ku*wa koles o co ci chodzi nie dosc ze 9 kompania powstala w 2005 roku (trszke lepsze warunki na krecenie filmow, wiecej kasy, doswiadczenia) a demony wojny w 1998 roku i to w dodatku w polsce jak by nie bylo

MASZ Z BANIĄ I TYLE FABUŁA JEST BARDZO FAJNA NIE JAKIEŚ TAM RAMBO CO SAM ZABIJA 100 LUDZI I 3 BAZY. JAK NA POLSKIE REALIA FINANSOWE TO JEST TO JEDEN Z LEPSZYCH FILMÓW A NA PEWNO NAJLEPSZY WOJENNY.

Linda kreuje jakiegos rambo-alkoholika-lovelasa co pije sobie na sluzbie i zadna serbka mu sie nie oprze taki jest meski a wystarczy go porownac z Dygala z 9-tej kompani. Juz zostawiajac z boku sprawy finansowe to same postacie u ruskich sa bardziej prawdziwe i przekonywujace.

Blitz25 mniemam, iż doznałeś orgazmu przy "9 kompani"... (kompani? niewykompani?)

Blitz, ty się znasz na filmach, jak ja na szydełkowaniu! Sorry, ale ty masz w ulubionych filmach Teksańską masakrę! Dodaj sobie jeszcze może wszystkie Piątki trzynastego i Jason X?

Powineneś dodać, że chodzi o nową wersję TMPM, bo już miałem Cię pojechać po rajtuzach ale zobaczyłem na blog Blitza i już wiem o jaką wersją Ci chodziło.
A swoją drogą, Ty masz Ally McBeal w ulubionych ;D

Demony Wojny to dobre polskie kino, możę poza grą Lindy ale w sumie jest on do zniesienia.

Ja Ally McBeal oglądałem z mamą i dobrze wspominam ten okres, choć musze przyznać że teraz mi trochę głupio... :)
A Boguś gra tak jak mu napiszą w scenariuszu i sądze że nie ma w Polsce lepszego aktora do tej roli.

Masakryczne wypowiedzi...To ma byc dobre wojenne kino? To jest tragedia. Bo o ile taka stylistyka pasowala do takich Psów, to do filmu wojennego juz zdecydowanie nie. Ale co tam.... Wazne ze sie strzelaja...

albo scena w wiosce kiedy Johny kaze otwierac chate(najpierw po francusku pozniej po niemiecku) nie wiedzialem ze bosniaccy wiesniacy sa takimi lingwistami ze znaja po kilka jezykow

Faktycznie nędza. Słabizna. Było parę dobrych scen, parę trupów, coś tam wybuchło, ale ogólnie film słaby. Nędzna fabuła, pełno niedoróbek i błędów, drewniana gra aktorów (co dziwi, bo w końcu to dobrzy aktorzy). Widać, że film był robiony w pośpiechu i został spieprzony. Szkoda, bo to mogłaby być dobra produkcja. Niektórzy tu piszą, że "jak na polskie warunki to niezły". Bez żartów, taki film to może mógłby być szczyt możliwości kinematografii albańskiej, ale myślę, że Polaków stać na więcej. Nie polecam!!!

Z tymi językami jestem przekonany, że bardziej chodziło o to, że francuski (nawet jak się nie zna, to ze słuchu trudno go pomylić) kojarzył się z siłami pokojowymi ONZ. A niemiecki (też łatwo rozpoznać) - z nazistami. Bardziej chodziło o psychologię, niż to, czy zrozumieją