wręcz przeciwnie - moim skromnym był całkiem zabawny - Oldman wykańczał mnie swoimi minami, duet Zane - Roden był przekomiczny, a Carlyle wcale nie gorszy. młodsza część obsady też nie była do końca straszna, choć mogło być lepiej. poczucie humoru, którym emanuje Dead Fish jest rzeczywiście specyficzne, ale jak najbardziej strawne. co do fabuły - była przewidywalna, owszem, ale i tak nie było tragedii. co prawda w porownaniu do Snatch, czy nawet Layer Cake ten film przegrywa, ale generalnie rzecz ujmując nie jest to kiła, jak utrzymują niektórzy. przynajmniej w mojej opinii...
A ja muszę się z Tobą zgodzić. Mam identyczne zdanie :) Nie rozumiem skąd aż tyle głosów krytyki. :)
Popieram film był świetny ..niewiem skąd tyle krytyki ..byłam na filmie w kinie z siostrami i śmiałyśmy sie do łez ..to było dobrze wydane 14 zł.:))