oczywiście SPOJLERY
Najczęściej pojawiająca się interpretacja, to twierdzenie, że Nina miała chorobliwie
wielką ambicję, podsycaną przez matkę o niespełnionych marzeniach. W tym celu
trzymała swoją córkę na uwięzi, totalnie kontrolowała jej życie. Gdy doszła do tego
rywalizacja o główną rolę w balecie, Ninie całkowicie odbiło. Można wręcz u niej
stwierdzić zaburzenia dysocjacyjne. Odbiło jej i tyle.
Cóż, w kontekście całego filmu taka interpretacja się nie utrzyma. Matka wcale nie
napierała na Ninę w kwestii rywalizacji o rolę. Co więcej, ochładzała jej ambicje. O ile
dobrze pamiętam, podczas rozmowy telefonicznej, tłumaczyła Ninie, że nic się nie stanie
jeżeli tej roli nie dostanie, będą przecież kolejne. Ponadto, matka nie ograniczała całego
życia Niny. Pozwalała jej na rozwój zawodowy i intelektualny (Nina sprawiała wrażenie
inteligentnej, na pewno skończyło odpowiednik naszego liceum). Zatem dlaczego matka
miała neutralny stosunek do kwestii kariery Niny i tego, że córka przesiadywała całe dnie
na sali prób? Przecież jeżeli chciała ją bezustannie i całkowicie kontrolować, nie
wypuszczałaby jej z domu. Jak więc można wytłumaczyć działalność matki i jej motywy
postępowania ? Ograniczała Ninę, bo tak akurat chciała? Uznaliśmy już wcześniej, że
matka nie próbowała zrealizować własnych dawnych marzeń i ambicji poprzez córkę. Już
teraz chyba jasno widać, że relacja Nina-matka jest inna niż się ją zazwyczaj opisuje.
Dorzućmy do tego obłęd ( jako silniejszą wersje pasji) Niny na punkcie baletu. Jeżeli
matka zmuszałaby ją do tytanicznej pracy, nienawidziłaby tego. Trenowała ewidentnie z
własnej woli. Skąd więc wzięła się psychoza Niny. Takie zaburzenia nie dotykają ludzi
bez niezwykle ważnego powodu. Twierdzenie, że Portman zatraciła się w balecie, bo się
zatraciła nie jest wytłumaczeniem. Zacytuję użytkownika gabriela90 : ,,BS twierdzi, że to
film psychologiczny, niestety nie dostrzegłam logicznego ciągu zdarzeń". Rzeczywiście w
świetle omawianej i najpopularniejszej interpretacji, związki przyczynowo-skutkowe staja
się bardzo zaburzone o ile nie znikają. Mam nadzieję, że dość jasno widać, że omawiana
interpretacja się nie ,,klei" - część scen i motywów traci sens. Przykładowo nie istnieje
logiczne i niewydumane wytłumaczenie samokarania Niny. Przecież skrzydła to tylko
przenośnia.
Zatem do rzeczy
Bezspornie brakuje nam głównego determinanta fabuły, tego czegoś tłumaczącego
zachowania postaci i pozwalającego na stworzenie logicznego związku przyczynowo--
skutkowego. Zwróćmy uwagę na kilka scen(postaram się stopniować napięcie :D):
1) Karmienie Niny tortem przez matkę. Wkładała jej do buzi palca uwalonego tortem. To
jest delikatna sugestia od reżysera.
2)W rozmowie z Casselem, Nina stwierdziła, że miała chłopaka, ale nie na poważnie.
Mimo to nie była dziewicą.
3) Gdy matka wzięła Ninę na oględziny , aby obejrzeć jej zadrapania, do mieszkania
zapukała Lily. Matka prędko dopadła do drzwi i stwierdziła, że Nina nigdzie nie wyjdzie.
Córka skorzystała jednak z okazji i przemknęła się przez drzwi, ewidentnie uciekając
przed mamą. Przecież nie chodziło o ukrycie zadrapania, przecież już zdjęła koszulkę i
matka to zauważyła. Ponadto wiemy, ze Nina karciła się od dawna, byłaby więc
przyzwyczajona do takich oględzin. Przestraszyło ja coś innego.
4)Za każdym razem, gdy wieczorem Nina wychodziła z łazienki, próbowała zrobić to tak,
by nie zauważyła jej matka. Prześlizgiwała się do pokoju i nawet próbowała się przed
matką zamknąć. Nie chodzi tu przecież o to, że bała się pocałunku na dobranoc, bądź
tego, że matka zauważy jej rany, skoro leżała już w łóżku. Próby uniknięcia matki
wieczorem, tuż przed spaniem przez Ninę, wskazują nawet na pewien rytualizm . W
jednej ze scen, gdy matka wchodzi do pokoju córki, leżącej już pod kołdrą. Reżyser
udziela nam kolejnej ważnej wskazówki poprzez pytanie matki: ,,Jesteś na mnie
gotowa?"
5) Chyba najważniejsza z wymienianych teraz scen. Seks lesbijski z ,,Lily". Pod koniec tej
zarówno pięknej, jak i drapieżnej sceny (nie było to wulgarne, napięcie nie wynikało z
golizny) , ,,Lilly" mówi do Niny per ,, My sweet girl" co oczywiście jednoznacznie
utożsamiamy ze słownictwem matki. Gdy Nina później dowiaduje się, że jej partnerką
nie była Lilly wszystko staję się jasne i ta prawda w nią uderza.
Wniosek:
Matka molestowała Ninę.
Dzięki te konstatacji jesteśmy w stanie odpowiedzieć na postawione przeze mnie n
początku pytania i rozwiać wątpliwości. Matka molestowała Ninę i dlatego usilnie
infantylizowała ją i blokowała jej rozwój emocjonalno-seksualny. Pluszaki, wystrój
pokoju, zachowanie - daję Ninie nie więcej niż wczesna fazę latencji (nie jestem
psychologiem, więc jak ktoś wie to niech poprawi). Jest to klasyczne działanie rodzica
odpowiedzialnego za molestowanie, można sobie o tym poczytać. W ten sposób, jeżeli
ofiara gwałtu nie wykształci w sobie seksualności, nie dojrzy tego co się jej dzieje/stało.
Można wnioskować, że od wieku dziecięcego Nina była molestowana. Teraz jest jasne
dlaczego matka nie wchodzi w życie zawodowe Niny ( które zajmuje jej dużo czasu poza
widokiem matki), ale mimo to z jakiegoś powodu usilnie kontroluje część Niny.
Obsesja na punkcie baletu jest klasycznym przypadkiem eskapizmu. Zatracanie się w
tańcu to nic innego jak jeszcze jeden mechanizm obronny, próba uniknięcia traumy. Tak
samo zadawanie sobie ran i odchudzanie się ( wiemy, że Nina znacznie schudła i
wymiotowała). Kobiety będące ofiarami gwałtu chcą się w ten sposób ochronić przed
kolejnymi - podświadomie chcą stracić wszelkie cechy płciowe, takie jak piersi lub tyłek,
aby nikt ich nie pożądał. Odchudzanie się to nie bulimia lub anoreksja, ktoś w jakimś
wątku ładnie to opisał, brakuje cech charakterystycznych dla takich zaburzeń.
Pozostaje pytanie - dlaczego jednak nagle stabilna i opanowana przez matkę sytuacja
zaczyna się zmieniać, a Nina traci kontrolę nad swoją psychiką. Przecież przez tyle lat
wstecz wszystko to działało - rozwój psychoseksualny Niny był zatrzymany, matka ją
gwałciła, a ona prawie całkowicie uciekła od problemu dzięki baletowi. Jak sugeruje
wypowiedź matki nt. drapania, cytuję ,, znów do tego wróciłaś" i ten problem udało się
wcześniej ustabilizować. Skąd więc burzliwe zmiany, które możemy zaobserwować w
filmie?
Wszystko przez starania Niny o rolę czarnego łabędzia. W wizji Cassela miała ona być
uwodzicielska, seksualna, pełna emocji. Tak więc wyparcie traumy poprzez wzmożone
pracę w zakresie kariery zawodowej Niny, doprowadziło do katastrofy. Aby obudzić swoja
psychoseksualną część osobowości. Nina podjęła nieśmiałe działania, jak
masturbacja. Wkrótce jednak wszystko przyspiesza i powoli zaczyna zdawać sobie
sprawę z tego co robiła jej matka, jednak nie dochodzi to jeszcze do jej świadomości -
wzmaga się jedynie mechanizm obronny i dostaje obsesji na punkcie baletu, co jak już
wspomniałem paradoksalnie przyspiesza wszystko (sądzi, że Lily chce zająć jej miejsce
itp.). Ważnym momentem jest seks wydawałoby się z Niną. Wtedy to rozbudza swoją
seksualność i jak pamiętamy, na treningu idzie jej znacznie lepiej. Kulminacja dla fabuły
następuje, gdy Lily tłumaczy Ninie, że nie była u niej w domu tego wieczora. Wówczas
Nina zaczyna rozumieć co się stało, dostrzega to, czego nie dostrzegała jej psychika
kilkulatka. Teraz jednak przeszła pewne przemiany. Dociera do niej wypierana prawda,
że matka ją wykorzystywała i znika blokada jej rozwoju seksualnego. Konsekwencją jest
genialny, emocjonujący i wręcz seksualny występ w roli czarnego łabędzia. Jednak
prawda musi ja przytłoczyć, dlatego reżyser daje jej tylko dwa wyjścia - śmierć jako
uwolnienie od problemu
SPOJLER DOT. INNEGO FILMU
(motyw częsty, np. w Locie nad kukułczym gniazdem )
KONIEC SPOJLERA
lub głęboki uraz psychiczny spowodowany ciężarem przeżyć.
Mam nadzieję, że udało mi się kogoś przekonać. Jasne jest chyba, że tylko dzięki
uznaniu molestowania Niny fabuła składa się w całość. Za niezwykłą głębię
psychologiczną, wcześniej nigdzie przeze mnie nie spotkaną, przyznaję filmowi 10/10.
Poza tym rzadko, który film skłania do przemyśleń i nie jest tylko prostą, wzruszającą
historyjką. Nie będę już się rozpisywał o grze aktorskiej, muzyce, zdjęciach, montażu, ale
sądzę, że całej ekipie należą się gratulacje.
PS Za błędy przepraszam, ale nie chciało mi się już dokładnie sprawdzać tego co
napisałem.
Wątek miał być zakończony, no ale tobie odpowiem.
Powiedz mi gdzie tu wpasujesz patologiczna nadopiekuńczość (,,:Nadopiekuńczość nie opiera sie na checi, by dziecko osiagnelo w czyms mega sukces. opiera sie na checi, by dziecko bylo zawsze OBOK" - twój cytat)
-córka, sama prowadzi swoje zycie zawodowe, matka nie jest nawet menadżerką
-córka wraca sama ciemnicami do domu, ciemne korytarze, parki itd (ktos taką ładną dziewczynkę ukradnie)
-córka przesiaduje na ciężkich fizycznie treningach (może zrobić sobie krzywdę)
-jeździ sama metrem a tam są sami złodziej i zboczeńcy (patrz dziadek)
-itd.
