PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5325}

Długie pożegnanie

The Long Goodbye
1973
7,0 3,4 tys. ocen
7,0 10 1 3438
7,6 26 krytyków
Długie pożegnanie
powrót do forum filmu Długie pożegnanie

Bardziej hmm.. wyluzowany, ogólnie wg mnie super film, ktoś podziela moje zdanie?

Nie. "Chinatown" to arcydzieło pod każdym względem (scenariusz, reżyseria, zdjęcia, gra aktorska, muzyka itd.), "Długie pożegnanie" to co najwyżej dobry film, na pewno nie najlepszy w dorobku Altmana. Dla mnie sporym minusem była sztuczność niektórych postaci np. Eileen Wade, Nina van Pallandt zupełnie mnie nie przekonała swoją kreacją. Pod względem wizualnym też nie było się czym zachwycić.

ocenił(a) film na 6
ivaxxavi

Pełna zgoda co do "Chinatown" - to mistrzostwo świata i to w każdym calu - fabuła, intryga, aktorstwo, narracja i oczywiscie tak ważna dla mnie (i z pewnością dla filmu również) muzyka. Przereklamowane "Długie pożegnanie" oglądałem dobę po zapomnianym i niestety niedocenianym ale genialnym "Night Moves" (W mroku nocy) Arthura Penna z 1975 roku gdzie w główną rolę detektywa wciela się rewelacyjny Gene Hackman. "Long Goodbye" w porównaniu z rewelacyjnym "Night Moves" to jakieś marne popłuczyny z nedzną i mało wciągającą intrygą, debilnymi postaciami i do tego słabą reżyserią (i mam to w doopie, że zrobił to "wielki" Altman). Piszę to tutaj gdzie widzę, że wielu z nas uwielbia tego typu kino powołując się na niedoscigniony "Chinatown". Jeśli tak jest i ktoś podobnie jak ja do niedawna nie słyszał o "W mroku nocy" to gorąco polecam! Postać wykreowana przez Hackman'a a postać bezpłciowego nieudacznika Marlow'a w wykonaniu Elliota Goulda to niebo a ziemia. Bardzo się zawiodłem na tym filmie (Long Goodbye) zwłaszcza, iż jest to jeden z moich ulubionych gatunków firmowych a do tego jestem fanem starych filmów z XX wieku i do tego uwielbiam zawiklane, klimatyczne kryminały z dobrą muzyką. Nie robi na mnie wrażenia ani to, że jest to ekranizacja prozy Chandler'a ani fakt, że reżyser jest podobno "wielki" (przyznaję, że do tej pory niewiele obrazów tego twórcy widziałem i może wkrótce wezmę go na "warsztat"). Gdyby nie jeden z wątków na forum do filmu "W mroku nocy", w którym autor próbuje porównać oba filmy (co moim zdaniem jest karkołomne) to kto wie czy i kiedy dotarł bym do "The Long Goodbye" - z pewnością kiedyś na pewno ze względu na moje upodobania filmowe, ale porównanie tego filmu do "Chinatown" czy "Night Moves" pomimo zbliżonej fabuły i (przynajmniej w założeniu) klimatu tych trzech tytułów, jest niestety nieporozumieniem.

ocenił(a) film na 7

Nie!