Jak wiele musi jeszcze powstać takich filmów żeby ci ambitni twórcy pojęli, że robią kicz i tandetną
papkę? Co to za durna moda?! Zaczęło się od "jestem numer cztery" potem były "igrzyska śmierci"
potem "niezgodna", a teraz to... wszystkie ale to WSZYSTKIE były kiepskie! Moje pytanie brzmi; po
co?
Może tandetna papka, ale dostarcza wrażeń. Spójrz na świat i na ludzi, uodparniamy się na wszystko, panuje tzw "znieczulica". Często bardziej przeżywamy filmy i losy ich bohaterów niż własne. Dlatego powstają takie filmy, wszystkie z zawartym w sobie jakimś niepokojem i we wszystkich ( chyba we wszystkich, nie wiem jak z "jestem numerem cztery", bo nie widziałam) dochodzi w końcu do rewolucji. Pokazują działania, na które większość z nas się nie zdobędzie i to działania podejmowane przez młodych ludzi. I przez takich też te filmy są oglądane głównie. Wychodzi potem taka gimnazjalistka z kina i chce być niezgodna... No, w każdym razie myślę, że tak to działa.
Ja sama należę do młodzieży, a jak wychodzę z kina po takim filmie to jestem zażenowana. Nic w tym inspirującego nie ma, a aluzje są słabe i za dużo idiotyzmów je przesłania. Ja rozumiem ideologię tego świata przedstawionego, ale twórcy robią z tej ideologii komercyjny shit dla półgłówków, więc to bez sensu. To jakby wziąć ideologię Matki Teresy i zrobić z niej film akcji, Ci co przyszli po mądrości wyjdą zażenowani, a Ci co przyszli po efekty i akcję nic nie zrozumieją bo są zbyt ograniczeni i stwierdzą, że film był kiepski. Nielogiczność w czystej formie. Na dodatek gra aktorska młodego pokolenia w tym filmie i w tych, które wymieniłam jest kompletnie beznadziejna. Młode drewienka z ładnymi buziami to wciąż drewienka. Gdzie się podziali prawdziwi aktorzy?
Po pierwsze, Igrzyska Śmierci są świetnym filmem.
Po drugie, właśnie głównie młodzieź, ktorej wydaje się, że jest oświecona, będzie tak krytykowała większość produkcji, z namiętnością chodząc na DKF'y czy przeglądając wszystko z Sundance. Filmu nie widziałem, ale podobnie jak @Blurp69 po Twojej wypowiedzi chętnie go obejrzę.
Gdy dorośniesz, czyli zrozumiesz, że nie da się wszystkiego oceniać jako złe/dobre, odpowiadać bez namysłu tak/nie, czy mieć pewność słuszności racji, bo wszystko jest względne, może zaczniesz inaczej postrzegać takie produkcje.
Dla mnie liczy się tylko to czy filmie nie będzie infantylny, czy się przy nim odprężę czy zirytuję, czy będzie akcja itd itp. - ogólnie czy rzeczywiście przeznaczę 2h na rozrywkę.
Nie, nie są. Ale to nie istotne.
Jeżeli to aluzja do mnie to nie czuje się oświecona po prostu lubię jak robiąc coś robią to porządnie.
Co do dobrego złego to pozwól, że zacytuję „O wiele łatwiej widzieć świat w czerni i bieli... Szarość? Nie wiem co zrobić z szarością...”. Możesz się z tym nie zgadzać, ale tak to właśnie działa. Nie możesz dać filmowi pół gwiazdki, a ja przydzielam je kategorycznie w kwestii muzyki, gry, scenariusza, scenografii itd itp dlatego dałam 4 a nie np 1,5. Czepiam się estetyki i fabuły odnosząc się do podobnych dzieł. Widziałam, że Niezgodną oceniłeś na 6, nie spodziewaj się więc dużo więcej po tym filmie.
Nie przyszłam tu również się kłócić, ale taka moja wada nie umiem zamknąć jadaczki jak widzę że ktoś plecie głupstwa(nie odnoszę się do twojego postu, także spokojnie). Zadałam pytanie. Chciałam odpowiedzi. Tyle. Obszerna dyskusja to efekt uboczny.
Co do tej trudnej szarości, lecąc podstawami: kara śmierci, dostęp do broni, aborcja... Nie da się być kategorycznie na tak, jak i na nie. Wszystko zależy od punktu odniesienia. Ale kij w to, bo to nie portal do tego :D
Co do oceniania filmów zgadzam się, a Niezgodnej i tak dałem zawyżoną ocenę - bo przyjemnie się oglądało i nie trzeba było myśleć a tylko tego wtedy oczekiwałem,
Co do kłótni, nie zgdadzam się. Nigdzie tutaj nie widzę kłótni, poza próbami trolowania tego wątku, a zwykłą, sensowną dyskusję.
Ale jednak do kina idziemy... ja widziałam rangę oceny, ponad 6 pktów, ale poszłam z ciekawości i dla czystej rozrywki.
Pop-kultura panuje i to w tej najbardziej powierzchownej postaci, bo prawda jest taka, że na taki film pójdzie więcej osób niż np. na Lara Von Triera...