Fragment naszej dyskusji z 6 strony:
<<,,Przesiadywane Niny na probach - matka dzwonila często do zaprzyjaznionej pani, ktora w tym teatrze pracuje. poza tym jakby nie bylo, balet jest wazny dla nich obu (matka wspiera zainteresowanie, ktore prawdopodobnie przekazala corce, ale nie wymaga od niej sukcesow za wszelka cene). wspierala balet, przez przygotowania do wystapien, kupowala drogie pudry, no pisalam - skalała wokol niej, zycie krecilo sie wokol baletu wiec nie mogla jej tego zabronic. a pojawila sie na jej pprzedstawieniu w koncu, mimo tego jak ją corka potraktowala i ze zmiazdzona reka przyjechala. tak, twierdze wciaz, ze byla nadopiekuńcza."
Nie no kurczę, jeżeli to jest PATOLOGICZNA nadopiekuńczość, prowadząca do choroby psychicznej, to dziwi mnie dlaczego mamy tak mało chorych w społeczeństwie. Matka karierą zawodową córki się nie interesowała. Nie wypytywała kto jakie role tańczy, kto będzie tańczył jej partnera, jakie pozycje ćwiczy na treningach, co ile itd. , Na ćwiczeniach się nie pojawiała, nawet na próbie generalnej, na którą przez seks z matka zresztą się spóźniła.>>
Zauważ, wcale nie wspierała przygotowań do baletu, drogich pudrów i szminek nie kupowała, to mocne naciąganie. Przecież szminkę, Nina musiała ukraść Winonie. To , że matka obejrzała najważniejszy występ córki w życiu to też nie jest patologiczna nadopikuńczość.
Nadopiekuńczość aktywizuje się szczególnie w obszarach, gdy dziecko znajduje się poza wzrokiem ,kontrolą fizyczną opiekuna/ki. Wówczas bowiem występuje największe prawdopodobieństwo zrobienia sobie krzywdy ( czemu nadopiekuńczość ma zapobiec ). Zauważ, ze nadopiekuńczy rodzice zwykle nie wypuszczają dzieci z domu (bo nie jesteś wystarczająco odpowiedzialny, tzreba cię pilnować), a jak już to pod ogromnymi restrykcjami. To zupełnie nie pasuje do filmu
Natomiast wasze argumenty o ubieraniu, obcinaniu paznokci nie świadczą o patologi w tym względzie, lecz bardziej o normalności, Skoro córka o siebie nie dba i nie obcina sobie paznokci, musi to zrobić matka, w końcu to córka i trzeba jej po prostu normalnie pomóc. Tak samo z ubieraniem się. To są argumenty za nadopiekuńczością? Śmiech na sali. To jest całkowite zaślepienie i naciąganie teorii. Dodatkowo nie tłumaczy to wcale sceny ze słynnym cytatem ,, jesteś na mnie gotowa?" i innych które wymieniałem. Po co reżyser wprowadzał aluzje seksualne, skoro wcale nie o to chodziło. Dlaczego więc wprowadził takie sugestywne sceny, które dla waszej interpretacji lepiej pominąć, bo nic, kompletnie nic nie wnoszą, a tylko mylą widza?
Zachęcony tą tezą odpaliłem Black Swan. Posiadam wersję high definition. Scena po seksie, ranek -> Nina wstaje, patrzy na zegarek, pospiesznie się ubiera, podbiega do drzwi by je odblokować, lecz zauważa, że pręt leży obok. Zdziwiona rozgląda się po pokoju i dostrzega ogólny bałagan. Wtedy OTWIERA DRZWI bez problemu i wychodzi z pokoju.
,,występuje u matek nadopiekunczych, które są samotne. Nie oznacza to, że są sprawcami przemocy seksualnej ('przemocy z dotykiem').
Nie negujesz, że może mieć to miejsce. W tym filmie wyraźnie ma.
,,natomiast przemoc seksualna NIE POWODUJE uśpienia seksualności ofiary. Są dwie drogi, jakie ofiara przemocy może obrać"
Pisałem o tym: otwarty promiskuityzm albo oziębłość seksualna. Nina poszła drugą drogą, ponieważ matka działała, aby nie rozwinęła się psychoseksualnie i nie dostrzegała sfery seksualnej..
,,Nina nie boi sie dotyku, bliskosci"
Oczywście, że się boi dotyku z podtekstem, wtedy zawsze reagowała lekkim strachem. Przypomnij sobie co zarzucał jej Cassel - nie potrafiła włożyć do baletu emocji i erotyzmu. Z wiadomo jakich powodów starała się nie dostrzegać tych sfer. Zatem twoja argumentacja tu pada, była w balecie i dotyk jej nie przeszkadzał, był sprawą techniki nie uczuć. Dopiero w filmie zaczyna to się zmieniać.
,,jej seksualność jest uśpiona, w wyniku nadopiekunczosci matki, która tą seksualność blokuje "
Nadopiekuńczości? Molestowania.
,,Dodam, że fantazje pod wpływem narkotyku i alkoholu na temat seksu z Lily nie są objawem nadmiernej erotyzacji w wyniku przemocy seksualnej."
Pręt dowodzi, że to był seks z matką. Pociągała ją lily, więc starała się wyprzeć to, że gwałci ją matka. Całkowie logiczne.
Wypowiedź wft1992 (dzięki za robotę):
Screeny na podparcie tezy:
1. Nina podchodzi do drzwi. http://img16.imageshack.us/img16/9546/91137635.jpg
2. Pochyla się by odblokwać pręt JEDNAK TEGO NIE ROBI, ZAUWAŻA, ŻE ZOSTAŁ ODBLOKOWANY. Nie dotyka go. http://img838.imageshack.us/img838/3692/92983370.jpg http://img148.imageshack.us/img148/6769/97521543.jpg
3. Zaskoczona obraca się i patrzy na pokój, przypominając sobie wydarzenia nocy poprzedniej. http://img710.imageshack.us/img710/7946/przechwytywanierj.jp...
4. Otwiera drzwi łapiąc za klamkę i wychodzi z pokoju.http://img834.imageshack.us/img834/8614/65001142.jpg
,,Nie ścieram się tu ciągle, bo sobie coś ubzdurałam i uparłam sie, bronię swojej teorii, ponieważ patrze na film w szerszym kontekscie. w kontekscie psychologicznym. i to co pisze opiera się na badaniach i teoriach naukowych, a nie na odczuciach i skojarzeniach..."
Patrzysz na film w baaardzo szerokim kontekście :P Jak pisałem nie jesteś w stanie pokazać tej patologicznej nadopiekuńczosći, jej w filmie nie ma. No i zestaw objawów, o którym pisałem całkowicie, co do jednego pasuje do molestowanie, nie możesz zaprzeczyć. Wszystkich nie wytłumaczysz natomiast nadopiekuńczośćią, nawet patologiczną ( a w filmie jest co najwyżej lekka i to nie we wszystkich kwestiach). Co z samookaleczaniem ?
Wybacz, ale ty się opierasz na skojarzeniach. Uważam, że twoja teoria jest najsolidniejszą, z tych które kwestionowałem, ale popełniasz jeden błąd, niezwiązany z profesją - naginasz fabułę filmu, aby tobie pasowała. Ja opieram się na scenach i je podaje. Natomiast ty robisz to rzadko i jak już, to mocno naginasz rzeczywistość. Gdyby w filmie była pokazana skrajnie patologiczna nadopiekuńczość matki, wówczas uznałbym, że są 2 równoprawne interpretacje ( tylko inaczej tłumaczą fakty). Natomiast nie takich faktów, które by potwierdzały twoją opinię, co więcej, aby zniwelować dysonans, naginasz te o których pisałem (np. pręt). All in all, twoja teza jest fajna i nie błędna z pktu widzenia psychologicznego, naukowego (nie ośmieliłbym się tego tobie zarzucić),ale dlatego, że niekoniecznie dobrze odbierasz niektóre sceny.
Dobrze shruikan a jak nazwiesz to gdy Nina ucieka z domu z koleżanką i razem idą zaszaleć,a matka do niej cały czas wydzwania,co chce ja molestować?Bo ja tu widzę nadopiekuńczość,kontrolowanie Niny,ona sama ucieka ale w jej spojrzeniu widać bunt a nie przerażenie ze matka bedzią ją znowu dotykać!
Boi się uaktywnienia sfery seksualnej córki. O tym już pisałem. Wiadomo jakie wrażenie sprawiała Lily i wiadomo co robi ,,dzisiejsza młodzież" na nocnych imprezach.
Niny,ona sama ucieka ale w jej spojrzeniu widać bunt a nie przerażenie.
Tam akurat było ewidentnie przerażenie, bo matka ją macała (była bez koszulki), gdy przyszła Nina.
,,nIe no przestań w to nie uwierzę."
A ty byś pomyślał, że pójdą pograć w ping-ponga?
Własnie - to Ty niekoniecznie dobrze obierasz niektore sceny i na siłe doszukujesz sie kontekstu seksualnego, mówisz,, że ja zbyt szeroko patrze, Ty z kolei patrzysz zbyt wąsko. zafiksowałeś się. Objawy które wymieniałeś nie pasują tylko do molestowania, nie tłumaczą TYLKO molestowania. tłumaczą za to nadopiekunczość matki. to ze miala schizofreniczne zaburzenia (pokaz gdzie napisalam, ze jej psychozy są wynikiem patologicznej nadopiekunczosci. nigdzie tak nie napisalam. zaburzenia powstaly w wyniku czynnikow zewnętrznych związanym ze stresem, presja, rywalizacją, oraz wewnątrzpsychiczną - ogólnie okreslic można ją jako osobę o słabej psychice - szerzej na temat czynnikow pisalam wczesniej i nie chce mi sie teraz tego szukać).
W filmie jest widoczna patologiczna nadopiekunczosc, wymienialam argumenty wczesniej, nie bede sie powtarzać. Mogę, a wręcz muszę zaprzeczyc molestowaniu, bo go nie ma. Powtarzam - zlozonosc zaburzenia Niny nie opiera się tylko na nadopiekunczosci matki (tak wielka dyskusja na ten temat wynika z racji, ze omawialismy to, co robila matka). Co do samookaleczen pisałam wcześniej. Samookaleczenia są objawem nadopiekunczosci. Wydaje mi sie, ze nie do konca wiesz, czym tak naprawde jest nadopiekunczosc, bo z tego co piszesz, to raczej odwolujesz sie do potocznego rozumienia tego terminu. Samookaleczenia są wyrazem buntu. Wlasciwie samookaleczenia są objawem w wielu rodzajach dysfunkcji rodzinnych (nadopiekunczosc, przemoc emocjonalna, przemoc fizyczna, przemoc seksualna - ksiazka "Family Violence Across The Lifespan"), dlatego ten objaw nie moze prowadzić do wniosku, ze tylko i wyłacznie mogla miec miejsce przemoc seksualna.
