Miałem nie oceniać tego filmu z uwagi na to, że nie obejrzałem całego, ale z przerażaniem zauważyłem, że prawie wszystkie opinie o nim są pozytywne.
Tak więc ostrzegam, przy niektórych żartach można się uśmiechnąć, ale przez większość czasu czułem zażenowanie. Gra aktorów jest tak potwornie przerysowana, że dla mnie osobiście film był nie do zniesienia. I piszę to jako fan zarówno inteligentnych jak i głupich komedii.
Przerysowana było mój drogi bo taka właśnie miała być.Ale jak można film oceniać po obejrzeniu 30 minut, fakt to prawie pół filmu bo trwa on 70 kilka minut, widocznie to nie film dla ciebie, mnie bawił za małolata i bawi mnie dziś.
Obejrzyj "Noc w operze" z braćmi Marx to będziesz wiedział czemu aktorzy grają w tym filmie jak grają a humor jest taki a nie inny, pozdrawiam.
Ja nie szukam genezy zachowania aktorów - oświadczam tylko, że nie mogłem na to patrzeć. I piszę nie po to, żeby zdenerwować fanów, tylko ostrzec osoby, które planują obejrzeć film - może wam podejdzie, ale nie napalajcie się za bardzo. Niestety sam popełniłem ten błąd, zebrałem całą rodzinę, oświadczyłem - oto świetna komedia, ocena 7,3 na filmwebie i same, podkreślam, same pozytywne opinie. No więc jest i pierwsza negatywna.
No jeśli przy doborze filmów sugerujesz się oceną i opiniami na Filmwebie to dziękuje, dobranoc...
A czym Ty się sugerujesz, jeśli można wiedzieć? Bo chyba w jakiś sposób filmy wybierasz. :)
No u mnie to różnie, czasami jest to temat jaki porusza film niezależnie kto i kiedy go kręcił, czasami ze względu na ta właśnie kto go nakręcił...a jeśli chodzi o "Czachę..." to jak się okazało, że jest to film wzorowany na braciach Marx to obejrzałem właśnie kilka ich filmów. Jeden okazał się ok, to szedłem dalej w temat itd. Albo np. kiedyś obejrzałem film "Moneyball" głównie ze względu na obsadę i fakt, że poruszał temat sportu "od kuchni", w tym przypadku baseball, no i był na faktach. Film mnie zmiażdżył, więc jak się okazało, że ten sam reżyser znowu wziął się za autentyczną historię, również związaną ze sportem (Foxcatcher), no to nie mam pytań tylko wsiadam na Wigry 3 i jadę do kina i mało mnie obchodzą recenzje, opinie, oceny itd bo chce go obejrzeć i tyle. Opiniami ludzie się nie sugeruje bo np. Twoja opinia odwiodła by mnie od obejrzenia "Czachy".. i co...i bym nie obejrzał filmu, który mi leży na eleganckości...a z drugiej strony obejrzałbym np. ileś tam części "Władcy pierścieni", które mają bardzo wysokie noty na Filmwebie...a tak po prawdzie ledwie przebrnąłem przez "jedynkę"...no bo te elfy, skrzaty i inne wróżki i dildo bagins to ja dziękuje...Każdy ma swój gust i to, że film jest wychwalany czy zdobywa jakieś nagrody nie znaczy, że musi się podobać etc. Pozdrawiam..
A widzisz, ja wiem, że opinie bywają różne, tak jak i gusta, ale już stosunek opinii pozytywnych do negatywnych może pomóc w wyborze filmu, gdy ma się kilka do wyboru.
Co do Władcy - również nie przebrnąłem. Może to kiedyś jeszcze nadrobię.
Pozdrawiam!
Jak mozna nie lubic tego Filmu... Skandal ;)
Szanuje Twoje zdanie, lecz to jeden z 3 moich ulubionych filmow i najlepsza komedia, jaka widzialam (jakies 50-60 razy i do dzis mi sie nie znudzila).
Mam dokładnie te same odczucia. Mnie film zupełnie nie bawił. Szkoda czasu na oglądanie gagów równie starych jak historia kina.