Scenariusz nie trzyma się kupy i razi prymitywizmem. Dobrzy aktorzy bezskutecznie starają się ograć kiepskie kwestie. Kiepscy aktorzy - bo i takich jest sporo - są drewniani jak kołki w płocie. Bardzo kiepska próba naśladownictwa "The Snatch" czy "Lock, Stock and Two Smoking Barrels". Ktoś zdecydowanie powinien przeprosić Gary'ego Oldmana, za marnowanie jego czasu i talentu.