Nie opieram sie na skojrzeniach, tylko na nauce xD nie naginam fabuly, podaje przyklady PROSTO z filmu, Ty natomiast do swoich argumentow dodajesz nadinterpretacje scen (tak jak z prętem - nie bylo pokazane, zasugerowane czy wspomniane, ze matka byla w tym pokoju, nic kompletnie na to nie wskazuje, nagiąłes tutaj interpretacje tej sceny az do przesady, poniosla Cie wyobraznia, jak w ogole mozesz insynuować, że tej nocy odbył się stosunek seksualny?? na podstawie czego mozesz to stwierdzic? na to tez nic nie wskazuje, ze spedzily ta noc ze sobą). Zarzucasz mi wiec cos, co własciwie sam robisz. Podaje sceny, dodaje do tego wytlumaczenie kliniczne. Caly czas omawiamy te same sceny, to ze ich nie zawieram w kazdym poście, tak jak Ty ciągle sie powtarzasz, nie znaczy, ze sie do nich nie odwoluje.
Co do nadopiekunczosc- jak wspomniałam, calkowicie zle ją rozumiesz. Wyjąłes z kontekstu moja wypowiedz - szczegolnie słowo "obok", ktore traktujesz zbyt dosłownie.
Obejrzyj film "Pianistka" - film byl szeroko omawiany przez psychologow i psychoterapeutow, zajmująych sie dysfunkcjami w rodzinie, zostało stwierdzone przez nich, ze matka głownej bohaterki była nadopiekuncza i nadmiernie kontrolowała - mimo to tytulowa pianistka sama chodzila do pracy, sama z niej wracala, sama zajmowala sie swoja kariera. nadopiekunczosc polega na czyms innym.
(pianistka ponadto byla wykorzystywana seksualnie przez matkę - jej objawy związane z przemocą seksualną są zupelnie inne niz u naszej Baletnicy, a tez nie wykazuje wszystkich, jakie literatura wymienia, wykazuje te podstawowe, zwiazane ze sferą seksualną). Nadopiekunczosc nie polega na tym, że zabrania sie dziecku wszystkiego, chce sie, by dziecko bylo obok, ale nie rozum tego znow doslownie. Matka potrzebuje kogos, kim moze sie opiekowac i na kogo moze przelewac swoje uczucia. gdyby tak bardzo wspierala kariere Niny, to corka oddalaby sie karierze, wyjezdzalaby na przedstawienia i w ten sposob stracilaby calkowita kontrole nad corka. Natomiast matka Niny dokladnie wiedziala, co sie z corka dzieje, wiedziala, o jakie role sie stara, czy je otrzymala (wiedziala zanim sama corka jej to powiedziala, bo dzwonila do teatru!), zajmowala sie atrybutami baletu (baletki, wystroj pokoju). o wlasnie, wystroj pokoju, maskotki - to pokoj dziecka a nie kobiety, grające pudelko z baletnica, ktora właczala do snu swojej corce. Traktowala Nine jak male dziecko - a z racji, ze Nina to dorosla kobieta, to wlasnie dlatego jest to patologiczna nadopiekunczosc! Nadopiekunczosc nie jest przykuciem dziecka do siebie.
"Zauważ, wcale nie wspierała przygotowań do baletu, drogich pudrów i szminek nie kupowała, to mocne naciąganie. Przecież szminkę, Nina musiała ukraść Winonie. To , że matka obejrzała najważniejszy występ córki w życiu to też nie jest patologiczna nadopikuńczość" --- ta Twoja wypowiedz wskazuje, ze nie oglądales filmu ze zrozumieniem. wspierala przygotowania do baletu (cholerne baletki, obcinanie paznokci, by nie drapała rany, bo jakby to wygladalo na przedstawieniu, KUPOWAŁA DROGIE PUDRY, jest mowa o tym w sceneie, gdy zobaczyla zadrapanie, zaczela jej obcinac paznokcie, dokładnie mowi: "Noś te bolerka.Masz białe i różowe.Zasłonią to.Powinnyśmy jeszcze mieć|ten drogi korektor" - wiec jak moze byc naciagan) Nina nic NIE MUSIAŁA ukraść Beth, zabrała to nie dlatego, ze sama nie miala i o siebie nie dbala. w ogole teza ze Nina o siebie nie potrafila dbac jest tak niedorzeczny, ze az nasuwa mi mysl, ze nie oglądales filmu dokladnie, tylko skupiales sie na dowodach molestowania, utraciles caly kontekst scen. gdzie wyglądała na zaniedbana? (bulimia i anoreksja są typowym zaburzeniem dla baletnic, ponadto sa tez wynikiem nadopiekunczosci - szczegolnie bulimia jest bardzo silnie łączona z nadopiekunczościa, natomiast to, ze matka obcinala jej paznokcie wcale nie pokazuje, ze Nina sama o to nie dbala czy nie umiala tego zrobic, bo umiała - była scena, gdy sama zaczeła sobie obcinać paznokcie, gdy zauwazyla ze rana jest wieksza).
"Zauważ, ze nadopiekuńczy rodzice zwykle nie wypuszczają dzieci z domu (bo nie jesteś wystarczająco odpowiedzialny, tzreba cię pilnować), a jak już to pod ogromnymi restrykcjami." skąd ta teoria? podaj źrodlo. skad pomysl, ze nadopiekunczy rodzice nie wypuszczają dzieci z domu?? tacy rodzice, nie robia z dzieci niewolnikow zamkniętych w swoim pokoju na klucz. hiperbolizujesz. wracając wlasciwie do wątku przebywania w domu - matka pozwalala na balet (bo sama byla baletnica i prawdopodobnie zaszczepila to zainteresowanie u corki, wiec trudno by jej nagle zaczela tego zabraniac, ale natomiast jesli chodzi o prywatne wyjscia towarzyskie, nie zwiazane z baletem - przyklad wyjscia z Lily - matka otworzyla drzwi, powiedziala Lily, ze Niny nie ma, mimo ze siedziala w pokoju, okłamała corke, potem gdy Nina rozmawiala z Lily, ciagle otwierala drzwi, przerywala rozmowe, kazala wracac corce do domu, nie zgadzala sie na wyjscie). Nie bała sie puszczac Niny na balet, bo wiedziala, co tam sie dzieje, wiedziala jak wygladaja proby, bo sama byla baletnica, ta sfera zycia byla jej znana wiec bezpieczna. niebezpieczna byla Lily - matka Lily nie znala, nie wiedziala gdze pojdzie corka. A jak chodzila na balet, to matka dobrze wiedziala, gdzie jest i co robi. na tym polega nadopiekunczosc. wiedziec - co robi dziecko, gdzie jest dziecko, kontrolować to, dzwonic, czekac az wroci, zabranic spotkan towarzyskich, zabawy. Nina oprocz baletu - nie wychodzia nigdzie (procz wymkniec sie do szpitala, o ktorych matka nawet nie wiedziala).
Teza o tym, ze Nina o siebie nie dbala jest calkowicie bledna, a zachowania matki - ubieranie, obcinanie paznokci nie są normalne. Ciebie mama ubiera i obcina Ci paznokcie? chyba nie...
Nina wcale nie potrzebowala tych pielegnacji, pomocy, nie lubila tego, ale przez dlugi okres czasu ni potrafila postawic sie matce. tak ją matka własnie zmanipulowała.
tekst "jestes na mnie gotowa" - przestan dawac to jako argument, bo to juz zostało omowione. "jesteś na mnie gotowa.... żeby powiedzieć sobie dobranoc i ulozyć cie do snu" - wydaje mi sie, ze to jest trafniejsze rozmienie owej kontrowersyjnej kwestii. omawaine to bylo juz kilka jak nie kilkanascie razy wiec powtarzaac sie nie bede.
W scenach, ktore Ty okreslasz jako aluzje seksualne - ja nie widze seksualnego podtekstu. widze to,co juz pisalam - infantylne traktowanie corki, postrzeganie jej jako malej dziewczynki (zarowno tekst "jestes na mnie gotowa" jak i tort i inne...)
Ojcowie nadopiekunczy mogą doprowadzic do obcowania plciowego. Matki - nie. nie do obcowania płciowego rozumianego jako stosunek seksualny, ktory probujesz przeforsowac, ze mial miejsce. nie mial miejsca :] matka nadopiekuncza w sposob emocjonalny uzaleznia dziecko od siebie, uwodzi i wykorzystuje emocjonalnie, nie seksualnie. zatem zanegowalam to.
Ozieblosc seksualna nie jest uspieniem seksualnosci, ani nie jest niedostrzeganiem swojej sfery seksualnej. ozieblosc seksualna jest swiadomym odrzuceniem własnej seksualnosci, nie dopuszczaniem do siebie jej, nie dopuszczaniem do siebie mysli o tym - swiadomym. a Nina fantazjowala na temat seksu z Lily... gdyby byla oziębla, nie mialaby fantazji seksualnych.
Nina nie boi sie zadnego dotyku - dala sie dotykac trenerowi. czemu caly czas unikasz tej kwestii? nie boi sie dotyku partnera w balecie, nie boi sie dotyku matki. ofiara przemocy boi sie KAZDEGO DOTYKU, nawet zwyklego, ktory związany jest ze zwyklym okazywaniem empatii czy sympatii. nie dalaby sie objac!!! ona nie ma z tym problemu. ugryzienie trenera, gdy ją pocalowal, gdy przyszla prosic o role - wynikal z zaskoczenia jego gwałtownym zachowaniem. tak pewnie zachowalaby sie wiekszosc kobiet. Nie dostrzegała w sobie erotyzmu - bo nadopiekuncze wychowanie to wykształciło. zachowanie osoby wykorzystywanej seksualnie jest jakosciowo inne niz zachowanie Niny... Absolutnie kwestia baletu i wymuszonej techniki - nie sprawi, ze ktoś pozwoli sie dotykac. Gdyby bala sie dotyku, wiedzac ze jest on obecny w balecie - nie zapisalaby sie do baletu. ofiary przemocy seksualnej unikają wszelkich aktywnosci, w ktorych dotyk jest wymagany.
Nie rozumiesz w ogole mechanizmu funkcjonowania osoby skrzywdzonej w najgorszy z mozliwych sposobow - poprzez wykorzystanie seksualne przez rodzica. Przypuszczam, ze wiekszej traumy miec nie mozna. Nina nie zachowuje sie jak osoba wykorzystana seksualnie, a te objawy ktore widzisz, przypisac mozna roznym rzeczom, jednak nie ma takich objawow ktore jednoznaznie by wskazywaly na przemoc seksualna. Nina ani nie kieruje sie w strone nadmiernej erotyzacji ani nie jest oziebla plciowo. jej plciowosc zostala uspiona w wyniku tego, ze matka traktowala ją jak male dziecko, zabraniała przejawow seksualnosci.