Filmu jeszcze nie widziałem, ale sądząc po twojej wypowiedzi, musi być co najmniej niezły. Ostatnio niewiele j produkcji Sci-Fi tak skłania do refleksji. Większość to czysta rozrywka bez jakiejkolwiek głębi i dla mnie to jest właśnie papka.
Cóż jeżeli spojrzeć na to w ten sposób to owszem film wywołuje kontrowersje szczególnie jeżeli chodzi o igranie ze smakiem odbiorców. Może to wina tematyki, nie wiem, ale kiedy nastawiasz się na wyśmienitą kolacje a dają Ci zupke z paczki to aż kusi żeby wypowiedzieć się negatywnie. Może taki był zamysł twórców, nie wiem :)
W kraju postkomunistycznym, rządzonym przez komuchów, "rewolucyjność" nie jest niczym złym imho ;) Szczególnie jeśli w parze z tym szła by zdolność do samodzielnego myślenia, ale to już inna sprawa...
Biorąc pod uwagę jego ambitne wypowiedzi, to pewnie pomacha Ci jajcami ;P Przy wątpliwym założeniu, że je posiada.
Mikołajek oraz Hobbit też są skierowany do młodzieży i co z tego? To, ze coś jest dla młodzieży nie znaczy, że ma być debilne
Otóż nie. Hobbit czy Harry Potter są skierowane do młodzieży.
Igrzyska, Niezgodna, Dawca itp to książki skierowane do nastolatek. Różnica jest zasadnicza. (a filmowe igrzyska mądre zdecydowanie nie są ;)
Są to książki napisane dla docelowego odbiorcy jakim są nastolatki. Nie znaczy tego, że nikt inny nie może tego przeczytać.
Sam nastolatką nie jestem, a książki w większości mi się podobały.
Nie ma co zapluwać się o to.
Nie zapluwam sie.
Tylko jesli juz mial mowic o książkach dla nastolatek wymienilbym PLL czy The Vampire Diares.
Czytałem tylko to pierwsze (w drugim przypadku ogladam serial) i to jest dopiero muł, jesli chodzi o jezyk do kogo jest to skierowane
Nie wiem co oznacza skrót PLL, także odniosę sie do pamiętników (choć i tu jesten nie do końca doinformowany bo widziałem ze 3 odcinki serialu zanim odpadłem).
Poziom oczywiście się różni, ale target jest taki sam. Także zaznaczę, że to, że coś jest zrobione dla nastolatek, albo np dla dzieci nie znaczy, że musi być złe. Igrzyska są dobrą książką dla nastolatek, może i cholernie nieoryginalną, ale przyjemnie napisaną i próbującą przemycić coś więcej, a do tego nieidealizująca bohaterki i nie gwarantująca jej wielkiej miłości itp. Dostajemy prawdziwszą wizję skrzywdzonego w gruncie rzeczy jeszcze dziecka. Zmuszonego zbyt szybko zdorośleć. To wszystko w książce fajnie się przedstawia i robi pozytywne wrażenie. Z drugiej strony w tej samej kategorii mamy książkę zmierzch, której autorka najwyraźniej nigdy nie skończyła nawet podstawówki.
PLL - Pretty Little Liars (nawet serial jest)
Co do Zmierzchu to sie zgodzę. Ledwo przeszedłem przez pierwsza czesc ksiazki - kupa mulu, nie wiem jak to może sie komukolwiek podobać. Wampiry to nie wampiry (w TVD już sa dużo lepiej one przedstawione).
I co do Igrzysk - też masz w sumie rację. Choc Kosoglosa juz bym powiedzial że jest dla młodzieży (i dla nastolatek i nastolatków).
Zapytaj się autorki tematu. Nie mogłaby się zdarzyć sytuacja pokroju: 2 pierwsze części to śmieci, a dopiero zakończenie cyklu pokazuje jakąś klasę?
Powiem tak: jak coś zacznę to muszę skończyć żeby moja ocena nie pozostawiała wątpliwości albo nie ograniczała się do tego jednego konkretnego przypadku skoro wymaga się odniesień do całości.
"Nie mogłaby się zdarzyć sytuacja pokroju: 2 pierwsze części to śmieci, a dopiero zakończenie cyklu pokazuje jakąś klasę?" no i też dokładnie dlatego :)
Igrzyska ni chu nie są zgodne z książką...
Czytałeś ją w ogóle?
To, że ogólne wątki się zgadzają i są te same postacie oznacza podobieńśtwo, ale nie wierność czy zgodność.
What??? To chyba najbardziej zgodne z ksiazkami filmy jakie isteniją. Bardzo, bardzo wierne ksiazkom.
Brak inteligentnej odpowiedzi zastąpiony czepianiem się literówki? I to od osoby, która robi błędy składniowe w co drugim zdaniu? Osoba, która nie potrafi poprawnie napisać zdania nie ma prawa przyczepiać się do cudzych literówek.
Wiem, że jesteś jeszcze w zasadzie dzieckiem, ale są pewne granice, których nawet dziecku nie wypada przekraczać.
Spójrz choćby dwa posty wyżej...
Ewentualnie dwa posty niżej.
Oczywiście mogę być małostkowy i przyczepić się do tego, że ktoś kto pisze "dorbne" czepia się literówek, ale to najmniejszy z tysiąca twych błędów.