważnie jak jest trudny film staram się obejżeć go raz jeszcze ale na ten chyba mnie nie namówi nikt. na pewno nie w najbliższym czasie. może kiedyś...
Film jest bardzo nudny. Pewnie dlatego że więszkość jego czasu zajmują różnorakie
przemyślenie filozoficzne, ale uaktualnione na miarę naszych niespokojnych czasów. Nie
mam nic przeciwko filozofii, ale tutaj odniosłem wrażenie że autor starał się wyciagnąć
mądre myśli dosłownie ze wszystkiego jak np. analiza...
Totalna masakra, osoby wychodziły z kina na przedpremierze po kilkunastu minutach, więc
jakbym miała płacić 20 zł za bilet to bym się wkurzyła.
Oglądałem z zaciekawieniem, ale po wzdychaniu, ziewaniu, przekleństwach i wychodzeniu z sali niektórych osób - śmiem twierdzić, że nie jest to film dla typowego widza. Oryginalny!
"Dziwnie i przerażająco spójne dopasowanie filmowca i materiału – >>Cosmopolis<< bada
bezduszność tylko w 1% używając kamery jako ekwiwalentu lateksowych rękawiczek" (Justin
Chang, Variety")
Hej znacie może nazwę podobnego serialu ?
Wiem ,że był to serial młodzieżowy występowała tam nastolatka która nie była zbyt bogata miała starszą siostrę brunetkę która chciała zostać modelką a jej mama pracowała w sklepie tak sądzę z Beverly hills Nastolatka chodziła do bogatej szkoły i zakochała sie w bogatym...
Rozumiem, co autor książki bądź reżyser filmu chciał przekazać. Doceniam realizację filmu, która miała uzupełnić przekaz płynący z potoku słów - tak, udało się. Ale zwyczajnie trudno było tego słuchać i to oglądać! Na to po prostu nie chce się patrzeć. A przekazywane treści nie warte były męczarni, którym poddano mnie...
więcejTrailer może być nieco mylący, nie będzie wybuchów i strzelania. ;) Będzie intelektualne wyzwanie. Dialogi, które rzucają nieco światła na naszą cywilizację i kondycję współczesnego człowieka. I które nie oszukujmy się nie łatwo zrozumieć. To gorzka i wymagająca od widza refleksja. Jeśli jesteście fanami Transformersów...
więcej
"Cosmopolis" Davida Cronenberga jest filmem, który oglądałem z nieustającym znakiem
zapytania, zastanawiając się ciągle: co ja oglądam, do czego zmierza akcja i o co w
ogóle chodzi?
Trudno sprecyzować fabułę tego filmu. Dzieje się tu wprawdzie kilka nietypowych rzeczy,
jednak nacisk położony jest na stronę...
Robert Pattinson w "Cosmopolis"
"Gdy w końcu opuszcza limuzynę, dochodzi do zbrodni - i jest to jedyny moment nowego filmu
Davida Cronenberga, twórcy "Crash" i "Muchy", w którym autentycznie coś się odczuwa.
Reszta dwugodzinnego seansu to absolutnie lodowata, niby intelektualna, ale tak naprawdę
zupełnie pusta...