Pozwolę sobie zacytować: http://www.mamopedia.pl/24-36-mies/wychowanie/nadopiekunczosc
"Rodzic nadopiekuńczy to rodzic nadmiernie opiekujący się, kontrolujący i prowadzący za rękę swoje dziecko, nie dostosowując rozmiaru tej opieki do rozwojowych możliwości dziecka i jego wieku, jakby nie przyjmując ich do wiadomości.
Nadopiekuńczość to:
uczuciowa koncentracja na dziecku,
roztaczanie nad dzieckiem nadmiernej opieki („parasol ochronny”),
częste wyręczanie dziecka w jego obowiązkach, ponieważ uważane jest np. za niezdolne pójść do sklepu i zrobić zakupy, wybrać sobie ubranie dla siebie, odrobić lekce, niezdolne ugotować wodę, przyrządzić posiłek sobie, dla rodziny, niezdolne odebrać telefon w domu, posprzątać swój pokój itd. Oczywiście uzasadnieniem rodzica jest to, że dziecko może coś sobie zrobić, może się coś jemu stać, ktoś potrąci go samochodem jak pójdzie do sklepu, ktoś okradnie go albo jak zacznie sprzątać, to więcej bałaganu zrobi, niż posprząta, albo że źle napisze pracę domową i otrzyma niski stopień, a przecież zależy rodzicom na dobrych stopniach.
okazywanie dziecku przesadnej miłości i czułości z jednoczesnym pozostawianiem dużej swobody w zakresie dokonywania wyborów,
pozwalanie dziecku na wszystko, na co ma ochotę, uleganie jego najbardziej dziwnym żądaniom,
tolerowanie niedopuszczalnych zachowań, jak bicie innych dzieci, pisanie po budynkach czy niszczenie przedmiotów,
słabość rodziców w ustalaniu zasad i ograniczeń postępowania, a jeżeli takie są ustalane, to rzadko egzekwowane (brak konsekwencji),
wyrozumiałość dla błędów popełnionych przez dziecko i znajdowanie dla nich usprawiedliwienia,
traktowane dziecka jak wzór doskonałości, ideał, bez wad, którego nie wolno poddawać żadnej krytyce, ale i nie dopuszczać do sytuacji, w których mógłby ponieść jakąś porażkę,
ograniczanie dziecku samodzielności poprzez rozwiązywanie za nie różnych życiowych trudności, jakie stawia przed dzieckiem szkoła, kontakty z rówieśnikami np.: odrabiane za dziecko prac domowych, ograniczanie kontaktów z rówieśnikami, wykonywanie prac plastycznych, itd.,
brak systemu nagród i kar"
Nie uznaję tej strony za autorytet, ale wnioski można wyciągnąć samemu :)
Pozdrawiam!
,,Rodzic nadopiekuńczy to rodzic nadmiernie opiekujący się, kontrolujący i prowadzący za rękę swoje dziecko"
Tak wcale nie było bo:
-córka, sama prowadzi swoje zycie zawodowe, matka nie jest nawet menadżerką
-córka wraca sama ciemnicami do domu, ciemne korytarze, parki itd (ktos taką ładną dziewczynkę ukradnie)
-córka przesiaduje na ciężkich fizycznie treningach (może zrobić sobie krzywdę)
-jeździ sama metrem a tam są sami złodziej i zboczeńcy (patrz dziadek)
-itd.
,,Ponieważ uważane jest np. za niezdolne pójść do sklepu i zrobić zakupy, wybrać sobie ubranie dla siebie, odrobić lekce, niezdolne ugotować wodę, przyrządzić posiłek sobie, dla rodziny, niezdolne odebrać telefon w domu, posprzątać swój pokój itd. ''
Tak wcale nie było bo:
-córka, sama prowadzi swoje zycie zawodowe, matka nie jest nawet menadżerką
-córka wraca sama ciemnicami do domu, ciemne korytarze, parki itd (ktos taką ładną dziewczynkę ukradnie)
-córka przesiaduje na ciężkich fizycznie treningach (może zrobić sobie krzywdę)
-jeździ sama metrem a tam są sami złodziej i zboczeńcy (patrz dziadek)
-itd.
,,pozwalanie dziecku na wszystko, na co ma ochotę, uleganie jego najbardziej dziwnym żądaniom"
Było wręcz na odwrót, matka naciskała np ws tortu, nie pozwoliła Ninie wyjść z Lily.
,,ograniczanie dziecku samodzielności poprzez rozwiązywanie za nie różnych życiowych trudności, jakie stawia przed dzieckiem szkoła, "
W tym wypadku nie szkoła, a balet. I tutaj matka, w ani trochę nie wyręczała Niny, nie pomogła jej, gdy ta walczyła o rolę. itd. W kwestiach zawodowych Nina była samodzielna.
Widać jasno, że matka Niny nie podpada pod definicję nadopiekuńczości. Ponadto nie ma żadnego wyjaśnienia jak nadopiekuńczość mogła wywołać samookaleczanie ( jak wiemy miało miejsce znacznie przed wydarzeniami z filmu, zatem nie jest związane z walką o Swan Queen) oraz nie tłumaczy wielu scen, motywów itd.
sam pisales, ze nie da sie pokazac wszystkich objawow. poza tym sa rozne przejawy nadopiekunczosci. nie kazdy nadopiekunczy rodzic prowadzi dziecko za rączke. ale za to ma cala mase innych przejawow nadopiekunczosci. na przyklad matka Niny ma. nadmierne emocjonalne skoncentrowaie sie na dziecku, roztaczanie ochronnego parasola (zadzwonila do teatru, ze corka nie przyjdzie, bo jest chora, naprawianie balerinek, zajmowanie sie ranami).
"okazywanie dziecku przesadnej miłości i czułości z jednoczesnym pozostawianiem dużej swobody w zakresie dokonywania wyborów " - mogla tanczyc w balecie, a przesadna czulosc i milosc jest widoczna
"traktowane dziecka jak wzór doskonałości, ideał, bez wad, którego nie wolno poddawać żadnej krytyce, ale i nie dopuszczać do sytuacji, w których mógłby ponieść jakąś porażkę," - Nina niezaprzeczalnie byla traktowana jako ideal, bez was, jakby sie nie udalo dostac roli - matka tlumaczyla to, wyjasniala, nie krytykowala
"ograniczanie dziecku samodzielności poprzez rozwiązywanie za nie różnych życiowych trudności" - jak nie wyręczala? zadzwonila odwolac obecnosc Niny, bo byla "chora", dzwonila do teatru.
Matka Niny swietnie pasuje do definicji nadopiekunczosci. Nie podcierala jej jedynie tylka i nie karmila obiadem, nie wyręczala w podstawowych czynnosciach codziennych (choc niby jak nie? pomagala jej zdjac suknie, obcinala paznokcie)
Dobra definicja wf1992:)
,,sam pisales, ze nie da sie pokazac wszystkich objawow. poza tym sa rozne przejawy nadopiekunczosci."
Tu jest spora różnica. To jest ogólna definicja nadopiekuńczości.
Tamto to były ewentualne objawy molestowania.
<<"okazywanie dziecku przesadnej miłości i czułości z jednoczesnym pozostawianiem dużej swobody w zakresie dokonywania wyborów " - mogla tanczyc w balecie, a przesadna czulosc i milosc jest widoczna.>>
Nieprawda do tego stopnia, że do 6 strony moi adwersarze twierdzili, że matka to samo nadambitne zło, toksyczne i straszne zachowanie rodzicielki zafiksowało Ninę. Nie widać przesadnej miłości, poza cielesną.
<<"ograniczanie dziecku samodzielności poprzez rozwiązywanie za nie różnych życiowych trudności" - jak nie wyręczala? zadzwonila odwolac obecnosc Niny, bo byla "chora", dzwonila do teatru.>>
To nie jest patologiczna nadopiekuńczość. Chciała opanować sferę seksualną Niny, wyczuła, że kontakt z nową Lily może być dla niej zły w skutkach.
Powtarzam:
1),,Ponieważ uważane jest np. za niezdolne pójść do sklepu i zrobić zakupy, wybrać sobie ubranie dla siebie, odrobić lekce, niezdolne ugotować wodę, przyrządzić posiłek sobie, dla rodziny, niezdolne odebrać telefon w domu, posprzątać swój pokój itd. ''
Tak wcale nie było bo:
-córka, sama prowadzi swoje zycie zawodowe, matka nie jest nawet menadżerką
-córka wraca sama ciemnicami do domu, ciemne korytarze, parki itd (ktos taką ładną dziewczynkę ukradnie)
-córka przesiaduje na ciężkich fizycznie treningach (może zrobić sobie krzywdę)
-jeździ sama metrem a tam są sami złodziej i zboczeńcy (patrz dziadek)
-itd.
2)Wypowiedź wft1992 (dzięki za robotę):
Screeny na podparcie tezy:
1. Nina podchodzi do drzwi. http://img16.imageshack.us/img16/9546/91137635.jpg
2. Pochyla się by odblokwać pręt JEDNAK TEGO NIE ROBI, ZAUWAŻA, ŻE ZOSTAŁ ODBLOKOWANY. Nie dotyka go. http://img838.imageshack.us/img838/3692/92983370.jpg http://img148.imageshack.us/img148/6769/97521543.jpg
3. Zaskoczona obraca się i patrzy na pokój, przypominając sobie wydarzenia nocy poprzedniej. http://img710.imageshack.us/img710/7946/przechwytywanierj.jp...
4. Otwiera drzwi łapiąc za klamkę i wychodzi z pokoju.http://img834.imageshack.us/img834/8614/65001142.jpg
3)Dodatkowo nie tłumaczy to (nadopiekuńczość) wcale sceny ze słynnym cytatem ,, jesteś na mnie gotowa?" i innych które wymieniałem. Po co reżyser wprowadzał aluzje seksualne, skoro wcale nie o to chodziło. Dlaczego więc wprowadził takie sugestywne sceny, które dla waszej interpretacji lepiej pominąć, bo nic, kompletnie nic nie wnoszą, a tylko mylą widza? Chyba każdy widzi w nich ewidentne nawiązania seksualne.
4)Nie interesuje mnie pianistka i co tam stwierdzili ,,specjaliści". Ten film to czarny łabędź. (Dzięki za spojlery)
5)Problem w tym, że jeżeli nie uznajecie molestowania, do wytłumaczenia filmu potrzebujecie tysiąca niespójnych i nieuzasadnionych teorii, zupełnie nie powiązanych ze sobą. Przykład to właśnie twoje ad5. To jest sztandarowy przykład naciągania filmu, aby molestowanie nie było jedynym wytłumaczeniem. Zauważ, że w ten sposób zachodzi próba ZRÓWNANIA ze sobą waszych teorii i molestowania, a nie jego obalenia. Nie dowodzicie, że NIE mogła być molestowana, próbujecie tylko uprawdopodobnić nadopiekuńczość.
Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest molestowanie
6) co z samookaleczaniem? Nadopiekuńczość przed wydarzeniami z filmu tego zupełnie nie tłumaczy. Takich rzeczy jest więcej. Przykro mi, ale nadopiekuńczość pasuje do małej części filmu, natomiast molestowanie tłumaczy wszystko, objawy są z nim spójne, co więcej tłumaczy obsesję na punkcie baletu. Inne tezy, np nadopiekuńczość, opierają się na domysłach.
Nie szamocz, się dejzji :)
Uważam, że molestowanie to teza na 90% potwierdzona, 10% zostawię nadopiekuńczości, bo mimo wszystko nie jest beznadziejna i coś tłumaczy (choć nie wszystko, a nawet mniejszość) :P
Znowu się powtórzę,ty nawet nie próbujesz obalać molestowania, tylko uprawdopodobnić nadopiekuńczość, a jak widać jest ona wątpliwa, nie pasuje do definicji, matka robi wiele rzeczy kompletnie sprzecznych z takim podejściem (wyżej kilka przykładów).
Świetny post Dejzi! Dokładna i rzeczowa riposta na temat. I to powinno zakończyć debatę.
Właśnie chciałem napisać, że molestowanie prowadzi do ciągłego zapotrzebowania na seks. Tutaj w Ninie nic nie ma takiego. Poza tym pomysł, że Nina była molestowana jest absurdalny. W filmie nie ma konkretnych wskazówek dotyczących molestowania, a i same postacie się tak nie zachowują. Ich relacja jest czysto rodzicielska z tym jednym faktem że matka jest nadopiekuńcza a Nina to wieczne dziecko.
shruikan996 napisał:
"1) Karmienie Niny tortem przez matkę. Wkładała jej do buzi palca uwalonego tortem. To
jest delikatna sugestia od reżysera.
2)W rozmowie z Casselem, Nina stwierdziła, że miała chłopaka, ale nie na poważnie.
Mimo to nie była dziewicą.
3) Gdy matka wzięła Ninę na oględziny , aby obejrzeć jej zadrapania, do mieszkania
zapukała Lily. Matka prędko dopadła do drzwi i stwierdziła, że Nina nigdzie nie wyjdzie.
Córka skorzystała jednak z okazji i przemknęła się przez drzwi, ewidentnie uciekając
przed mamą. Przecież nie chodziło o ukrycie zadrapania, przecież już zdjęła koszulkę i
matka to zauważyła. Ponadto wiemy, ze Nina karciła się od dawna, byłaby więc
przyzwyczajona do takich oględzin. Przestraszyło ja coś innego.
4)Za każdym razem, gdy wieczorem Nina wychodziła z łazienki, próbowała zrobić to tak,
by nie zauważyła jej matka. Prześlizgiwała się do pokoju i nawet próbowała się przed
matką zamknąć. Nie chodzi tu przecież o to, że bała się pocałunku na dobranoc, bądź
tego, że matka zauważy jej rany, skoro leżała już w łóżku. Próby uniknięcia matki
wieczorem, tuż przed spaniem przez Ninę, wskazują nawet na pewien rytualizm . W
jednej ze scen, gdy matka wchodzi do pokoju córki, leżącej już pod kołdrą. Reżyser
udziela nam kolejnej ważnej wskazówki poprzez pytanie matki: ,,Jesteś na mnie
gotowa?"
5) Chyba najważniejsza z wymienianych teraz scen. Seks lesbijski z ,,Lily". Pod koniec tej
zarówno pięknej, jak i drapieżnej sceny (nie było to wulgarne, napięcie nie wynikało z
golizny) , ,,Lilly" mówi do Niny per ,, My sweet girl" co oczywiście jednoznacznie
utożsamiamy ze słownictwem matki. Gdy Nina później dowiaduje się, że jej partnerką
nie była Lilly wszystko staję się jasne i ta prawda w nią uderza."
AD1
Tak sugestia tego że matka traktuje swoją córkę jako małe dziecko, i stosuje na niej szantaż psychologiczny.
AD2
No to chyba logicznie: "nie miała na poważnie" czyli były to przelotne znajomości, w których zdarzył się seks. Nie czarujmy się Nina jest piękna kobietą, więc na pewno była podrywana przez mężczyzn. A może kłamała co do tego, że nie jest dziewicą?
AD3
Kurde! Wyobraź sobie że jesteś w jej miejscu, jesteś piekielnie samotna, matka cię wkurza, a tutaj nagle jak wybawienie koleżanka zaprasza Cię na drinka. Po co szukać dziury w całym, po prostu chciała się wyrwać z domu.
AD4
Chciała mieć trochę prywatności, dlatego zastawiała drzwi kubłem od brudnych rzeczy. Nie chciała też pokazać matce swojej rany.
AD5
Słowa wypowiadane przez Lily są jedynymi komplementami jakie Nina słyszy, dlatego przechodzą one z świata rzeczywistego do jej snu.
Jak zawsze mówiłem. Nadinterpretacja gorsza od faszyzmu. I ludzie oglądajcie te filmy, a nie szukajcie co sekundę symboli! Bo to jest jakaś paranoja.
,, ludzie oglądajcie te filmy, a nie szukajcie co sekundę symboli! "
Podaje przykłady, a nie symbole.
Dodatkowo nie tłumaczy to (nadopiekuńczość) wcale sceny ze słynnym cytatem ,, jesteś na mnie gotowa?" i innych które wymieniałem. Po co reżyser wprowadzał aluzje seksualne, skoro wcale nie o to chodziło. Dlaczego więc wprowadził takie sugestywne sceny, które dla waszej interpretacji lepiej pominąć, bo nic, kompletnie nic nie wnoszą, a tylko mylą widza?
Naciąganie i nadinterpretowanie to twój post (odpowiadałem na takie ,,argumenty" wiele razy,no ale co tam.:
AD1
Tak sugestia tego że matka traktuje swoją córkę jako małe dziecko, i stosuje na niej szantaż psychologiczny.
AD2
No to chyba logicznie: "nie miała na poważnie" czyli były to przelotne znajomości, w których zdarzył się seks. Nie czarujmy się Nina jest piękna kobietą, więc na pewno była podrywana przez mężczyzn. A może kłamała co do tego, że nie jest dziewicą?
AD3
Kurde! Wyobraź sobie że jesteś w jej miejscu, jesteś piekielnie samotna, matka cię wkurza, a tutaj nagle jak wybawienie koleżanka zaprasza Cię na drinka. Po co szukać dziury w całym, po prostu chciała się wyrwać z domu.
AD4
Chciała mieć trochę prywatności, dlatego zastawiała drzwi kubłem od brudnych rzeczy. Nie chciała też pokazać matce swojej rany.
AD5
Słowa wypowiadane przez Lily są jedynymi komplementami jakie Nina słyszy, dlatego przechodzą one z świata rzeczywistego do jej snu.
AD1,AD2,AD3,AD4
Dodatkowo nie tłumaczy to (nadopiekuńczość) wcale sceny ze słynnym cytatem ,, jesteś na mnie gotowa?" i innych które wymieniałem. Po co reżyser wprowadzał aluzje seksualne, skoro wcale nie o to chodziło. Dlaczego więc wprowadził takie sugestywne sceny, które dla waszej interpretacji lepiej pominąć, bo nic, kompletnie nic nie wnoszą, a tylko mylą widza? Chyba każdy widzi w nich ewidentne nawiązania seksualne.
AD5
Wtf? co to jest? Mało logiczne
Problem w tym, że jeżeli nie uznajecie molestowania, do wytłumaczenia filmu potrzebujecie tysiąca niespójnych i nieuzasadnionych teorii, zupełnie nie powiązanych ze sobą. Przykład to właśnie twoje ad5. To jest sztandarowy przykład naciągania filmu, aby molestowanie nie było jedynym wytłumaczeniem. Zauważ, że w ten sposób zachodzi próba ZRÓWNANIA ze sobą waszych teorii i molestowania, a nie jego obalenia. Nie dowodzicie, że NIE mogła być molestowana, próbujecie tylko uprawdopodobnić nadopiekuńczość.
Na koniec, potwierdzenie ,,dowodu z pręta":
Wypowiedź wft1992 (dzięki za robotę):
Screeny na podparcie tezy:
1. Nina podchodzi do drzwi. http://img16.imageshack.us/img16/9546/91137635.jpg
2. Pochyla się by odblokwać pręt JEDNAK TEGO NIE ROBI, ZAUWAŻA, ŻE ZOSTAŁ ODBLOKOWANY. Nie dotyka go. http://img838.imageshack.us/img838/3692/92983370.jpg http://img148.imageshack.us/img148/6769/97521543.jpg
3. Zaskoczona obraca się i patrzy na pokój, przypominając sobie wydarzenia nocy poprzedniej. http://img710.imageshack.us/img710/7946/przechwytywanierj.jp...
4. Otwiera drzwi łapiąc za klamkę i wychodzi z pokoju.http://img834.imageshack.us/img834/8614/65001142.jpg
Ktoś musiał opuścić pokój przed nią, Nina zdziwiła się i uznała, że to Lily. My jednak wiemy, ze to nie ona.
To jest nadinterpretacja??? Stwierdzenie faktu, nie nadinterpretacja.
PS. Twoje ostatnie zdania nie świadczą o wysokiej kulturze dyskusji.
Twoja teoria bazuje jedynie na słowach ,, jesteś na mnie gotowa?" + tą sceną z blokowaniem drzwi.
Słowa "jesteś na mnie gotowa" oznaczają czy mogę wejść: "Are you ready?". To po prostu zwykłe zapytanie czy mogę wejść. Matka Niny zawsze "usypiała" swoje dziecko pozytywką, dlatego na dobranoc wchodziła do jej pokoju.
Co do sceny z tym drągiem.
Fakt nie było tam Lily (znaczy to jest najbardziej prawdopodobne, że jej tam nie było, bo może była? Nie wiemy na 100%), jednak odblokować drzwi dało się jedynie od wewnątrz (chociaż tez nie jesteśmy na 100% pewni.), widać to Nina musiała je odblokować. Czemu, po co? Może wypuszczała swoją wyimaginowaną koleżankę. To wcale nie dowodzi tego że matka ją molestowała.
AD5
Słowa wypowiadane przez Lily są jedynymi komplementami jakie Nina słyszy, dlatego przechodzą one z świata rzeczywistego do jej snu.
Chodzi mi o to, że osoby chore na schizofrenie czerpią swoje wizje ze świata rzeczywistego, codziennego, tak samo jak w snach widzisz zawsze ludzi, których już widziałeś.
Poza tym film to nie wywód matematyczny, że tu musi wszystko z siebie wynikać. To sztuka. A sztuka nie musi być logiczna. Obejrzyj sobie np Lyncha.
Podsumowując nie da się jednoznacznie powiedzieć czy matka ją molestowała czy nie. Ale wierzę w coś takiego jak brzytwa Okhama, czyli najprostsze rozwiązania są najlepsze.
Twoja idea jest jakąś interpretacją, jednak jej prawdopodobieństwo (jeżeli mamy bawić się w logikę i matematykę itp) to raptem 5% :)
PS. Twoje ostatnie zdania nie świadczą o wysokiej kulturze dyskusji. Gdyż robisz mi wycieczki osobiste, które nic nie wnoszą do tematu, tylko próbują zdyskredytować moje zdanie.
Wiesz moze 5 procent to za mało ja bym stawiał tak obiektywnie no na 33...A pozostałe na nadopiekuńczość.
Niepotrzebnie reż.wstawił sceny z palcem,słowami(podczas seksu)i odblokowanymi drzwiami tak jakby trochę specjalnie zasiał chaos w naszych odmiennych interpretacjach....niepotrzebnie a teraz prowadzimy dysputy na polskich i zagranicznych forach....Przypomina to zaciętą dyskusje odnośnie innego filmu:Wyspa tajemnic ale tam wszelkie dywagacje ucinały słowa głównego bohatera wypowiedziane pod koniec filmu.
Ale jedynym elementem, który potwierdza interpretację molestowania to przy dobrych wiatrach jest scena z tym drągiem. Reszta to po prostu nadinterpretacja. A scena z palcem to jak mówiłem, zwykłe wyręczanie córki w prostych czynnościach (czyli nadopiekuńczość)
Tak ale reż.tą scenę mógł zastąpić inną,nie tak dosadną w odbiorze,nie uważacie??
Nie mógł, bo wiadomym było od razu ze Lily tam nie było, a to konfrontacja z Lily miała to wyjawić, co było skutkiem obsesji, że ona chce zabrać Niny rolę, a potem wizja uśmiercania jej. Błąd scenariusza, który moim zdaniem jest totalnie kiepski.
No właśnie nie. Poczytaj co napisałem. Teoria o molestowaniu jest jedna i tłumaczy wszystko nie zostawiając ,,błędów w scenariuszu". Wy do wyjaśnienia wszystkiego, używacie tysiąca tez, niepołączonych ze sobą, a i niektóre sceny i motywy wciąż nie tknięte przez teorię nadopiekuńczości (np. samookaleczanie).
Reżyser wymyślił koncept filmu ok 2000r. Przemyślał to dokładnie. Mówił, że miesiące trwały dyskusje o scenariuszu, każdej wypowiedzi, scenie, a ty po prostu obalenie twojej tezy zbywasz ,,błędem w scenariuszu"?
Karmiłaby ją łyżką, gdyby to była nadopiekuńczość (,,muszę ją nakarmić bo się ubabra" )
Tu jest celowa dwuznaczność. I pręt nie jest jedynym dowodem, ale cała spójna interpretacja, tłumacząca wszystko, włącznie z samookaleczeniem. Natomiast nadopiekuńczość tego nie tyka. To jest właśnie naciąganie i wybiórcze patrzenie na film.
Znam ludzi którzy np obgryzają paznokcie a nie są molestowani. Jaki to ma związek jedno z drugim? To tylko jeden z tików nerwowych.
A z tą łyżką to jakiś żart ;) To karmienie łyżką już nie byłoby molestowaniem?
No chyba że matka nieopatrznie dotknęła palcem tort,często tak sie zdarza,wiadomo tort to ciasto z bardzo duzą iloscią kremu,no i jak sie juz ten palec uświnił to szkoda było matce wycierać go byle gdzie tak więc wepchnęła go córce do buzi :D
,,A z tą łyżką to jakiś żart ;) To karmienie łyżką już nie byłoby molestowaniem?"
Chyba nie zrozumiałeś, czegoś i muszę zrobić kopiuj/wklej.
3)<<Dodatkowo nie tłumaczy to (nadopiekuńczość) wcale sceny ze słynnym cytatem ,, jesteś na mnie gotowa?" i innych które wymieniałem. Po co reżyser wprowadzał aluzje seksualne, skoro wcale nie o to chodziło. Dlaczego więc wprowadził takie sugestywne sceny, które dla waszej interpretacji lepiej pominąć, bo nic, kompletnie nic nie wnoszą, a tylko mylą widza? Chyba każdy widzi w nich ewidentne nawiązania seksualne.>>
Gdyby chciał poakzać zwykłą nadopiekuńczość (Czyli że Nina sama nie potrafi zjeść), matka nałożyłaby Ninie śliniaczek , bo ,,kochanie może się pobrudzić" :)
,,Znam ludzi którzy np obgryzają paznokcie a nie są molestowani. Jaki to ma związek jedno z drugim? To tylko jeden z tików nerwowych. "
Obgryzanie paznokci, a poważne ranienie siebie przez wiele lat to co innego mój drogi. I tiki nerwowe mają przyczyny, np. stres.
Nina natomiast samookaleczała się na długo przed wydarzeniami z filmu, zatem jeżeli nie molestowanie to nic tego nie tłumaczy.
Molestowane kobiety często podświadomie chcą stracić atrybuty seksualne, np. piersi przez odchudzanie i nie dbają o wygląd. Ma je to obronić przed kolejnym wykorzystaniem - będą nie apetyczne. Do Niny doskonale to pasuje. Natomiast nadopiekuńczość, ain w centymetrze tego nie wyjaśnia.
juz wczoraj wklejalam wypowiedz rezysera dotyczaca aluzji seksualnych w filmie.
a tutaj wypowiedz Aronofsky'ego:
Question: There’s a thematic connection between sexuality and creative expression, which is also connected with the pursuit of perfection. What’s the correlation to you?
DA: That’s a big conversation. And I’m not sure if there’s correlation or if they’re just parallel paths. But, you know, ultimately there’s a story here of a woman-child, a child trapped in a woman’s body trying to become a woman, and her sexual liberation is a big part of becoming a woman. And also her ability to be a true creative contributor is probably connected to that too. It’s kind of a coming-of-age story underneath this, to a certain extent, and we were aware of that. We always talked about those types of ideas, me and the writers.
Zrodlo: http://blogs.indiewire.com/theplaylist/archives/darren_arono...
przperaz za moje moze zbyt pochopnie wyciagniete wnioski, czy znasz kogos molestowanego seksualnie, ze tak intensywnie bronisz swojego pogladu niemajacego nic wspolnego z pomyslem samego rezysera na film? dziwnie jestes zbyt zaangazowany w obrone tezy o domniemanym molestowaniu Niny przez jej matke.....
,,przperaz za moje moze zbyt pochopnie wyciagniete wnioski, czy znasz kogos molestowanego seksualnie, ze tak intensywnie bronisz swojego pogladu niemajacego nic wspolnego z pomyslem samego rezysera na film? dziwnie jestes zbyt zaangazowany w obrone tezy o domniemanym molestowaniu Niny przez jej matke....."
Jeżeli już, to logika wskazywałaby na to, że ty z całych sił wypierasz możliwość molestowania. Jeżeli próbujesz osobistych wycieczek, to niech będą choć trochę logiczne, a nie po prostu chamskie.
Po pierwsze, ,,Are you ready for me, honney"
Po drugie, nie bazuje tylko na tych słowach i pręcie (który jest absolutnym dowodem), ale dzięki molestowaniu, napisałem spójną interpretację CAŁEGO filmu. Molestowaniem da się wytłumaczyć wszystko, natomiast nadopiekuńczość jest niepotwierdzona i pozostawia luki.
,,Poza tym film to nie wywód matematyczny, że tu musi wszystko z siebie wynikać. To sztuka. A sztuka nie musi być logiczna"
Właśnie w świetle logiki przyznałeś mi rację. Dzięki, ale obstaje przy tym, że istnieje coś takiego jak związek przyczynowo -skutkowy.
,,Co do sceny z tym drągiem.
Fakt nie było tam Lily (znaczy to jest najbardziej prawdopodobne, że jej tam nie było, bo może była? Nie wiemy na 100%), jednak odblokować drzwi dało się jedynie od wewnątrz (chociaż tez nie jesteśmy na 100% pewni.), widać to Nina musiała je odblokować. Czemu, po co? Może wypuszczała swoją wyimaginowaną koleżankę. To wcale nie dowodzi tego że matka ją molestowała."
Jeju, czytaj uważnie.
<<2. Pochyla się by odblokwać pręt JEDNAK TEGO NIE ROBI, ZAUWAŻA, ŻE ZOSTAŁ ODBLOKOWANY. Nie dotyka go. http://img838.imageshack.us/img838/3692/92983370.jpg http://img148.imageshack.us/img148/6769/97521543.jpg
3. Zaskoczona obraca się i patrzy na pokój, przypominając sobie wydarzenia nocy poprzedniej. http://img710.imageshack.us/img710/7946/przechwytywanierj.jp...>>
Była zdziwiona i chciała odblokować drzwi, nie zrobiła tego wcześniej.
Lily tam nie było, cytuję użytkownika Carrol_2:
,,A jesli chodzi o scenę wejścia obu dziewczyn do mieszkania to jest on pokazana w lustrze i widać tam wyraźnie, żę Nina wchodzi do mieszkania sama (od otwarcia do zamknięcia drzwi) - to dla niedowiarków"
,,PS. Twoje ostatnie zdania nie świadczą o wysokiej kulturze dyskusji. Gdyż robisz mi wycieczki osobiste, które nic nie wnoszą do tematu, tylko próbują zdyskredytować moje zdanie."
To co napisałeś było bardzo nie miłe i zasygnalizowałem Ci, że taka dyskusja mi nie odpowiada. To jest asertywność , a nie brak kultury,
Po pierwsze, ,,Are you ready for me, honney"
Po drugie, nie bazuje tylko na tych słowach i pręcie (który jest absolutnym dowodem), ale dzięki molestowaniu, napisałem spójną interpretację CAŁEGO filmu. Molestowaniem da się wytłumaczyć wszystko, natomiast nadopiekuńczość jest niepotwierdzona i pozostawia luki.
Ale twoja interpretacja jest spójna tylko i wyłącznie dla Ciebie i nie narzucaj mi zdania, że twoja interpretacja jest tylko właściwa i najwłaściwsza. Moim zdaniem to wyssany z palca bełkot, osoby która na siłę szuka myku, którego nie ma.
Otóż molestowaniem nie da się wytłumaczyć wszystkiego. W twojej pierwszej wypowiedzi jest masę niesłusznego wynikania. Cały odbiór filmu przez Ciebie jest niesłuszny.
Napisałeś:
"Matka wcale nie napierała na Ninę w kwestii rywalizacji o rolę. Co więcej, ochładzała jej ambicje. O ile
dobrze pamiętam, podczas rozmowy telefonicznej, tłumaczyła Ninie, że nic się nie stanie
jeżeli tej roli nie dostanie, będą przecież kolejne. Ponadto, matka nie ograniczała całego
życia Niny. Pozwalała jej na rozwój zawodowy i intelektualny (Nina sprawiała wrażenie
inteligentnej, na pewno skończyło odpowiednik naszego liceum)."
Przypomina mi się scena gdy matka mówi coś takiego: "Jak nie dostaniesz głównej roli to na pewno będą inne". To jest ostudzanie ambicji, o którym napisałeś. Jednak to powoduje tez odwrotny skutek (Nina bardzo chciała tą rolę). Nina myśli, że matka ją hamuje w rozwoju, nie popiera jej ambicji, nie wspiera ją zawodowo. Potem zauważa jak wygląda jej życie przez nią i wyrzuca wszystkie miśki do kosza. Dlatego Matka NIE POZWALAŁA jej na rozwój zawodowy. Matka nie zrobiła kariery, ale czy chciała aby Nina ją zrobiła? Moim zdaniem nie. Wg matki lepiej gdyby Nina była tylko dobrą baletnicą.
"Zatem dlaczego matka
miała neutralny stosunek do kwestii kariery Niny i tego, że córka przesiadywała całe dnie
na sali prób? "
Nie miała neutralnego stosunku gdyż była przejęta tym że tak długo pracuje i ćwiczy późnymi wieczorami.
"Przecież jeżeli chciała ją bezustannie i całkowicie kontrolować, nie
wypuszczałaby jej z domu. "
Fakt nie wypuszczała. Gdy przyszła Lily, powiedziała że Niny nie ma w domu.
"Jak więc można wytłumaczyć działalność matki i jej motywy postępowania ? Ograniczała Ninę, bo tak akurat chciała?"
Bo była nadopiekuńczą matką, która bała się że Nina zrobi sobie krzywdę, lub nie poradzi sobie w nowej roli.
"Uznaliśmy już wcześniej, że
matka nie próbowała zrealizować własnych dawnych marzeń i ambicji poprzez córkę. Już
teraz chyba jasno widać, że relacja Nina-matka jest inna niż się ją zazwyczaj opisuje."
Jest.
"Dorzućmy do tego obłęd ( jako silniejszą wersje pasji) Niny na punkcie baletu. Jeżeli
matka zmuszałaby ją do tytanicznej pracy, nienawidziłaby tego. Trenowała ewidentnie z
własnej woli. Skąd więc wzięła się psychoza Niny. "
Matka pchała ją w kierunku baletu, co nie wyklucza się z nie realizowaniem dawnych marzeń. Po prostu matka była baletnicą urodziła córkę, więc chciała aby robiła to co ona. Pozytywka z baleriną świadczy o tym że od najmłodszych lat była programowana do zostania tancerką.
"Przykładowo nie istnieje
logiczne i niewydumane wytłumaczenie samokarania Niny. Przecież skrzydła to tylko
przenośnia."
Drapanie się to tylko tik nerwowy, który może dotykać wielu z nas. Nie ma nic wspólnego z molestowaniem. Nina jako nienauczona przez swoją matkę radzić sobie ze stresem odreagowywała drapiąc się. Znałem osobę która np obgryzała paznokcie w miejscach gdzie jest dużo ludzi. To tylko objaw pewnego leku i nieumiejętności poradzenia sobie ze stresem. Nina nie była nauczona radzić sobie ze stresem, bo wszelkie stresogenne sytuacje były odsuwane od Niny przez jej matkę. Ostatecznie nawet główna rola miała być od niej zabrana.
"Dzięki te konstatacji jesteśmy w stanie odpowiedzieć na postawione przeze mnie n
początku pytania i rozwiać wątpliwości. "
Jak udowodniłem, wątpliwości są wyssane z palca, więc ich próba wytłumaczenia też będzie nie prawidłowa. Ale cóż jedziemy dalej.
"Matka molestowała Ninę i dlatego usilnie
infantylizowała ją i blokowała jej rozwój emocjonalno-seksualny. Pluszaki, wystrój
pokoju, zachowanie - daję Ninie nie więcej niż wczesna fazę latencji (nie jestem
psychologiem, więc jak ktoś wie to niech poprawi).
Jest to klasyczne działanie rodzica
odpowiedzialnego za molestowanie, można sobie o tym poczytać."
Podaj link.
"Można wnioskować, że od wieku dziecięcego Nina była molestowana. "
Nie można gdyż blokowanie rozwoju seksualnego nie jest warunkiem wystarczającym aby to orzec.
"Teraz jest jasne
dlaczego matka nie wchodzi w życie zawodowe Niny ( które zajmuje jej dużo czasu poza
widokiem matki), ale mimo to z jakiegoś powodu usilnie kontroluje część Niny."
Wchodzi w życie zawodowe. Próbuje odwołać jej rolę.
" Obsesja na punkcie baletu jest klasycznym przypadkiem eskapizmu. Zatracanie się w
tańcu to nic innego jak jeszcze jeden mechanizm obronny, próba uniknięcia traumy. "
Klasycznym, teraz jest jasne, widać wyraźnie. Stosujesz tutaj jakąś jawną socjotechnikę.
"Tak samo zadawanie sobie ran i odchudzanie się ( wiemy, że Nina znacznie schudła i
wymiotowała). Kobiety będące ofiarami gwałtu chcą się w ten sposób ochronić przed
kolejnymi - podświadomie chcą stracić wszelkie cechy płciowe, takie jak piersi lub tyłek,
aby nikt ich nie pożądał."
To tak napisałeś wcześniej, że Nina uciekała od traumy i nie widziała ze molestowanie jest czymś złym, bo miała zablokowany rozwój seksualny. Teraz jednak piszesz ze specjalnie się odchudzała żeby ja nikt nie molestował. Nie sądzisz ze są lepsze sposoby aby zerwać z tym procederem? Pierwsze to wyprowadzenie się.
" Odchudzanie się to nie bulimia lub anoreksja, ktoś w jakimś
wątku ładnie to opisał, brakuje cech charakterystycznych dla takich zaburzeń.
Pozostaje pytanie - dlaczego jednak nagle stabilna i opanowana przez matkę sytuacja
zaczyna się zmieniać, a Nina traci kontrolę nad swoją psychiką. Przecież przez tyle lat
wstecz wszystko to działało - rozwój psychoseksualny Niny był zatrzymany, matka ją
gwałciła, a ona prawie całkowicie uciekła od problemu dzięki baletowi. Jak sugeruje
wypowiedź matki nt. drapania, cytuję ,, znów do tego wróciłaś" i ten problem udało się
wcześniej ustabilizować. Skąd więc burzliwe zmiany, które możemy zaobserwować w
filmie?"
Nowa bardzo stresująca sytuacja i wielkie ambicje Niny. Tak matka nie nakręcała ją, ale to Nina siebie nakręcała aby być lepsza niż ona, żeby pokazać matce ze nie jest wcale dzieckiem które zadowoli się byle czym.
"W wizji Cassela miała ona być
uwodzicielska, seksualna, pełna emocji. Tak więc wyparcie traumy poprzez wzmożone
pracę w zakresie kariery zawodowej Niny, doprowadziło do katastrofy. Aby obudzić swoja
psychoseksualną część osobowości. Nina podjęła nieśmiałe działania, jak
masturbacja. "
Skoro była gwałcona nie były one nieśmiałe... raczej by wiedziała o co chodzi.
"Ważnym momentem jest seks wydawałoby się z Niną.
Wtedy to rozbudza swoją seksualność i jak pamiętamy, na treningu idzie jej znacznie lepiej. Kulminacja dla fabuły następuje, gdy Lily tłumaczy Ninie, że nie była u niej w domu tego wieczora. "
Wtedy nakręca się jej schizofrenia dotycząca tego że wszyscy chcą ją wygryźć z głównej roli, a najbardziej właśnie Lily, przez którą spóźniła się na ćwiczenia.
Nina jest osoba która popada w schizofrenię spowodowaną nadmierną ambicją, ze słabym poczuciem własnej wartości, osobą która nie umie poradzić sobie ze stresem, która ucieka od niego przez drapanie się. Czy molestowanie może spowodować schizofrenię?
Twoje wywody mają na celu ukazanie nam jedynej objawionej prawdy. Stosujesz zabiegi w swoim tekście które śmiało mógłbym nazwać manipulacją. Twoje wnioski są niespójne, a wynikanie jednego z drugie zbyt ogólne i niedokładne. Widzę Cie jako osobę która wpadła na świetną myśl: "Ha Nina była molestowana!" Wszystko Ci się wydaje słuszne wg tej teorii, jednak prawda jest taka, ze nie wszystkim. Próbujesz nam po prostu na chama wmówić że masz rację ty i tylko ty bo WEDŁUG CIEBIE, interpretacja jest doskonała. Cóż powiem Ci że jest tragiczna i posiada wiele błędów logicznych. I nie walcz ze mną na logikę, bo po twoim tekście widać, że jest to dla Ciebie puste słowo.
Nie chce mi się odpowiadać na cały post, bo nie ma tu nic ciekawego.
<<Po pierwsze, ,,Are you ready for me, honney"
Po drugie, nie bazuje tylko na tych słowach i pręcie (który jest absolutnym dowodem), ale dzięki molestowaniu, napisałem spójną interpretację CAŁEGO filmu. Molestowaniem da się wytłumaczyć wszystko, natomiast nadopiekuńczość jest niepotwierdzona i pozostawia luki.
Ale twoja interpretacja jest spójna tylko i wyłącznie dla Ciebie i nie narzucaj mi zdania, że twoja interpretacja jest tylko właściwa i najwłaściwsza. Moim zdaniem to wyssany z palca bełkot, osoby która na siłę szuka myku, którego nie ma.
Otóż molestowaniem nie da się wytłumaczyć wszystkiego. W twojej pierwszej wypowiedzi jest masę niesłusznego wynikania. Cały odbiór filmu przez Ciebie jest niesłuszny.>>
Interpr. z molestowaniem nie zostawia luk, nikt takowych nie zarzuca.
,,Wchodzi w życie zawodowe. Próbuje odwołać jej rolę."
Pod koniec filmu, gdy czuje, że przez to traci kontrolę nad seksualnością niny. I nie rolę, a próbę. A całe lata wcześniej, cały film wcześniej ???
,,Skoro była gwałcona nie były one nieśmiałe... raczej by wiedziała o co chodzi."
Były nieśmiałymi próbami poznawania swojej zablokowanej seksualności.
,,Nina jest osoba która popada w schizofrenię spowodowaną nadmierną ambicją, ze słabym poczuciem własnej wartości, osobą która nie umie poradzić sobie ze stresem, która ucieka od niego przez drapanie się. Czy molestowanie może spowodować schizofrenię?"
Któryś raz - molestowanie->eskapizm,wyparcie->obsesja baletowa->paradoks i szaleństwo
,,Nowa bardzo stresująca sytuacja i wielkie ambicje Niny"
Wielkie ambicjre nie biorą sie znikąd. Często są efektewm przeszacowania własnej wartości i zbytniego zadufania w tym sądzie, ale wg ciebie ,,Nina jest osoba która popada w schizofrenię spowodowaną nadmierną ambicją, ze słabym poczuciem własnej wartości". Sprzeczność. Widzisz dlaczego wszytskiego nie tłumaczy nadopiekuńczość?
Dalej:
,,Co do sceny z tym drągiem.
Fakt nie było tam Lily (znaczy to jest najbardziej prawdopodobne, że jej tam nie było, bo może była? Nie wiemy na 100%), jednak odblokować drzwi dało się jedynie od wewnątrz (chociaż tez nie jesteśmy na 100% pewni.), widać to Nina musiała je odblokować. Czemu, po co? Może wypuszczała swoją wyimaginowaną koleżankę. To wcale nie dowodzi tego że matka ją molestowała."
Jeju, czytaj uważnie.
<<2. Pochyla się by odblokwać pręt JEDNAK TEGO NIE ROBI, ZAUWAŻA, ŻE ZOSTAŁ ODBLOKOWANY. Nie dotyka go. http://img838.imageshack.us/img838/3692/92983370.jpg http://img148.imageshack.us/img148/6769/97521543.jpg
3. Zaskoczona obraca się i patrzy na pokój, przypominając sobie wydarzenia nocy poprzedniej. http://img710.imageshack.us/img710/7946/przechwytywanierj.jp...
Była zdziwiona i chciała odblokować drzwi, nie zrobiła tego wcześniej.
Lily tam nie było, cytuję użytkownika Carrol_2:
,,A jesli chodzi o scenę wejścia obu dziewczyn do mieszkania to jest on pokazana w lustrze i widać tam wyraźnie, żę Nina wchodzi do mieszkania sama (od otwarcia do zamknięcia drzwi) - to dla niedowiarków"
To jest wyssane z palca? To fakty mój drogi.
Problem w tym, że jeżeli nie uznajecie molestowania, do wytłumaczenia filmu potrzebujecie tysiąca niespójnych i nieuzasadnionych teorii, zupełnie nie powiązanych ze sobą. Przykład to właśnie twoje ad5. To jest sztandarowy przykład naciągania filmu, aby molestowanie nie było jedynym wytłumaczeniem. Zauważ, że w ten sposób zachodzi próba ZRÓWNANIA ze sobą waszych teorii i molestowania, a nie jego obalenia. Nie dowodzicie, że NIE mogła być molestowana, próbujecie tylko uprawdopodobnić nadopiekuńczość.
Dokładnie tak robisz - tutaj jakieś bezprzyczynowe schizy, ambicje - to jest pełne wytłumaczenie?
Po pierwsze, ,,Are you ready for me, honney"
Po drugie, nie bazuje tylko na tych słowach i pręcie (który jest absolutnym dowodem), ale dzięki molestowaniu, napisałem spójną interpretację CAŁEGO filmu. Molestowaniem da się wytłumaczyć wszystko, natomiast nadopiekuńczość jest niepotwierdzona i pozostawia luki.
,,Rodzic nadopiekuńczy to rodzic nadmiernie opiekujący się, kontrolujący i prowadzący za rękę swoje dziecko"
Tak wcale nie było bo:
-córka, sama prowadzi swoje zycie zawodowe, matka nie jest nawet menadżerką
-córka wraca sama ciemnicami do domu, ciemne korytarze, parki itd (ktos taką ładną dziewczynkę ukradnie)
-córka przesiaduje na ciężkich fizycznie treningach (może zrobić sobie krzywdę)
-jeździ sama metrem a tam są sami złodziej i zboczeńcy (patrz dziadek)
-itd.
,,Ponieważ uważane jest np. za niezdolne pójść do sklepu i zrobić zakupy, wybrać sobie ubranie dla siebie, odrobić lekce, niezdolne ugotować wodę, przyrządzić posiłek sobie, dla rodziny, niezdolne odebrać telefon w domu, posprzątać swój pokój itd. ''
Tak wcale nie było bo:
-córka, sama prowadzi swoje zycie zawodowe, matka nie jest nawet menadżerką
-córka wraca sama ciemnicami do domu, ciemne korytarze, parki itd (ktos taką ładną dziewczynkę ukradnie)
-córka przesiaduje na ciężkich fizycznie treningach (może zrobić sobie krzywdę)
-jeździ sama metrem a tam są sami złodziej i zboczeńcy (patrz dziadek)
-itd.
Proszę cię, nie kłóć się aby kłócić. Widzisz chyba, że twoje wyjaśnienia nie są wystarczające. Czasem lepiej przyznać rację niż udawać wiecznie protestującego profesorka.
Do końcówki się nie odniosę, bo po raz kolejny gdy adwersarzom brakuje argumentow, sięgają po chamstwo. Błędy logiczne??? <<,,Poza tym film to nie wywód matematyczny, że tu musi wszystko z siebie wynikać. To sztuka. A sztuka nie musi być logiczna"
Właśnie w świetle logiki przyznałeś mi rację. Dzięki, ale obstaje przy tym, że istnieje coś takiego jak związek przyczynowo -skutkowy.>>
Ty TAK NAPISAŁEŚ. Nie zaprzeczaj sobie w kółko, byleby nie uznać, że nie masz racji. To ty i kilka osób usilnie robią wszystko, aby się ze mną nie zgodzić (zmieniają teorie,przeczą sobie itd).
Człowieku te twoje wypociny nie da się czytać. To jest jakiś chaos. I ja mam wierzyć w twój ciąg przyczynowo skutkowy? W jakaś twoją logikę? Skoro nie potrafisz ogarnąć swojego posta? Jedyne co robisz to wklejasz non stop te same frazy. Bla bla bla wyjaśnia wszystko bla bla. Nie uważasz, że w życiu nie ma jednej słusznej teorii która wyjaśniałaby wszystko? Przyczyny zwykle są wielopoziomowe. Tak prosta interpretacja tego filmu spłyca go. Nie będę dalej dyskutował bo to jak gadanie do ściany.
"oznaczają czy mogę wejść"
Matka ją rozbiera ,obcina paznokcie robi praktycznie wszystko co chce a będzie się pytała czy może wejść do pokoju?
Powiem wprost - nie czytałem całej, jak to nazwałeś - interpretacji. nie wiem czym Wy się zachwycacie, czemu służy ta dyskusja, przeciętny film, to tak jakby interpretować Titanica - wiadomo co się stało i już.
Średni film. Naprawde.
Strzelasz sobie w stopę Aronn. Dałeś filmowi 10/10, bo uważasz, że własnie ma w sobie głębie psychologiczną, niezależnie jaką. Ten koleś dał 6/10i twierdzi, że film jest średni, czyli bardzo płytki (jak jakaś zwykła strzelanka).
Nie staraj się robić wszystkiego na przekór mi, bo to nie zawsze jest dobre :)
Tak tylko że ta głębie psychologiczna w filmie widzimy(odbieramy)na dwa różne sposoby,inaczej interpretujemy...
Ale ją widzimy i nie zastanawiamy się czy jest, ale interpretujemy.
Koleś uważa ten film za przeciętny, więc spoko.
No chyba, że jest jednym z tych największych krytyków, u których najwyższa możliwa ocena to 3/10.
Nie udało mi się przebrnąć przez całą dyskusję, ale chciałem podzielić się swoim spostrzeżeniami dotyczącymi tematu.
Teza o molestowaniu, jakkolwiek znajdujące jakieś tam uzasadnienie, uważam że nie jest przesłaniem tego filmu i nie sądzę, aby reżyser miał na myśli to, że było to źródło problemów głównej bohaterki. Myślę, również, że owego molestowania po prostu nie było, a nawet jeżeli, nie ma dowodów na to, że autor scenariusza czy reżyser chciał to powiedzieć.
Zwróćcie uwagę na to o czym jest ten film. Moim zdaniem to film o trudzie tworzenia przez człowieka prawdziwej sztuki. O poświęceniu i wszystkich problemów, które z niego wynikają. Bohaterka poddana jest olbrzymiej presji, aby stworzyć kreację ponadprzeciętną, w której oprócz sprawności i poprawności technicznej jest coś więcej, coś czym zachwyci się widownia. Pragnienie to wprowadza ją w obłęd. Rola matki jest tu jednak znacząca. Fakt, że w filmie nie ma pokazanego tego, że matka jest na próbach, kibicuje córce czy nie ma jej dosłownych zachowań negatywnych (bicia, krzyczenia, poniżania) nie przekreśla tezy o tym, że matka jest toksyczna poprzez swoje zachowanie przede wszystkim z przeszłości, kiedy Nina była dziewczynką. Nina jest przecież dorosłą osobą, dojrzałą artystką, mającą świadomość tego co robi w życiu i że nie ma od tego odwrotu, jeżeli chce coś osiągnąć. Nie ujrzymy więc matki zmuszającej ją do ćwiczeń, siedzącej na widowni i kibicującej małej dziewczynce, którą trzeba pokierować. Teraz matka jest z boku, udaje „neutralność” ale to nie znaczy, że Nina nie wie jak będzie niezadowolona jak jej się nie uda. Scena z tortem to przebłyski zachowania matki z przeszłości. Nina ciągle czuje się osaczona i zdominowana przez matkę, stąd również problem we „wrzuceniu na luz”, przejścia z tylko poprawności technicznej do wyższego stopnia – artyzmu wymagającego bycia dojrzałym w pełni do czego niezbędne jest epatowanie seksualnością, a nie niewinnością białego łabędzia.
Moim zdaniem to film o dążeniu do perfekcji w sztuce i cenie jaką za to się płaci, łącznie z tą najwyższą, którą zapłaciła Nina. Zapłaciła za absolutny zachwyt publiczności jej kreacją. Kwestią drugorzędną jest natomiast jakie były współprzyczyny emocjonalnych problemów Niny. Czy była chora, czy może molestowana – film na to nie udziela jednoznacznej odpowiedzi. W tym kontekście według mnie nie można znaleźć jedynie słusznej odpowiedzi, ani diagnozy. Nie jest to po prostu główny problem poruszony w tym filmie.
Nie - nie znasz się , absolutnie KLUCZOWE ZNACZENIE MA DRĄG - mama ją tym drągiem ten tego i dlatego drzwi nie były zablokowane bo ją ten tego, poza tm robiła jej palcówkę tortem od czego ta dostała zaparcia już do konca filmu aż ją rozwolniło na sam koniec i znalazła w sobie kobietę tzn czarnego łabędzia. Najmocniejszym argumentem za słusznością JEDYNIE SŁUSZNEJ INTERPRETACJI pozostaje niepodważalny fakt że w dzieciństwie Nina była molestowana przez lub raczej próbowała molestować (syndrom sztokcholmski w połączeniu z zaparciem) samego Leona Zawodowca...
W mojej opinii Twoja wypowiedź jest na żenująco niskim poziomie. Trochę mi przykro.
Pozdrawiam!